Małgorzata
G.
„Nauka to pokarm dla
rozumu.” Lew
Tołstoj
konto usunięte
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
pBarbara T. edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 17:05konto usunięte
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Barbara T.:Nic- jedynie wskazać, jak fatalnie się komunikujesz z innymi.
Edyta I.:Pani złośliwości są naprawdę nie na miejscu, nie wiem co Pani przez to chciała osiągnąć
Pani Barbaro, ani jednej kropki, z trudem przebrnęłam przez ten słowotok i ten "główny specjalista od" to żart prawda?
konto usunięte
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Pani Barbaro, napisała Pani tutaj, wiedząc, że inni to przeczytają. Nie wiem jaką przeglądarkę Pani ma, ale gdybym wkleiła ten tekst u siebie, byłby cały czerwony;)Naprawdę odrobina wysiłku nie zaszkodzi, by napisać prawidłowo. Tak by nikt nie musiał się męczyć czytając go.
Małgorzata
G.
„Nauka to pokarm dla
rozumu.” Lew
Tołstoj
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Muszę przyznać,że jestem pozytywnie zaskoczona WiP. Po jednym z negatywnych wpisów na forum otrzymałam zaproszenie do kontaktu z działem PR, który to odpisał na mojego mail-a,że otrzymam fakturę korygującą (do zera) do faktury przesłanej.Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
I ja dostałam fakturę od nich :)Widzę, że to taka ich metoda na utrzymanie się w czasie kryzysu...
Grzegorz
O.
Architekt,
właściciel,
PlugStudio.com
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Zawiadomienia do prokuratury to najlepszy sposób zwłaszcza, że to recydywa.konto usunięte
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Małgorzata G.:
Muszę przyznać,że jestem pozytywnie zaskoczona WiP. Po jednym z negatywnych wpisów na forum otrzymałam zaproszenie do kontaktu z działem PR, który to odpisał na mojego mail-a,że otrzymam fakturę korygującą (do zera) do faktury przesłanej.
Ale co tu pozytywnego?
Przecież na tym polega sedno tej lewizny, że jeden na dziesięciu oszukanych poprosi o korektę a reszta zapłaci.
I Ty to nazywasz pozytywnym zaskoczeniem? Pogratulować...
Izabela
Korzińska
Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Małgorzata G.:
Muszę przyznać,że jestem pozytywnie zaskoczona WiP. Po jednym z negatywnych wpisów na forum otrzymałam zaproszenie do kontaktu z działem PR, który to odpisał na mojego mail-a,że otrzymam fakturę korygującą (do zera) do faktury przesłanej.
Wprawdzie nie kupowałam jeszcze parę miesiecy temu niczego w WiP, ale ostatnio zdarzyło mi się popracować dla nich kilka miesięcy i strasznie mi się kłóci to, co reszta pisze o samej firmie z tym, jakich ludzi tam poznałam. Na pewno nie oszukują nikogo z premedytacją, bo cała firma tam to bardzo sympatyczni, rzeczowi i uczciwi ludzie.
Myślę, że cała awantura o niesłuszne fakturowanie wynika z tego, że jeśli najpierw się coś zamówiło na próbę (i jest to prenumerata), to następny numer zostanie przesłany zgodnie z tym, jak normalna prenumerata wygląda, ale nikt przecież nie wysyła kilku numerów za darmo... to jest tak, jak z Reader's Digest lub ze Światem Książki. I wszystko jest kwestią czytania umów, komunikatów, itd.. ludzie tego nie robią. Stąd np. rzesze klientów mBanku, którzy podpisali niekorzystne umowy kredytowe, a wystarczyło je przeczytać, aby stwierdzić, że są niekorzystne...
W każdym z wydawnictw, które wymieniłam wyżej trzeba wysyłać rezygnację, jeśli się nie chce być fakturowanym co miesiąc. Tak to bywa, jeśli się chce coś mieć przez jakiś czas za darmo - trzeba być czujnym i zareagować w momencie, w którym upłynie ten czas.
Od któregoś dnia pracy dla WiP zaczęłam prenumerować 2 darmowe e-lettery i do tej pory nie dostałam żadnej faktury, a już było parę ciekawych dla mnie artykułów, z tym, że kliknięcie na nie oznaczało właśnie podanie dodatkowych informacji, potrzebnych do wystawienia mi faktury. Więc ich nie podałam :)
konto usunięte
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Izabelo Droga,"Zamówiło" - miałabyś rację.
Problem w tym, że konsultanci SAMI wydzwaniają do ludzi bez żadnego upoważnienia czy zgody, oferują przesłanie DARMOWYCH egzemplarzy magazynów. Klient nieświadomy niczego wyraża zgodę, podaje adres i... się zaczyna. Egzemplarze nie dochodzą, wszak WiP nie posiada żadnych potwierdzeń nadania przesyłek - a jeśli dochodzą - ukryte w nich są informacje wśród dziesiątek innych insertów, że jeśli nie złoży się rezygnacji w ciągu 30 dni od daty otrzymania "tych śmieci" - traktuje się je jako zakup prenumeraty. W jednym i drugim przypadku po 30 dniach przychodzi faktura - która już zawsze dochodzi :-)
I oczywiście. Klienci mBanku, Reader's Digest czy Świata Książki - najpierw złożyli zamówienie elektronicznie lub pocztą - zapoznając się wcześniej z r e g u l a m i n e m będącym integralną częścią formularza zamówienia.
Jako specjalista ds. komunikacji bardzo szybko uporałem się z problemem o nazwie WiP. Grunt, to siła argumentów, rzeczowość oraz upór w dobiciu się do osób z którymi jako KLIENT chcę rozmawiać. Jak mówi mądre powiedzenie - nie wpuszczają Cię drzwiami, wchodź oknem. Wystarczyły dwa maile jako podkładki oraz dwa monity telefoniczne. Mam spokój. Wszystko mi anulowano, co też mam od nich na piśmie.
Jeśli pracowałaś w WiP - jedyne co Ci mogę poradzić - nie wpisuj sobie tego w CV o ile planujesz swoją przyszłość w branżą bezpośrednio lub pośrednio związaną z mediami ;-) Szkoda lat (lat... tygodni!) na pracę w WiP, a z tego wiem finansowo pracownicy zarabiają tam grosze. Więc nawet z czysto materialnych powodów nie warto sobie nimi zawracać głowy.
Wszystkiego Dobrego :-)
Izabela
Korzińska
Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Artur Stefaniak:Nie zaglądałam wcześniej na stronę WiP, znalezienie tej informacji zajęło mi minutę: http://wiedzaipraktyka.pl/kontakt/specyfika_naszej_oferty
Izabelo Droga,
"Zamówiło" - miałabyś rację.
Problem w tym, że konsultanci SAMI wydzwaniają do ludzi bez żadnego upoważnienia czy zgody, oferują przesłanie DARMOWYCH egzemplarzy magazynów. Klient nieświadomy niczego wyraża zgodę, podaje adres i... się zaczyna. Egzemplarze nie dochodzą, wszak WiP nie posiada żadnych potwierdzeń nadania przesyłek - a jeśli dochodzą - ukryte w nich są informacje wśród dziesiątek innych insertów, że jeśli nie złoży się rezygnacji w ciągu 30 dni od daty otrzymania "tych śmieci" - traktuje się je jako zakup prenumeraty. W jednym i drugim przypadku po 30 dniach przychodzi faktura - która już zawsze dochodzi :-)
I oczywiście. Klienci mBanku, Reader's Digest czy Świata Książki - najpierw złożyli zamówienie elektronicznie lub pocztą - zapoznając się wcześniej z r e g u l a m i n e m będącym integralną częścią formularza zamówienia.Wierzę w Twój upór :)
Jako specjalista ds. komunikacji bardzo szybko uporałem się z problemem o nazwie WiP. Grunt, to siła argumentów, rzeczowość oraz upór w dobiciu się do osób z którymi jako KLIENT chcę rozmawiać. Jak mówi mądre powiedzenie - nie wpuszczają Cię drzwiami, wchodź oknem. Wystarczyły dwa maile jako podkładki oraz dwa monity telefoniczne. Mam spokój. Wszystko mi anulowano, co też mam od nich na piśmie.
Jeśli pracowałaś w WiP - jedyne co Ci mogę poradzić - nie wpisuj sobie tego w CV o ile planujesz swoją przyszłość w branżą bezpośrednio lub pośrednio związaną z mediami ;-) Szkoda lat (lat... tygodni!) na pracę w WiP, a z tego wiem finansowo pracownicy zarabiają tam grosze. Więc nawet z czysto materialnych powodów nie warto sobie nimi zawracać głowy.Jeśli ma mi to zapewnić, że taki świetny doradca i mistrz PR-u nigdy nie będzie chciał ze mną współpracować, chętnię wpiszę czas spędzony w WiP podwójnie :) Jeśli nie znasz specyfiki rynku B2B, chętnie Ci wyjaśnię, że zupełnie inaczej wygląda współpraca w ramach kontraktu, a inaczej w ramach umowy o pracę. Mogę Ci też wyjaśnić, na czym polega budowa hurtowni danych w firmie i jak wiele wspólnego ma z łowieniem takich "przebiegłych" klientów, jak Ty :)
Wszystkiego Dobrego :-)Dzieki :) Już lecę podrasować swoje CV.
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Michał Z.:
30000 Hz / 30kHz - człowiek nie słyszy - żaden człowiek. Inaczej byśmy oszaleli, bo przytłaczająca większość urządzeń elektronicznych używa zasilaczy impulsowych. Taki zasilacz piszczy, ale na wysokiej częstotliwości, więc możemy sobie spokojnie pooglądać telewizję. Wracając do tematu. Nominalny max. to 22kHz, ale tyle to słyszą może dzieci w wieku 10 lat, mieszkające na wsi. Tak działa nasze ucho.
Teoretycznie można by się i z tym zgodzić, ale w praktyce dźwięk jest analogowy i sprawa nie jest taka prosta. Istnieją badania potwierdzające, że nasz mózg może odbierać sygnały powyżej 22kHz, dlatego też rację mają Ci, którzy twierdzą, że vinyle, które osiągają i 50kHz wpływają w specyficzny sposób na nasze postrzeganie dźwięku.
So what is all this fuss you ask? In the end it seems as if the mp3 is then just a customized & streamlined way to listen to audio; indeed, the mp3 algorithm is an amazing invention! It is truly amazing that that so much fidelity can be conserved while removing 91% of the sonic information, and the invention of the mp3 should not be lamented. It is wondrously magnificent to be able to bring one’s entire music collection in their pocket when traveling, or commuting, do not doubt it! But knowing that these psychoacoustic techniques of the mp3 algorithm take out sounds we usually consciously cannot perceive the question arises – does the mp3 affect the quality, and correspondingly the level of enjoyment, of our listening to our music?
To assist in addressing that question let’s take a look at two Japanese studies done on sounds that people cannot perceive. The first study ( which can be found at http://jn.physiology.org/cgi/content-nw/full/83/6/3548) was done by examining people’s EEG, or the location and intensity of electric signals in the brain, when exposed to the same recording played with different inherent frequency information. Take a look at the pictures below. Baseline = our brains without any sound. LCS = our brains when just sound information above 20k Hz is played (which means they are inaudible sounds). HCS = our brains when sound is played which exists only between the normal hearing range (as with a CD). FRS = our brains when all sounds are played, the normal range plus everything above that we are unable to perceive.
One can clearly see that it is when the recording with the entire range of frequencies (even with those we can’t hear on their own) is played, that our brains gets the most excited! To quote the study’s results, “When the conditions with audible sounds (i.e., FRS or HCS) were compared with those without audible sounds (i.e., LCS or baseline), the bilateral temporal cortex, presumably the primary and secondary auditory cortex, always showed significantly increased rCBF [activity] as expected. More importantly, when FRS was compared with HCS, deep-lying structures in the brain were significantly more activated during the presentation of FRS than during that of HCS.”
The second study, also done in Japan (http://www.jstage.jst.go.jp/article/ast/24/4/197/_pdf), took a different approach. They exposed people to music twice. Each exposure consisted of the volume being set for a first run, then on a second run the participants were allowed to set the volume level themselves to whatever they deemed a comfortable listening level. On one exposure they were listening to music existing in the HCS range (as with a CD), on the other they were exposed to the FRS (same music with the additional frequencies we “can’t hear”). On average (the experiment was done many times on many people) when people were listening to the FRS music they considered their comfortable listening level to be close to 1 dB higher. While this may seem like very little change to us, scientifically if we cannot hear a difference, there shouldn’t be any at all in the human response to it. To quote the study, “The averaged comfortable listening level of the sounds containing HFC above 22 kHz was significantly higher than that of the sounds from which HFC above 22 kHz have been removed.”
In short (maybe actually in long), you don’t have to take my word for it; these inaudible frequencies being present do change the experience of the listener, whether they are directly aware of it or not. This is stated not to make some suggestion we all should go out and buy exorbitant audio systems that can reproduce sounds up to 100k Hz and use only fancy Super-Audio CDs; it is just being argued that sonic information that lies beyond the normal hearing range still affects the end product, our music. Just because we can’t consciously perceive those frequencies alone, they seem to have at least a subconsciously effect when played along with the frequencies we can hear (remember our harmonics talk..?). Is this actually surprising? Isn’t music a subconscious experience in many ways, what genres we inherently like or what memories or thoughts music brings up, this is all decided by the subconscious! We should not confuse subconscious with un-important.
konto usunięte
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Andy K.:Jestem elektronikiem, inżynierem. Być może z tej perspektywy piszę o sygnałach. Dostępność wysokich częstotliwości ma szansę wpływać na barwę... Chodzi o to, że skokowa zmiana sygnału wymaga nieskończonego zakresu w dziedzinie częstotliwości. W tym sensie drogie rozwiązania audiofilskie mają cały zestaw rozwiązań, które dają nawet 100kHz. Właśnie z uwagi na barwę. Skoro nasze ucho nie słyszy wyższych częstotliwości, znaczy to, że ta skokowa zmiana też nie będzie w punkcie, tylko się rozmyje. Co innego niższe częstotliwości. Je odbieramy całym ciałem - głusi też to "słyszą". Normalni ludzie inaczej słyszą je ze słuchawek, bo z głośnika dźwięk częściowo przenosi się przez szczękę... Nie mówiąc już o tym, że kanały się naturalnie mieszają.
Michał Z.:
30000 Hz / 30kHz - człowiek nie słyszy - żaden człowiek. Inaczej byśmy oszaleli, bo przytłaczająca większość urządzeń elektronicznych używa zasilaczy impulsowych. Taki zasilacz piszczy, ale na wysokiej częstotliwości, więc możemy sobie spokojnie pooglądać telewizję. Wracając do tematu. Nominalny max. to 22kHz, ale tyle to słyszą może dzieci w wieku 10 lat, mieszkające na wsi. Tak działa nasze ucho.
Teoretycznie można by się i z tym zgodzić, ale w praktyce dźwięk jest analogowy i sprawa nie jest taka prosta. Istnieją badania potwierdzające, że nasz mózg może odbierać sygnały powyżej 22kHz, dlatego też rację mają Ci, którzy twierdzą, że vinyle, które osiągają i 50kHz wpływają w specyficzny sposób na nasze postrzeganie dźwięku.
Jak ustalali te 22kHz - próbkowanie na poziomie 44kHz - były robione badania. Wyszło, im to co i mi. Podobnie jak wielu innych studentów miałem wątpliwą przyjemność testować różne parametry zasilaczy impulsowych. Po półtorej godziny słuchania ćmiącego dźwięku, gdzieś na poziomie 16-20kHz - twierdzę, że mieli rację. Przy 22kHz nikt nie słyszał, znaczy na początku, po godzinie... było różnie. Telefon ma częstotliwość próbkowania na poziomie 8kHz, górna częstotliwość przenoszonego sygnału to 4kHz. Im dalej tym nasze postrzeganie zmian jest mniejsze. Można sobie samemu sprawdzić - od tego też miałem laboratorium... W każdym razie.
Co do badań. Kłócił się nie będę - tak im wyszło. Kolejny głos w dyskusji. Fajnie, że ktoś to bada. Zawsze jednak jestem podejrzliwy... Problem z badaniami jest taki, że stawiają tezę i walczą o jej udowodnienie. Pewnie bym coś więcej powiedział, ale drugi link nie działa. :(
Słyszałem, że są ludzie, którzy słyszą różnicę. Pytanie tylko, czy chodzi właśnie o wysokie częstotliwości, czy o całokształt - głębię dźwięku, niskie częstotliwości, separowalność źródeł. Odbiór tego, co dostają. Czy wyższy zakres częstotliwości oznacza, że te aspekty będą spełnione? Nie wiem. Ja to bardziej widzę tak, że jak się konstruuje system nie licząc się z kosztami - elementy są dobre jakościowo i będzie ładnie grało - czy to będzie 20, czy 100kHz. Syntetyczny test, puszczenia 22kHz jest dla mnie negatywny. Jakieś 15 lat temu słyszałem koło 20kHz. Dziś - nie wiem, ale z założenia jest to mniej. Jak sprawdzić - no nie na głośniczku. :)
konto usunięte
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Izabela Korzińska:
Artur Stefaniak:Nie zaglądałam wcześniej na stronę WiP, znalezienie tej informacji zajęło mi minutę: http://wiedzaipraktyka.pl/kontakt/specyfika_naszej_oferty
Izabelo Droga,
"Zamówiło" - miałabyś rację.
Problem w tym, że konsultanci SAMI wydzwaniają do ludzi bez żadnego upoważnienia czy zgody, oferują przesłanie DARMOWYCH egzemplarzy magazynów. Klient nieświadomy niczego wyraża zgodę, podaje adres i... się zaczyna. Egzemplarze nie dochodzą, wszak WiP nie posiada żadnych potwierdzeń nadania przesyłek - a jeśli dochodzą - ukryte w nich są informacje wśród dziesiątek innych insertów, że jeśli nie złoży się rezygnacji w ciągu 30 dni od daty otrzymania "tych śmieci" - traktuje się je jako zakup prenumeraty. W jednym i drugim przypadku po 30 dniach przychodzi faktura - która już zawsze dochodzi :-)
I oczywiście. Klienci mBanku, Reader's Digest czy Świata Książki - najpierw złożyli zamówienie elektronicznie lub pocztą - zapoznając się wcześniej z r e g u l a m i n e m będącym integralną częścią formularza zamówienia.Wierzę w Twój upór :)
Jako specjalista ds. komunikacji bardzo szybko uporałem się z problemem o nazwie WiP. Grunt, to siła argumentów, rzeczowość oraz upór w dobiciu się do osób z którymi jako KLIENT chcę rozmawiać. Jak mówi mądre powiedzenie - nie wpuszczają Cię drzwiami, wchodź oknem. Wystarczyły dwa maile jako podkładki oraz dwa monity telefoniczne. Mam spokój. Wszystko mi anulowano, co też mam od nich na piśmie.
Jeśli pracowałaś w WiP - jedyne co Ci mogę poradzić - nie wpisuj sobie tego w CV o ile planujesz swoją przyszłość w branżą bezpośrednio lub pośrednio związaną z mediami ;-) Szkoda lat (lat... tygodni!) na pracę w WiP, a z tego wiem finansowo pracownicy zarabiają tam grosze. Więc nawet z czysto materialnych powodów nie warto sobie nimi zawracać głowy.Jeśli ma mi to zapewnić, że taki świetny doradca i mistrz PR-u nigdy nie będzie chciał ze mną współpracować, chętnię wpiszę czas spędzony w WiP podwójnie :) Jeśli nie znasz specyfiki rynku B2B, chętnie Ci wyjaśnię, że zupełnie inaczej wygląda współpraca w ramach kontraktu, a inaczej w ramach umowy o pracę. Mogę Ci też wyjaśnić, na czym polega budowa hurtowni danych w firmie i jak wiele wspólnego ma z łowieniem takich "przebiegłych" klientów, jak Ty :)
Wszystkiego Dobrego :-)Dzieki :) Już lecę podrasować swoje CV.
Cóż... czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją mocną stroną... rozumiem i szanuję w pełni... :-) Regulamin oczywiście jest na stronie dostępny i tylko na stronie. Proces sprzedaży B2B jak wiesz nie opiera się jedynie o sprzedaż przez stronę. Obawiam się jednak, że pojęcie tego może być dla Ciebie zbyt mocno skomplikowane ;-)
Raz jeszcze Wszystkiego Dobrego ;-)
Izabela
Korzińska
Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Artur Stefaniak:W takim razie Twoją mocną stroną nie jest nawet czytanie ;)
Cóż... czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją mocną stroną... rozumiem i szanuję w pełni... :-) Regulamin oczywiście jest na stronie dostępny i tylko na stronie.
Proces sprzedaży B2B jak wiesz nie opiera się jedynie o sprzedaż przez stronę.Owszem, ale tak, jak pisałam wcześniej, jeśli dostaję coś za darmo, zwykle interesuję się, na jak długo to dostaję i czy po tym czasie będę musiała zacząć płacić. Bo nie ma nic za darmo. Skoro znalazłeś stronę, na której możesz ponarzekać, mogłeś też poszukać strony, na której poczytałbyć, co dostałeś/kupiłeś.
Obawiam się jednak, że pojęcie tego może być dla Ciebie zbyt mocno skomplikowane ;-)Straszny jad się z Ciebie wylewa. Napisałam coś dobrego o firmie, na którą tu większość narzeka, a Ty zacząłeś wypisywać bzdury na temat mojej kariery zawodowej. Administratora baz danych też byś zrypał za to, że pracuje w WiP? Puknij się w łeb, może zmienisz swój PR.
Raz jeszcze Wszystkiego Dobrego ;-)
Izabela
Korzińska
Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Grzegorz O.:To nie był Ascen. Wtedy miałam podpisany kontrakt z zupełnie inną firmą. Nie radzę wyciągać podobnych wniosków na podstawie tego, co jest AKTUALNIE wpisane w opisie osoby na GL zwłaszcza, że wcale nie musi być aktualne.
Przy okazji Pani wypowiedzi dowiedziałem się, że firma Ascen sp. z o. o. bierze w tym udział. Dziękuję to przydatna informacja. Już wiem skąd macie taką opinię w waszej branży.
Poza tym kontraktorzy czasem mają równolegle podpisane kontrakty z kilkoma firmami :)
O ile wiem Ascen (dla którego już nie pracuję, tylko zapomniałam wyedytować opisu) ma dobrą opinię w branży. Zresztą tak się składa, że w Ascenie poznałam wszystkich konsultantów i 100% tych ludzi okazało się bardzo kompetentnych i inteligentnych.
Co do Twoich subiektywnych opinii o tym, co jest przestępstwem i co hańbi - oczywiście, jak każdy zdrowy na umyśle człowiek się z nimi nie zgadzam :) Za to na pewno hańbi praca na zlecenie idioty.Izabela Korzińska edytował(a) ten post dnia 30.04.13 o godzinie 15:46
Grzegorz
O.
Architekt,
właściciel,
PlugStudio.com
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Izabela K.:
To nie był Ascen. Wtedy miałam podpisany kontrakt z zupełnie i... ble ble ble....
Co do Twoich subiektywnych opinii o tym, co jest przestępstwem i co hańbi - oczywiście, jak każdy zdrowy na umyśle człowiek się z nimi nie zgadzam :) Za to na pewno hańbi praca na zlecenie idioty.
Moją subiektywną opinię podziela większość wypowiadających się w tym wątku.
Zgodnie z Pani wywodem ta większość nie jest zdrowa na umyśle.
Aaaa no i jeszcze jedno. Nie przypominam sobie Pani z żadnej zakrapianej imprezy, ani nie kojarzę znajomości.
Izabela
Korzińska
Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Grzegorz O.:Nie sądzę, aby większość w tym wątku podzielała opinię, że każdy, kto pracuje w WiP-ie jest przestępcą. I aby piętnować wszystkie firmy, którym WiP płaci za usługi. Zgodnie z tą logiką nawet MPO bierze udział w przestępstwie.
Izabela K.:
To nie był Ascen. Wtedy miałam podpisany kontrakt z zupełnie i... ble ble ble....
Co do Twoich subiektywnych opinii o tym, co jest przestępstwem i co hańbi - oczywiście, jak każdy zdrowy na umyśle człowiek się z nimi nie zgadzam :) Za to na pewno hańbi praca na zlecenie idioty.
Moją subiektywną opinię podziela większość wypowiadających się w tym wątku.
Zgodnie z Pani wywodem ta większość nie jest zdrowa na umyśle.
W każdej firmie pracują: księgowi, informatycy, personel sprzątający, sekretarki. Nie można wszystkich winić za to, co robi dział sprzedaży, czy zarząd. Prawdę mówiąc nawet do nich bym sie nie czepiała, bo ta firma po prostu tak działa. Podobnie działa wiele firm, choćby UPC, któremu trzeba wypowiedzieć dodaną przy podpisywaniu umowy i przez pierwszy miesiąc bezpłatną usługę HBO, bo inaczej zaczną za nią wystawiać rachunki. Po prostu zawsze, kiedy dostajemy coś za darmo, trzeba być czujnym.
Aaaa no i jeszcze jedno. Nie przypominam sobie Pani z żadnej zakrapianej imprezy, ani nie kojarzę znajomości.Jedna z zasad netykiety:
"w dyskusjach, zwłaszcza w Usenecie i na forach internetowych zwracamy się po nicku lub imieniu jeśli rozmówca wyraża na to zgodę. Nigdy samym nazwiskiem. Nie należy się obrażać, jeśli ktoś zwraca się do nas „per ty”, a nie w formie grzecznościowej, i nie należy się obawiać używania takiej bezpośredniej formy."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta
Dopisywanie "ble ble ble...." do czyjejś wypowiedzi to też naruszenie, nie tylko netykiety.
Izabela
Korzińska
Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Grzegorz O.:Nawyk omijania szerokim łukiem regulaminów to bardzo zły nawyk - widzę, że lekcja z WiP nie wystarczyła ;)
Izabela K.:... Pani ...
Jedna z zasad netykiety:
"w dyskusjach, zwłaszcza w Usenecie i na forach internetowych zwracamy się po nicku lub imieniu jeśli rozmówca wyraża na to zgodę. Nigdy samym nazwiskiem. Nie należy się obrażać, jeśli ktoś zwraca się do nas „per ty”, a nie w formie grzecznościowej, i nie należy się obawiać używania takiej bezpośredniej formy."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta
Może skończmy już dyskusję na temat tego, kto dla kogo działa i jakim jest w związku z tym przestępcą, bo to bezsensowna przepychanka. Dla mnie wspomnienia ludzi, z którymi tam współpracowałam zawsze pozostaną miłe. Myślę, że wystarczyłaby jedna w połowie tak nienawistna osoba, jak Ty, abym takich wspomnień nie miała.
Tomasz
Sikorski
AP MANAGER,
TELEKOMUNIKACJA
POLSKA SA
Temat: Wydawnictwa Wiedza i Praktyka??
Zaczytując się w Wasze historie i ciekawy co będzie z moją reklamacją chciałem poinformować że od dnia 1.08.2013 Wydawnictwo Wiedza i Praktyka pojawiło się na Facebooku.Wiadomo dzisiaj nie istniejesz jeśli nie masz fan page'a na FB !!
Podobne tematy
-
Top Manager » Teoria a praktyka -
-
AutoCad » praktyka -
-
Bezpłatne porady prawne » Praktyka Absolwęcka Help please... -
-
corporate governance » Konferencja IIR "Praktyka i wyzwania nadzoru... -
-
PRAKTYKI I STAŻE DLA... » Praktyka w dziale Szkoleń Komercyjnych -
-
Praca dla studenta » Był staż, była praktyka...i? -
-
Vive la France.... » miesięczna praktyka dla studentów filologii francuskiej -
-
Agile » Szkolenie Scrum - teoria i praktyka -
-
po francusku » Praktyka w dziale HR z językiem francuskim -
-
Pośrednicy w obrocie... » Obowiązkowa praktyka - pytanie. -
Następna dyskusja: