Janusz Karaszewski

Janusz Karaszewski Doradca ds.
nieruchomości i
działań reklamowych.

Temat: Parę słów o pośrednictwie

Najskuteczniejszą formą współpracy z pośrednikiem, jest zawarcie umowy pośrednictwa z klauzula wyłączności. Z żalem stwierdzam, iż jednym z czynników zniechęcających zamawiających do zawarcia umowy pośrednictwa jest wynagrodzenie dla biur, rzekomo zbyt wysokie. Nie wchodząc we wszystkie szczegóły przypomnę, że usługi pośrednictwa, wcale nie z woli pośredników objęte są podatkiem VAT w wysokości 23%, każdy z pośredników płaci podatek od osób fizycznych, minimum 18%. Jeśli uwzględnimy koszty reklamy i promocji, wykonanie czynności związanych z oceną stanu prawnego i technicznego, wykonanie dokumentacji fotograficznej, filmowej, wprowadzenie oferty do bazy biura, umieszczenie jej na wielu płatnych portalach internetowych, wielokrotne prezentacje kolejnym zainteresowanym, to zapewniam, że zysk pośrednika nie jest szokujący.
Odnosząc się do oczekiwań klientów, że umowę pośrednictwa chcieliby podpisywać przy pierwszej wizycie klienta kupującego przyprowadzonego przez pośrednika, to pragnę wyjaśnić, iż pomijając aspekt prawny, że pośrednik może rozpocząć pracę nad ofertą po podpisaniu umowy pośrednictwa, to uczciwość w stosunku do kupującego wymaga określonej staranności. Czy pośrednik powinien poznawać nieruchomość podczas wizyty z kupującym? Pośrednik powinien poznać nieruchomość wcześniej, by już na etapie rozmowy z osobą zainteresowaną kupnem danej nieruchomości odpowiedzieć na wszystkie, w najgorszym przypadku większość pytań zadanych przez kupującego. Czy pośrednik powinien być przewodnikiem po mieście i ciągnąć klienta po wszystkich mieszkaniach, które ma w ofercie biura? Pośrednik powinien wyjść naprzeciw oczekiwaniom kupującego, wysłuchać jego oczekiwań i wtedy zaproponować określoną nieruchomość. Stąd tak ważne jest, by pośrednik, zanim pojawi się z kupującym, spędził sporo czasu na rozmowach z właścicielami, poznając nieruchomość, podpowiadając cenę ofertowa, wyjaśniając, że nieruchomości nie sprzedaje się za cenę życzeniową, a rynkową. Kupujący natomiast powinien przyjąć jako pewnik, że kupowanie nieruchomości we współdziałaniu z pośrednikiem okaże się tańsze niż bezpośrednio. Ceny oferowane bezpośrednio są zazwyczaj przestrzelone od kilku do kilkudziesięciu procent. Czy w takiej sytuacji jedyną satysfakcją dla kupującego ma być przekonanie, że "nie dał zarobić" pośrednikowi?
Konkludują, cieszy mnie świadomość klientów biur nieruchomości. zarówno sprzedających, jak i kupujących. Wierzę, że w głosy klientów biur nieruchomości wsłuchują się nasi przedstawiciele na Wiejskiej, że rezygnacja z wyznaczenia określonych kwalifikacji zawodowych dla pośredników, nie doprowadzi do świadczenia usług pośrednictwa na wyższym poziomie, z tego powodu nie pojawi się na rynku więcej mieszkań i wcale nie będą one tańsze.