Temat: Praktiker w Krakowie

Witam Wszystkich!
Fajna grupa :-)

A wracając do tematu: ten sklep to po prostu jakaś kompletna masakra jest.

Po pierwsze nigdy nie ma wystarczającej liczby obsługi, a jak już jest to można mieć "szczęście" i trafić na chłopaczka na kacu, który jest tak nieporadny, że w ogóle nie jestem sobie w stanie wyobrazić pracy, w której mógłby się sprawdzić.
Najlepsze jest, że wszystko trzeba sobie samemu nosić i pakować do samochodu, bo oczywiście nie ma nikogo, kto mógłby pomóc... W takich sytuacjach najlepiej wezwać kierowniczkę, żeby własnoręcznie wpakowała towar do samochodu, najlepiej na oczach leniwych pracowników :-]]]
Piotr J О.

Piotr J О. doświadczony
analityk i kierownik
projektów

Temat: Praktiker w Krakowie

Katarzyna K.:
Witam Wszystkich!
Fajna grupa :-)

A wracając do tematu: ten sklep to po prostu jakaś kompletna masakra jest.

W Praktikerze to nie byłem chyba ze 4 lata. Natomiast w konkurencji nie jest wcale lepiej. Chorzowski Casto(d)rama(t) był dobrze zaopatrzony do dwóch tygodni po hucznym otwarciu. Potem już było tylko gorzej. Nie wiem, czy to jest takie skomplikowane, że jeśli jakiś towar schodzi, czyli klienci go kupują, to trzeba go zamówić więcej, żeby sprzedać znowu i na tym zarobić?

Druga sprawa - w starych dobrych czasach były w sklepach wzorniki Beckersa, które można sobie było za kaucją wypożyczyć do domu. Poległy na polu chwały. ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Przemysław Pilaszek

Przemysław Pilaszek live your life !

Temat: Praktiker w Krakowie

To Praktiker jeszcze nie szczezl ? :) Obok Nomi to market w sam raz na Sieradz czy Ostroleke. Tam po prostu NIC nie ma. Leroy jest drogi jak nie wiem - ostatnio szukalem kilkunastu oscieznic i wymieklem. Jak w przypadku Forda T mozna bylo miec kazda pod warunkiem, ze producenta X cena od 340. OBI do ktorego takze staram sie nie zagladac mial Classeny po 140. Poza tym nie ufam marketom budowlanym, ktore sie wala. OBI to koszmar z innych wzgledow (nie tylko cen). Juz dwukrotnie rozmawialem z kierownikiem marketu, ze trzeba zakupic nowe lub przeserwisowac stare wozki przynajmniej te duze. Wiekszosc ma zdezolowane kolka, czasem w ogole jakiegos brakuje. Teraz wrzuc na to 10 m glazury i 5 workow kleju i zapchnij to do wyjscia. Trzy takie rundki i wygladasz jak Pudzian. Niestety do dzis stoi tam zamiast wozkow kupa zlomu a ja gres wzialem z Casto. Za to chwale OBI za dobra stolarnie i spory wybor parapetow. Gdzie indziej jest problem nawet ze wstega. Budowlanke zalatwiam zwykle w Castoramie - w zeszlym roku wszystko zawsze bylo. W tym nie probowalem - nawet styropian ciagnalem z pomorza (co za czasy :) a podobno cegle najlepiej z Bulgarii) No i w Casto, wlasnie, sa chopaki co zawsze uczynnie wrzuca wszystko w autko wiec nie trzeba sie przebierac skaczac po pare workow gipsu. OBI wyglada na lepiej, niz Casto, zaopatrzony w "zielenine". Samych brzoskwin na wiosne naliczylem 7 odmian.

Oczywiscie unikac kupowania WSZELKICH AKCESORII. Weze gumowe w "normalnym" sklepie kupuje 2-3 razy taniej niz w markecie. Po osprzet elektryczny lepiej zasuwac do hurtowni, ktorych wyroslo sporo i od razu zalapac sie na 40% rabatu. Itd...
Piotr J О.

Piotr J О. doświadczony
analityk i kierownik
projektów

Temat: Praktiker w Krakowie

A, jeszcze na Castoramę ponarzekam :) Dwa lata temu kupiłem sobie dwie palety szarych kostek "polbruk". Dopłaciłem do transportu, który miał być "na jutro, 13.00". O 13.30 zadzwoniłem do marketu - okazało się, że kierowca zgubił komórkę i jeździ bez telefonu. Fajnie. Z nudów żona przyniosła jakąś padlinę, zrobilim grilla, czekamy. O 17-tej lekko wkurwiony zadzwoniłem po raz trzeci do sklepu, aby się dowiedzieć, że "kierowca właśnie był, ale już pojechał" i "wkrótce dojedzie". Przyjechał dokładnie 19:17.

I się zaczęło...

Przyjechał długą ciężarówką z zamontowanym dźwigiem na wysięgniku. Rozłożył hydrauliczne "przyczłapy" stabilizujące pojazd, przełożył pod "paletą" dwa pasy, zamocował do haka dźwigu i zaczął podnosić. Okazało się, że "paleta" została chyba zaprojektowana do składowania styropianu, a nie kostek brukowych, gdyż w mig rozpadła się na deski składowe. Pasy wdzięcznie objęły kostki zmieniając kształt ładunku z prostopadłościanu mniej więcej w kształt łezki :-) Dobrze, że wszystko było objechane grubym tomofanem, więc się nie rozpadło. Gdy kostki wisiały już sobie na sporej wysokości, wysunął wysięgnik i zaczął obracać nim, aby móc opuścić ładunek na chodnik. Gdy kąt obrotu doszedł do ok. 50 stopni, przeciwległy bok samochodu wraz z przyczłapami uniósł się około 20 cm ponad asfalt. Na szczęście kierowca nie obracał dalej, tylko delikatnie opuścił ciężar na chodnik, zahaczając nieco o własną burtę. Z drugą paletą było podobnie. Na szczęście samochód nie przewrócił mi się na kamienicę, ale było bardzo blisko.
Przemysław Pilaszek

Przemysław Pilaszek live your life !

Temat: Praktiker w Krakowie

Twoj mial wysiegnik...
Do mnie z hurtowni o wdziecznej nazwie Budohurt przyslali Stara bez HDS. Dobrze, ze bylo nas trzech i tylko 3 palety cegiel plus jedna maxa, bo i scianka mala, inaczej nie siedzielibysmy tam do kolacji a pewnie do sniadania. Bez noclegu.



Wyślij zaproszenie do