Temat: Villant

zakupiłem 1,5 roku temu piec firmy Villant.
od początku nie działał poprawnie.
za samo podłączenie "specjalista' pobrał 250zł... ale co do ustawienia odesłał do serwisu (za co więc ta opłata?)
przyjechał serwis (4 osoby przekierowywały miedzy sobą aż zrobiłem mała awanturę w głównym serwisie)
przyjechał "serwisant" - nie mogłem być przy tym ale nawet moja mama stwierdziła że facet nie wiedział jak zdjąć obudowę.
siedział najpierw 2 godziny - stwierdził że to elektronika
czekałem na części ...
następna wizyta i wymiana 3 godz pracy "serwisanta" dodzwonić się tez nie było łatwo, a to oni mieli się odezwać
niestety diagnoza była chybiona
kolejne miesiące mijają na próbie umówienia się ... raz faktycznie nie mogłem ja bo już chciałem być przy naprawie
wizyta... faktycznie nie działa jak powinien .... diagnoza .. całość 6 godzin
czekam na części (główna siedziba serwisu jest 4 ulice od mojego domu)
trudno - serwisowałem komputery i staram się być wyrozumiały bo wiem że tak się zdarza.
czekam na telefon że części doszły - po miesiącu zaczynam dzwonić .... po kolejnym dotarli.... niestety następne 6 godzin przy wymianie efekt ten sam (ale właściwie mam już nowy piec)
zacząłem się irytować bo kryterium wyboru urządzenia była jego niezawodność i funkcjonalność, a nie cena
zażądałem żeby przyjechał inny "specjalista" - niestety bezskutecznie (chociaż obiecali)
następna wizyta i regulacja (kolejne moje wolne od pracy) nastraszyli że może to być zakamienione coś co kosztuje 400zł i nie podlega gwaracncji... wymiana i znów nie to
[serwisant cały czas widzę że pracuje tylko przez telefon - rozumiem że musi się uczyć, ale poczytałem nieco w necie i powiedziałem co może być - bo jakoś poprzedni piec działał 20 lat i nie było kłopotu z kamieniem]
przyjechał w końcu szef... zobaczył (przez telefon nie mógł), posłuchał... wymienił jedną część - tą o której czytałem w necie
wreszcie działa... 4 miesiące i zaczyna znowu się powtarzać ten sam objaw... ciekawe ile można....
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Villant

To samo miała moja mama z piecem Mora, również nie polecam, podziałał 5 lat i był do wymiany, coroczny serwis kosztował majątek i corocznie się psuł.
Pobierał masę gazu (rachunki na kilometr) a ani woda nie leciała super gorąca ani w domu nie było ekstra ciepło.
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: Villant

Tak w ogóle, to kolega chyba pisze o piecu firmy Vaillant: http://www.vaillant.pl/.
Szczerze mówiąc już kilka lat temu słyszałam niezbyt pochlebne opinie o piecach tej firmy. Znajomym, którzy wówczas robili rozeznanie rynku polecano Junkersa. Takiż sobie kupili i działa do dziś.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Villant

Potrafię czytać ;) Ale skoro o piecach to i o Morze napisałam.

konto usunięte

Temat: Villant

Artur Bartłomiej Kozłowski:
posłuchał... wymienił jedną część - tą o której czytałem w necie
wreszcie działa... 4 miesiące i zaczyna znowu się powtarzać ten sam objaw... ciekawe ile można....

Miałem podobną sytuację. Zepsuła się chyba "ta sama" część bo kosztowała sporo kasy (jakieś 4 lata temu). Z tego co się domyślam to jest to stały element który się psuje. Pomimio zakupu nowej części po roku miałem ten sam objaw i ten sam serwisant mówił że muszę kupić nową. Narobiłem draki na wrzucałem mu ... po czym on wystartował do mnie z drugą wersją rozwiązania. Zaproponował mi że weźmie ode mnie tę "nową" zepsutą część a da mi w zamian część używaną ale regenerowaną za 50 zł. Bez zastanawiania się zgodziłem. Bo nad tym co miało być za rok bedę sie zastanawiał później ..pomyślałem. Ta część działa do dziś (kilka lat) i jest wszystko OK. Okazało się że Vaillant robi fabrycznie spieprzony patent mianowicie "KULKA" która jest w tej części ulega zacieraniu pod wpływem kamienia. Serwisant znał patent na "obejśćie" tego problemu SZLIFUJĄC kulkę aby przybrała ona nieco postać kostki ... i po problemie.



Wyślij zaproszenie do