Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: .....życia w Polsce

Aneta K.:
Nie wiem, jak z przedstawicielami innych nacji, ale Ukraińcy to bardzo dobrzy pracownicy i chętnie przyjmowani przez pracodawców.

byc moze ale najwazniejsze ze tansi od Polakow, Niemcow, Francuzow itp. Jeszcze lepszymi sa hindusi czy afrykanczycy bo sa jeszcze tansi;-)

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

najtansze sa maszyny , już niedługo matrix :D
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: .....życia w Polsce

Piotr K.:
Aneta K.:
Nie wiem, jak z przedstawicielami innych nacji, ale Ukraińcy to bardzo dobrzy pracownicy i chętnie przyjmowani przez pracodawców.

byc moze ale najwazniejsze ze tansi od Polakow, Niemcow, Francuzow itp. Jeszcze lepszymi sa hindusi czy afrykanczycy bo sa jeszcze tansi;-)

mity, stereotypy, schematy...
Ukraińcy i pozostali obcokrajowcy pracują u mnie za tę samą stawkę, co Polacy. Nie rozmawiamy przecież o szarej strefie, która sama w sobie jest chorą patologią.

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Łukasz Bartodziejski:
Anecie chodzilo oto , ze częściowo wypełniają lukę po was.
Cos w tym jest Łodz sie mocno wyludnila szcegolnie jesli chodzi o mlodych ludzi. Swego czasu byly nawet bezposrednie busy do takich miejscowosci jak Bournemouth ( nie wiem czy nadal sa) - tam podobno mnostwo jest lodzian...

Zapewne dobrze rozszefrowałes intencje przedmówczyni;
Sam zaś podajesz przykład sporego europejskiego miasta, a wg mnie to nic dziwnego;
już wiele lat wstecz (najprawdopodobnie sporo przed wejściem Polski do UE!) w pewnej niewielkiej miejscowości w woj. podlaskim (takiej co do rangi powiatu nie kandydowała nawet!!!) odchodził bus ===> 2 x /tydz. do jednego z miast belgijskich, i to wcale nie z tych największych.
Łatwo odgadnąć, że pracobiorcy polecali usługi swoich krewnych i sąsiadów pracodawcom belgijskich. I widać, że nowi się sprawdzali.
Warto zauważyć iż nie mogła być to praca legalna i trudno uwierzyć, że władze kraju docelowego nie wiedziały (nie wiedzą) o tym procederze. A skoro tak tzn, że imigranci czarnorynkowi to jednak mniejsze zło.

A ostateczny wniosek jest taki, że gdyby WSZYSCY imigranci powiedzmy w Europie Zachodniej wrócili do swych macierzystych krajów powiedzmy w ciągu kilku msc to gospodarki tamtych krajów popadłyby w ruinę, a przynajmniej mocno wyhamowały już w ciągu 2-3 lat.
A uzupełnienie tego wniosku jest jeszcze ciekawsze: W krajach rodzimych gospodarka by zyskała!
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: .....życia w Polsce

Aneta K.:
Piotr K.:
Aneta K.:
Nie wiem, jak z przedstawicielami innych nacji, ale Ukraińcy to bardzo dobrzy pracownicy i chętnie przyjmowani przez pracodawców.

byc moze ale najwazniejsze ze tansi od Polakow, Niemcow, Francuzow itp. Jeszcze lepszymi sa hindusi czy afrykanczycy bo sa jeszcze tansi;-)

mity, stereotypy, schematy...

nie - rzeczywistosc
Ukraińcy i pozostali obcokrajowcy pracują u mnie za tę samą stawkę, co Polacy. Nie rozmawiamy przecież o szarej strefie, która sama w sobie jest chorą patologią.

w firmie(duzej produkcyjnej) w ktorej ja pracuje jest inaczej. Gro z ich(Rumuni, Ukraincy a teraz nawet Hindusi) pensji zabiera posrednik/darmozjad. Firmie macierzystej musi sie to oplacac (musza byc tansi) bo inaczej nie zawracali by sobie glowy- chetnych Polakow nie brakuje. I wcale nie chodzi tu lepsza prace bo fuszerke ktora nieraz odstawiaja musza poprawiac po nich Polacy.Piotr K. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 12:27

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Ireneusz G.:
Łukasz Bartodziejski:
Anecie chodzilo oto , ze częściowo wypełniają lukę po was.
Cos w tym jest Łodz sie mocno wyludnila szcegolnie jesli chodzi o mlodych ludzi. Swego czasu byly nawet bezposrednie busy do takich miejscowosci jak Bournemouth ( nie wiem czy nadal sa) - tam podobno mnostwo jest lodzian...

Zapewne dobrze rozszefrowałes intencje przedmówczyni;
Sam zaś podajesz przykład sporego europejskiego miasta, a wg mnie to nic dziwnego;
już wiele lat wstecz (najprawdopodobnie sporo przed wejściem Polski do UE!) w pewnej niewielkiej miejscowości w woj. podlaskim (takiej co do rangi powiatu nie kandydowała nawet!!!) odchodził bus ===> 2 x /tydz. do jednego z miast belgijskich, i to wcale nie z tych największych.
Łatwo odgadnąć, że pracobiorcy polecali usługi swoich krewnych i sąsiadów pracodawcom belgijskich. I widać, że nowi się sprawdzali.
Warto zauważyć iż nie mogła być to praca legalna i trudno uwierzyć, że władze kraju docelowego nie wiedziały (nie wiedzą) o tym procederze. A skoro tak tzn, że imigranci czarnorynkowi to jednak mniejsze zło.

A ostateczny wniosek jest taki, że gdyby WSZYSCY imigranci powiedzmy w Europie Zachodniej wrócili do swych macierzystych krajów powiedzmy w ciągu kilku msc to gospodarki tamtych krajów popadłyby w ruinę, a przynajmniej mocno wyhamowały już w ciągu 2-3 lat.
A uzupełnienie tego wniosku jest jeszcze ciekawsze: W krajach rodzimych gospodarka by zyskała!
Nie bardzo rozumiem skad takie uzupelnienie wniosku? Mozesz powiedziec jak do tego doszedles?

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Łukasz Bartodziejski:
Ireneusz G.:

A ostateczny wniosek jest taki, że gdyby WSZYSCY imigranci powiedzmy w Europie Zachodniej wrócili do swych macierzystych krajów powiedzmy w ciągu kilku msc to gospodarki tamtych krajów popadłyby w ruinę, a przynajmniej mocno wyhamowały już w ciągu 2-3 lat.
A uzupełnienie tego wniosku jest jeszcze ciekawsze: W krajach rodzimych gospodarka by zyskała!
Nie bardzo rozumiem skad takie uzupelnienie wniosku? Mozesz powiedziec jak do tego doszedles?

Mogę!
Najpierw ZAGROŻENIA dla nich:
Jeśli kobieta na kierowniczym stanowisku np. w Holandii nie będzie mogła zostawić swoich dzieci samych w domu, bo nie będzie niani to jeszcze może oddać je do żłobka czy przedszkola, ale jak nie posprząta nikt domu, nie upierze, nie zrobi zakupów i nie ugotuje to po powrocie z pracy (często późnym wieczorem) nie da się już tego zrobić.
Warto jednak mieć na uwadze, że gdyby jednocześnie wszyscy imigranci wyjechali to tych kandydatów do żłobków byłaby masa, zatem trzeba by zbudować sporo nowych i w dodatku zacząc dbać o kadrę, której nie ma. Być może zaczęłyby powstawać złobki/przedszkola rodzinne. Ale dzieci bywają też niepełnosprawne, chore na choroby zakaźne i trudno sobie wyobrazić, że ta nowe kadra wykształcona na 3tyg kursach sprosta zadaniom, o ile oczywiście będzie tyle chętnych do takiej pracy. Nawet gdy dzieci są zdrowe trzeba je odebrać z takich miejsc, a do 19 czy 20 zazwyczaj takie nie pracują; szczególnie państwowe.
Częściowo może odciążyć w pracach domowych partner o ile wraca wcześniej do domu, ale jeśli nie...? Tam społeczeńswo trochę bardziej jest zorientowane na wychowanie dzieci i nie będzie zgody na wychowywanie potomstwa "przez ulicę". Zatem ktoś będzie musiał zrezygnować z części etatu, bądź z całego, bo wydaje mi się, że przedszkola zakładowe jakoś się nie przyjeły. W Polsce już dawno to zarzucono, a jak jest gdzie indziej tego nie wiem, w dodatku jaki rozsądny rodzic chciałby, aby dziecko tak spędzało 5 czy 6 dni tygodnia.
O ile ten partner jest!!! A wiadomo, że od kilkudziesięciu lat w Europie wspiera się kobiety na wszystkich możliwych poziomacgh życia i w zasadzie mogą się obejść już bez samców ;-(

Warto pamiętać, że przyzwyczajenie jest drugą naturą i jeśli ludzie przyzwyczaili się, że wieczorem po pracy wychodzą (o ile jest dwoje ludzi do wychowywnia) do restauracji czy kina, a później oddają się namietnościom lub przyjemnościom (książki, filmy, hobby) to gdy zabraknie ogrodnika z Gruzji, guwernantki z Czech i kucharki z Ukrainy to trzeba będzie to robić samemu.
Jeśli nie wiesz dlaczego to informuję, że jeśli wyjedzie tak wiele osób to nie da sie znaleźc nawet 1/3 na ich miejsce. Ze względu na wyższe oczekiwania statutowe i finansowe rdzennych mieszkańców. I dlatego, że część z nich żyła na socjalu i się im odwykło od pracy, no a spytajmy -choćby w Polsce- czy urzędniczka powiedzmy z licencjatem ok 40-stki zwolniona z pracy w ramach restrukturyzacji pójdzie do pracy w charakterze gosposi domowej...?
Myślę, że wątpię!
Oczywiście; będą takie co pójda bo to albo chęć do utrymania poziomu wydatków w domostwie, albo nawet głód przyciśnie, albo chęć do niezależności finansowej będzie górował nad niechęcią do podcierania cudzych dzieci; ale ile % tak zrobi...? Raczej niewiele.
A jeśli będzie trzeba wszystko w domu robić samemu to na przyjemności będzie mniej czasu..., znacznie mniej. Wówczas albo:
1/ pogorszą się relacje między parą
2/ jedno zrezygnuje z pracy
3/ w nielicznych przypadkach będzie też lepiej, ale to się wymyka statystyce.
4/ możliwy i prawdopodobny zestaw 1+2
W społeczeństwach zachodnich całe pokolenia odwykły od ciężkiej pracy, a jak jeszcze miałaby być ona nisko płatna (jak opłacanie Polki z Podlasia w tym umownym belgijskim gospodarstwie) to prędzej należy się spodziewać rozruchów niż stabilizacji.
I na koniec to:
A jeśli wyjedzie z Hannoweru polski hydraulik, czy z Valencji pokojówka albo z Leeds mechanik samochodowy to tamtejszym pracownikom na ich miejsce trzeba będzie zapłacić sporo więcej. Bo to i przepisy i oczekiwania... Wówczas mniej zostanie w kasie firmy bądź w budżecie domowym. A to rodzi różne komplikacjie, tak jakbyś z dnia na dzień zaczał otrzymywać powiedzmy 2/3 swoich poborów, a ceny w sklepach zostałyby na tym samym poziomie przy czym nie miałbyś więcej czasu dzięki temu i nie miałbyś mnie roboty.
Pewnie mocno wkurzyłbyś się, co...? Wiem o tym:-)

A jeśli z jakiegoś powodu nie uwzględnisz powyższych (przemyślanych!) argumentów to mogę dodać jeszcze, że jak z jakiegoś kraju wyjedzie nagle powiedzmy 7% obywateli to obroty w sklepach, czy usługi na tym finansowo ucierpią. Padnie niejeden fryzjer, sklep, a w innych obroty będą mniejsze; zatem właściciele będą przynosić do domu mniej pieniążków (choć ceny usług skoczą przecież co wcześniej udowadniałem)
Czyli np. za budowę domu zapłacisz więcej niż wcześniej, ale za to jako hurtownik drobiu mniej sprzedasz towaru. Może nawet Ci nie starczy na dokończenie budowy... widziałem w naszym kraju niejeden rozpoczęty dom, gdzie tylko koty od lat harcują, a są przeganiane jedynie przez meneli, którzy nie mają gdzie rozpić flaszencji...
Mniej inwestycji i mniejsze obroty to mniejsze wpływy do budżetów lokalnych i krajowych zatem odbieramy kolejno przywileje:
- długie urlopy macieżyńskie
- krótki staż pracy dla mundurowych
- obniżenie wypłaty za chorobowe
- wysokość zasiłków itp itd
ucierpią też inwestycje, ale to rozumie się samo przez się...
Wygląda to niefajnie:-(

Mam nadzieję, że teraz widzisz zagrożenie tak jak ja wcześniej...

Teraz KORZYŚCI dla nas: /krótko, bo to prosta sprawa/
Natomiast ci co wrócą albo będa wydawać to co mają nakręcając koniunkturę, albo powstaną nowe firmy przez nich zakładane, albo... dla nich
Chyba to oczywiste, że jak wróci do nas kilka mln ludzi to będzie potrzeba dla nich więcej gwoździ, pieczywa, gruszek, nici, gazet, mieszkań, sklepów, telewizorów itd.
Tzw odwrotka

Liczę, że niejasności zostały wyjaśnione komplementarnie :-)
Z poważaniem
IGłaIreneusz G. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 15:03
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: .....życia w Polsce

Piotr K.:

w firmie(duzej produkcyjnej) w ktorej ja pracuje jest inaczej. Gro z ich(Rumuni, Ukraincy a teraz nawet Hindusi) pensji zabiera posrednik/darmozjad. Firmie macierzystej musi sie to oplacac (musza byc tansi) bo inaczej nie zawracali by sobie glowy- chetnych Polakow nie brakuje. I wcale nie chodzi tu lepsza prace bo fuszerke ktora nieraz odstawiaja musza poprawiac po nich Polacy.
z Twojego posta wnoszę, że nie należysz do zarządu tejże firmy, a Twoje informacje pochodzą raczej z opowieści zatrudnionych obcokrajowców.
Nawiasem mówiąc wystawiasz niezłe świadectwo swojej firmie: z tego, co napisałeś wynika, że decydenci do banda głupków :D

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Ireneusz G.:
Mam nadzieję, że teraz widzisz zagrożenie tak jak ja wcześniej...

W to od początku nie wątpiłem:). Natomiast:
Teraz KORZYŚCI dla nas
Natomiast ci co wrócą albo będa wydawać to co mają nakręcając koniunkturę, albo powstana nowe firmy przez nich zakładane, albo...dla nich
Chyba to oczywiste, że jak wróci do nas kilka mln ludzi to bedzie potrzeba dla nich więcej goździ, pieczywa, gruszek, nici, gazet, mieszkań, telewizorów itd.
Tzw odwrotka

Z tym sie nie mogę do konca zgodzic - przeciez ci ludzie wyjechali bo nie bylo dla nich pracy lub chcieli lepsza. Zatem skad nagle pomysl ze praca ich tu zastanie? Ilu z nich zalozy firmy? 10%? Wiedząc jak duzo gorzej prowadzi sie w polsce firme niz za granica?
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: .....życia w Polsce

a tak konkretnie? Na czym polega "gorszość" prowadzenia firmy w Polsce od warunków za granicą? Nigdy nie znalazłam się w sytuacji przedsiębiorcy emigranta, stąd pytanie.

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Aneta K.:
a tak konkretnie? Na czym polega "gorszość" prowadzenia firmy w Polsce od warunków za granicą? Nigdy nie znalazłam się w sytuacji przedsiębiorcy emigranta, stąd pytanie.
Tak jak rozmawialem ze znajomym - przyjazniejszy fiskus , mniej biurokracji, prostsze i przejrzyste procedury prawne.
To mało i aż mało:)
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: .....życia w Polsce

Łukasz, podaj jakiś konkret. Jakikolwiek. Jakie procedury prawne? na czym polega "przyjaźniejszość" fiskusa? O jaką biurokrację chodzi?

Dlaczego się dopytuję? Bo mnie przeszkadza bezmózgowość kompletna ludzi, którzy pracują w US, ZUS itp., natomiast same procedury, prawo w niczym mi nie doskwiera.

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Aneta K.:
Łukasz, podaj jakiś konkret. Jakikolwiek. Jakie procedury prawne? na czym polega "przyjaźniejszość" fiskusa? O jaką biurokrację chodzi?

Dlaczego się dopytuję? Bo mnie przeszkadza bezmózgowość kompletna ludzi, którzy pracują w US, ZUS itp., natomiast same procedury, prawo w niczym mi nie doskwiera.
Nie podam ci poniewaz az w takie detale sie nie wdawałem :(
Mozesz mnie zganić za brak argumentów <nadstawia ucho do wytargania>
Aneta K.

Aneta K. bardzo
profesjonalnie
rzuciłam palenie :)

Temat: .....życia w Polsce

Wytargać za ucho to ja zawsze chętnie :DDDD

Tylko, że tak mi się zdaje, że pojechałeś stereotypem. Mianowicie: TAM jest wszystko lepsze, łatwiejsze, prostsze i w ogóle. I nie chodzi mi konkretnie o Ciebie, tylko w ogóle sposób myślenia Polaków. Tymczasem, jak się przyjrzeć dokładnie, punkt po punkcie, to teraz naprawdę formalności i biurokracja są ograniczone na tyle znacząco, że np. prowadząc działalność regulowaną i wykonując jakiekolwiek ruchy np. z otwieraniem nowego oddziału, właściwie (gdyby nie moje lenistwo) mogłabym załatwić wszystko nie ruszając się z własnego pokoju.
Samochód można zarejestrować po wczesniejszym umówieniu się na konkretną godzinę. Z Urzędem skarbowym spotykam się trzy razy w miesiącu za pośrednictwem strony www banku :D, zaświadczenia (także w ZUS) odbiera się od ręki.

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Łukasz Bartodziejski:
Teraz KORZYŚCI dla nas
Natomiast ci co wrócą albo będa wydawać to co mają nakręcając koniunkturę, albo powstana nowe firmy przez nich zakładane, albo...dla nich
Chyba to oczywiste, że jak wróci do nas kilka mln ludzi to bedzie potrzeba dla nich więcej goździ, pieczywa, gruszek, nici, gazet, mieszkań, telewizorów itd.
Tzw odwrotka

Z tym sie nie mogę do konca zgodzic - przeciez ci ludzie wyjechali bo nie bylo dla nich pracy lub chcieli lepsza. Zatem skad nagle pomysl ze praca ich tu zastanie? Ilu z nich zalozy firmy? 10%? Wiedząc jak duzo gorzej prowadzi sie w polsce firme niz za granica?
Łukasz Bartodziejski:
Aneta K.:
a tak konkretnie? Na czym polega "gorszość" prowadzenia firmy w Polsce od warunków za granicą? Nigdy nie znalazłam się w sytuacji przedsiębiorcy emigranta, stąd pytanie.
Tak jak rozmawialem ze znajomym - przyjazniejszy fiskus , mniej biurokracji, prostsze i przejrzyste procedury prawne.
To mało i aż mało:)

Wiesz...
przede wszystkim cieszę się szczerze, że nie ma między nami różnic w pojmowaniu problemu, a jedynie wątpliwość dotyczy kwestii, zgódźmy się-pobocznej.

Sugerujesz 2 rzeczy:
-że zwiększy się bezrobocie
-że założenie i prowadzenie firmy w Polsce nie jest drogą do nieba, ale co najwyżej dolne partie czyśćca.
Nie wiem jakie masz doświadczenie (własne, a nie znajomych!) w zakładaniu i prowadzeniu firm w Polsce i różnych krajach zagranicznych, ale ja nie mam ===> żadnego i nie stanowię tu autorytetu.
Nie mam takiej potrzeby i co jeszcze ważniejsze chęci. Podejrzewam, że i Ty nie jesteś rekinem biznesu ;-( i nie wykluczam, że z tymi "trudnościami" też nie chcesz się zmierzyć.
A co wiem...? Bo coś wiem :-)
Wiem, że wg różnych instytucji ogólnoświatowych w łatwości zakładania firm jesteśmy na bardzo odległym miejscu
Wiem też, że w Polsce istnieje wiele instytucji, które powstały w dawnych czasach, w ostatnich latach i w dniu dzisiejszym także tu i ówdzie.
Wiem, że niektóre padają, ale wiem też, że tak jest na całym świecie z wyjątkiem zapewne Korei PŁN.
Dużo jednoosobowych firm powstało w Polsce i czytałem, że w tym jesteśmy w ścisłej czołówce; zatem wnioskuję, że można! Że się da...
Firmy produkcyjne czy usługowe (w większości prywatne) kreują na ogół zyski i z tego wielu ludzi korzysta. Nawet ci, którzy nie tworzą absolutnie nic.

Skoro zatem nie kwestionujesz, że więcej osób stworzy więcej rzeczy, usług to i więcej będziemy mieli do podziału...
... zostanie nawet dla tych, którzy nie tworzą absolutnie nic!
Zauważ, ja nie kwestionuję, że może czasowo wzrosnąć bezrobocie, ale nie mam wcale takiej pewności, bo skoro wszystkiego potrzeba więcej to i rąk do pracy -kolokwialnie pisząc- również.
A zapewniam Cię, że to nie bezrobotni są awangardą wyjeżdzających milionów ludzi. To ludzie, którzy już coś umieją, albo przynajmniej im się chce robić aby zarobić. Bo jak nie będzie taki jeden z drugim pracował to ani w Zambii, ani w Polsce, ani w Lichtensteinie zapewne nie starczy mu na chlebek. A są i w kraju tacy, co tak się ustawili, że z trzech źródeł mają kasę i wychodzą na tym tak, że mogą odrzucić oferty pracy ministerstwie. Nawet na wyższych stanowiskach...
Tam zaś jadą ludzie, którzy tu zarabiaja 2k, a liczą, że tam zarobią 7, a choćby 5. I odłożą i wrócą i zainwestują i sie pobudują. Albo zostaną tam...

A teraz spróbuj samodzielnie, bez żadnych podpowiedzi przeanalizować naszą dyskusję:
Skoro nie kwestionujesz, a nawet sympatyzujesz z [dotychczas] moją opinią że im sie pogorszy, bo wyjadą nasi, to nie sądzisz, że wartość dodana trafi do kraju, gdzie populacja wzrośnie...?
Wg Ciebie rozpływa się to wszystko wraz z migracją, zabierająją Amerykanie, ulatnia się w kosmos czy co...?
Jeszcze nie obejmujesz...? To obrazowo pokażę:
Wyobraź sobie, że na równinach południowej Syberii, w Kanadzie, w pampasach Argentyny lub gdzieś w centralnych Chinach nagle zjeżdża kilka mln ludzi na obszar powiedzmy naszego województwa z konsekwentnym zamiarem pozostania tam.
Powiedzmy, że jest rzeka w pobliżu, było kilka opuszczonych osad, jaas roślinność, pola średnio się nadają do uprawy itd
Jak sadzisz, Łukasz...??
Czy rozkwitnie ten obszar w ciągu kilkunastu lat, pozostanie bez zmian czy nieznacznie się polepszy, czy może wymrze połowa przybyłych.
Jak Ci się wydaje...??? Bo akurat ja taką wiedzę posiadam ;-)))

IGła
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: .....życia w Polsce

Aneta K.:
Piotr K.:

w firmie(duzej produkcyjnej) w ktorej ja pracuje jest inaczej. Gro z ich(Rumuni, Ukraincy a teraz nawet Hindusi) pensji zabiera posrednik/darmozjad. Firmie macierzystej musi sie to oplacac (musza byc tansi) bo inaczej nie zawracali by sobie glowy- chetnych Polakow nie brakuje. I wcale nie chodzi tu lepsza prace bo fuszerke ktora nieraz odstawiaja musza poprawiac po nich Polacy.
z Twojego posta wnoszę, że nie należysz do zarządu
nie naleze ale jestem dosc blisko z racji moich funkcji
tejże firmy, a Twoje informacje pochodzą raczej z opowieści zatrudnionych obcokrajowców.

pudlo
Nawiasem mówiąc wystawiasz niezłe świadectwo swojej firmie: z tego, co napisałeś wynika, że decydenci do banda głupków :D
moze nie glupkow ale ignorantow ktorzy traktuja pracownikow jak pionki i patrza tylko na czubek wlasnego nosa. To tacy duzi chlopcy ktorzy udaja biznesmenow;P

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Aneta K.:
Wytargać za ucho to ja zawsze chętnie :DDDD

Tylko, że tak mi się zdaje, że pojechałeś stereotypem. Mianowicie: TAM jest wszystko lepsze, łatwiejsze, prostsze i w ogóle. I nie chodzi mi konkretnie o Ciebie, tylko w ogóle sposób myślenia Polaków. Tymczasem, jak się przyjrzeć dokładnie, punkt po punkcie, to teraz naprawdę formalności i biurokracja są ograniczone na tyle znacząco, że np. prowadząc działalność regulowaną i wykonując jakiekolwiek ruchy np. z otwieraniem nowego oddziału, właściwie (gdyby nie moje lenistwo) mogłabym załatwić wszystko nie ruszając się z własnego pokoju.
Samochód można zarejestrować po wczesniejszym umówieniu się na konkretną godzinę. Z Urzędem skarbowym spotykam się trzy razy w miesiącu za pośrednictwem strony www banku :D, zaświadczenia (także w ZUS) odbiera się od ręki.
Byc moze ze sie zmienilo nie jestem na bieżąco. Jesli tak to się tylko moge cieszyć:)
Pamietam tylko , ze gdzies sama przytaczalas swoje perypetie z dokumentami i lazeniem po okienkach:)

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce

Nie polecam życia w kraju, który co chwilę staje się pośmiewiskiem Europy- jako jedyni zasuwamy dach na stadionie kiedy świeci słońce, a w czasie ulewy dach odsunięty.

http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/sport/football/45...

"Nasi" za granicą nawet w komentarzach w tamtejszych serwisach pokazują, co myślą o sytuacji u nas ;)Maciej B. edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 08:43

konto usunięte

Temat: .....życia w Polsce


Obrazek

Następna dyskusja:

Prywatne kwatery w Polsce -...




Wyślij zaproszenie do