konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Już jakiś czas temu sklep OBi w Krakowie zaskoczył mnie swym totalnym brakiem organizacji i dbałości o klienta: zamówiliśmy zwykłe, drewniane drzwi w wymiarze mniejszym o 10 cm od "normy". Mieliśmy czekać tydzień, po 9 dniach i wyzycie w sklepie dowiedzieliśmy się, że drzwi jeszcze nie ma, ale jeśli zostawimy nr tel pracownik z pewnością do nas zadzwoni z informacją o dostawie. (dodam, ze mieszkamy pod krakowem i codzienne eskapady są dość uciążliwe). Po kolejnym tygodniu i przy naciskach ekipy remontowej, która czekała już tylko na te drzwi, ponownie udaliśmy się do sklepu, żeby się dowiedzieć, że drzwi czekają na nas od dawna. Według dokumentacji przyszły po 8 dniach od zamówienia- czyli w trakcie pierwszej przypominającej wizyty mogliśmy je już odebrać...

Nie zniechęcając się za bardzo, po kilku miesiącach odwiedzilismy sklep raz jeszcze tym razem szukając podgrzewacza do wody konkretnego typu. Podgrzewacz był- na wystawie i w papierach 2 egzemplarze na sklepie, ale pracownik nie był w stanie przez 40 min ich odszukać. I ta sama procedura- zadzwonimy, jak znajdziemy, odłożymy dla państwa- nie zadzwonili do dziś (mineły ok. 3 tyg).

Dziś pojechałam tam w innej sprawie. Zrobiłam zakupy, za które planowałam zapłacić kartą. I tu mój błąd- dzień wcześniej zmieniłam pin, co oczywiście wyleciało mi z głowy. Starsza pani przy kasie... Wpisuję raz pin, słysze: "prosze wpisac jeszcze raz" (wyglądało to tak, jakby terminal się zaciął), wpisuję jeszcze raz, po chwili slysze "pin i zielony proszę"- to znowu wbijam i pytam: a co- terminal sie zaciał? "nie"- odpowiada starsza pani "wyswietla tu mi się, że błędny pin". I dopiero wtedy mnie oświeciło i mówię tej pani- że zmieniłam wczoraj pin tylko o tym zapomniałam, i dlaczego mi wczesniej nie powiedziała, że wyskakuje hasło błędny pin, to by mi się przypomniało, a ja myślałam, że się coś zacięło, a ona mi odpowida "przeciez pani mówię". Ja na to, że może da się jakoś anulować te wczesniejsze próby, więc kobieta zaczeła coś włączać i wyłączać. W końcu uruchomiła na nowo, ja wpisałam poprawny pin i nagle zaczyna dziać się akcja, jak z filmu sensacyjnego. Starsza pani zaczyna tajniaczyć- wyciąga spod lady jakiś tajny telefon i odwracając sie do mnie pelcami kogoś wzywa. Przychodzi inna pani- młodsza, w typie wojskowym, zabiera starszej pani moja karte i na moich oczach przecina ją nożyczkami! Ja się pytam o co chodzi, a pani na to, ze nie wie, że jej to nie interesuje i że takie sa procedury. Ja się pytam- jakie procedury, a ona na to, ze mam pogadac z bankiem.
Zadzwoniłam do banku, ze sklep mi zniszczył karte, a bank na to, że nie rozumie takiego postepowania, bo zablokowaną kartę odblokowałby mój jeden telefon. Teraz 2 tygodnie czekania na nową kartę i 100 zł za jej wydanie...

Do OBI juz nigdy nie wejdę...

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Poprosiłabym o te procedury na piśmie to raz.
A dwa, chyba wystarczyło Cię wylegitymować żeby sprawdzić, że posługujesz się swoją własną kartą....

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Wezwać policję jak już, legitymować to sobie ochrona może swoje dzieci.. Strasznie cięty na tych szczypiorów jestem.
A w samej sprawie to ja bym się z prawnikiem skonsultował.

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Chyba wiem, o którą babę chodzi..
Zamotana jest jak baranie rogi ;P

Gdyby mi taki myk wycięła, to primo..
zbierała by swój zakuty łeb z podłogi,
a secundo miałbym na jej koszt nową kartę.

:)

Błędny pin, nie upoważnia do niszczenia karty.
Nikogo.

Do tego tylko komunikat: "nieważna karta" lub "karta anulowana" upoważnia.

--
Babsko za dupę brać i niech buli.Marcin B. edytował(a) ten post dnia 01.06.10 o godzinie 16:49

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Piotr W.:
Wezwać policję jak już, legitymować to sobie ochrona może swoje dzieci..


A nie jest czasem tak, że w przypadku wątpliwości kasjera co do osoby posługującej się kartą może poprosić o okazanie dokumentu tożsamości?
Analogicznie jak się młodym alkohol sprzedaje.

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Jolanta I.:
Piotr W.:
Wezwać policję jak już, legitymować to sobie ochrona może swoje dzieci..


A nie jest czasem tak, że w przypadku wątpliwości kasjera co do osoby posługującej się kartą może poprosić o okazanie dokumentu tożsamości?
Analogicznie jak się młodym alkohol sprzedaje.
Poprosić może, może też poprosić o okazanie paszportu polsatu ale to nie znaczy że musimy go okazywać. Czy ta sytuacja była dawno? Można by tam w asyście policji wparować i zdaje się że w takiej sytuacji powinna zostać przynajmniej zgarnięta na komisariat. Ochroniarz tego typu ma tyle praw ile normalny cywil.
Zdaje się że dopuściła się przynajmniej 2 przestępstw:
1. Kradzież
2. Niszczenie mienia
Pkt. 2 jeśli nie można tego podciągnąć pod jeszcze coś mocniejszego w związku z tym że karta jest pewnego rodzaju środkiem płatniczym.
O konkretne paragrafy trzeba by zapytać na jakimś forum prawniczym.

Spodziewam się też że od tego babska można teraz dochodzić odszkodowania, a nie tylko zwrotu kosztów wydania nowej karty.Andrzej K. edytował(a) ten post dnia 01.06.10 o godzinie 17:02

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Jolanta I.:
A nie jest czasem tak, że w przypadku wątpliwości kasjera co do osoby posługującej się kartą może poprosić o okazanie dokumentu tożsamości?
Analogicznie jak się młodym alkohol sprzedaje.

Kasjer ma wezwać kogoś z nadzoru kasowego.
I tyle.
:)

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

W celu ustalenia tożsamości posiadacza karty akceptant -- czyli, mówiąc po ludzku, sklep -- może zażądać okazania dokumentu stwierdzającego tożsamość osoby, która zamierza w sklepie zapłacić przy pomocy plastikowego pieniądza (art. 10 ust. 1 i art. 26 ustawy). Akceptant ma ustawowe prawo zatrzymania karty bankowej, jeśli jest ona nieważna bądź zastrzeżona, jeśli posługuje się nią osoba nieuprawniona (nawet za zgodą posiadacza). ;

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Zatrzymania. Nie zabrania i zniszczenia, widzisz różnicę?

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

i dalej
Właścicielem karty jest wydawca (najczęściej jest nim bank). Stąd też trzeba liczyć się z tym, że to wydawca decyduje o losie karty i w pewnych okolicznościach może nakazać jej zatrzymanie lub zniszczenie. Może więc się zdarzyć, że „nasza” karta zostanie w sklepie zniszczona, bo takie polecenie otrzyma sprzedawca. Trzeba się z tym pogodzić, zadbać o poświadczenie tego zdarzenia, a wszystkie wątpliwości wyjaśniać z przedsiębiorcą (wydawcą), z którym łączy nas umowa.
Reasumując karta nie jest naszą własnością , należy do banku jesteśmy tylko jej użytkownikami i w każdej chwili sprzedawca jeśli uzna za konieczne może ją zniszczyć , jeśli uzna to za zasadne
Karta płatnicza to karta identyfikująca wydawcę i upoważnionego posiadacza, uprawniającą do wypłaty gotówki lub dokonywania zapłaty, a w przypadku karty wydanej przez bank lub instytucję ustawowo upoważnioną do udzielania kredytu - także do dokonywania wypłaty gotówki lub zapłaty z wykorzystaniem kredytu. - . Artykuł 4 pkt. 4 ustawy prawo bankowe

Sprzedawca w razie polecenia zatrzymania karty ma obowiązek kartę zatrzymać i zabezpieczyć, a najlepszym jej zabezpieczeniem jest jej zniszczenie ( tzn przecięcie przynajmniej fragmentu paska magnetycznego)Katarzyna K. edytował(a) ten post dnia 01.06.10 o godzinie 17:51
Kamil S.

Kamil S. "Ten, który walczy z
potworami, powinien
zadbać, by sam n...

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Katarzyna K.:
jeśli jest ona nieważna bądź zastrzeżona, jeśli posługuje się nią osoba nieuprawniona (nawet za zgodą posiadacza). ;

była nieważna? nie
zastrzeżona? nie
posługiwała się nią osoba nieuprawniona? nie

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Kamil S.:
Katarzyna K.:
jeśli jest ona nieważna bądź zastrzeżona, jeśli posługuje się nią osoba nieuprawniona (nawet za zgodą posiadacza). ;

była nieważna? nie
zastrzeżona? nie
posługiwała się nią osoba nieuprawniona? nie

w następnym poście jest to co trzeba dalej, tamto się odnosiło głownie do legitymowania przy używaniu kartyKatarzyna K. edytował(a) ten post dnia 01.06.10 o godzinie 17:52

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

A możesz podać źródło?
Ustawa toto żadna nie jest, czyżby regulamin użytkowania karty jakiegoś banku?

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Piotr W.:
A możesz podać źródło?
Ustawa toto żadna nie jest, czyżby regulamin użytkowania karty jakiegoś banku?

takie rzeczy powinny być w regulaminie banku to raz, i wydaje mi się że też w ustawie o prawie bankowym jest zawarte o zatrzymaniu karty na pewno i , że sprzedawca ma prawo ustawowe do tego , czy zniszczenia nie wiem ale zatrzymania i wylegitymowania to na pewno
edit
Umowa między agentem rozliczeniowym (bankiem) a akceptantem. Jest nim przedsiębiorca, który przyjmuje zapłaty przy użyciu elektronicznych instrumentów płatniczych. Umowa między tymi dwoma stronami określa m.in. stosowane procedury, w tym procedury bezpieczeństwa, obowiązki akceptanta w związku z dokonywaniem operacji oraz przyczyny odmowy przez akceptanta przyjęcia zapłaty przy użyciu elektronicznego instrumentu płatniczego. W tej sytuacji należałoby się odnieść do tej umowy.
Czyli wynika to bezpośrednio z uprawnień przekazywanych przez bank akceptantowi czyli w tym wypadku sklepowi.Katarzyna K. edytował(a) ten post dnia 01.06.10 o godzinie 17:59

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

- Zatrzymać, oznacza zniszczyć- wy­rokuje Dorota Patejko, rzeczniczka cen­trali Auchan. - Takie są procedury uzgodnione z firmą PolCard, która jest centrum autoryzacyjno-rozliczeniowym kart, podpisującym umowy z ban­kami.
Jeśli klient posługujący się kartą danego banku wpisze trzykrotnie błęd­ny PIN, banki współpracujące z PolCar-dem nakazują taką kartę zniszczyć

http://www.kartyonline.net/niusy.php?id=2105&_Ktorego%...

