Temat: Sygma Bank - raty/kredyt
w ogóle zignorowałabym takie pismo- odpisałabym nie jako reklamację, tylko że umowa była podpisana, kredyt spłacony i uznajesz pismo za pomyłkę. i tyle.
Karolina - masz świętą rację :) I to mam zamiar zrobić :)
Roman. I tak nie rozumiem, co ma piernik do wiatraka. Ja rozumiem do czego pijesz, tylko nie rozumiem, co to ma do przedmiotu dyskusji. Bank to złożona instytucja, są tam różne działy i pracownicy pracują na różnych stanowiskach. Z tego, co przeczytałam z Twojej wiadomości, odniosłam wrażenie, że myślisz, że pracują tam tylko i wyłącznie ludzie od sprzedawania kredytów i wciskania kitu. O.o
Otóż nie :)
Pracując w banku, trzymając się ściśle zasad prawnych, wszelakich procedur, jestem ZSZOKOWANA, że inne instytucje stosują takie zagrywki! I nie porównuj Citi do jakiejś Sygmy ;)
Po drugie: gdzie ja daję się robić w balona? To mnie PRÓBUJĄ zrobić w balona, a to RÓŻNICA, czyż nie? :)
Ja wiem, co powinnam zrobić. Ale samo pisanie reklamacji, szukanie mojej umowy, wydzwanianie, pisanie o tym na forum (!) jest dla mnie OGROMNĄ stratą czasu, dlatego mam zamiar zgłosić to "wyżej". Bo, pomimo zakończenia umowy, oni nadal szukają dziury w całym, chociaż DOSKONALE WIEM, ŻE NIE MAJĄ DO TEGO ŻADNYCH PRAW. Oni szukają ludzi, którzy dla świętego spokoju będą płacić - ale w każdym przypadku, niestety, trzeba dzwonić i pytać, o co chodzi, trzeba coś wyjaśniać itp. Nie zostawisz wezwania do zapłaty "ot, tak sobie", bo zaraz będziesz w BIK-u, a ja w przyszłości chcę np. kupić mieszkanie - a z takim czymś w papierach....no cóż.....raczej kredytu hipotecznego nie otrzymam. Przeczytaj posty ludzi wyżej - ten pseudo-bank np. gubi płatność klienta i po kilku latach przesyła wezwania do zapłaty! A co, jeżeli np. ktoś zmienił bank i nie ma już potwierdzenia spłaty kredytu? Ja tu mówię o takich przypadkach. To nie jest robienie w balona, to zwykła próba wyłudzenia pieniędzy i oszustwo. Takie rzeczy TRZEBA zgłaszać wyżej, prawda?