Temat: Nie polecam MLM
Wiem, wiem.. urywam się jak z choinki, ale tak jakoś mnie sprowadziło do tego tematu i z ostatnich stron wątków chciałem wtrącić moje trzy grosze - mam nadzieję, że w miarę niezależne.
Małgorzata A.:
Leszku , ale wciagali jakies 15 la temu i prali mozgi na jakis tajnych spotkaniach .
co moi znajomi mieli jakas chemia gospodarcza , mysle ze spotkania odbywaly sie na zasadzie prania mozgu i snu o wielkim bogatwie
mam nadzieje , ze z tych ludzi zoombie nie porobili ;)
Pamiętam jak mój dobry przyjaciel z piaskownicy kiedy go zapytałem spotkanego po drodze gdzie jedzie nie mógł powiedzieć. Wielka tajemnica, wielkie pranie mózgu, i wszystkie te epitety, o których piszesz. Dzisiaj nie jest zombie, pracował jako doradca w dużym banku - na prowizjach od grubych inwestorów. Zarobki różne, bywały miesiące, że był w plecy, bywały, że 100k PLN do przodu. 250 000 PLN rocznie jednak na czysto zostawało. W tej chwili sam doradza, pośredniczy w grubych transakcjach, negocjuje kontrakty ludzi, którzy nie mogą dostać wielomilionowych pożyczek od banków. Ma z czego żyć. Jak wspomina Amwaya sprzed 15 lat? Jako dobrą szkołę życia - tylko on wyciągnął z tego inną wiedzę, która mu pomogła w życiu. Dzięki Amwayowi ma własną firmę i jest zupełnie niezależny, a że nie w strukturze... no cóż - życie nie jest czarno-białe jak tu wszyscy próbują je przedstawiać... liczy się co wynosisz z każdego przedsięwzięcia. W Polsce 95% krytykuje, wyśmiewa i dołuje, a pozostałe 5% snuje pozytywne wizje - część z nich osiąga sukces w biznesie, w rodzinie... a pozostała część po prostu jest szczęśliwa. A pozostałe 95% krytykantów? Poczytajcie wątek jeszcze raz, całe to błoto, pomyje, wyśmiewanie i dołowanie - to właśnie ta reszta.
Leszek Niewiński:
Dawno temu już pisałem, że próba porozumienia się z wyznawcą emelema to jak próba odtworzenia płyty CD na patefonie.
Nie rozmawiaj z wyznawcami, rozmawiaj z kapłanami.
Agnieszka G.:
Ta, wykłady na uczelniach ... dramat :) indoktrynacja od małego
Akurat w tym wykładzie padła jedna prawdziwa teza, że sukces osiąga 3-5% ludzi. Reszta ma postawę roszczeniową i niczego nie wkłada od siebie.. bo przecież "mnie się należy". MLM to taki sam biznes jak każdy inny. Ile jest osób oszukanych na etacie? Myślicie, że mniej niż w MLM-ach? Nie wydaje mi się. Rozejrzyjcie się wokoło. Ciągle jakieś afery, i to nie-MLM-owe, przypadek?
Agnieszka G.:
Byłam niedawno na szkoleniu dla ludzi, którzy chcą miec własny biznes i zakładać firmę, jakoś ani razu nie padło MLM i nikt nie poruszał takiej możliwości, ciekawe dlaczego :P
Ja prowadzę własny biznes - i nie mówię z moimi partnerami biznesowymi o MLM-ie. Dodatkowo posiadam strukturę w jednym ze światowych MLM-ów, nie wspominam w niej o moim biznesie. Znam sporo osób, nawet dyrektorów dużych korporacji, które mają dziesiątki tysięcy złotych ze swoich ciepłych posadek, ale część z nich ma więcej z MLM-ów. Prowadzenie własnego biznesu, nie przekreśla prowadzenia drugiego, a nawet trzeciego.
Leszek Niewiński:
Ostatnio coraz częściej trafiam na taką piramidę :http://darczyncy.eu/.
Twór wymyślony dla ludzi o wielkim braku rozumu ale widzę, że takich jest naprawdę wielu
Też do mnie to dotarło i jestem bardzo na nie, ale... poszukałem informacji i znalazłem takie:
"Temat podobny do MM-2012 - oparty na darowiznach, z tym że całkowicie polski projekt założony przez Jolantę Rene Makowską z Zakopanego. Założona przez nią firma Apolandia, w ramach której działa program Darczyńcy ma wszelkie niezbędne zezwolenia na prowadzenie takiej działalności: UOKiK, CEIDG, GIODO, KNF. Dokumenty dostępne na stronie
http://darczyncy.eu/...pisy-prawa.html
Polecając program tworzymy struktury szóstkowe, zarabiamy z darowizn, które przekazują nam/wpłacają na konto osoby z trzeciego poziomu pod nami, więc przy wypełnionej strukturze 216 osób. Jest kilka poziomów darowizn, zaczynamy od 30 zł, potem 60, 120, 260.
Wyższe poziomy na razie nie są jeszcze ustalone. Założenie jest generalnie takie by nie otrzymać od jednej osoby więcej niż 4900zł, co nie powoduje obowiązku podatkowego z tytułu darowizny."
Oczywiście nadal mnie to nie przekonuje, ale kto wie.. wpisowe niewielkie.. choć i darowizna niewielka, hehe :)
Podsumowując.. życzę wszystkim powodzenia w szukaniu własnej drogi rozwojowej. Najważniejsze, żebyście byli szczęśliwi w tym co robicie. Szkalowaniem, wylewaniem pomyj wiele nie zdziałajacie. Tracicie tylko energię, zupełnie niepotrzebnie.
Dawid Starzykiewicz edytował(a) ten post dnia 19.03.13 o godzinie 15:23