Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Witam
Co się dzieje każdy widzi. Banki boja sie kredytów hipotecznych. Skrajny przypadek Polbanku, który powiedział "dziękujemy kredytom" do stycznia.
Dwa pytania:
1) co sądzicie o tej sytuacji?
2) jakie banki jeszcze dają kredyty, ktore można zaciągnąć i nie spowoduja bankructwa kredytobiorcy juz na etapie jego zaciągania?

Miłego

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Hm,mogą być trudności w zaciąganiu kredytów na wkład własny dla beneficjentów na wkład własny w planowanych do realizacji projektach...a ja już nic nie mówie. Planowałam kredyt na mieszkanie...a tu wynajmuj sobie dalej mieszkanko w kilka osób.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Anno to że trudniej jest zaciągnąć kredyt to juz fakt - nie przypuszczenie, niestety.
Bożena Barbara Pieśkowska

Bożena Barbara Pieśkowska Myśl o tym, czego
chcesz, a nie o tym,
czego nie chcesz :-)

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Jeśli u nas były zawsze dobre zabezpieczenia kredytowe i baqrdzo mały odsetek kredytów ryzykownych to ja też się pytam co się porobiło?

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Jeszcze niedawno nadzieje były na kredyt mieszkaniowy...we dwoje
łatwiej spłacić. Myśłałam sobie,że tą sumę za wynajem we dwoje to lepiej płacić raty kredytu...a tu ju z we dwójkę trudniej będzie.
Czuję gorycz, bliżej 30, bliska osoba jest, rodzinę trza zakładać, praca jest...tylko,gdzie ja mam mieszkać...w ocieplomej altance na działce? A może w kempingowej przyczepce?Anna Maria P. edytował(a) ten post dnia 17.10.08 o godzinie 14:18
Magdalena Krzysztofik

Magdalena Krzysztofik LEADER HOUSE
Nieruchomości -
licencjonowany
pośrednik w o...

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Póki co wiem, że Multibank kredytuje 100% w PLN i CHF. Do kiedy? Czas pokaże :)

Pozdrawiam i witam wszystkich
Magda
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Barbara Pieśkowska:
Jeśli u nas były zawsze dobre zabezpieczenia kredytowe i baqrdzo mały odsetek kredytów ryzykownych to ja też się pytam co się porobiło?
Banki nie mają pieniędzy - to się porobiło...

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Sytuacja wraca do NORMY. Czyli do stanu, gdzie udziela się kredytu na 50-60 % wartosci nieruchoosci, CHYBA, ze ma siępotęzne zabezpieczenie (wtedy wiecej). Przez ostatnie 3-4 lata Polacy przyzwyczaili się, ze wystarczy zarabiac 3000 zł a dostanie siękredyt 400 000 na 30-40 lat. jest to sytuacja nienormalna, i jesli chcemy uniknac mega-krachu jaki obecnie ma miejsce w USA - to cieszmy sięz tego. Jest to nagroda dla oszczedzających, kara dla tych, co zamiast szacowac swoje mozliwosci, wskoczyli do pociągu pt. "Kupuj bo taniej nie bedzie". jak widac - taniej jest, i bedzie, duzo taniej.

O ile nie dojdzie do paniki w bankach lub hiperinflacji, to mnie ten stan rzeczy cieszy. Ceny mieszkan spadną, rynek sie wyczysci, troszkę bakrutów przybedzie, nowi przyjdą kupowac tansze mieszkania - to jest rynek i to jest piękne.

mam nadzieje, ze rząd za nasze podatki, NIE bedzie ratował tych co brali kredyt ponad swoje mozliwosci. nie zycze tym ludziom źle, ale przez kilka lat słyszałem smiech i drwiny, gdy mowilem "mieszkania są zbyt drogie jak na mozliwosci zarobkowe przecietnego Polaka". Smiano sie, pukali sie w czoło, ze przeciez 10 000 za metr w gierkowskiej płycie na 13 pietrze - to OKAZJA:))) Cóz, jesli ktos uwaza, ze 30 metrów w starym bloku jest warte ceny niezłego domu w USA - to juz jego problem.

