konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Maciej B.:
Nie polecam życia w kraju, który co chwilę staje się pośmiewiskiem Europy- jako jedyni zasuwamy dach na stadionie kiedy świeci słońce, a w czasie ulewy dach odsunięty.

http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/sport/football/45...

"Nasi" za granicą nawet w komentarzach w tamtejszych serwisach pokazują, co myślą o sytuacji u nas ;)

Element kompromitacji nastąpił; nie da się ukryć. Zakładam, że Zarząd Spółki zarządzającej stadionem poniesie konsekwencji; zreszta pewnie nie tylko on.
Zastanawiałem się kilka min nad rozwiązaniem problemu, który nastąpił.
Skoro jest obowiązek rozgrywania meczu w takich warunkach w jakich odbywał się oficjalny trenig poprzedniego dnia to ja bym zadysponował tak:
-> godz 17:00 zaczyna padać, zamykam daszek
-> godz 20:30 zwracam się do Delegata UEFA, trenerów i kapitanów drużyn czy chcą, aby go rozsunąć (sędziowie nic do tego nie mają!)
-> godz 20:50 jeśli chcą rozsunięcia, to rozsuwamy i gramy w deszczu (żadna nowina dla graczy), ale na suchym boisku
-> godz 21:00 jeśli wykażą się rozsądkiem i nie zechcą tego (w końcu po to jest rozsuwany dach, aby chronił przed opadami głownie!!!) to zaczynamy
-> godz 21:45 suszenie (zamykanie dachu trwa zbyt długo o ile wiem) tradycyjne
i to wszystko.
Nie wiem czy ktoś z komentatorów wpadł na taki pomysł, bo nie patrzyłem na to jak jeden zwala winę na drugiego i wszyscy delektują się sami swoją kolejna wpadką...:/

IGła

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Ten stadion jest symbolem- to taka mała pigułka, w której skondensował się cały styl rządzenia naszym krajem:
- stadionem zarządza banda kolesi, którzy dostali robotę nie według posiadanych kwalifikacji, ale po układach (=Polska)
- wszyscy już wcześniej wiedzieli, że nieszczęście może się zdarzyć, ale każdy myślał na zasadzie "jakoś to będzie" (=Polska)
- jak już było wiadomo, że nieszczęście na pewno nastąpi, to nie było nikogo "z jajami", kto byłby w stanie podjąć sensowną decyzję (=Polska)
- po całym nieszczęściu oczywiście nie było winnego i każdy obwiniał każdego (=Polska)
- oczywiście po dupie dostał najbardziej biedny lud, czyli w tym przypadku kibice (=Polska)

Tak to właśnie wygląda, w mordę jeża :pMaciej B. edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 09:33

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Maciej B.:
- stadionem zarządza banda kolesi, którzy dostali robotę nie według posiadanych kwalifikacji, ale po układach (=Polska)

-Jedna kwestia to taka:
Nie wiem czy się orientujesz kto zarządza obecnie Stadionem i czyi są to kolesie...
...ja tego nie wiem, chociaż interesuję się sportem od dawna, przez ćwierć wieku mieszkałem 800m od tego obiektu, a nawet znam tego czy owego...jednak nie mam pojęcia.

Druga kwestia to taka:
A może mógłbyś podać konkretnych kandydatów do owego Zarządu, którzy by się nadawali; przywołaj personalia i podyskutujemy merytorycznie, aby krytyka była konstruktywna, a nie aby bić pianę po próżnicy; zakładam, że Ci zależy...!?!

IGła

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Stadionem Narodowym zarządza Narodowe Centrum Sportu, które jest pod bezpośrednim nadzorem Ministerstwa Sportu. Jeśli żyjesz w PL dłużej niż kilka lat, to chyba zdajesz sobie sprawę z tego, kto dostaje pracę w takich spółkach. To w zasadzie wystarczy za cały komentarz.

