Temat: Nie polecam świąt

Narobi się człowiek jak głupi, nastoi w kolejkach, tłoki w sklepach takie jakby nadchodził armagedon, nie wiadomo jakie kupić prezenty co i komu. Pół wypłaty idzie się ryćkać w ciągu 15 minut, przy garach do nocy, szarpanina z choinką, w telewizji Kevin i John McClane, w radio smętne piosenki, paskudny tłusty karp i kompot z suszu, który dostarcza takich doznań jak płyn Lugola w 86 roku, a po świętach stwierdzasz że dupa rośnie.

konto usunięte

Temat: Nie polecam świąt

A wystarczy nie poddawać się świątecznej gorączce:P
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Nie polecam świąt

Zawsze możesz obchodzić święta jak ja :) szerokim łukiem :)

konto usunięte

Temat: Nie polecam świąt


Obrazek
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: Nie polecam świąt

Cóż, nikt nie musi biegać po sklepach, jeść karpia, kupować prezentów, szarpać się z choinką, a już na pewno nie powinien czuć się zobowiązany do obżarcia się, oglądania TV czy słuchania radia. Z resztą - nie o to w tych Świętach chodzi.

konto usunięte

Temat: Nie polecam świąt

Całe szczęście jestem w pracy :)

konto usunięte

Temat: Nie polecam świąt

Pewnie że nikt nie musi biegać po sklepach ale prawda jest taka, że jesteśmy nastawieni na konsumpcję. Zarówno małe sklepy jak i wielkie hipermarkety odnotowują w czasie przedświątecznym duże obroty, co jest spowodowane między innymi tym że w święta będą pozamykane, zresztą jest to jedna z reguł wywierania wpływu, polecam książkę Cialdiniego: Wywieranie wpływu na ludzi, tam jest to szerzej wyjaśnione. Inne czynniki decydujące o zwiększonych zakupach to wszechobecna potrzeba kupowania ciastek, tortów, ryb, mięsa, alkoholi, prezentów itd. Nie widzę w tym nic złego. No właśnie, pod warunkiem że budżety na te zakupy są dość dobrze kontrolowane i ma się jakieś nadwyżki. W innych przypadkach takie przesadne wydatki zabolą nie jednego.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Nie polecam świąt

Ale trzeba przyznać, że ludzie mocno wariują z powodu świąt. Prezenty prezentami, ale dostają też bzika na punkcie zakupów spożywczych! Jakby na święta przyjmowali tabuny ludu... A przecież to tylko 2-3 dni, po których i tak większość żarcia ląduje w koszu :|

konto usunięte

Temat: Nie polecam świąt

Katarzyna K.:
Ale trzeba przyznać, że ludzie mocno wariują z powodu świąt. Prezenty prezentami, ale dostają też bzika na punkcie zakupów spożywczych! Jakby na święta przyjmowali tabuny ludu... A przecież to tylko 2-3 dni, po których i tak większość żarcia ląduje w koszu :|

ja tez nie polecam , jak napisalas tylko 2 dni , a ludzie potrafia sie na swieta zapozyczyc
tego to juz nie rozumiem
pzdr Kasia
ps hmm moze caly rok glodem przymieraja ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 31.12.13 o godzinie 07:48
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Nie polecam świąt

Małgorzata A.:
ja tez nie polecam , jak napisalas tylko 2 dni , a ludzie potrafia sie na swieta zapozyczyc
tego to juz nie rozumiem
pzdr Kasia
ps hmm moze caly rok glodem przymieraja ;)

Też nie rozumiem... Ale chyba już jakoś tak jest, że jak markety mają być nieczynne dzień czy dwa, to niektórzy bzika dostają i robią zapasy, jakby miał być koniec świata... Głupota ludzka normalnie...

konto usunięte

Temat: Nie polecam świąt

A co tu jest do rozumienia? Wyobraża sobie ktoś np. Wigilię bez przeróżnych potraw? Nie wiem ile ich tak naprawdę powinno być 13 czy 14? A nawet żeby przygotować te 13 potraw to trzeba przecież coś kupić. Wyobraża sobie ktoś święta bez ciastek, alkoholi, potraw mięsnych, ryb? To samo odnośnie sylwestra. Wyobraża sobie ktoś sylwestra bez szampana i petard? To chyba już taka tradycja.

Nie mówię o zapożyczaniu się ponad swoje możliwości bo jeżeli ktoś weźmie pożyczkę na wysoki procent to rzecz jasna odda dużo więcej niż pożyczył. Nie widzę problemu jeśli wcześniej została wyznaczona na to jakaś część oszczędności lub pożyczka jest łatwa do kontrolowania.

konto usunięte

Temat: Nie polecam świąt

Dariusz R.:
Wyobraża sobie ktoś sylwestra bez szampana i petard? To chyba już taka tradycja.


Ja sobie wyobrażam i....?
Bez szampana-bo jestem kierowcą, bez petrad-bo zwyczajnie nie lubię larma.
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Nie polecam świąt

Dariusz R.:
A co tu jest do rozumienia? Wyobraża sobie ktoś np. Wigilię bez przeróżnych potraw? Nie wiem ile ich tak naprawdę powinno być 13 czy 14? A nawet żeby przygotować te 13 potraw to trzeba przecież coś kupić. Wyobraża sobie ktoś święta bez ciastek, alkoholi, potraw mięsnych, ryb? To samo odnośnie sylwestra. Wyobraża sobie ktoś sylwestra bez szampana i petard? To chyba już taka tradycja.

Nie mówię o zapożyczaniu się ponad swoje możliwości bo jeżeli ktoś weźmie pożyczkę na wysoki procent to rzecz jasna odda dużo więcej niż pożyczył. Nie widzę problemu jeśli wcześniej została wyznaczona na to jakaś część oszczędności lub pożyczka jest łatwa do kontrolowania.

Ja też nie mam nić przeciwko, o ile właśnie ludzie się nie rujnują przez te zakupy i kiedy połowa z nich nie ląduje po świętach w koszu. A bywa różnie...

konto usunięte

Temat: Nie polecam świąt

Katarzyna K.:
Małgorzata A.:
ja tez nie polecam , jak napisalas tylko 2 dni , a ludzie potrafia sie na swieta zapozyczyc
tego to juz nie rozumiem
pzdr Kasia
ps hmm moze caly rok glodem przymieraja ;)

Też nie rozumiem... Ale chyba już jakoś tak jest, że jak markety mają być nieczynne dzień czy dwa, to niektórzy bzika dostają i robią zapasy, jakby miał być koniec świata... Głupota ludzka normalnie...

tez nie ma co sie dziwic ... czasy , ze praca tylko jako priorytet to i w swieta chca odpoczac

z tym wyrzucaniem jedzenia mysle czasy sie skonczyly . jak pamietam jak bylo to bylo ale wtedy wyrzucali
moim zdaniem lepiej sie zylo ;)
Remigiusz C.

Remigiusz C. zakupy, najchetniej
miedzynarodowe ...

J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Nie polecam świąt

Katarzyna K.:
Dariusz R.:
A co tu jest do rozumienia? Wyobraża sobie ktoś np. Wigilię bez przeróżnych potraw? Nie wiem ile ich tak naprawdę powinno być 13 czy 14? A nawet żeby przygotować te 13 potraw to trzeba przecież coś kupić. Wyobraża sobie ktoś święta bez ciastek, alkoholi, potraw mięsnych, ryb? To samo odnośnie sylwestra. Wyobraża sobie ktoś sylwestra bez szampana i petard? To chyba już taka tradycja.
>

Ja też nie mam nić przeciwko, o ile właśnie ludzie się nie rujnują przez te zakupy i kiedy połowa z nich nie ląduje po świętach w koszu. A bywa różnie...

Czytając większość wypowiedzi z tej dyskusji myślę że w tego typu dyskusji
( co sparodiował Bareja w puencie głośnego filmu "Miś"o tak naprawdę mówiącego o realiach rzeczywistości w PRL i o nonsensowności tworzenia w epoce PRL inspirowanych państwowo "nowych świeckich tradycji")
zapominamy o antropologicznej ludzkiej potrzebie "świętowania" i "odświętności" jako antidotum na codzienność, przyziemność i "szarość życia"
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99to

Właśnie tak rozumianą potrzebę "odświętności" uczynił centrum swoich wszystkich głośnych przedstawień (podobnie jak to mam miejsce w dramacie Wyspiańskiego "Wesele") światowej sławy reżyser , filozof i antropolog (a w Polsce obecnie niemal zapomniany) Jerzy Grotowski
http://savagesaints.blogspot.com/2007/11/jerzy-grotows...

