Temat: Zakup mieszkania pod wynajem.
Maciek Głuszak:
Stary - teraz poważnie i szczerze. Nie kupuj na górce.
To że przez parę lat drożało to naprawde nie jest dowód że będzie dalej drożeć. Mieszkania w Polsce są drogie - w stosunku do raty wynajmu, w stosunku do średniej pensji, teraz już nawet w stosunku do bezwzględnych wartości z Europy zachodniej.
Argument że w Polsce brakuje mieszkań jest wyssany z palca. Nie ma czegoś takiego jak popyt w oderwaniu od kosztów. Poszukaj po necie jak np. na zachodzie kształtuje się wskaźnik rata vs wynajem, dodaj 2+2, nie wierz w "analizy" firm czy osób bezpośrednio zainteresowanych nadmuchiwaniem bańki spekulacyjnej. (panowie i panie -nic do Was osobiście nie mam, samy bym robił tak samo)
Ktoś napisał że koszty wynajmu będą rosnąć, bo coraz mniej ludzi stać na kupno (wzrost oprocentowania, wzrost cen).
Nie napisał że jak mniej ludzi stać na mieszkania, to cena mieszkań spada. Co zrobisz jak spadnie 20% ? Będziesz czuł się jak leszcz, w najlepszym przypadku. A jak bank upomni się, że wartość kredytu to już 120, a nie 100% wartosci mieszkanka?
jakies 3 lata temu koszt wynajmu 2 pokojowego mieszkania w warszawie byl rowny wysokosci miesiecznej raty 30letniego kredytu na nowe mieszkanie o podobnym metrazu.
przez ostatnie 3 lata - ceny mieszkan wzrosly, bo skoro warunki byly jak napisalem na wejsciu, ludzie woleli brac kredyty i kupowac mieszkania. ci ludzie - to np. studenci ktorzy konczyli studia i szli do pracy.
ceny mieszkan wzrosly, wiec dzis przy wysokich cenach mniej ludzi stac na kupno.
co sie dzieje z cenami wynajmu - skoro drozszy jest zakup, a popyt na wynajem jest w miare staly (ludzie przyjezdzaja do pracy, studenci na studia), to mozna podwyzszyc cene wynajmu bez ryzyka, ze ktos bedzie wolal za ta cene kupic niz wynajmowac. innymi slowy - studenci ktorzy nie chca / nie moga mieszkac w akademiku - wynajma mieszkanie, ludzie ktorzy zaczynaja prace rowniez.
dzis, cena wynajmu kawalerki na bielanach to 1200pln/miesiac, a koszt miesiecznej raty kredytu na takie mieszkanie to co najmniej 2000pln/miesiac. czy widzisz tu miejsce na wzrost ceny za wynajem? bo ja tak.
co do stwierdzenia z 2go zdania - "nie kupuj na gorce". masz racje - oczywscie. tylko - kiedy/gdzie jest gorka? teraz? skad masz takie informacje? jesli umiesz takie rzeczy przewidywac, to kontrakty na gpw uczynia cie bogatym!
w hiszpanii ceny nieruchomosci rosly przez 5 lat po wejsciu do unii europejskiej, potem przez 2 lata byl okres stabilizacji (byc moze malego spadku), potem znow wzrost. tak to juz jest z nieruchomosciami, ze .. raczej nie stracisz inwestujac w tej 'okolicy'.
jesli sledzisz uwaznie informacje makro - wynagrodzenia w gospodarce rosna bardzo szybko,wiec maja wieksza zdolnosc kredytowa. rpp podwyzsza stopy procentowe rowniez - powstal zatem swego rodzaju wyscig: wynagrodzenia (+) -> ceny nieruchomosci (+) -> inflacja (+) -> stopy procentowe (+).
ja tu widze teraz okres stabilizacji i ograniczenia inflacji w wyniku podwyzki stop (choc pewnie jeszcze wzrosna stopy) - w koncu stopy spadna, wydajnosc pracy dogoni wzrost wynagrodzen, wynagrodzenia dalej beda rosly w tempie odzwierciedlajacym wzrost wydajnosci pracy.
jak w tej sytuacji beda sie zachowywac ceny nieruchomosci? wzrostow takich jak w 2006/2007 juz na pewno nie bedzie, ale -czy beda taniec?
w rozsadnym tempie - ale beda rosnac..