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Ireneusz G.:
Łukasz Bartodziejski:
Teraz KORZYŚCI dla nas
Natomiast ci co wrócą albo będa wydawać to co mają nakręcając koniunkturę, albo powstana nowe firmy przez nich zakładane, albo...dla nich
Chyba to oczywiste, że jak wróci do nas kilka mln ludzi to bedzie potrzeba dla nich więcej goździ, pieczywa, gruszek, nici, gazet, mieszkań, telewizorów itd.
Tzw odwrotka

Z tym sie nie mogę do konca zgodzic - przeciez ci ludzie wyjechali bo nie bylo dla nich pracy lub chcieli lepsza. Zatem skad nagle pomysl ze praca ich tu zastanie? Ilu z nich zalozy firmy? 10%? Wiedząc jak duzo gorzej prowadzi sie w polsce firme niz za granica?
Łukasz Bartodziejski:
Aneta K.:
a tak konkretnie? Na czym polega "gorszość" prowadzenia firmy w Polsce od warunków za granicą? Nigdy nie znalazłam się w sytuacji przedsiębiorcy emigranta, stąd pytanie.
Tak jak rozmawialem ze znajomym - przyjazniejszy fiskus , mniej biurokracji, prostsze i przejrzyste procedury prawne.
To mało i aż mało:)

Wiesz...
przede wszystkim cieszę się szczerze, że nie ma między nami różnic w pojmowaniu problemu, a jedynie wątpliwość dotyczy kwestii, zgódźmy się-pobocznej.

Sugerujesz 2 rzeczy:
-że zwiększy się bezrobocie
-że założenie i prowadzenie firmy w Polsce nie jest drogą do nieba, ale co najwyżej dolne partie czyśćca.
Nie wiem jakie masz doświadczenie (własne, a nie znajomych!) w zakładaniu i prowadzeniu firm w Polsce i różnych krajach zagranicznych, ale ja nie mam ===> żadnego i nie stanowię tu autorytetu.
Nie mam takiej potrzeby i co jeszcze ważniejsze chęci. Podejrzewam, że i Ty nie jesteś rekinem biznesu ;-( i nie wykluczam, że z tymi "trudnościami" też nie chcesz się zmierzyć.
Niedlugo bym chcial - mam pewien pomysl , powoli gromadze informacje :) zobaczymy trzymaj kciuki :)
A co wiem...? Bo coś wiem :-)
Wiem, że wg różnych instytucji ogólnoświatowych w łatwości zakładania firm jesteśmy na bardzo odległym miejscu
Wiem też, że w Polsce istnieje wiele instytucji, które powstały w dawnych czasach, w ostatnich latach i w dniu dzisiejszym także tu i ówdzie.
Wiem, że niektóre padają, ale wiem też, że tak jest na całym świecie z wyjątkiem zapewne Korei PŁN.
Dużo jednoosobowych firm powstało w Polsce i czytałem, że w tym jesteśmy w ścisłej czołówce; zatem wnioskuję, że można! Że się da...
Firmy produkcyjne czy usługowe (w większości prywatne) kreują na ogół zyski i z tego wielu ludzi korzysta. Nawet ci, którzy nie tworzą absolutnie nic.

Skoro zatem nie kwestionujesz, że więcej osób stworzy więcej rzeczy, usług to i więcej będziemy mieli do podziału...
... zostanie nawet dla tych, którzy nie tworzą absolutnie nic!

Jak zostanie? Za darmo? :)?
Zauważ, ja nie kwestionuję, że może czasowo wzrosnąć bezrobocie, ale nie mam wcale takiej pewności, bo skoro wszystkiego potrzeba więcej to i rąk do pracy -kolokwialnie pisząc- również.

Oczywiscie , ale przecież nie przeklada to sie w stosunku 1 : 1. To ze przyjedzie 10 osob z zagranicy nie oznacza ,ze piekarnia zatrudni 10 piekarzy...
A zapewniam Cię, że to nie bezrobotni są awangardą wyjeżdzających milionów ludzi. To ludzie, którzy już coś umieją, albo przynajmniej im się chce robić aby zarobić. Bo jak nie będzie taki jeden z drugim pracował to ani w Zambii, ani w Polsce, ani w Lichtensteinie zapewne nie starczy mu na chlebek. A są i w kraju tacy, co tak się ustawili, że z trzech źródeł mają kasę i wychodzą na tym tak, że mogą odrzucić oferty pracy ministerstwie. Nawet na wyższych stanowiskach...
Tam zaś jadą ludzie, którzy tu zarabiaja 2k, a liczą, że tam zarobią 7, a choćby 5. I odłożą i wrócą i zainwestują i sie pobudują. Albo zostaną tam...