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Barbara Pieśkowska:
Jeśli u nas były zawsze dobre zabezpieczenia kredytowe i baqrdzo mały odsetek kredytów ryzykownych to ja też się pytam co się porobiło?


Barbaro - wydaje Ci się, ze tak było. Owzsem, nie dawano kredytów bezrobotnym na zasiłku, ale czy branie kredytu kilkaset tysiecy przez osoby o zupelnie srednich dochodach to normalne? Pewien moj znajomek, opowiem króciutką historię: Pracował w pewnej firmie, gdzie zarabiał 2500 zł. 2 lata temu zmienił, przez rok mial potęzne prowizje, zarabiał (pol roku temu) po 12 000-15000 zł. Ale pol roku temu prowizje się skonczyły, ale on w miedzyczasie wział kredyt na 500 000 (pięcset!) we franku, bo mial 2 pokoje a chcial miec 4. Ok, kupil sobie 4 pokoje, dziure w ziemi raczej), za 500 000 we franku po 2 zł. dzis frank jest po prawie 2,5. Łatwo policzyc ze 250 000 franków to dziś... a jesli frank będzie po 3 zł? Mowilem mu: licz sił na zamiary, masz gdzie mieszkac, po co ci 4 pokoje, co, grzybem zarosły? NIE, bo on ma dziecko, nie bedzie sie "gniezdził" w 2 pokojach. No i co? I teraz jest panika. Siedzi dumnie i udaje ze ciagle jest ok. Ale nie jest ok. On ma rate ponad 3000 zł miesiecznie, prowizje mu sie skonczyly w firmie bo iogolnie jest marazm, a jak frank wzrosnie do 3 zł? Rata bedzie 5000....

I takich ludzi są TYSIACE. Kazdy kto brał taki kredyt, myslal w perspektywie 2-4 lat. Niestety, trzeba myslec w perspektywie 10-20 lat bo tyle realnie splaca sie takio kredyt, trzeba wziac pod uwage choroby, wypadki losowe, utrate pracy i to ze ceny mieszkac SPADNĄ....

generalnie, ludzie, zrozumcie - kredyt to DŁUG. Kredyt mozna brac na firme, na rozwój dzialanosci, na biznes, jak sie ma wysokie szanse na suckes. Branie kredytu na mieszkanie - to obled, bezsens i wpisanie się na , mowmy wprost, listę niewolników banku. Zwłaszcza jak ceny mieszkan spadną...

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Podpisuję się rękami i nogami pod 2 powyższymi wypowiedziami.

Niestety w Polsce cały czas pokutuje przekonanie, że mieszkanie powinno się "dostawać", a "przydzielać" je powinno państwo, albo inna, bliżej nie określona instytucja.

Śmiać mi się chce, jak banki, reklamując kredyty hipoteczne, jako jedną z głównych zalet podają zminimalizowanie formalności.

Ludzie chcą wziąć kredyt na większość swojego życia i kupić mieszkanie (które zwykle jest największą życiową inwestycją), a brak formalności uważają za zaletę.

Wpłacają developerowi 10% na początku (bo pani w biurze jest miła), podpisują 10-stronicową umowę w zwykłej formie pisemnej (a po co jeszcze notariuszowi 2000 płacić, przecież to tak dużo pieniędzy >sic!<) bo uważają, że skoro pieniądze są z kredytu, to wzięły się z nieba i nie są ich!

Nadchodzą czasy, kiedy życie, a nie szkoła, zmusi tysiące ludzi do przyspieszonego kursu podstawowych zasad zdrowego rozsądku, bo właśnie zdrowego rozsądku PRL skutecznie oduczył.

Moim zdaniem branie kredytu na mieszkanie to nie jest głupi pomysł (gdzieś trzeba mieszkać, a wynajmowanie przez całe życie to też ponoszenie dużych kosztów). Głupie jest natomiast branie kredytu w obcej walucie na tak długi, nie dający się prognozować, czas.

Jeżeli bank wyliczył osobie X zdolność kredytową na poziomie 400.000, jeżeli kredyt weźmie na 50 (!) lat, to ostatnimi czasy wszyscy myśleli: "jupiiii, kupię sobie piękne 2 pokoje z aneksem kuchennym i miejscem postojowym na obrzeżach dużej aglomeracji X i jeszcze będę miał 10% na wykończenie mieszkania". Nikt nie pomyśli, ze przez te 50 lat będzie spłacał 1.500.000 zł, w tym same odsetki przez pierwsze 35.

Teraz może ktoś pójdzie po rozum do głowy, odłoży najpierw 40.000, potem weźmie 160.000 w złotówkach na 3-4 lata, kupi mieszkanie 2-pokojowe, ale za miastem i po tych 4 latach będzie właścicielem nieruchomości przy akceptowalnej wysokości pobranych przez bank przez ten czas łącznie odsetek (25%).

Gdyby w ten sposób ludzie myśleli na początku boomu, to w tej chwili właśnie kończyliby spłacanie kredytu, a nie martwili się co będzie za 5-10-15-20-25-30-35 lat pozostałych do końca spłaty.
Artur D.

Artur D. Self-employed

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Artur Kucharski:
Barbara Pieśkowska:
Jeśli u nas były zawsze dobre zabezpieczenia kredytowe i baqrdzo mały odsetek kredytów ryzykownych to ja też się pytam co się porobiło?
Banki nie mają pieniędzy - to się porobiło...

Artur, w piątek rozmawiałem z Polbankiem na temat kredytowania inwestycji w Warszawie i nie było żadnych sprzeciwów, a decyzję dostałem po 2 godzinach.Artur Domagała edytował(a) ten post dnia 26.10.08 o godzinie 16:03
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Artur Domagała:
Artur Kucharski:
Barbara Pieśkowska:
Jeśli u nas były zawsze dobre zabezpieczenia kredytowe i baqrdzo mały odsetek kredytów ryzykownych to ja też się pytam co się porobiło?
Banki nie mają pieniędzy - to się porobiło...

Artur, w piątek rozmawiałem z Polbankiem na temat kredytowania inwestycji w Warszawie i nie było żadnych sprzeciwów, a decyzję dostałem po 2 godzinach.Artur Domagała edytował(a) ten post dnia 26.10.08 o godzinie 16:03
Artur, znam informacje z mam wrażenie dobrze poinformowanego źródła, że Polbank wycofał się do końca roku z kredytów hipotecznych. Nie sprawdziłem tego.

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Hubert S.:
Sytuacja wraca do NORMY. Czyli do stanu, gdzie udziela się kredytu na 50-60 % wartosci nieruchoosci, CHYBA, ze ma siępotęzne zabezpieczenie (wtedy wiecej). Przez ostatnie 3-4 lata Polacy przyzwyczaili się, ze wystarczy zarabiac 3000 zł a dostanie siękredyt 400 000 na 30-40 lat. jest to sytuacja nienormalna, i jesli chcemy uniknac mega-krachu jaki obecnie ma miejsce w USA - to cieszmy sięz tego. Jest to nagroda dla oszczedzających, kara dla tych, co zamiast szacowac swoje mozliwosci, wskoczyli do pociągu pt. "Kupuj bo taniej nie bedzie". jak widac - taniej jest, i bedzie, duzo taniej.

O ile nie dojdzie do paniki w bankach lub hiperinflacji, to mnie ten stan rzeczy cieszy. Ceny mieszkan spadną, rynek sie wyczysci, troszkę bakrutów przybedzie, nowi przyjdą kupowac tansze mieszkania - to jest rynek i to jest piękne.

mam nadzieje, ze rząd za nasze podatki, NIE bedzie ratował tych co brali kredyt ponad swoje mozliwosci. nie zycze tym ludziom źle, ale przez kilka lat słyszałem smiech i drwiny, gdy mowilem "mieszkania są zbyt drogie jak na mozliwosci zarobkowe przecietnego Polaka". Smiano sie, pukali sie w czoło, ze przeciez 10 000 za metr w gierkowskiej płycie na 13 pietrze - to OKAZJA:))) Cóz, jesli ktos uwaza, ze 30 metrów w starym bloku jest warte ceny niezłego domu w USA - to juz jego problem.

