Elżbieta B. HR Manager
Temat: Obsługa PKO BP - karta kredytowa
Wiem że ten temat już się pojawiał, mimo wszystko dałam się nabrać na solidność PKO i "masz ci babo placek"W związku z wyjazdem zagranicznym zamówiłam sobie kartę kredytową - wniosek złożony przez internet. Pani oddzwania na drugi dzień - z pozytywną informacją zwrotną (pomijam, że zapomniała mnie zidentyfikować czy ja to aby faktycznie ja). Zaprasza na podpisanie umowy.
Podpisanie umowy (obsługa w oddziale) odbywa się na zasadzie "babo durna nie zadawaj pytań bo to już 38 min do końca roboty- więc się streszczaj".
Umowa podpisana 19 lutego- do 14 dni ma być karta. Uff zdążę.
I tak czekam i czekam....
Wreszcie dzwonię do banku - pani sprawdzai potwierdza, że karta została do mnie wysłana - pewnie dzień lub dwa dojdzie.
Mija 14 dni - karty nie ma. Wyjazd tuż tuż. Dzwonię - najpierw zostaję poinformowana, że panie już wkrótce kończą pracę - więc raczej nie sprawdzą tematu. Po ostrej dyskusji jednak łaskawie sprawdzają- i UWAGA:::::: "Zabrakło plastyku w kolorach olimpijskich i nie bedzie karty" - mogą łaskawie wysłać pismo informujące mnie o tym.
Nie szkodzi, że nie dotrzymali umowy i potraktowali mnie jak intruza......zero "przepraszam". Baa nawet usłyszałam "że jak pani chce to JAKĄŚ inną kartę możemy dać"
Było mi zupełnie obojętne to, co "ozdobi" moją kartę - czy bedą to koła olimpijskie czy kwiatki lub biedronki....
PKO BP jednak nadal śpiewa "Komuno wróć".
Nie polecam - wręcz odradzam. Obsługa na żenującym poziomie!!Elżbieta B. edytował(a) ten post dnia 09.03.10 o godzinie 09:02