konto usunięte
Emilia K. Manager
Temat: Emilka zaczela
Stracić? przez walkę o klienta np. ceną produktu???róznie to bywa...
nad Łyna głośno o cyrografie fotografików którzy maxymalnie podnieśli ceny zdjęć i obecnie maja je na identycznym poziomie. Teraz tylko zatrzymać klienta w studio:)
konto usunięte
Temat: Emilka zaczela
Nie do końca zgadzam się z takim twierdzeniem, że w biznesie ktoś musi tracić aby zyskać mógł ktoś. Osobiście Jestem zwolennikiem teorii równowagi Nasha i stosuje ją na co dzień w różnych negocjacjach. Jest to dla mnie założenie aksjomatyczne.konto usunięte
Temat: Emilka zaczela
No właśnie, tak się myślało i co gorsze nadal tak się w niektórych kręgach myśli. Czy ktoś musi stracić, aby wygrać mógł ktoś? Wierzę i mam nadzieję, że nie. W przeciwnym wypadku należało by na nowo zdefiniować pojęcie biznesu. Oczywiście, reguły rynku w pewien sposób tak działają, że "słabe" podmioty, które niepoddają się regułom rynkowym, zostają w pewien sposób odsuwane na boczny tor interesów i rozwoju gospodarczego. Czy to jest jednak ten element "straty" na korzyść "wynagradzanego" podmiotu? Twierdzę, że nie. Można powiedzieć, że to jest sui generis selekcja rynku. To te misterne mechanizmy popytu i podaży rozdają karty do gry - i to jest najważniejsze. Zagadnienie, któe tu podnosimy pod dyskusje dotyczy raczej sytuacji "B2B". Czyli swoistej koegzystencji podmiotów gospodarczych na rynku. W Polsce jest wciąż takie mniemanie, że jak sąsiadz dorobi się traktora, to ten drugi robi wszystko, żeby mu się popsuł jak najszybciej. Nie zasatanawia się jednak co zrobić, żeby i on się tego dorobił. No ale... Pamiętam taką trochę żartobliwą anegdotkę z życia prof. Nasha. (Noblista z matematyki) Opowiadał kiedyś jak to trzech kumpli studentów na week end poszło do knajpki zabawić się. Po jakimś czasie wchodzi to klubu nieziemskiej urody blond piękno. Ideał kobiecości i seksapilu. Oczywiście jak wielu wolnch studentów każdy z nich zaczął "startować" do niej. Jak się to mogło skończyło, każdy sobie jest w stanie wyobrazić. Po krótkiej chwili do tego samego klubu wchodzą jednak trzy miłe, zgrabne, ładne dziewczyny. Mimo swojej urody tkwiły w cieniu tej blond gwiazdy. Nash tu mówi, że tych trzech kumpli powinno więc teraz "zastartować" każdy do jednej z nich i każdy z nich wyjdzie z tego interesu korzystnie. No chyba, że za szybko zostanie ojcem. ;-) Trochę wesoło ale jest w tym sens biznesu. Nie tzreba współpracować, ale wystarczy prowadzić logiczną politykę gospodarczą zmierzającą do równowagi i zadowolenia na rynku. Bo przecież w takiej sytuacji nawet kwiaciarnie na tym wyjdą lepiej bo będa musiały sprzedać trzy róże a nie jedną, itd., itp.Podobne tematy
Następna dyskusja: