Anna Staniszewska Właściciel, ANTRADE
konto usunięte
Temat: naprawa aparatu
Chciałam zakładać temat dla tego PSEUDOserwisu, ale widzę, że ktoś już opisał swoje doświadczenia z tymi oszustami, więc i ja opiszę swoją historię.Zacznijmy od wyceny - tutaj nie mam uwag, na następny dzień zadzwonili z informacją. Zapowiadało się nieźle. Informacja o czasie naprawy - do 14 dni. Super. Na tym entuzjazm się skończył. Na naprawę czekałam 3 miesiące bez kilku dni (najprostsza cyfrówka Nikona - coolpix s3000, aparat po upadku przy wysuniętym zoomie - skrzywiony obiektyw, opis ich technika "wymiana mechanizmu transportu zoom, wymiana modułu af, konserwacja"). Uzbroiłam się w cierpliwość, w międzyczasie jakieś trzy razy kulturalnie przypominając się im telefonicznie. Ostatni kontakt skończył się zapewnieniem z ich strony, ze zadzwonią 'w następnym tygodniu', po czym minęły dwa i zadzwoniła do mnie dziewczyna z pretensją kiedy odbiorę aparat z naprawy. Na co ja odpowiedziałam, że chętnie bym odebrała, gdybym tylko wiedziała, że jest już gotowy do odbioru. Na to ona, że pewnie nie doszedł do mnie SMS z informacją, a nie dzwonili, bo mają problemy z zasięgiem. WTF?!
Pojechałam na Kijowską 11 w celu odbioru, dziewczyna wydaje mi aparat i prosi o sprawdzenie czy działa, ale z ich baterią, bo moja się wyładowała... Działał. W serwisie z "ich" baterią. Niestety do momentu, aż postanowiłam naładować "moją" baterię w domu. Zero kontaktu, aparat nie włącza się, nie ładuje, nic. Wróciłam na następny dzień, tym razem po zapoznaniu się z opiniami w internecie na temat tej żałosnej firmy (szkoda, że tak późno). "Przesympatyczna" pani zaczęła mi wciskać kity, że pewnie uszkodzone jest wejście USB czy coś i dlatego aparat się nie ładuje (?!). Powiedziałam jej, że pewnie raczej podmienili mi baterię, a ona o tym USB wciąż, więc poprosiłam ją, żeby w takim razie zechciała sprawdzić czy na "ich" baterii moja ładowarka będzie ładować. Niestety nie była zainteresowana sprawdzeniem tego, zupełnie olała moją sugestię. Spisała kolejny formularz zlecenia. Powiedziałam, że mam nadzieję, że nie będę musiała czekać kolejnych 3 m-cy i zapłacić kolejnych 190 zł za ich żenujące partactwo, ta odpowiedziała, że "też ma taką nadzieję". SŁUCHAM?!! Mieli się odezwać w sprawie tej reklamacji dziś, póki co cisza.
SZCZERZE ODRADZAM jakikolwiek kontakt z tym serwisem, robią z ludzi idiotów, wyciągają kasę. Nie rozumiem jak można przykładać rękę do takiego czegoś? Nie wstyd tym ludziom, którzy tam pracują, właścicielowi?!! Bo ja bym się spaliła ze wstydu, choćby na miejscu tej dziewczyny co siedzi w tym serwisie i wciska kit mniej ogarniętym w temacie osobom, takim jak ja. Niestety większość uświadamiających wniosków przychodzi do głowy już po wszystkim, a alert w głowie powinien mi się zapalić zanim zostawiłam u nich 190 zł za odbiór niesprawnego aparatu. Dodatkowo aparat wrócił do mnie bez jednej śrubki w obudowie, której nie było już jak aparat oddawałam, o czym było wiadomo. Jak można zwrócić aparat jako naprawiony, z brakującą śrubką? A może powinnam za nią jeszcze dopłacić drugie 190 zł?!! Partactwo.
Czekam aż się łaskawie odezwą z informacją co mają zamiar zrobić dalej z moją reklamacją. Z tego co czytałam nie jestem jedyną naiwną, która padła ofiarą tych oszustów, więc niestety nie jestem najlepszej myśli co do rozwiązania. Zobaczymy.Sara Sz edytował(a) ten post dnia 27.02.13 o godzinie 14:49
konto usunięte
Temat: naprawa aparatu
.Sara S. edytował(a) ten post dnia 13.03.13 o godzinie 14:22konto usunięte
Temat: naprawa aparatu
ja moge polecić bardzo dobry serwis http://aleserwis.pl :)Następna dyskusja: