konto usunięte

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Henryk M.:
Przemysław P.:
Dla mnie to tylko brak cudzysłowu przy słowach "czarna henna" w pierwszym akapicie. Dalej konsekwentnie się trzymają. Brak tego znaku interpunkcyjnego , jeśli nie przeczytamy dalszej części, może wywoływać wrażenie, że nie chodzi o sprzedawców używających PPD (albo inne świństwo) i nie informujących o tym klientów, a o każde zastosowanie zabiegu.
Ja dziecka nie smarowałem ani czarna henną ani "czarną henną"...sądzę, że rozsądnie postępowałem...ale każdy robi co chce.

Bardzo rozsądnie! Jestem też przekonany, że:

- nie stosowałeś chemicznych środków piorących do ubrań dzieci,
- nie używałeś chemicznych płynów i mydeł do kąpieli dzieci,
- Twoje dzieci nie używały żadnych chemicznych kosmetyków,
- nie dawałeś dzieciom jeść i pić produktów zawierających substancje chemiczne,
- nie dawałeś dzieciom jeść owoców i warzyw pryskanych środkami chemicznymi,
- nie kupowałeś dzieciom zabawek malowanych szkodliwymi farbami,
- Twoje dzieci nie używały kredek, farbek, plasteliny itp. artykułów zawierających szkodliwe substancje,
- nie dawałeś dzieciom żadnych barwionych produktów żywnościowych ani słodyczy,
- itp. itd.

W końcu każda substancja chemiczna jest potencjalnie szkodliwa, a Ty niczego potencjalnie szkodliwego nie używałeś, więc nie miałeś nigdy okazji przekonać się o szkodliwości tego czegoś.

Słowem - wszystko miałeś sprawdzone (pewnie nawet we własnym laboratorium) i doskonale wiedziałeś, co kupujesz i dajesz swoim dzieciom. Jesteś po prostu wzorowym rodzicem.

Zdecydowanie pochwalam taką postawę!!!

A serio: doradzam trochę dystansu do siebie i zdroworozsądkowego podejścia do tematu. Z Twoim podejściem wyrażonym w cytowanym wpisie (i kolejnym) powinieneś również np. zabronić dziecku bawić się plasteliną. No bo przecież może się okazać, że jakiś nieuczciwy producent wmiesza w nią jakieś mazidło, które u Twoich dzieci spowoduje np. wysypkę. Wtedy ktoś inny mógłby Twoim sposobem odpowiedzieć, że on swoim dzieciom nie pozwala babrać się żadnymi lepiszczami. Skoro jedna dziewczyna na ileś oszukuje, a ja mając dobre doświadczenia w przeszłości zaufałem, to czy aż tak źle to o mnie świadczy? Ty też ufasz różnym producentom jedzenia, kosmetyków itp. i jeśli któryś z producentów właduje do produktu jakieś szkodliwe badziewie, to czy to będzie źle o Tobie świadczyło?Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.07.13 o godzinie 09:15

konto usunięte

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Mariusz T.:

Bardzo rozsądnie! Jestem też przekonany, że:

- nie stosowałeś chemicznych środków piorących do ubrań dzieci,
- nie używałeś chemicznych płynów i mydeł do kąpieli dzieci,
- Twoje dzieci nie używały żadnych chemicznych kosmetyków,
- nie dawałeś dzieciom jeść i pić produktów zawierających substancje chemiczne,
- nie dawałeś dzieciom jeść owoców i warzyw pryskanych środkami chemicznymi,
- nie kupowałeś dzieciom zabawek malowanych szkodliwymi farbami,
- Twoje dzieci nie używały kredek, farbek, plasteliny itp. artykułów zawierających szkodliwe substancje,
- nie dawałeś dzieciom żadnych barwionych produktów żywnościowych ani słodyczy,
- itp. itd.

Nieprawda, Henryk napisał że nie smaruje jakimś gównem sprzedawanym przez panienki na deptaku skóry swoich dzieci - ja bym też nie zaryzykował. Ty na to pozwoliłeś a teraz marudzisz. Nie uważasz że jest róznica pomiedzy chemią o której piszesz i jest wskazany podmiot odpowiedzialny za ew szkody spowodowane przez ich uzycie a pisaniem "nie polecam panienki od henny koło hotelu na deptaku nad morzem" ?

( podpowiedź: jest różnica:))
W końcu każda substancja chemiczna jest potencjalnie szkodliwa, a Ty niczego potencjalnie szkodliwego nie używałeś, więc nie miałeś nigdy okazji przekonać się o szkodliwości tego czegoś.

