Temat: Nie polecam MLM
Dawid S.:
Jak mi się Darek Twoje wypowiedzi bardzo podobają, to tym razem według mnie nijak się ten przykład ma do rzeczywistości. Z prostej przyczyny. W tym przypadku firma potrzebuje freelancer'a, który wykona kilka godzin pracy w miesiącu. Tymczasem zgłasza się cwaniak, który nie potrafi pracować jako freelancer (czyli albo nie potrafi wynajdywać sobie zleceń albo jest marnym pisarzem albo próbuje wyłudzić etat u kogoś, kto takiej pozycji w swojej firmie nie oferuje, po czym siedzieć sobie w domu, wstawać o 11:00 i czekać na pensję etatową).
Wiem że są cwaniaczki także wśród freelancerów, próbują wyłudzić zaliczki, nie dbają za bardzo o rzetelność, jakość, biorą za dużo zleceń myśląc że coś zarobią a tu się okazuje że nie są w stanie wywiązać się z umowy z braku czasu. Co do braku umiejętności poszukiwania zleceń to też nie byłbym tego taki pewien, powiem Ci jak to wygląda w praktyce.
Bierzesz udział w aukcji, zlecenie wygląda na poważne (jest np. prośba o napisanie jakiejś aplikacji, ceny też wcale nie są zaniżone przez tych którzy się zgłaszają, naturalnie mógłbym za coś takiego skasować i kilkanaście K jeśli nie więcej) a tu lipa, bo zleceniodawca nie wybiera nikogo, bo to nic innego jak tylko zapytanie ofertowe. Albo zleceniodawca wybiera kogoś kto dał najniższą cenę (tak jest niestety najczęściej), przez co nawet nie jesteś w stanie się utrzymać na dłuższą metę z takich zleceń. Za duża konkurencja, to wszystko.
Ale problem w tym wątku który tu podałem jest inny. Jest związany z
przenoszeniem kosztów i ryzyka na "pracownika" czyli DG jako warunek współpracy, bo w tym przypadku nie jesteś nawet pracownikiem ale niezależnym podmiotem gospodarczym, "pracodawca" jest tylko klientem. Spoko, ma też zalety jeśli masz ich wielu, problem jest wtedy gdy pracujesz na wyłączność.
Z tego co wiem to nie dałoby się pracować na umowach o dzieło przy pisaniu takich tekstów regularnie kilka w miesiącu (bo przy umowie o dzieło ZUS = zero) - rozbiłoby się to pewnie o umowę o pracę, co jest zapewne nie na rękę takim pracodawcom. Stąd kombinowanie z DG, gdzie jeśli widzisz ogłoszenie o pracę, to się może okazać że jest to warunek, więc jeśli chcesz mieć "pracę", musisz zarejestrować DG. Bardzo często jest to niekorzystne dla takich ludzi, którzy nie zdają sobie sprawę z rzeczywistych kosztów, bankrutują, pewnie i rodzice spłacają długi wobec ZUS.
Z tego co obserwuję na forach i w komentarzach pod niektórymi artykułami to właściciele firm wykazują niesamowity cynizm i w ogóle jest brak współczucia dla kogoś kto akurat poszukuje pracy. Bo np. w IT, to jest tak że mamy jakieś bezsensowne podziały tego typu: masz kilka lat doświadczenia komercyjnego - jesteś GIT gość, nie masz doświadczenia - jesteś do niczego, nie nadajesz się do pracy. To jest naprawdę przerażające.
Wróćmy jednak do tematu. Jak sądzisz dlaczego właściciele firm MLM (tych gdzie jest możliwość odsprzedaży produktów) nie zatrudniają ludzi na
umowę o pracę a jest wymagana rejestracja działalności gospodarczej, jeśli chcesz coś sprzedawać? Różnica jest niestety zasadnicza. W pierwszym przypadku (umowa o pracę_ nie interesuje Ciebie nic poza tym by otrzymać wypłatę. Pracodawca ponosi ryzyko i to na niego przenosi się koszty. W drugim dokładnie odwrotnie. Jak sądzisz ma to jakieś uzasadnienie ekonomiczne? Sądzę że w przypadku MLM, firmy poszłyby z torbami gdyby zatrudniały na umowę o pracę.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 21.06.13 o godzinie 07:33