Taką konstrukcję (jak "Wesele") ma właśnie dziejące się w realiach obozowej zagłady "AKROPOLIS"
czy "Książę niezłomny" oraz "Apocalypsis um figuris" i "Thanatos polski"

O światowym uznaniu dla wkładu Grotowskiego do światowego dziedzictwa kultury może świadczyć fakt że rok 2009 UNESCO ogłosiło "Światowym rokiem Jerzego Grotowskiego".

http://www.eduteka.pl/doc/jerzy-grotowski-swieto

Tak mówił Grotowski na temat antropologicznej potrzeby odświętności" Grotowski w swoim słynnym manifeście po-teatralnym "Święto " z 1971 r:

"Niektóre słowa umarły, mimo że ich jeszcze używamy. Są takie, które umarły nie dlatego, że należałoby je zastąpić innymi, ale dlatego, że umiera to co oznaczają. Tak jest przynajmniej dla wielu z nas. Do takich słów należy: spektakl, przedstawienie, teatr, widz itd. A co jest potrzebne? Co żyje? Przygoda i spotkanie, nie byle jakie; aby stało się to, co pragniemy, by się z nami stało, a później by się stało także z innymi, pośród nas..

Co nam do tego jest potrzebne? Na początek, aby było miejsce i swoi, a później, żeby przyszli także nieznani swoi; czyli na początek, by nie być w tym samemu, a później, abyśmy nie byli w tym sami. A co znaczy swoi? To ci, którzy oddychają tym samym powietrzem i - można by powiedzieć - podzielają nasze zmysły. Co jest możliwe wspólnie? Święto (...)

W tym strachu, który się łączy z brakiem sensu, rezygnujemy z życia i zaczynamy pilnie umierać. Szablon zajmuje miejsce życia a zmysły, zrezygnowane, oswajają się z nijakością.


Co pewien czas buntujemy się, ale w istocie tylko dla pozoru: robimy jakąś wielką awanturę, jakiś skandal - nie za ostry na ogół, taki, który nie zagrozi naszej pozycji, coś co jest dostatecznie banalne, aby mogło być przez innych przyjęte ze zrozumieniem, więc na przykład spijamy się do nieprzytomności.
Ta skorupa, ta otoczka, pod którą kamieniejemy, staje się już naszym istnieniem— twardniejemy i stajemy się zatwardziali; i zaczynamy nienawidzić każdego, w kim kołacze się jeszcze iskierka życia. To nie jest jakaś sprawa duchowa, to ogarnia wszystkie nasze tkanki i coraz większy jest strach przed czyimś dotknięciem, albo przed ukazaniem siebie. Wstyd gołej skóry, gołego życia, wstyd siebie, a jednocześnie — często — zupełny bezwstyd tam, gdzie w grę wchodzi, aby wszystko to wy-stawić na targowisko, sprzedać dobrze. Już nie kochamy siebie, siebie samych; nienawidząc innych, próbujemy uleczyć ten brak miłości. Bardzo żywo, choć ze skrywaną ponurością krzątamy się wokół własnego pogrzebu. Iluż tu potrzeba czynności, jaki trud, jaki rytuał. A cóż takiego ta śmierć? Ubieranie, zasłanianie, posiadanie, uciekanie, kanonizowanie, własnego brzemienia.

A co pozostaje, co żyje? Las. Tak mówiliśmy u nas w Polsce: nie było nas — był las, nie będzie nas — będzie las. Więc jak być, jak żyć, jak rodzić tak jak las? Mogę także sobie powiedzieć: jestem wodą, czystą, która płynie, żywą wodą; wtedy źródłem jest on, ona, nie ja: ten, komu idę na spotkanie, przed którym się bronię. Tylko jeżeli on jest źródłem, ja mogę być wodą żywą.

A teraz parę słów o umieraniu, by tak rzec, finalnym. Niektórzy twierdzą, że człowiek w momencie agonii w jednym błysku widzi skrót całego swojego życia, tego, co w nim było najistotniejsze, dobre — taki rodzaj filmu. Nie wiem, czy to prawda, ale niech by to było prawdą. Jak myślicie, co wtedy będziemy widzieć? Co ważne, co po-wróci? Czy chwila, w której kupiłeś auto, kiedy szef cię pochwalił, albo kiedy wyszedł ci jakiś chytry numer, i dlatego czułeś się od innych lepszy, bo bardziej cwany?
[...]
Jeżeli nie posiada się sensu, żyje się w nieustannym lęku, sądzi się, że lęk ten spowodowany jest zdarzeniami zewnętrznymi i niewątpliwie one go wyzwalają, ale to, z czym nie możemy się uporać, płynie od wewnątrz, to nasza własna słabość, a słabość jest brakiem sensu. Oto dlaczego istnieje bezpośredni związek pomiędzy odwagą a sensem."
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Nie polecam świąt

Jerzy C.:
Szanowny Panie Jerzy,
czy mógłby Pan wykazać się choć odrobiną szacunku dla innych rozmówców i przestać niemal w każdej dyskusji wklejać linki i wątki o Grotowskim? Rozumiem, że chce Pan przypomnieć tę postać, ale nachalność może odnieść wręcz odwrotny skutek. A czasem staje się to powoli męczące i odrzucające...
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Nie polecam świąt

Katarzyna K.:
Jerzy C.:
Szanowny Panie Jerzy,
czy mógłby Pan wykazać się choć odrobiną szacunku dla innych rozmówców i przestać niemal w każdej dyskusji wklejać linki i wątki o Grotowskim? Rozumiem, że chce Pan przypomnieć tę postać, ale nachalność może odnieść wręcz odwrotny skutek. A czasem staje się to powoli męczące i odrzucające...

Owszem mógłbym...

Ale proszę mi zaproponować ...
...inną rozsądną i bez nakładową formę przywracania pamięci społecznej i kulturowej postaci równie ważnej dla kultury polskiej jak np. Mickiewicz ( tylko Grotowskiemu w XX wieku udało się powtórzyć to co dla promocji kultury polskiej w Europie dokonał w XIX dla nie istniejącej na mapach świata Polski zrobił w Mickiewicz któremu zaproponowano katedrę profesor College de France. Dokładnie podobną propozycję otrzymał w 1997 Grotowski. Nikomu innemu w XX wieku nie udało się tyle zrobić dla kultury polskiej, a w Polsce Grotowski jest całkowicie zapomniany a wręcz lekceważony ...

Przecież moja wypowiedź polemiczna w dyskusji sensu i bez-sensu "Świąt" przywołaniem wypowiedzi Grotowskiego dokładnie na ten temat , tzn czym dla niego jest słowo "Święto", jest jak najbardziej zabraniem głosu na ten temat...


To proszę mi w takim odpowiedzieć dlaczego niby argumenty o zakupach i obżarstwie świątecznym oraz petardach noworocznych są jak najbardziej na temat i mile widziane ,a myśl wielkiego twórcy i filozofa , jest "niepoprawna politycznie lub towarzysko "...

Czy nie jest przypadkiem tak , że ( cytuje dosłownie współczesną socjologiczną definicję 'neocenzury") "w wyniku ciągłego fałszowania lub prezentacji wyselekcjonowanych informacji odbiorca może dojść do wniosku, że pewne tematy są albo mało interesujące, albo też nie wnoszą nic nowego do już istniejącego poziomu wiedzy. Zachowanie takie może być zatem również wynikiem istnienia i ogólnej działalności cenzury instytucjonalnej, pomimo braku bezpośrednich interwencji w sposobie odbioru informacji."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Cenzura

Czy nie jest przypadkiem tak że skoro stan wojenny zastał Grotowskiego w Paryżu , i skoro uznał on że w tej sytuacji nie widzie możliwości kontynuacji swojej działalności twórczej antropologiczno-badawczej w Polsce to natychmiast uznano jego i jego twórczość za temat cenzurowany w polskich mediach do 1989 roku...

A ktoś o kim się w mediach w ogóle nie mówi przestaje istnieć dla polskiej świadomości zbiorowej.

Czy nie jest właśnie tak że ta podświadoma cenzura społeczne nie jest wciąż bezwiednie kontynuowana... Ten post został edytowany przez Autora dnia 31.12.13 o godzinie 14:52
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Nie polecam świąt

Czeslaw K.:
przeciez pozwolcie ludziom na cos wydac te trzynastke ;) Tu gdzie mieszkam, polowa zarabia 2,5 tys euro netto, czyli w listopadzie dostaja po 5 tysiakow euro. Juz nie mowiac o obecnym pokoleniu spadkobiercow. I jest problem
z wydaniem TAKIEJ kasy sensownie (Niemcy sa sknery, choc mlodziez lubi nowosci)
Niektore sklepy, markety byly tak oblezone, ze na miejsce do parkowania, trza bylo w dlugim korku czekac.

Co do karpia - mozna raz kupic i pstraga, szczupaka, lososia, tunczyka, calamaris itd. a zamiast Kevin, pobuszowac na youtube (sa super rzeczy do obejrzenia)

A Ty co myślisz o tym Czesławie?
Jak to co powiedział Grotowski o istocie "Święta" wygląda dla kogoś kto miał szczęście osobiście
być na przedstawieniu para -teatralnym we wrocławskim ratuszu w latach 70-tych , a dziś mieszka tak jak Ty "na zachodzie" czyli w zupełnie innej , wybitnie pro-konsumpcyjnej pop-kulturze symboliczno-materialnej?Ten post został edytowany przez Autora dnia 31.12.13 o godzinie 14:59

Następna dyskusja:

nie polecam UPC




Wyślij zaproszenie do