Słowem - wszystko miałeś sprawdzone (pewnie nawet we własnym laboratorium) i doskonale wiedziałeś, co kupujesz i dajesz swoim dzieciom. Jesteś po prostu wzorowym rodzicem.

Zdecydowanie pochwalam taką postawę!!!

zazdrościsz komuś rozsądnego podejścia, że tak ironizujesz?

A serio: doradzam trochę dystansu do siebie i zdroworozsądkowego podejścia do tematu.

wzajemnie
Z Twoim podejściem wyrażonym w cytowanym wpisie (i kolejnym) powinieneś również np. zabronić dziecku bawić się plasteliną. No bo przecież może się okazać, że jakiś nieuczciwy producent wmiesza w nią jakieś mazidło, które u Twoich dzieci spowoduje np. wysypkę. Wtedy ktoś inny mógłby Twoim sposobem odpowiedzieć, że on swoim dzieciom nie pozwala babrać się żadnymi lepiszczami.

Przemyśl sobie czy aby na pewno nie rozładowujesz poczucia własnej winy na forum.
Skoro jedna dziewczyna na ileś oszukuje, a ja mając dobre doświadczenia w przeszłości zaufałem, to czy aż tak źle to o mnie świadczy?

Podjałeś ryzyko, raz sie udało raz nie. To że ryzyko było nieuświadomione powinno stanowić temat do głebszych przemyśleń, a ty doszedłeś do tego że jakbyś tak przemyśliwał wszystko to byś na nic dziecku nie pozwalał. BRAWO!
Ty też ufasz różnym producentom jedzenia, kosmetyków itp. i jeśli któryś z producentów właduje do produktu jakieś szkodliwe badziewie, to czy to będzie źle o Tobie świadczyło?

Wyraźnie szukasz zaczepki :DTen post został edytowany przez Autora dnia 17.07.13 o godzinie 09:33

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Mariusz T.:
A serio: doradzam trochę dystansu do siebie i zdroworozsądkowego podejścia do tematu.

Mariusz...ja mam dystans do siebie...serio, ale Tobie wyraźnie tego brakuje.
Wyluzuj w dyskusji...
Zdroworozsądkowo podchodzę do tematu...więc nie komentuję Twojej przesyconej wysublimowaną ironią wypowiedzi...tym bardziej, że Mirek już to zrobił i w pełni się z nim zgadzam.

konto usunięte

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Mirosław P.:
Mariusz T.:

Bardzo rozsądnie! Jestem też przekonany, że:

- nie stosowałeś chemicznych środków piorących do ubrań dzieci,
- nie używałeś chemicznych płynów i mydeł do kąpieli dzieci,
- Twoje dzieci nie używały żadnych chemicznych kosmetyków,
- nie dawałeś dzieciom jeść i pić produktów zawierających substancje chemiczne,
- nie dawałeś dzieciom jeść owoców i warzyw pryskanych środkami chemicznymi,
- nie kupowałeś dzieciom zabawek malowanych szkodliwymi farbami,
- Twoje dzieci nie używały kredek, farbek, plasteliny itp. artykułów zawierających szkodliwe substancje,
- nie dawałeś dzieciom żadnych barwionych produktów żywnościowych ani słodyczy,
- itp. itd.

Nieprawda, Henryk napisał że nie smaruje jakimś gównem sprzedawanym przez panienki na deptaku skóry swoich dzieci - ja bym też nie zaryzykował. Ty na to pozwoliłeś a teraz marudzisz. Nie uważasz że jest róznica pomiedzy chemią o której piszesz i jest wskazany podmiot odpowiedzialny za ew szkody spowodowane przez ich uzycie a pisaniem "nie polecam panienki od henny koło hotelu na deptaku nad morzem" ?

Co za brednie. Równie dobrze napisać mógłbym: kupujesz ogórki na targu? Ja nigdy nie zaryzykowałbym... A co do podmiotów odpowiedzialnych: czy na każdym towarze masz naklejkę z odpowiednimi danymi?
( podpowiedź: jest różnica:))
W końcu każda substancja chemiczna jest potencjalnie szkodliwa, a Ty niczego potencjalnie szkodliwego nie używałeś, więc nie miałeś nigdy okazji przekonać się o szkodliwości tego czegoś.

Słowem - wszystko miałeś sprawdzone (pewnie nawet we własnym laboratorium) i doskonale wiedziałeś, co kupujesz i dajesz swoim dzieciom. Jesteś po prostu wzorowym rodzicem.

