Adam G. grafik
Temat: MLM = oszustwo
Krzysztof S.:
Uważam takie myślenie za naiwne. Pieniądze z zaliczek leżą spokojnie na koncie Lyoness, z zastrzeżeniem braku możliwości zwrotu.Co konkretnie w systemie rozliczeniowym Lyoness daje podstawy twierdzić, że bardziej opłaca się wprowadzać ludzi na zakupy?
Nie poruszałem akurat tego tematu (co się bardziej opłaca).
Ale jak już o tym piszesz, to:
- dla Lyo to jest 1% z tych zakupów (z zaliczek, dopóki nie zostaną "sfinalizowane" poprzez zakupy, nie mają nic)
- dla polecającego - wg. mnie świadomy i lojalny klient lub/i partner w biznesie.Co nam po lojalności, jeżeli jest z tego mniej kasy? ;)
W pewnym sensie oba. Wg polskiego prawa Lyo nie powinno robić problemu o zwrot zaliczek, gdyż zaliczka to tak jak pan napisał, część zapłaty za zamówienie - nie forma zabezpieczenia umowy.Co konkretnie w definicji zaliczki ma działać na korzyść Lyoness?
Ty uważasz zaliczkę jako wpłatę uczestników do systemu.
Ja uważam zaliczkę jako część zapłaty za moje zakupy, które zamierzam zrobić przez system.
Które z w/w stwierdzeń jest prawdziwe dla polskiego prawa?
Jednocześnie gdyby rozpatrywać definicję piramidy finansowej, wpłatą na piramidę jest "wpisowe" lub wpłata na fikcyjny produkt. Gdyby rozważyć przykład hipotetycznej firmy, której uczestnicy wpłacają zaliczki na np. "usługę doradztwa" i otrzymywali prowizje za namawianie do tego następnych, a sama firma miałaby bardzo niewiele sfinalizowanych zamówień lub nie miałaby ich wcale, to nie budziłoby wątpliwości, że w tym wypadku zaliczka jest formą wpłaty na piramidę.
"Nic nie daje" w kontekście usprawiedliwienia możliwego prowadzenia piramidy finansowej.Nic nam nie daje możliwość skorzystania z programu rabatowego, jeżeli firma opiera swoją działalność na piramidzie finansowej. W takiej sytuacji program lojalnościowy byłby tylko przykrywką dla prawdziwej działalności. Nie ma też znaczenia kto namawia na wpłaty zaliczek: czy samo Lyo czy jego "prezenterzy" - gdyż Lyo w pełni posiada kontrolę nad sytuacją i widzi, z czego ma przychody.
Co do piramidy i wpłaty patrz wyżej.
Dlaczegoż to program rabatowy miałby nic nie dawać?
W końcu reszta prowizji też zostaje w systemie i uzupełnia jednostki.
Adamie, już Ci pisałem o co chodziło z tymi "kwotami" 120tys. klientów i 21300 PP.Tak, ale przez długi czas funkcjonowało to jako oficjalna informacja, oficjalny cel, oficjalna proporcja wyznaczona przez Lyo. Jeżeli uważasz, że na dzisiaj jest kilkanaście tys. PP, to ta proporcja się zgadza.
Legendarne czytniki już są w użyciu od dość dawna (posługuje się nimi prawie tysiąc handlowców).Ale "partnerzy sieciowi" wciąż ich nie poosiadają, prawda?
Jak dla mnie te "pozostałe możliwości" mają po prostu pozostawiać pole do domysłu, tak by nie dało się jednoznacznie stwierdzić, że każdy jeden PP wpłacał "dziewiątkę".Możliwości zostania PP poprzez zakupy 7500 zł/msc przez rok lub zdobycie 100 pkt kariery (co gdyby miało się dziać z zakupów wymaga stworzenia grupy kilku tys. osób) są moim zdaniem mało realne.
Jedni to robią, drudzy mówią że to nierealne. Tak już jest i tak będzie.
Jeżeli chodzi o zakupy, to może być równie dobrze zakup lepszego nowego samochodu przez system, zakup działki budowlanej, budowa lub duży remont domu, etc. (oczywiście przez system)
Jeżeli chodzi o grupę i pkt., to jak masz aktywną grupę (robiącą regularnie zakupy przez system) to Ci wystarczy ok. 500 - 1000 osób.
Jeżeli prowadzisz tak wyliczenia, to podpowiem, weź jeszcze pod uwagę już wygospodarowane zaliczki, które już w systemie nie są zaliczkami, oraz jednostki bonusowe, które też nie są zaliczką.Wygospodarowanie zaliczki nie ma znaczenia, gdyż rozważamy teraz tylko przypływy do systemu a nie cały bilans.
Wg. mnie zaliczka to zaliczka, i takie wyliczenia nie mają najmniejszego sensu.Kwestia dopłaty i re-cash jest skonstruowana w taki sposób, że po otrzymaniu bonów nadal w systemie znajduje się ta sama ilość kasy (po prostu jednostka z zaliczki zmienia się w zakupową), a nawet Lyo może mieć wtedy więcej o ten 1%, który podobno dostaje dla siebie.
Możesz się z tym nie zgadzać, ale wtedy gdyby tak było, jak próbujesz udowodnić, to zaliczki nie można by było zamienić na zakupy (dopłata lub re-cash). No bo jak to ma być wpłata, a nie zaliczka, to już Ci się to nie należy, no bo poszło na opłacenie tych na "górze".