Nie jestem expertem , trzeba by zbadac czy to prawda co mowisz. Ja twierdzę inaczej , dużo trudniej jest rzucić robote nawet za 2k , która sie ma a wyjechać nie tracąc nic.

A teraz spróbuj samodzielnie, bez żadnych podpowiedzi przeanalizować naszą dyskusję:
Skoro nie kwestionujesz, a nawet sympatyzujesz z [dotychczas] moją opinią że im sie pogorszy, bo wyjadą nasi, to nie sądzisz, że wartość dodana trafi do kraju, gdzie populacja wzrośnie...?
Wg Ciebie rozpływa się to wszystko wraz z migracją, zabierająją Amerykanie, ulatnia się w kosmos czy co...?
Jeszcze nie obejmujesz...? To obrazowo pokażę:
Wyobraź sobie, że na równinach południowej Syberii, w Kanadzie, w pampasach Argentyny lub gdzieś w centralnych Chinach nagle zjeżdża kilka mln ludzi na obszar powiedzmy naszego województwa z konsekwentnym zamiarem pozostania tam.
Powiedzmy, że jest rzeka w pobliżu, było kilka opuszczonych osad, jaas roślinność, pola średnio się nadają do uprawy itd
Jak sadzisz, Łukasz...??
Czy rozkwitnie ten obszar w ciągu kilkunastu lat, pozostanie bez zmian czy nieznacznie się polepszy, czy może wymrze połowa przybyłych.
Jak Ci się wydaje...??? Bo akurat ja taką wiedzę posiadam ;-)))

IGła
Sądzę , że wyglada to tak
Jest sobie Polska i zagranica
U nas lekka górka , ludzie wyjezdzaja i trafiają na nisze za granicą. U nas górka sie kasuje , tam rynek wchłania przybyszy. W momencie gdy ci ludzie wrócą, faktycznie stworzy sie dziura tam ale u nas nie ma niszy by ci ludzi wchlonąć.
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: .....życia w Polsce

Łukasz Bartodziejski:
Byc moze ze sie zmienilo nie jestem na bieżąco. Jesli tak to się tylko moge cieszyć:)
Pamietam tylko , ze gdzies sama przytaczalas swoje perypetie z dokumentami i lazeniem po okienkach:)

dokładnie tak pisałam, ale przepisy nie mają z tym nic wspólnego. W Polsce problemem jest zdemoralizowana klasa urzędnicza, odporna na wszelkie zmiany.

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Aneta K.:
Łukasz Bartodziejski:

Byc moze ze sie zmienilo nie jestem na bieżąco. Jesli tak to się tylko moge cieszyć:)
Pamietam tylko , ze gdzies sama przytaczalas swoje perypetie z dokumentami i lazeniem po okienkach:)

dokładnie tak pisałam, ale przepisy nie mają z tym nic wspólnego. W Polsce problemem jest zdemoralizowana klasa urzędnicza, odporna na wszelkie zmiany.
W takim razie jednak jest latwiej za granica?:)
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: .....życia w Polsce

:)
podejrzewam, że wszystko zależy od tego, na jakich urzędników się trafi, ale chyba nie będziemy formułować ryzykownej tezy, że za granicą wszyscy są fajni, a u nas wszyscy źli?:)
Poza tym i pod tym względem też zachodzą u nas zmiany. Gdy urzędnik "wie lepiej" i narzuca nam jakieś ograniczenia, wystarczy zapytać o podstawę prawną albo stanowczo (choć grzecznie :) ) poprosić o rozmowę z przełożonym i większość "trudności" znika bez śladu :D

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

e tam , lecą na twoje wdzięki po prostu:D
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: .....życia w Polsce

to była uwaga o charakterze personalnym wobec brak rzeczowych argumentów :DDDDD

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Łukasz, mam do dodania tyle:
Jak wraca 10 ludzi, to piekarnia nie zatrudnia 10 piekarzy, bo i po co...?
Zatrudnia jednego, ew. drugiego do sprzedaży, ale to jedynie w określinych warunkach.
Ale monter do telewizorów by się już przydał, ślusarz pewnie także, pewnie masarz itd
A jeden pewnie będzie bezrobotny..., albo nawet dwóch!
Wynika to z tej części mojego wpisu, której dotąd nie podważałeś:
Ireneusz G.:Chyba to oczywiste, że jak wróci do nas kilka mln ludzi to będzie potrzeba dla nich więcej gwoździ, pieczywa, gruszek, nici, gazet, mieszkań, sklepów, telewizorów itd.

A z Twojego podsumowania zgadzam się z większą jego częścią:
Łukasz Bartodziejski:
Sądzę , że wyglada to tak
Jest sobie Polska i zagranica
U nas lekka górka , ludzie wyjezdzaja i trafiają na nisze za granicą. U nas górka sie kasuje , tam rynek wchłania przybyszy. W momencie gdy ci ludzie wrócą, faktycznie stworzy sie dziura tam

A z połową ostatniego zdania
Łukasz Bartodziejski:
>ale u nas nie ma niszy by ci ludzi wchlonąć.

już nie...,
gdyż byłbym niekonsekwentny i co gorsza nielogiczny.
Niekonsekwentny to wiesz dlaczego, jesliś czytał uważnie to co pisałem, ale nielogiczny...?
Tu jest tzw podmiot domyślny
Idąc Twoim tropem wychodzi nam, że
=====================UWAGA =======================
> Jest sobie zagranica i Polska - mówi Belg do Hiszpana
U nas lekka górka , ludzie wyjezdzaja i trafiają na nisze za granicą. U nas górka sie kasuje , tam rynek wchłania przybyszy. W momencie gdy ci ludzie wrócą, faktycznie stworzy sie dziura tam ale u nas nie ma niszy by ci ludzi wchlonąć.
=================================================
gdyby ponownie Słowak, Łotyszka i Hindus chcieli wrócić do pracy w Europie Zach czy innych zamożnych krajów za kilka msc to już nie będzie dla nich miejsca.
A gdyby wkrótce część Luksemburczyków i Szwedów wyjechała do Czech i na Cypr to także nie mogli by wrócić. I tak w kółko. I ci i tamci muszą zniknąć zewsząd.
I tak zlikwidowałbyś całą ludzkość, dla której (kawałek po kawałku) nie byłoby miejsca ===> nigdzie
Przepowiednia Majów może się zrealizować...; bądźmy czujni!

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Ireneusz G.:
Łukasz, mam do dodania tyle:
Jak wraca 10 ludzi, to piekarnia nie zatrudnia 10 piekarzy, bo i po co...?
Zatrudnia jednego, ew. drugiego do sprzedaży, ale to jedynie w określinych warunkach.
Ale monter do telewizorów by się już przydał, ślusarz pewnie także, pewnie masarz itd
A jeden pewnie będzie bezrobotny..., albo nawet dwóch!
Wynika to z tej części mojego wpisu, której dotąd nie podważałeś:
Ireneusz G.:Chyba to oczywiste, że jak wróci do nas kilka mln ludzi to będzie potrzeba dla nich więcej gwoździ, pieczywa, gruszek, nici, gazet, mieszkań, sklepów, telewizorów itd.
A z Twojego podsumowania zgadzam się z większą jego częścią:
Łukasz Bartodziejski:
Sądzę , że wyglada to tak
Jest sobie Polska i zagranica
U nas lekka górka , ludzie wyjezdzaja i trafiają na nisze za granicą. U nas górka sie kasuje , tam rynek wchłania przybyszy. W momencie gdy ci ludzie wrócą, faktycznie stworzy sie dziura tam
A z połową ostatniego zdania
Łukasz Bartodziejski:
>ale u nas nie ma niszy by ci ludzi wchlonąć.
już nie...,
gdyż byłbym niekonsekwentny i co gorsza nielogiczny.
Niekonsekwentny to wiesz dlaczego, jesliś czytał uważnie to co pisałem, ale nielogiczny...?
Tu jest tzw podmiot domyślny
Idąc Twoim tropem wychodzi nam, że
=====================UWAGA =======================
> Jest sobie zagranica i Polska - mówi Belg do Hiszpana
U nas lekka górka , ludzie wyjezdzaja i trafiają na nisze za granicą. U nas górka sie kasuje , tam rynek wchłania przybyszy. W momencie gdy ci ludzie wrócą, faktycznie stworzy sie dziura tam ale u nas nie ma niszy by ci ludzi wchlonąć.
=================================================
gdyby ponownie Słowak, Łotyszka i Hindus chcieli wrócić do pracy w Europie Zach czy innych zamożnych krajów za kilka msc to już nie będzie dla nich miejsca.
A gdyby wkrótce część Luksemburczyków i Szwedów wyjechała do Czech i na Cypr to także nie mogli by wrócić. I tak w kółko. I ci i tamci muszą zniknąć zewsząd.
I tak zlikwidowałbyś całą ludzkość, dla której (kawałek po kawałku) nie byłoby miejsca ===> nigdzie
Przepowiednia Majów może się zrealizować...; bądźmy czujni!

IGła
PS Powodzenia w biznesie... tylko nie wyjeżdzaj za granicę: żaden import-export;-)Ireneusz G. edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 20:44
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: .....życia w Polsce

Na pewno jest łatwiej zagranicą, jest przede wszystkim więcej pracy, idziesz do baru hotelu może praca nie ambitna ale zarobisz na życie i z czasem znajdziesz inną pracę. A w Polandii pracodawcy chcą wszystko za darmo - śmieciowa umowa - samemu zapłacić za kursy i szkolenia - żadnych benefitów i dodatków. Praca nie jest wypaś na ale zwykłego sprzątacza i myjacza garczków się szanuje i ma opiekę pracodawcy i kasę na życie a w Polsce myśli czy wystarczy na chleb.

Ludzie To jest paranoja w Polsce !

Byłem w Kanadzie, bierzesz na przykład prace na zmywaku za 10 $/h * 160 godziny masz 1600$
Dodatkowe godziny płatne 150% !

Apartament z basenem, jacuzi, siłownia. - 750 $, (http://vancouver.en.craigslist.ca/van/roo/3309897690.h...
500 $ nie przejesz jedząc nawet non stop na mieście - nie gotujesz.
Zostaje Ci co miesiąc 350$ na przyjemności. np Co miesiąc Skydiving .

I to za podstawową pensje, 10,25$ widziałem ogłoszenia Hoteli które dają 12$ na start 14$ pół roku a 18$ po roku pracy na zmywaku plus benefity.

Wiele osób ma jeszcze prace dodatkową na której dorabia, i ta praca PRZEDE WSZYSTKIM JEST wiec jak ktoś chce pracować to zarobi !
Gdzie jest ta praca w Polsce ?!

Jak to wypada w porównaniu do Polski ? 900 zł (albo mniej bo na czarno !!!) na zmywaku i mieszkanie u mamusi ? Informatyk w moim mieście 1400 netto na rękę i zakaz konkurencji ?!!
Później 400 zł emerytury - jak dożyjesz ? No comments !

Ja szukam konkretnej pracy w Vancouver (jestem w Polsce), i jak się coś trafi to się nie zastanawiam tylko się pakuje i wracam ! :)Michał P. edytował(a) ten post dnia 19.10.12 o godzinie 16:25

Temat: .....życia w Polsce

Jak informatyk w Polsce zarabia 1400 netto to albo jest taki słaby, że nie może znaleźć lepszej roboty albo po prostu zbyt leniwy. W tej chwili dobrej klasy specjalista IT może spokojnie zarobić koło 10.000 PLN netto miesięcznie....