Hubert
jestem mocno zaskoczony - bo chyba po raz piewszy muszę się z Tobą zgodzić

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Artur Kucharski:
Barbara Pieśkowska:
Jeśli u nas były zawsze dobre zabezpieczenia kredytowe i baqrdzo mały odsetek kredytów ryzykownych to ja też się pytam co się porobiło?
Banki nie mają pieniędzy - to się porobiło...

Banki Polskie jako całość mają mnósto pieniędzy - jest ciągła nadpłynność.
To co się dzieje to tylko hiperostrożność i brak zaufania między bankami - czyli wzajmnego pożyczania pieniędzy.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Tomasz Alot:
Głupie jest natomiast branie kredytu w obcej walucie na tak długi, nie dający się prognozować, czas.

A to niby czemu? Słyszałeś kiedyś o przewalutowaniu?
Głupie to jest branie drogiego kredytu, kiedy można wziąć tani. Jak na razie ci, co wzięli z obcej walucie nadal płacą mniej (mimo wzrostu kursów), niż by płacili, jakby wzieli w złotówkach.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Artur Kucharski:
Artur Domagała:
Artur, w piątek rozmawiałem z Polbankiem na temat kredytowania inwestycji w Warszawie i nie było żadnych sprzeciwów, a decyzję dostałem po 2 godzinach.
Artur, znam informacje z mam wrażenie dobrze poinformowanego źródła, że Polbank wycofał się do końca roku z kredytów hipotecznych. Nie sprawdziłem tego.
Drogie Artury, ewentualnie drodzy Arturzy :)
Mam wrażenie, że piszecie o dwóch różnych rodzajach kredytów.

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Przemysław Lisek:
Tomasz Alot:
Głupie jest natomiast branie kredytu w obcej walucie na tak długi, nie dający się prognozować, czas.

A to niby czemu? Słyszałeś kiedyś o przewalutowaniu?
Głupie to jest branie drogiego kredytu, kiedy można wziąć tani. Jak na razie ci, co wzięli z obcej walucie nadal płacą mniej (mimo wzrostu kursów), niż by płacili, jakby wzieli w złotówkach.

A czy przewalutować można dowolną ilość razy w roku, bez dodatkowych kosztów i w bardzo krótkim czasie, tak, żeby uniknąć sytuacji, w jakiej teraz są osoby, które spłacają kredyt w CHF?
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Przemysław Lisek:
Artur Kucharski:
Artur Domagała:
Artur, w piątek rozmawiałem z Polbankiem na temat kredytowania inwestycji w Warszawie i nie było żadnych sprzeciwów, a decyzję dostałem po 2 godzinach.
Artur, znam informacje z mam wrażenie dobrze poinformowanego źródła, że Polbank wycofał się do końca roku z kredytów hipotecznych. Nie sprawdziłem tego.
Drogie Artury, ewentualnie drodzy Arturzy :)
Mam wrażenie, że piszecie o dwóch różnych rodzajach kredytów.
Ja również miałem takie przemyslenie dlatego dopercyzowałem że chodzi o hipoteczny:)
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Tomasz Alot:
Przemysław Lisek:
Tomasz Alot:
Głupie jest natomiast branie kredytu w obcej walucie na tak długi, nie dający się prognozować, czas.

A to niby czemu? Słyszałeś kiedyś o przewalutowaniu?
Głupie to jest branie drogiego kredytu, kiedy można wziąć tani. Jak na razie ci, co wzięli z obcej walucie nadal płacą mniej (mimo wzrostu kursów), niż by płacili, jakby wzieli w złotówkach.

A czy przewalutować można dowolną ilość razy w roku, bez dodatkowych kosztów i w bardzo krótkim czasie, tak, żeby uniknąć sytuacji, w jakiej teraz są osoby, które spłacają kredyt w CHF?
Ja spłacam w CHF ale nie wiem w jakiej jestem sytuacji. Coś mi grozi?

konto usunięte

Temat: Gruchnęło w kredytach...

Pewnie nic.

Podejrzewam, że ciekawie wygląda wykres obrazujący wysokość raty kredytu w CHF przez ostatni rok...

Następna dyskusja:

MLM w Kredytach HIT




Wyślij zaproszenie do