Temat: Nie polecam MLM
Tadeusz F.:
Nie wierzę w to, że któryś z tych sklepów - partnerów daje L... te bony za friko, a potem komuś towar za taki bon bez pokrycia.
Ale tu nikt czegoś takiego nie mówił, bon przyjmowany w kasie jest wcześniej opłacony.
Kto tego nie finalizuje - L... czy klient/uczestnik?
Klient, ale nie ma to żadnego znaczenia - liczy się to, że zaliczka w Lyo prawnie funkcjonuje jako częściowa zapłata, a na zdrowy rozsądek posiada cechy wpłaty na system. Osoby uiszczające takie zaliczki nie robią tego po to, by zamówić bony, tylko żeby otrzymać jednostkę w systemie.
Myślisz, że ludzie wpłacają tam tylko zaliczki i nie dopłacają reszty do takiego bonu?
Tak, bo to jest zawoalowany zakup jednostki. Chcąc kupić bony możesz po prostu... kupić bony.
Dla mnie jest to idiotyczne - płacę zaliczkę i nie dopłacam? Po co więc to robię i kto tu jest winny, że zaliczki te "leżą" potem w L...?
Robię to w celu zakupu jednostki, winny jest Lyo za skonstruowanie systemu w taki sposób, by doprowadzał do takich idiotycznych sytuacji.
Zasady są przecież wyraźnie opisane - wpłacam zaliczkę na poczet bonu, dopłacam resztę, to go otrzymuję, robię to ratami, otrzymuję częściowy bon
Nie otrzymuję "częściowego bonu". Wpłacam zaliczkę, mam z tego tylko jednostkę w systemie. Pomyśl o "partnerach premium", którzy wykupili zaliczek na kwotę 9000 zł - żeby dokonać dopłaty do zamówienia muszą dołożyć jedyne 171000 zł... ciekawe ilu jest chętnych by od razu kupić taką ilość bonów od Lyo :) szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że dokonując takiego zakupu bezpośrednio od np. Carrefoura dostalibyśmy większy rabat (większy o koszty pośrednictwa Lyo).