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Olga Ś.:
Już jakiś czas temu sklep OBi w Krakowie zaskoczył mnie swym totalnym brakiem organizacji i dbałości o klienta:

--> nie tylko ten duzy sklep tak ma
zamówiliśmy zwykłe, drewniane drzwi w wymiarze mniejszym o 10 cm od "normy".

--> więc nie zwykłe ale inne niż zwykłe
Mieliśmy czekać tydzień, po 9 dniach i wyzycie w sklepie dowiedzieliśmy się, że drzwi jeszcze nie ma,

--> to dzwoni się po 4 i 6 dniach z pytaniem czy są a nie odwiedza sklep i dziwi się, że moga nie pamiętać

ale jeśli zostawimy nr tel pracownik z pewnością do nas zadzwoni z informacją o dostawie.

--> profesjonalne podejście
(dodam, ze mieszkamy pod krakowem i codzienne eskapady są dość uciążliwe).

--> a może pracujesz w Krakowie?
Po kolejnym tygodniu i przy naciskach ekipy remontowej, która czekała już tylko na te drzwi, ponownie udaliśmy się do sklepu, żeby się dowiedzieć, że drzwi czekają na nas od dawna.

--> szczerze współczuje braku umiejętności egzekfowania tego co się Tobie należy - rozumiem, że ekipa namawiała Was do naciskania na sklep?
Według dokumentacji przyszły po 8 dniach od zamówienia- czyli w trakcie pierwszej przypominającej wizyty mogliśmy je już odebrać...

--> kosmiczna pętla - a może warto rozmawiać z kierownikiem placówki, iż dana persona (pracownik) zrobił Wam zamówienie a potem nie wywiązał się z niego? (hmmm... wywiązał ale jakiś inny nie umiał odszukać na magazynie)

Nie zniechęcając się za bardzo, po kilku miesiącach odwiedzilismy sklep raz jeszcze tym razem szukając podgrzewacza do wody konkretnego typu. Podgrzewacz był- na wystawie i w papierach 2 egzemplarze na sklepie, ale pracownik nie był w stanie przez 40 min ich odszukać. I ta sama procedura- zadzwonimy, jak znajdziemy, odłożymy dla państwa- nie zadzwonili do dziś (mineły ok. 3 tyg).

--> kolejny dramat i powtarzanie swoich błędów (pogratulować)
Dziś pojechałam tam w innej sprawie. Zrobiłam zakupy, za które planowałam zapłacić kartą. I tu mój błąd- dzień wcześniej zmieniłam pin, co oczywiście wyleciało mi z głowy. Starsza pani przy kasie... Wpisuję raz pin, słysze: "prosze wpisac jeszcze raz" (wyglądało to tak, jakby terminal się zaciął), wpisuję jeszcze raz, po chwili slysze "pin i zielony proszę"- to znowu wbijam i pytam: a co- terminal sie zaciał? "nie"- odpowiada starsza pani "wyswietla tu mi się, że błędny pin". I dopiero wtedy mnie oświeciło i mówię tej pani- że zmieniłam wczoraj pin tylko o tym zapomniałam, i dlaczego mi wczesniej nie powiedziała, że wyskakuje hasło błędny pin, to by mi się przypomniało, a ja myślałam, że się coś zacięło, a ona mi odpowida "przeciez pani mówię".

--> bez komentarza
Ja na to, że może da się jakoś anulować te wczesniejsze próby, więc kobieta zaczeła coś włączać i wyłączać.

