Józef Czurko

Józef Czurko właściciel, praktyka
lekar

Temat: aktywacja usługi w Orange

W punkcie Orange namówili mnie na trójpak (internet + TV + telefon), zamówiłem do nowego mieszkania. Od tego czasu wszystko dzieje się jak czarnej komedii. Warunki umowy nie obowiązują, na moje pisemne reklamacje BOK odpisał dwa razy że po "dogłębnej" analizie oni są w porządku, teraz to już straszenie firmą windykacyjną (za niezapłacone 200zł). Zgodnie z umową TPSA przysłała techników którzy pogrzebali w przewodach w korytarzu i założyli w mieszkaniu gniazdko. Na moje pytanie dlaczego gdy włączę do niego telefon to on nie działa odpowiedzieli że muszę zapłacić 140 zł za asystę podłączenia. Tego w Umowie nie było. W punkcie Orange nie chcą anulować umowy, twierdzą że to pikuś i sam sobie aktywuję. Kilka dni później dzwonię na infolinię, tam mówią że pomogą mi aktywować, ale nie dziś bo mają problemy z komputerem i cisza. Żeby się z nimi połączyć trzeba dzwonić z komórki i długo brnąć przez kolejne menu, oraz czekać na wolnego konsultanta, to kosztuje.
Po 3 tygodniach udało mi się ponownie dodzwonić do BOK (w umowie jest że w ciągu 2 tygodni oni się skontaktują) i podjąłem próbę uruchomienia usługi, ale okazało się że linia nie działa, więc pani zgłosiła reklamację, Po kilkunastu dniach i naprawieniu linii (gdzieś poza moim mieszkaniem) znowu rozmowa z BOK przez komórkę. Jeszcze nie działa, bo nie mam "hasła" które się wygeneruje i będzie przysłane SMS, już za chwilę. Za kilka godzin telefon że nie działa ich generator SMS i hasła chwilowo nie będzie. I tak zeszło ponad miesiąc. Ostatecznie wszystko działa, tylko że Orange żąda ode mnie zapłaty za cały miesiąc kiedy usługa, z ich winy nie była świadczona (200 zł). Na moją reklamację odpisali że oni sami aktywowali mi usługę 3 dni po podpisaniu umowy i od tego czasu licznik bije. Pogwałcili wszystkie zapisy z umowy, usiłowali kilkakrotnie wcisnąć mi "asystę" przy uruchamianiu za 140 zł (o której wcześniej nikt mnie nie informował). Uparłem się za asystę nie zapłacić to mnie przytrzymali przez miesiąc i mam zapłacić jeszcze więcej.
Nie mam ochoty za 200 zł chodzić do Sądu, ale krew mnie zalewa. Rozwiążę z nimi wszystkie inne umowy które, mam, prywatne i firmowe, na wszystkie usługi internetowe, komórki, zlikwiduję ich linię w domu (innym) i w firmie. Czy te "matoły" nie zdają sobie sprawy że za te 200 zł które chcą wyłudzić utracą większe dochody w dłuższej perspektywie? To jak w tej anegdocie z modlitwą Kowalskiego, który ma jedną krowę, aby sąsiadowi jedna z jego dwóch zdechła. Mam wszystkie, pisma, nazwiska, godziny. Poradźcie coś.