Temat: Poczta Polska Mall
Wojciech Orczykowski:
Dla mnie z kolei przerostem formy nad treścią są rozważania nad zasadami ergonomii i tym, czy klawiatura powinna leżec na szufladzie pod blatem czy może jednak na wierzchu.
Wbrew pozorom ma to duże znaczenie. Dobrze zorganizowane stanowisko pracy powoduje, że ludzie nie irytują się walką z przedmiotami = są milsi dla petentów + nie tracą czasu na przesuwanie na bok czegoś, co w danym momencie przeszkadza.
To działa tak samo jak wygodnie leżące w ręku kombinerki i stojak na najczęściej używane klucze umieszczony w zasięgu ręki.
Najpierw trzeba ludziom stworzyć warunki do pracy a potem mierzyć ich efektywność.
Zajmowałoby się natomiast czekaniem aż klient przygotuje wszystkie rachunki, które ma do opłacenia.
A to już niestety należy do "dobrodziejstw inwentarza".
Aha, więc mamy już na POCZCIE okienko "czysto zakupowe", "czysto pocztowe" i "czysto kasowe".
A jak jest na poczcie głównej w Wa-wie? Jedna sala - wyłącznie sprawy pieniężne. Druga sala - wyłącznie sprawy pocztowe. I jakoś dziwnie, że na poczcie głównej rajstop w sprzedaży nie widziałam (ale jeszcze sprawdzę przy okazji, czy się nie mylę).
Dla mnie osobiście płacenie rachunków na poczcie jest równie nienaturalne jak kupowanie tam prezerwatyw.
A gdzie ma zapłacić rachunki emerytka albo jakiś prosty człowiek, który w życiu nie dotknął klawiatury komputera? W warzywniaku?
Pewnie powiesz, że w banku. Taaa... 10 PLN prowizji od każdego przelewu.
I tym właśnie się różnimy - Ty widzisz okienka, ja ludzi za nimi.
Właśnie nie - dla mnie osoba zasiadająca w okienku A może być codziennie inna, jeśli robienie codziennie czegoś innego ma poprawić jej wydajność i pozytywniej nastawić do pracy.
Rozwiązaniem problemu byłaby natomiast optymalizacja ich pracy. A żeby móc się do tego zabrac, konieczna jest analiza czynników, o których pisałem w pierwszym swoim wątku.
Szybciej się pracuje wykonując wielokrotnie te same czynności niż codziennie co innego - to po pierwsze.
Tyle uwagi poświęcasz zasadom ergonomii a nie zastanawiasz się nad społecznymi i psychologicznymi skutkami pracy opartej o model pracy potokowej (taśmowej)?
Przesadzasz. Praca na poczcie jest bardzo urozmaicona w porównaniu np. z pracą pakowacza przy taśmie produkcyjnej. Poza tym nie mówię, żeby ludzi na całe życie przywiązać do jednej czynności. Można zmieniać "przypisanie do okienka A" np. raz na miesiąc albo raz na kwartał.
O sposobie kontroli czasu obsługi klientów oraz rejestrowania liczby rzeczywiście obsłużonych i tych którzy wyszli z poczty zniecierpliwieni nie pisałem ani słowa. Zwróciłem natomiast uwagę na koniecznośc analizowania tych danych na bieżąco.
Nie pracowałem nigdy z systemem Q-matic, jednak wyobrażam sobie, że system ten jest w stanie rejestrowac ile numerków w ciągu dnia, pobranych przez klientów, nie "wróciło" do systemu. Pod warunkiem oczywiście, że pracownik poczty będzie zobowiazany każdorazowo przed przystąpieniem do obsługi wklepac do systemu numerek podany przez klienta. Na tą dodatkową czynnośc, która nie trwa dłużej niż pół sekundy
Niestety trwa więcej. Szybszy byłby wybór między dwoma opcjami - "klient podszedł" i "klient nie podszedł" na dotykowym wyświetlaczu. Ale...w tym celu trzeba by było przerobić zarówno urządzenia jaki i oprogramowanie - firma Q-matic pewnie by się ucieszyła - podatnicy już niekoniecznie.
pozwolic po zlikwidowaniu papierowej ewidencji.
Właśnie - po zlikwidowaniu papierowej ewidencji. Wystarczy ja zlikwidować i od razu polepszy się szybkość obsługi klientów. Nie potrzeba do tego badań.
A okienka powinny pozostac właśnie wielofunkcyjne bo, nie wiem jak Cieie, ale mnie znacznie bardziej od widoku klienta kierującego się zasadą gdzie szybciej, drażniłby widok pracownicy, przypuścmy okienka "zakupowego", dłubiącej w nosie bo akurat nikt nie przyszedł po "gumki" czy rajtki, podczas gdy przy okienku "pocztowym" wiłaby się kolejka ludzi, którzy po powrocie z pracy i sprawdzeniu zawartości skrzynek udali się chóralnie na pocztę by odebrac awiza.
Gumki i rajtki powinny zniknąć z poczt zupełnie!
Poza tym pracownik nie ma wpływu na to jak przygotowany jest klient podchodzący do okienka. Jeden podchodzi z awizem i dowodem w ręku, a drugi dopiero przy okienku w czeluściach kieszeni lub torebki zaczyna poszukiwać tegoż awiza po czym rozpoczyna kolejne poszukiwania dopiero po tym, jak zostanie poproszony od dowód. Efekt - obsługa takiego klienta trwa 3-4 razy dłużej niż przygotowanego.
Doprawdy? Dlatego właśnie należy wyliczać średnią czasu obsługi klienta. :-)
No i co Ci da taka wiedza? Nic.
Czas obsługi w dniu x wyjdzie ci 3 minuty a w dniu y wyjdzie 5 minut. I co? Teraz analiza z kamer monitoringu: ilu klientów przyszło nieprzygotowanych? ile osób starszych przyszło zapłacić stos rachunków? ile osób wypełniało potwierdzenie nadania przy okienku? ile osób wyszło przed podejściem do okienka? ile osób wzięło więcej niż jeden numerek? ile razy pani w okienku musiała poszukiwać rolki z numerkami na polecone pod stosami listów? ile razy musiała wstać, bo rajstopki w okienku koleżanki spodobały się klientce bardziej niż te, które miała pod ręką...
No i na koniec jeszcze badania kondycji psychoruchowej pracownika - z bólem głowy albo czego innego pracuje się wolniej niż jak nic nie boli.
Jasne, a za wszystkie te badania i tak zapłacą podatnicy. A podobno poczta nie ma pieniędzy, żeby porządnie opłacić np. listonoszy...