Temat: Nie polecam MLM
Artur B.:
ktoś kto pływał tylko żaglówką łatwo sobie wmówi, że jazda na windsurfing jest ,,niemożliwa,,
nie ma szotów, nie ma steru, maszt nie jest sztywno osadzony w cęgach, nie usiądziesz
tyle, że jak powieje choćby trójka, to pływa się w ślizgu (a co to jest ,,ślizgu,,? :)
poradnik albo ,,forum,, Ci tego nie wytłumaczy - spróbujesz, poczujesz :)
Artur, ja wychodzę z założenia, że jeżeli jeden coś potrafi, to ja - gdy będzie mi mocno na tym zależeć - też to zrobię. Tak było też z żeglowaniem. Nigdy nie miałem okazji siedzieć nawet na czymś, co ma żagiel, aż do czasu, gdy leżąc na plaży w Dominikanie i obserwując ludzi pływających na katamaranach, postanowiłem sam spróbować. Wypożyczyłem więc wraz ze szwagrem taki katamaran i zaczęliśmy próbować odbić nim od brzegu. Była to istna komedia, ale zarazem i dramat. Nie było tam boi, której byśmy nie zaliczyli. Była również poważna wywrotka, przy której szwagier pociął się linkami. Nie poddaliśmy jednak i próbowaliśmy dalej. Koniec był taki, że pływaliśmy tym "cudem" swobodnie po Atlantyku - potem nawet w pojedynkę lub zabierając na pokład swoje żony, które w tym momencie miały tyle pojęcia o żeglowaniu, jak my na początku.
Muszę przy tym wyraźnie zaznaczyć, że nie mieliśmy żadnego nauczyciela, który pokazałby nam pierwsze kroki na czymś takim. Do wszystkiego doszliśmy na zasadzie prób i błędów, jak również poprzez obserwację innych.
Nie miało też dla nas znaczenia, ilu tego próbowało i poddało, bo im nie wychodziło. Nie miało dla nas znaczenia, ilu się z nas na początku śmiało - nawet film o tym nakręcono, który nadawałby się z pewnością do programów typu "śmiechu warte".
W MLM też nie oglądałem się na tych, którym nie wyszło, bo od nich nie mogłem się nic nauczyć - no może jedynie tego, jak nie należy czegoś robić. Zawsze brałem sobie za wzór tych, którzy potrafili coś zrobić i zawsze uważałem, że skoro oni to zrobili, to ja też to zrobię. Za każdym razem się to sprawdziło.
Dla mnie mogą być miliony takich, którym nie wyszło - nie oni są wzorem do naśladowania. Jeżeli chociaż jeden potrafił to zrobić, to jego obieram sobie za przykład.