Temat: szkolenie BHP dla bhp-owców
zgadzam sie z przedmowcami...
jednakze... oddzielmy koniecznosc szkolen okresowych od pasji bycia dobrym behapowcem.
Szkolenia sa dyktowane rozporzadzeniami prawnymi, pasja natomiast nie. A tutaj w temacie chodzilo o szkolenia, chyba, ze mi cos umknelo.
Nie chodzi rowniez o walke z inspektorami pip, sa to normalni ludzie jak kazdy z nas, wykladnia prawna jest jedna, rozumienie rozporzadzen wynika z roznych interpretacji - to jest rzeczywiscie bolaczka. Nie wynika z tego, iz my mamy problem. Jest tak z calym prawem w Polsce. Nawet z PNami, nie ma tam przeciez slowa 'musi' ale 'powinno'. Takze mamy dosyc spore pole manewru. Pipowcy rowniez. Ale tu nam potrzeba troche logicznego podejscia do tematow, zarowno z naszej strony jak i pip.
Zgadzam sie z Grazyna, ze nie dyplom czyni czlowieka dobrym behapowcem, a pasja i doswiadczenie.
Tak samo jes z gornictwem, hutnictwem, a nawet z piekarstwem. Czyli jednymi slowy, po dyplomie nie bedziesz dobrym fachowcem, jest to przepustka do tego, aby nimbyc, w dziedzinie, ktora cie interesuje. Ale jednak to tylko przepustka, reszta to doswiadczenie. Nowe rorporzadzenie wyraznie mowi, kiedy i kto i jak dostaje uprawnienia. Bez nich, nie mozesz byc behapowcem (nawet inspektorem). Wiec jedno jest dopelnieniem drugiego.
Osobiscie uwazam, ze pasja to 80% naszego zapalu i pracy.
Natomiast co do wypowiedzi Piotra.
Dywagowalbym na temat, podyplomowych studiow bhp jako 'zera' na osi czasu. Tak jak napisalem wczesniej, wszystko zalezy od programu szkolenia. Wiec jesli program szkolenia podyplomowego zawiera szkolenie okresowe w czym problem?
Z doswiadczenia powiem ze ponad 70% szkol prowadzacych podyplomowke (mowimy o panstwowych, a nie o wyszych szkolach zarzadzania merytorycznego spolek kopalnych sniegu w nigerii lub tez podobnych)posiada program obejmujacy szkolenie okresowe pod roznymi postaciami.
Pozdrawiam
Bartosz Gałuszka edytował(a) ten post dnia 09.10.07 o godzinie 13:30