Temat: konwencja polsko-estońska
Zastrzeżenie: nie jestem doradcą podatkowym (ani nawet prawnikiem) i poniższy wywód nie jest czynnością doradztwa podatkowego zagrożoną sankcją 50000zł ;-)
1. Wg mnie nie obracacie żadnymi licencjami tylko zwyczajnymi towarami - pudełkami z zawartością (ew. może są to "egzemplarze oprogramowania" o których mowa w art. 51 ust. 3 ustawy o prawie autorskim -
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU19940240083&type=3 ale IMHO to nic nie zmienia w temacie). W związku z tym nie ma tutaj zastosowania art. 12 umowy (
http://www.mf.gov.pl/_files_/podatki/umowy_miedzynarod... - zakładam że nie była zmieniana od 1994r. z którego jest ten tekst) który dotyczy licencji - czyli praw, czegoś niematerialnego.
2. Nawet jeśli w pkt. 1 nie mam racji to z tego co kojarzę sądy administracyjne stoją na stanowisku (ale nie wiem czy dobrze kojarzę ani czy jest to jednolita linia orzecznicza) że licencje na oprogramowanie muszą być jawnie wymienione w tekście konwencji żeby podatek u źródła miał do nich zastosowanie - a w przypadku art. 12 ust. 3 konwencji polsko-estońskiej ten warunek nie jest spełniony.
Także ja bym tutaj najpierw skorzystał z pomocy doradcy podatkowego (tylko uciekajcie od razu jeśli doradca nie będzie choćby ogólnie orientował się w tym co wyżej napisałem ;)) i złożył wniosek o wiążącą interpretację.