Temat: Nie polecam MLM
Leszek N.:
Dokładnie tak samo jak Twoje stwierdzenia że Ciebie nikt nie agitował.
Widzisz, dokładnie inaczej. Moja historia jest inna, jakieś 5 lat temu się spotkałem z pojęciem MLM po raz pierwszy. I była to międzynarodowa szkoła angielskiego. Niby zwykła prowizja, ale zrobiona w formie struktury wielopoziomowej. Promowałem szkołę przez 3 lata, mogłem się uczyć za darmo przez ten czas i jeszcze trochę odłożyłem. Wtedy też zainteresowałem się o co chodzi w MLM. I tak przygasnałem na dwa lata, ale w pamięci cośtam zostało. Mam sporo znajomych, którzy działają w tej branży, nigdy mnie tematem nie próbowali interesować, ale wiedzieli, że ja wiem co robią. I po prostu jak pewnego dnia obiło mi się o uszy o starcie firmy na nowych rynkach gdzie znam kilku wpływowych ludzi, to poprosiłem jednego z nich o przedstawienie mi tematu - w zupełnie niemarketingowy sposób. Oceniłem, że ma to ręce i nogę i zacząłem sobie powoli działać na świeżych rynkach. Nikomu nic nie wmawiam, nie mam takiej potrzeby... ludzie sami mnie pytają co porabiam, co to jest to co robię, itd... po pewnym czasie chcą spróbować... a potem albo wracają do produktu albo chcą podziałać albo znają kogoś, kto szuka czegoś takiego.
Reasumując - nadal, za przeproszeniem, pieprzysz. Nie jesteś w stanie podeprzeć żadnej ze swoich tez ani dowodem, ani żadnym argumentem. "Wszyscy", "nigdy", "nikt", "ukrywanie", "agitacja", konspiracja... chłopie, masz jakąś fobię? Coś Cię w życiu złego spotkało?
P.S. Dla mnie wszystkie agencje ubezpieczeniowe to oszuści, którzy wyłudzają pieniądze, i w życiu sie jeszcze nigdy nie ubezpieczyłem. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby udzielać się w wątkach o niepolecaniu - uważam, że każdy sobie decyduje za siebie :)