Praca na zmywaku za granicą jeśli jest się informatykiem w Polsce?? współczuje... no chyba że jest sie "informatykiem".Andy K. edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 17:45
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: .....życia w Polsce

Andy sorry ale nie rozmieszaj mnie bo nie znasz realiów, fajnie się mówi za oceanu. ?

Przedstawiłem CI jakie są realia pracy, na etacie niestety tak to wygada w Polsce - Podkarpacie wiem ile zarabiają znajomi w małych firmach/urzędach/nawet korporacjach które mają 800 pracowników rzadko kto ma 2000 na rękę (!!!).

Trzeba mieć niesamowite szczęście aby na etacie przytulić 10,000 zł ( nie mówiąc o znajomościach, i łapówkach), no chyba że jest się najlepszym ze swojej dziedziny ale ile jest takich ? kilku ...

Skąd wiesz jak jest w Polsce z koro siedzisz za granicą. ?

Na szkolenia i certyfikaty trzeba mieć pieniądze, nie zarobisz ich w Polsce, chyba nie znasz reali...

Co innego na działalności ale też szalu nie ma - podatki, - klienci nie płacą, itp. nie mają kasy na oprogramowanie i sprzęt profesjonalny - tak nie zarobisz fortuny.

Mówisz ze swojej perspektywy bo masz kontakty i znajomości, odpowiednie certyfikacje - które kosztują to raz a dwa certyfikaty nic Ci nie dają jeśli nie pracujesz przy danej technologii, a u nas niestety ludzi nie stać na Wypasione serwery HP, czy sprzęt Cisco, nie mówiąc o tym, że wiele firm jedzie na Pirackim oprogramowaniu taki jest FAKT !

Proponuje zejść na ziemie bo hasło w stylu "spokojnie 10,000 miesięcznie" mnie rozwala...

Ja niestety wiem jak to wygląda w REALU, robiłem usługi dla setek firm, (niestety nie były to hamerykańskie korporacje),i niestety nie miałem dostępu do sprzętu z górnej półki tutaj nie stać na to firmy a jak stać to ciężko je przekonać - często "serwerem" jest desktop za 200 zł z allegro !!!
Mówienie , że ktoś jest slaby albo gorszy jest po prostu obraźliwe.

Cieszę się, że tobie się udało, miałeś dużo szczęścia ale nie nie problem do obrażania innych i mówienia jak to jest lekko, bo w POLSCE nie jest.

Trzeba kochać to co się lubi i mieć to coś. Ja uważam że wiele ludzi to ma tylko potrzebują sprzętu i oprogramowania aby się nauczyć. Niestety trzeba wydać kupę kasy którą ciężko zarobić na szkolenia, które i tak będą tylko czysto hobbystyczne bo kilka firm ma sprzęt z górnej półki. Nie ma się gdzie tego nauczyć. Wiem, że firmy w UK, szkolą pracowników u nas nikt nie inwestuje w kadry.

Dlatego czasem, myślę o jakiejkolwiek pracy (żadna praca ponoć nie hańbi) w normalnym KRAJU, Kanada, Usa, przynajmniej będę miał pieniądze na rozwój i szkolenia.

Otrzymałem od naszego wspólnego znajomego kontakt do super ludzi którzy mieszkają w Polsce i wiem od nich jakim kierunku mogę pójść jeśli chodzi o rozwój w IT, niestety potrzebuje do tego pieniędzy i czasu. Dostęp niestety do korporacyjnych rozwiązań jest bardzo utrudniony ale nie widzę żadnego problemu z nauką.

Wszystkiego można się nauczyć i to bardzo szybko, szczególnie jeśli się w tym siedzi jak ja 12 lat. Tylko czas i dostęp do odpowiedniego sprzętu oprogramowania TYLE, chęci są.

PozdrawiamMichał P. edytował(a) ten post dnia 19.10.12 o godzinie 19:02

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Andy K.:
Jak informatyk w Polsce zarabia 1400 netto to albo jest taki słaby, że nie może znaleźć lepszej roboty albo po prostu zbyt leniwy. W tej chwili dobrej klasy specjalista IT może spokojnie zarobić koło 10.000 PLN miesięcznie....

Praca na zmywaku za granicą jeśli jest się informatykiem w Polsce?? współczuje... no chyba że jest sie "informatykiem".
Andrzejku,
z perspektywy tego który pozostał: bullshit.
Dobry informatyk pozostaje dobry ale pracodawca nie ma na niego kasy

Temat: .....życia w Polsce

A to juz trzeba zmienic pracodawce :) no i miejsce zamieszkania :P Warszawa, Wrocław, Kraków, Gdańsk - tu można spokojnie takie pieniądze otrzymywać...Andy K. edytował(a) ten post dnia 19.10.12 o godzinie 19:03
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: .....życia w Polsce

Dlatego chętnie zmienił bym miejsce zamieszkania na Vancouver, i mogę zaczynać od czegokolwiek.

Szukam też w Warszawie, ale bez papierków ciężko.

Zobaczymy.PozdrawiamMichał P. edytował(a) ten post dnia 19.10.12 o godzinie 19:08

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Michał P.:
Dlatego chętnie zmienił bym miejsce zamieszkania na Vancouver, i mogę zaczynać od czegokolwiek.

Szukam też w Warszawie, ale bez papierków ciężko.

Zobaczymy.Pozdrawiam
+1 do Kanady :)
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: .....życia w Polsce

No właśnie Kanada ma dodatkowe punkty :-) za to, że można dojść to czegoś konkretnego.

Jeszcze informacyjnie dla Andiego i dla mnie abym mógł sobie to w przyszłości przeczytać :)

Za granicą lepiej mam rodzinę w Paryżu to wiem o czym mówię. Mam kolegę w UK, który wyjeżdżając wyjeżdżał z kartką na której było fonetycznie napisane po Polsku co ma mówić bo nie umiał ani słowa sam powiedzieć i dostał robotę w dobrej fabryce żyje na wysokim standardzie i buduje wypasiony dom.

Znam gościa który wyjechał do Niemiec trzy lata temu i ma już SIEDEM, mieszkań a zaczynał w Tesco od noszenia worków, teraz udziela się charytatywnie ma audycję w radiu kontestacja - polecam. Pomaga ludziom przeprowadzić się za granice sponsorował teraz swojego znajomego.Znajomy pracuje gdzie się da na budowach od miesiąca i kupuje PIERWSZE mieszkanie, na kredyt oprocentowanie stałe 13 lat ( nie jak w Polsce 30 lat i oprocentowanie zmienne, w Polsce jak nie spłacisz to Ci zabiorą wszystko i Twojej rodzinie - dziedziczenie długów do 3 pokoleń). Namawia on do emigracji, w Polsce zabierają Ci więcej niż 52% w Podatkach. Wliczając paliwo prawie 70%.

http://blogi.newsweek.pl/Tekst/gospodarka/630725,ile-t...

http://www.wykop.pl/ramka/388479/ile-zabiera-mi-milosc...

http://www.youtube.com/watch?v=NWzdgHYPiIw

http://www.youtube.com/watch?v=8duXqmTdWjk

Aby zostało 8000 zł na rękę to jeśli prowadzisz firmę musisz zrobić usług na 16,000 zł, takie są koszty. 23 % Podatku VAT , 19% Podatku Dochodowego, 1000 zł (300$) podatek ZUS, Pracownika pensja + pracownika ZUS. Paliwo 10 Galonów (40 litrów) 75 $ (240,00 zł) w paliwie 50% to podatek AKCYZOWY, wystarczy CI to na 5-6 dni jazdy do klientów. Innych kosztów nie liczę.

Heya Heya można się rozwijać :D Polacy są bardzo ambitni i mądrzy naród wybrany tylko się nas uciska z każdej strony.

Od stycznia ponoć VAT wzrasta do 25%, w Telewizorni cicho.

Następna dyskusja:

Prywatne kwatery w Polsce -...




Wyślij zaproszenie do