konto usunięte

Temat: ktoś chce nasz zniszczyć ... tym razem nie minister

poniżej wyciąg z tzw. klauzul niedozwolonych... najbardziej mnie bulwersuje jedna - w której pokazuje mieszkanie np. rodzicom - oni przekazują adres córce i już nie mogę żądać od nich % - kuźwa - jak Agencja ma się zabezpieczyć przed wyłudzeniem adresu ????

http://www.pfrn.pl/page/879
Michał Sakowski

Michał Sakowski Nieruchomości
inwestycyjne

Temat: ktoś chce nasz zniszczyć ... tym razem nie minister

Zatrudnić prawnika, bo takie zapisy umowne od dawna były kwestionowane. Tym bardziej, że i tak nie wiele pomagały (zamiast mamy mogła pójść koleżanka choćby), kiedy ktoś chciał faktycznie obejść pośrednika. Po drugie usługa pośrednictwa to moim zdaniem nie jest książka telefoniczna i nie ogranicza się do tego, że pośrednik zna więcej adresów. Trzeba umieć sprzedać całą usługę, to i z 'wyłudzeniami adresów' nie będzie problemów.

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: ktoś chce nasz zniszczyć ... tym razem nie minister

Michał Sakowski:
Zatrudnić prawnika, bo takie zapisy umowne od dawna były kwestionowane. Tym bardziej, że i tak nie wiele pomagały (zamiast mamy mogła pójść koleżanka choćby), kiedy ktoś chciał faktycznie obejść pośrednika. Po drugie usługa pośrednictwa to moim zdaniem nie jest książka telefoniczna i nie ogranicza się do tego, że pośrednik zna więcej adresów. Trzeba umieć sprzedać całą usługę, to i z 'wyłudzeniami adresów' nie będzie problemów.

pozdrawiam


Michał, jak zwykle "mądrzej" piszesz, ale... prawnik nic nie zrobi jak "KONSUMENCI" kładą kłody na każdy zapis ... co do koleżanek - owszem... może się tak zdarzyć - tego nie będę kontrolować - nie jestem w stanie...ja nie potrzebuję tekstu od Ciebie że pośrednik to nie książka telefoniczna... nie do mnie ten tekst akurat, natomiast boli mnie to, że wielki PFRN kompletnie nic nie robi .... a kasę bierzeUla R. edytował(a) ten post dnia 05.03.13 o godzinie 16:28
Michał Sakowski

Michał Sakowski Nieruchomości
inwestycyjne

Temat: ktoś chce nasz zniszczyć ... tym razem nie minister

Ula R.:
Michał Sakowski:
Zatrudnić prawnika, bo takie zapisy umowne od dawna były kwestionowane. Tym bardziej, że i tak nie wiele pomagały (zamiast mamy mogła pójść koleżanka choćby), kiedy ktoś chciał faktycznie obejść pośrednika. Po drugie usługa pośrednictwa to moim zdaniem nie jest książka telefoniczna i nie ogranicza się do tego, że pośrednik zna więcej adresów. Trzeba umieć sprzedać całą usługę, to i z 'wyłudzeniami adresów' nie będzie problemów.

pozdrawiam


Michał, jak zwykle "mądrzej" piszesz, ale... prawnik nic nie zrobi jak "KONSUMENCI" kładą kłody na każdy zapis ... co do koleżanek - owszem... może się tak zdarzyć - tego nie będę kontrolować - nie jestem w stanie...ja nie potrzebuję tekstu od Ciebie że pośrednik to nie książka telefoniczna... nie do mnie ten tekst akurat, natomiast boli mnie to, że wielki PFRN kompletnie nic nie robi .... a kasę bierze


Tekst o książce telefonicznej nie był skierowany bezpośrednio do Ciebie, gdyż mam wrażenie (tylko wrażenie, gdyż nigdy nie współpracowaliśmy w rzeczywistości), że Tobie akurat tego mówić nie trzeba.

Generalnie w przypadku tych zapisów od dawna uważałem, że są one co najmniej wątpliwe z punktu widzenia prawa, a już z pewnością etyki (z braku lepszego słowa). Większość umów pośrednictwa w takich zapisach wrzucało praktycznie wszystko łącznie z np. spółkami, w których klient ma udziały. To co mnie w tym osobiście raziło (i co jest powodem wpisu tego do rejestru klauzl abuzywnych), to fakt, iż ten kto miałby płacić te kary umowne nie ma formalnej możliwości wpłynięcia na decyzję innych podmiotów o zakupie. Dlaczego ktoś, kto nic nie zrobił, ani nawet nie zaniechał ma płacić karę umowną? Przykładowo dwaj bracia mogą niezależnie od siebie poszukiwać podobnego mieszkania i korzystać z usług dwóch różnych pośredników i nawet nieświadomie zakup mieszkania, które obaj widzieli wygeneruje poważne koszta dla jednego z nich. Z jakiej racji?

Co stoi natomiast na przeszkodzie, aby wpisać karę umowną za przekazanie informacji poufnych (np. parametrów oferty)? Taka kara umowna na rejestrze się nie znajdzie i będzie nawet możliwa do wyegzekwowania (pod warunkiem co najmniej uprawdopodobnienia przekazania takich danych). Stąd moje odesłanie do prawnika, bo intencja tego zapisu w umowach znaleźć się może. Sam cytowany zapis natomiast jest co najmniej wątpliwy.

pozdrawiam

PS. PFRN w mojej ocenie jest instytucją całkowicie zbędną, ale to temat na zupełnie inną dyskusję.
Artur R.

Artur R. Prawnik, AiM
Nieruchomości
Kancelaria Prawna

Temat: ktoś chce nasz zniszczyć ... tym razem nie minister

o klauzulach abuzywnych w ogólności:

To że zapis pojawił się w rejestrze nie oznacza jeszcze, że klauzula podobna w Waszych (w ogólności) umowach też jest niedozwolona. Być może w dalszej części umowy jest zapis wyłączający jej abuzywność. Żeby to stwierdzić trzeba przeanalizować:
1) całą umowę,
2) dotrzeć do uzasadnienia jej abywności.

Wiele osób o powyższym zapomina.

Klauzule kar umownych to jedna z najtrudniejszych działek do obrony w postępowaniu z UOKiKiem i SOKiKiem. Wystarczy spojrzeć choćby na rozstrzał kwestionowanych kar umownych przy umowach deweloperskich. Zabronione były kary 10%, 5 %, 3,5 % a nawet 2.000 zł. Padały na tym polu także duże i i znane kancelarie broniące deweloperów.

Edit: Zdarza się, że wprowadzanie czy też nie usuwanie takich klauzul (szczególnie dot. kar umownych) to decyzja biznesowa, a nie prawnika. Do tej pory opiniuję umowy deweloperskie z karami umownymi rzędu 10% ceny lokalu ;). Nie wierzę, żeby jakaś kancelaria czy notariusz nie zwrócili na to uwagi deweloperowi.
Decyzję biznesową podejmuje Klient, prawnik tylko zwraca na takie zapisy uwagę Klienta.

A.Artur R. edytował(a) ten post dnia 05.03.13 o godzinie 20:53



Wyślij zaproszenie do