--> Matko i córko - a nie trzeba było wpisać po raz trzeci poprawnego?
W końcu uruchomiła na nowo, ja wpisałam poprawny pin i nagle zaczyna dziać się akcja, jak z filmu sensacyjnego. Starsza pani zaczyna tajniaczyć- wyciąga spod lady jakiś tajny telefon i odwracając sie do mnie pelcami kogoś wzywa. Przychodzi inna pani- młodsza, w typie wojskowym, zabiera starszej pani moja karte i na moich oczach przecina ją nożyczkami! Ja się pytam o co chodzi, a pani na to, ze nie wie, że jej to nie interesuje i że takie sa procedury. Ja się pytam- jakie procedury, a ona na to, ze mam pogadac z bankiem.
Zadzwoniłam do banku, ze sklep mi zniszczył karte, a bank na to, że nie rozumie takiego postepowania, bo zablokowaną kartę odblokowałby mój jeden telefon. Teraz 2 tygodnie czekania na nową kartę i 100 zł za jej wydanie...

--> super się czyta Twóje przygody ale jedynym błędem OBI było zniszczenie karty - rozumiem, że także nie umiesz dojść do swoich praw związanych z nieprawnym zniszczeniem karty? Po prostu same nieszcęścia Cię spotkały ale wybacz - może to Ty powinnaś bardziej dbać o swoje interesy?
Do OBI juz nigdy nie wejdę...

--> całe szczęście dla OBI

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Adam W.:
Olga Ś.:
Nie zniechęcając się za bardzo, po kilku miesiącach odwiedzilismy sklep raz jeszcze tym razem szukając podgrzewacza do wody konkretnego typu. Podgrzewacz był- na wystawie i w papierach 2 egzemplarze na sklepie, ale pracownik nie był w stanie przez 40 min ich odszukać. I ta sama procedura- zadzwonimy, jak znajdziemy, odłożymy dla państwa- nie zadzwonili do dziś (mineły ok. 3 tyg).

--> kolejny dramat i powtarzanie swoich błędów (pogratulować)
>

nie zgodze się to sklepowi powinno zależeć na sprzedaży.
To ja mam wydzwaniać i prosić mniej lub bardziej grzecznie i stanowczo żeby pracownicy ruszyli swoje 4 litery i łaskawie mi coś sprzedali ?

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Paweł B.:
Adam W.:
Olga Ś.:
Nie zniechęcając się za bardzo, po kilku miesiącach odwiedzilismy sklep raz jeszcze tym razem szukając podgrzewacza do wody konkretnego typu. Podgrzewacz był- na wystawie i w papierach 2 egzemplarze na sklepie, ale pracownik nie był w stanie przez 40 min ich odszukać. I ta sama procedura- zadzwonimy, jak znajdziemy, odłożymy dla państwa- nie zadzwonili do dziś (mineły ok. 3 tyg).

--> kolejny dramat i powtarzanie swoich błędów (pogratulować)
>

nie zgodze się to sklepowi powinno zależeć na sprzedaży.
To ja mam wydzwaniać i prosić mniej lub bardziej grzecznie i stanowczo żeby pracownicy ruszyli swoje 4 litery i łaskawie mi coś sprzedali ?


Mylisz się w interpretacji moich słów - klientowi zalezy na terminie to pogania i przypomina bo wiadomo jak jest, a kto nie wie i myśli, że jego drzwi są w centrum uwagi obsługi to się myli

konto usunięte

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Do tego wszystkiego..
Na każdej karcie jest numer tela, na który można zadzwonić (darmowy)
i po prostu daną kartę sprawdzić. Po to on jest.

A te całe cięcia kart, to tylko idiotyczny wymysł sklepów.
Które stawiają swoje chore regulaminy ponad przepisami i ustawami.

Ale takie rzeczy są tylko możliwe w Polsce.
://
Artur Kwiatkowski

Artur Kwiatkowski Front-end developer

Temat: Kraków OBI- bez litości...

Cięcie karty lol, jezu co to ma być :/

No ale dobrze że przeczytałem tu że coś takiego się może zdarzyć bo inaczej bym wziął te nożyczki i obciął babce palce albo jej wbił prosto w ten tępy łeb.Artur Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 03.06.10 o godzinie 21:27

Następna dyskusja:

GH Net Kraków




Wyślij zaproszenie do