Zdecydowanie pochwalam taką postawę!!!

zazdrościsz komuś rozsądnego podejścia, że tak ironizujesz?

A może tak merytorycznie odpowiedzieć na moje argumenty? Ironizuję, kiedy ktoś wypisuje głupoty nierealne do wykonania. Ot... z dziś przykład: w Indiach co najmniej 20 dzieci zmarło w wyniku zatrucia jedzeniem w stołówce. Kolejne 80 jest w ciężkim stanie. Co za nieroztropni rodzice tak? Posłali dzieci do szkoły. Wiem wiem, to co innego... Proponuję w takim razie też zapoznać się z doniesieniami ze świata o lalkach z trującymi włosami, bajkach tv powodujących epilepsję, mleku dla niemowląt z jakimiś truciznami, żrących farbkach plakatowych itp. itd. W każdym z tych przypadków rodzice sami doprowadzali dzieci do kontaktu z badziewiem, mając dobre doświadczenia z tym czymś lub podobnym. Tak jak ja! Wycieczki osobiste pod moim adresem tylko dlatego, że ktoś zapragnął oszukiwać są totalnie nie na miejscu. Zwłaszcza, że uczciwie ostrzegłem. Gorzej postąpiłbym chyba nie informując o swoich nieprzyjemnych doświadczeniach. No ale dla kogoś jest to marudzenie.
A serio: doradzam trochę dystansu do siebie i zdroworozsądkowego podejścia do tematu.

wzajemnie
Z Twoim podejściem wyrażonym w cytowanym wpisie (i kolejnym) powinieneś również np. zabronić dziecku bawić się plasteliną. No bo przecież może się okazać, że jakiś nieuczciwy producent wmiesza w nią jakieś mazidło, które u Twoich dzieci spowoduje np. wysypkę. Wtedy ktoś inny mógłby Twoim sposobem odpowiedzieć, że on swoim dzieciom nie pozwala babrać się żadnymi lepiszczami.

Przemyśl sobie czy aby na pewno nie rozładowujesz poczucia własnej winy na forum.

J.w. Po pierwsze, nie czuję się winny czyjegoś oszustwa. Po drugie IMHO nie traktuje ostrzeżenia o złych doświadczeniach jako rozładowania czegokolwiek.
Skoro jedna dziewczyna na ileś oszukuje, a ja mając dobre doświadczenia w przeszłości zaufałem, to czy aż tak źle to o mnie świadczy?

Podjałeś ryzyko, raz sie udało raz nie. To że ryzyko było nieuświadomione powinno stanowić temat do głebszych przemyśleń, a ty doszedłeś do tego że jakbyś tak przemyśliwał wszystko to byś na nic dziecku nie pozwalał. BRAWO!

No to w takim razie (zgodnie z Twoim tokiem rozumowania) codziennie na każdym kroku podejmujesz mniejsze lub większe ryzyko.
Ty też ufasz różnym producentom jedzenia, kosmetyków itp. i jeśli któryś z producentów właduje do produktu jakieś szkodliwe badziewie, to czy to będzie źle o Tobie świadczyło?

Wyraźnie szukasz zaczepki :D

J.w.

konto usunięte

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Mariusz T.:
szczerze powiedziawszy nie widzę pola do dyskusji, dobrze że ostrzegasz na podstawie własnych złych doświadczeń, natomiast powiedz mi jedno - pozwolisz dziecku ponownie zrobić sobie henną mazaje w takich okolicznościach?

PS:
A może tak merytorycznie odpowiedzieć na moje argumenty?
wskaż je proszę i powiedz do czego i kogo próbujesz przekonać, albo jaką tezę obronić, bo się zgubiłem...Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.07.13 o godzinie 13:27

konto usunięte

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Henryk M.:
Mirosław P.:
http://www.wsse.gda.pl/index.php?id=541&tx_ttnews%5Btt...
Uwaga na nierozważnych rodziców.

Mariusz to o tym piszesz poniżej w nastepujący sposób:

W każdym z tych przypadków rodzice sami doprowadzali dzieci do kontaktu z badziewiem, mając dobre doświadczenia z tym czymś lub podobnym. Tak jak ja! Wycieczki osobiste pod moim adresem tylko dlatego, że ktoś zapragnął oszukiwać są totalnie nie na miejscu.

?

Poczułeś się dotknięty?Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.07.13 o godzinie 13:44

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Mariusz T.:
czy twoim zdaniem wszystko co dostępne w sprzedaży jest równie nieprzewidywalne jeśli chodzi o potencjalne niebezpieczeństwo, że tak porównujesz ogórki kiszone do henny nad morzem?

