Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: [FAQ] Często zadawane pytania o zawodach prawniczych

[FAQ] Często zadawane pytania o zawodach prawniczych.

1. Czym się różni adwokat od radcy prawnego?

I do jednego i do drugiego zwyczajowo mówi się per "mecenas". Każdy z nich na sali sądowej wyróżnia się togą, adwokaci noszą się w zieleni, radcom prawnym przypisano barwę niebieską. W obecnym stanie prawnym kompetencje przedstawicieli tych dwóch zawodów prawniczych są zasadniczo identyczne - jedyny wyjątek to niemożność sprawowania przez radców prawnych obrony w sprawach karnych. Skąd więc dwa samorządy i dwa zawody? Zawód adwokata stanowił kwalifikowany zawód prawniczy już w czasach II Rzeczypospolitej. W czasach PRL pojawiła się natomiast potrzeba obsługi podmiotów gospodarki uspołecznionej przez przygotowanych do tego profesjonalistów - w ten sposób powstał zawód radcy prawnego, który wyewoluował do tego czym jest teraz - zawodu zaufania publicznego, posiadającego własny samorząd, kodeks etyki i rozbudowane uprawnienia zawodowe.

Przyjęło się, iż adwokaci częściej reprezentują osoby fizyczne, a rady prawni przedsiębiorców - obecnie taki podział to anachronizm, a obydwie grupy obsługują zarówno podmioty gospodarcze, jak i osoby indywidualne.

Bardzo istotna różnica (szczególnie akcentowana przez adwokatów) to fakt, że radcy prawni mogą być zatrudniani na podstawie stosunku pracy, adwokaci nie (co uzasadniają potrzebą jak największej niezależności).

Pomimo podobieństw także regulacje dot. etyki i prowadzenia kancelarii różnią obydwa zawody. Szczegółowe informacje możecie Państwo znaleźć na stronach internetowych samorządu radcowskiego i adwokackiego

Zawody te zobowiązane są do posiadania obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

2. Czym różni się adwokat i radca prawny od aplikantów tych zawodów?

Aplikant jest w pewnym sensie praktykantem, osobą uczącą się aby zostać radcą prawnym lub adwokatem. Do aplikanta stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące zasad etyki, immunitetu na sali sądowej, obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej i innych kwestii związanych z wykonywaniem zawodu. Aplikant zawsze jest absolwentem studiów prawniczych. To, że się uczy w ramach aplikacji (polegającej na praktykach w organach sądownictwa i administracji oraz zajęciach teoretycznych), nie oznacza zawsze, że ma mniejsze doświadczenie i umiejętności niż radca prawny/adwokat. Osobiście znam aplikantów (ba, nawet prawników), którzy deklasują wiedzą i umiejętnościami niejednego prawnika kwalifikowanego. Aplikant może działać z upoważnienia radcy prawnego/adwokata i reprezentować klienta przed sądem. Instytucja upoważnienia jest niczym innym niż swoistym pełnomocnictwem (choć istnieją poglądy, że nie jest to pełnomocnictwo - fakty są jednak takie, że czynności procesowe aplikanta wywierają wpływ na pozycję prawną klienta tak jak czynności procesowe prawnika kwalifikowanego, także przez sądy traktowany jest on jako tzw. profesjonalny pełnomocnik - choć wolę używać pojęcia prawnik kwalifikowany).

Aplikant wyraźnie upoważniony może sporządzać i podpisywać pisma procesowe z wyjątkiem apelacji, skargi kasacyjnej i skargi konstytucyjnej. W żadnym razie aplikant nie może występować w postępowaniu przed Sądem Najwyższym, Naczelnym Sądem Administracyjnym i Trybunałem Konstytucyjnym. Aplikant ma prawo udzielania porad prawnych, tworzenia pism i umów.

Aplikanci nie są zobowiązani do posiadania obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, obowiązują ich jednak zasady etyki radcowskiej lub adwokackiej.


3. Czym się różni prawnik od aplikanta/prawnika kwalifikowanego?

Bardzo nie lubię zbitki słownej "profesjonalny pełnomocnik", niemniej w praktyce określeniem tym nazywa się adwokatów, radców prawnych i aplikantów tych zawodów, a w niektórych sprawach rzeczników patentowych i doradców podatkowych. Wolę ich nazywać prawnikami kwalifikowanymi. Prawnik niekwalifikowany to osoba, która ukończyła wyższe studia prawnicze, jednakże nie posiada uprawnień aplikanckich, ani nie ma wpisu na listę adwokatów/radców prawnych. Osoba taka nie może działać jako pełnomocnik ani obrońca w postępowaniach sądowych. Wyjątkiem jest sytuacja gdy prawnik taki znajduje się w tzw. stałym stosunku zlecenia ze stroną a reprezentacja przed sądem dotyczy tego zlecenia, bądź gdy zarządza interesami lub majątkiem strony. Orzecznictwo sądowe zmierza jednak jednoznacznie w kierunku marginalizacji instytucji nieprofesjonalnego pełnomocnika. Prawnik taki częstokroć posiada dobrze ugruntowaną wiedzę i umiejętności prawnicze, a fakt że nie posiada uprawnień jest często kwestią wyboru. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na to, że wielu studentów zaraz po studiach stara się wejść na rynek usług prawniczych, niestety uniwersytety nie przygotowują do praktycznej pomocy prawnej, trudno oceniać wiedzę takiego człowieka. Prawnik niekwalifikowany ma prawo tytułować się tytułem "doradcy prawnego", "prawnika", "magistra prawa" - może on udzielać porad prawnych, tworzyć projekty pism i wniosków dla stron, projekty umów, a także reprezentować strony w postępowaniu administracyjnym (jednakże nie ma prawa występowania przed sądami).

Prawnicy niekwalifikowani nie są zobowiązani do posiadania obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Nie są związani kodeksami etycznymi.

4. Jak wybrać prawnika dla siebie? Czym się kierować

Przede wszystkim gorąco namawiam do otwartości i nie kierowania się stereotypami. Wśród adwokatów i radców prawnych są wspaniali prawnicy, są też osoby, który oględnie mówiąc nie mają wiedzy we wszystkich dziedzinach prawa. Podobnie jest z aplikantami i prawnikami niekwalifikowanymi. Uważam, że najważniejszym kryterium powinna być wiedza. Niełatwo ją sprawdzić, ale można próbować sprawdzając np. aktywność internetową prawnika, czy kancelarii, jego publikacje w czasopismach branżowych, ale też poza branżowych, referencje innych podmiotów.

Wybór powinien być także dostosowany do potrzeb - jeżeli potrzebujemy prawnika, który miałby być obrońcą w sprawie karnej, to musi być to adwokat, jeżeli jednak chcemy aby ktoś pomógł nam w napisaniu umowy to mamy szeroki wybór, od radców prawnych, przez doradców i aplikantów.

Proponuję jedynie wystrzegać się osób, które prowadzą biura prawne, a skończyły np. technikum hotelarskie (żeby nie było, nie mam nic do hotelarzy, ale niech oni się lepiej hotelarstwem zajmują ;) - a niestety, przepisy o swobodzie działalności gospodarczej dopuszczają sytuację, gdy działalność prawniczą prowadzą osoby nie mające wiedzy i doświadczenia prawniczego.

5. Czy opłaca mi się zatrudniać prawnika?

To pytanie z kategorii trudnych dla mnie, ponieważ oczywiście zawsze chciałbym aby się opłacało zatrudniać prawnika. Prawda jest jednak taka, że nie zawsze istnieje taka konieczność i nawet jeżeli masz do załatwienia jakąś sprawę „prawną” to z odrobiną zdrowego rozsądku, umiejętności wyszukiwania w internetowych wyszukiwarkach oraz umiejętnością precyzyjnego formułowania poglądów i myśli pomoc prawna może być Ci zupełnie do niczego niepotrzebna. Z drugiej strony, czas jaki poświęcisz na takie poszukiwania i pisanie możesz spożytkować w inny sposób, a sprawę zostawić profesjonaliście. Są też ludzie, którzy żyją w nieuzasadnionym przekonaniu o swojej doskonałej wiedzy prawnej – istnieje nawet powiedzenie, że w Polsce to najwięcej jest prawników, lekarzy i polityków. Stąd tak naprawdę Twojemu zdrowemu rozsądkowi pozostawiam decyzję, czy zdecydujesz się na profesjonalną pomoc prawną.

Proponuję Ci abyś sporządził listę zysków i strat związaną z zatrudnieniem prawnika i sam ocenił, czy Ci się to opłaca.
Na koniec parę luźnych uwag z mojego doświadczenia:

– do prawników ludzie przychodzą często za późno, na etapie, gdy często nic już nie da się zrobić,
– jeżeli chodzi o przedsiębiorców to czasami opłaca im się zatrudnić prawnika jednorazowo (np. do sporządzenia powtarzalnych wzorów pism i umów, opracowania odpowiednich regulaminów itp.), czasami ich działalność wymaga pomocy prawnej z doskoku (np. pomoc w windykacji), czasami jednak warto zastanowić się nad stałą opieką – o tym powinien decydować rozmiar i charakter działalności, szczególnie w sytuacjach gdy mamy do czynienia z działalnością regulowaną (np. organizacje odzysku i inne przedsiębiorstwa związane z branżą ochrony środowiska, hipermarkety, firmy zajmujące się doradztwem księgowym, firmy świadczące usługi elektroniczne, biura podróży)

6. Czemu niektórzy prawnicy nie chcą pracować na tzw. procent ze sprawy?

Żaden prawnik, nie jest w stanie zagwarantować Ci pomyślnego wyniku sprawy. Jeżeli ktoś daje klientom takie gwarancje to jest osobą niepoważną, jeżeli w dodatku jest adwokatem lub radcą prawnym to narusza zasady etyki. W przypadku dochodzenia jakichkolwiek roszczeń, bądź ochrony prawnej przed roszczeniami istnieje tyle zmiennych, że nawet w przypadku pozornie oczywistego stanu prawnego, mogą wydarzyć się sytuacje, w których sąd nie udzieli ochrony prawnej danej stronie. Może się także przykładowo okazać, że roszczenie jest zasądzone, ale egzekucja jest bezskuteczna. Stąd samorządy radcowski i adwokacki zabraniają tzw. pactum de quota litis - czyli umów o procent od wygranej, inaczej (ang.) success fee. Zwraca się uwagę, że umówienie się o procent jest formą dania klientowi gwarancji co do wyniku sprawy, stąd jest to zakazane dla osób, które muszą stosować zasady etyki.

Z drugiej strony wiele firm (szczególnie z branży odszkodowań) i prawników niekwalifikowanych umawia się o procent. Ponownie od Ciebie zależy wybór. Nie daj się jednak nabić w butelkę, jeżeli ktoś proponuje Ci procent od uzyskiwanych alimentów (a znam takiego delikwenta) to poszukaj jednak kogoś innego do pomocy prawnej.

Ciąg dalszy na pewno nastąpi - zapraszam nie-prawników do dzielenia się swoimi tematami w wiadomościach prywatnych do mnie.