Tadeusz
F.
Mam to, na co się
godzę...
Temat: MLM = oszustwo
Dariusz Rorat:
Ogólnie problem tych symulacji jest bardzo skomplikowany i narazie odpuszczam sobie dalszą rozbudowę programu. Podejrzewam że nawet sam nie dałbym rady napisać pełnowartościowego symulatora.
Nie sądzę, że kiedykolwiek uda Ci się taka symulacja, która odpowiadałaby rzeczywistości. Musiałbyś mieć również praktyczną wiedzę na te tamaty, a i nawet wtedy byłoby to bardzo ciężkie. Mam taką grę komputerową o robieniu MLM, która moim zdaniem najbliżej dosięga prawdy. Zrobiłem z nią kiedyś taki eksperyment i dałem ją kilkunastu osobom zaangażowanym w MLM. Zadaniem - jakie otrzymali - było zrobienie w tej grze jak najwięcej kasy w ciągu 12 miesięcy. Jaki był rezultat?
Tylko ludzie o bardzo dużym doświadczeniu w tej branży potrafili coś z tego zrobić. Pozostali "wtopili".
Dokładnie tak samo dzieje się w realnym życiu tego biznesu. Wielu próbuje go robić "po swojemu", na zasadzie tego, co im się na ten temat wydaje. Nie chcą posłuchać swoich doświadczonych kolegów, bo uważają, że widzą na czym to polega. Gdy jednak nie wychodzi po "ichnemu", to ludzie ci dzielą się na dwie grupy; jedni zwracają się o pomoc do osoby doświadczonej i zaczynają słuchać jej rad, a inni rezygnują uważając, że to cóś nie działa - niektórzy z nich nawet do tego stopnia są o tym przekonani, że układają swoje własne teorie na temat: "Dlaczego to nie ma prawa działać". Głoszą je potem wszem i wobec, przylepiając przy tym branży miano "ściemy".
Z powyższą grą zrobiłem jeszcze jeden eksperyment, a mianowicie podpowiedziałem tym, którzy nie dali rady tam zbyt wiele zarobić, jak mają w niej postępować.
Jak myślisz, jaki był rezultat?
Taki, że zdecydowana większość z nich osiągnęła fenomenalne wyniki. Wydzwaniali do mnie pełni zachwytu. Nagle uwierzyli, że jest to możliwe. Uwierzyli też, że i w realnym życiu tego biznesu, są w stanie to zrobić, co zrobili w tej grze. Czy wszystkim to wyszło? Nie, ale ci, którym to nie wyszło wiedzą, dlaczego im nie wyszło - co robili źle lub czego nie robili. Nie stali się więc głosicielami swoich własnych tez o "ściemach" i "oszustwach", lecz uznali, że czegoś tam w rzeczywistości nie potrafią lub nie chcą robić i dlatego "przegrali".