Amelia Z.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Mariusz T.:
A może tak merytorycznie odpowiedzieć na moje argumenty?
Ironizuję, kiedy ktoś wypisuje głupoty nierealne do wykonania.
Czyżby dla Ciebie powstrzymanie się od mazania dzieci henną na deptaku było głupotą nierealną do wykonania?

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Amelia H.:
Co do zwykłych tatuaży - każdy robi ze swoim ciałem to na co ma ochotę.
Bardzo słusznie.

Amelia Z.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Amelia H.:
ale..... co do nieuczciwej pani robiącej tatuaż ...
Może ta pani została oszukana przez nieuczciwego dostawcę henny, może uczciwy dostawca został oszukany przez nieuczciwego producenta, może...
Dlatego nie smaruję nawet siebie henną na deptaku...i od teraz nie będę też smarował się tam gdzie Mariusz nie poleca.

Amelia Z.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Amelia Z.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Amelia H.:
Henryk M.:
Dlatego nie smaruję nawet siebie henną na deptaku...i od teraz nie będę też smarował się tam gdzie Mariusz nie poleca.
Jak dla mnie możesz nawet nie pisać na komputerze, bo może Chińczycy go produkujący wyliczyli, że właśnie za 10min będzie spięcie i kopnie cię prąd. :))
Hahahhah.
Tez Cię pozdrawiam.
Nie piszę na komputerze.

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Amelia H.:
To co się stało to nieszczęśliwy wypadek - dla dziecka i jego rodziców,
Tak też to traktuję
którzy zwykle chcą swoje dziecko uszczęśliwić, zamiast tłumaczyć , że jak mewa zrobi na nich kupę to umrą na parcha.
...ale pozwól, że nie będę ustawiał się w kolejce do malowania henną.

Amelia Z.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Amelia H.:
Przede wszystkim to TY pozwól rodzicom być dla swoich dzieci rodzicami, a nie nadzorcami.
A kto zabrania? Ja?
Możesz swoje dzieci umieszczać na torze przeszkód dla komandosów, ale nie rób tego w Norwegii...bo dzieckiem zajmie się Barnevernet.

Pozdrawiam, jak dla mnie to EOT.
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Amelia H.:
Henryk M.:
Dlatego nie smaruję nawet siebie henną na deptaku...i od teraz nie będę też smarował się tam gdzie Mariusz nie poleca.
Jak dla mnie możesz nawet nie pisać na komputerze, bo może Chińczycy go produkujący wyliczyli, że właśnie za 10min będzie spięcie i kopnie cię prąd. :))

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1199271.html

http://www.fakt.pl/Wybuch-komorki-zabil-czlowieka-,art...

http://www.youtube.com/watch?v=tC0UWIYswKI

Nie wyliczyli, ale ja się robi bubel, to ten bubel jest niebezpieczny. Czyli nie jest to takie zabawne, jak ktoś przez zakup badziewnego zasilacza straci dom w pożarze. I co? Zaraz będzie - to nie używaj komputera? Tak? A chodzi tylko o to, żeby kupować z głową.
Co do wyliczenia robi się to przy samochodach, sprzęcie AGD i innych, na podstawie zmęczenia materiału (będzie sprawny średnio przez tyle i tyle, po tym mają gwałtownie wystąpić objawy zużycia, inaczej mówiąc awarie, które zmuszają do zakupu nowego przedmiotu).
Mnie bardziej ciekawi natomiast co innego - cały czas pisałem o tym, żeby zachować zdrowy rozsądek zdając sobie sprawę z zagrożenia związanego z danym produktem czy usługą, to leciały w moim kierunku teksty typu zabroń wszystkiego. WTW?
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: uwaga na tatuaże z "henny"

Amelia H.:
Henryk M.:
Amelia H.:
To co się stało to nieszczęśliwy wypadek - dla dziecka i jego rodziców,
Tak też to traktuję
którzy zwykle chcą swoje dziecko uszczęśliwić, zamiast tłumaczyć , że jak mewa zrobi na nich kupę to umrą na parcha.
...ale pozwól, że nie będę ustawiał się w kolejce do malowania henną.
a ktoś ci kazał???

Przede wszystkim to TY pozwól rodzicom być dla swoich dzieci rodzicami, a nie nadzorcami.

Do niedawna rodzicielstwo wiązało się z odpowiedzialnością. Czyli, jeśli trzeba, to także nadzorem. Ah ta nowoczesność...

Następna dyskusja:

UWAGA na firme Edal z Otwoc...




Wyślij zaproszenie do