Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Znasz portal grono.net? Niegdys, gdy istnial jeszcze Mercer's na Chmielnej, na tym portalu istnialo grono tejze wlasnie kawiarni, w ktorym uczestniczylo kilkaset osob. Przodowaly tematy w stylu "kto znany tu bywa", "o ktorej godzinie jest sie tam fajnie polansowac", "ktora baristka jest fajniesza", itp. Dlaczego nie bylo grona Coffee Heaven Swietokrzyska? Bo tam nie ma lansu :)Anna Dorota Zagórna edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 13:43

Hahaha, dobre! - nie miałam pojęcia:)))) Dla mnie przewaga Mercersa nad CH to to, że w Mercersie można palić. Swoją drogą grono.net to niezwykłe zbiorowisko bzdurnych grup dyskusyjnych, więc nie jestem aż tak bardzo zdziwiona :)
Magda Eli M.

Magda Eli M. Nieruchomości,
obsługa prawna
procesu
inwestycyjnego.

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Anna Dorota Zagórna:
heh sphinx to temat na dluzsza rozmowe... jakis czas temu w gazetach byl ranking... sphinx w czystosci przygotowywania posilkow byl na jednym z ostatnich miejsc. ostatnio nie dosc, ze cenowo zrobili sie bardzo malo atrakcyjni (cenowo zrownuja sie powoli z restauracjami ze sredniej polki), to jeszcze jedzenie sie pogorszylo. najgorzej jest w tych duzych i majacych prawie ciagle full klientow. jedzenie jest jak "krowie z gardla" (np wygniecione frytki), czesto lekko cieple, kawalki miesa nie sa pierwszej jakosci, a wszystko poza shormami, pizza i ryba z grilla jest po prostu nietrafione (przynajmniej mi nie smakuje, a uwazam, ze innym tez nie, bo obserwuje na biezaco zmiany w menu, i to co mi nie smakuje jest zazwczyaj usuwane). a po sosach jest ogromny kac i "kapeć" w buzi.
zgadzam sie w 100% mega szajs tam się zrobił:(
Przemysław Pilaszek

Przemysław Pilaszek live your life !

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Madzia "Eli" M.:
Anna Dorota Zagórna:
heh sphinx to temat na dluzsza rozmowe... jakis czas temu
zgadzam sie w 100% mega szajs tam się zrobił:(

http://biznes.onet.pl/0,1528815,komentarze.html

przecież nie wzięło się to bez powodu a nawet większej ich liczby wymienianej w naszych postach choćby...

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Anna Dorota Zagórna:
Hehe zamow zaplac takeaway, poparzenie i wrzody murowane ;)

Co mnie sie w Coffee Heaven nie podoba to kartonowe kubki! Nie po to place 12 zl za kawe, zeby dostac ja w papierze. Smak inny no i kultura picia juz nie taka... dlatego czesciej odwiedzam Mercer'sa.

taaaa.... paperowe kubki sa straszne...
prawdę mówiąc to to co podają jako cappuccino raczej się kwalifikuje na kiepskie latte..

słabo....
Sfinxy oimijam szerokim łukiem... stary tłuszcz, przesolone.... dawałam im szansę kilka razy i za każdym razem ledwo dawałam radę dojść do połowy dania - tylko dlatego, że naprawdę byłam głodna.....

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Fresh & Chilli niedaleko GUSu
dla szczególnego wroga polecam tamtejszy kebab na talerzu
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Pub "Kicz" na Nowogrodzkiej 22 (tyły d. Forum, obecnie Novotelu) Niemiła obsługa oszukująca na rachunku.
Najpierw zażądano zapłacenia za wejście mimo, że było ok. 16:00 i klub świecił pustkami. Po skomentowaniu tego faktu przez kolegę łaskawie nas wpuścili za darmo. Kelner podszedł do nas z miną obrażonego na cały świat i robiącego łaskę. Na koniec był do tego tego stopnia bezczelny, że grupie 5 osób, z których każda zamawiała po jednym napoju a dwie zamówiły coś do jedzenia dopisał do rachunku jedno piwo. Rachunek był spisany na świstku papieru a nie z kasy fiskalnej. Po zwróceniu uwagi, że rachunek jest zawyżony i powinien być z kasy fiskalnej kelner zaczął się wykłócać. Dopiero groźba wyjścia całej grupy bez zapłaty nieco go usadziła. Oczywiście, żeby nie czekać całą wieczność na wyprodukowanie prawidłowego rachunku podeszliśmy wszyscy do baru i każdy indywidualnie się rozliczał. Tutaj też kelner nie dał za wygraną i resztę wydawał nam bilonem, głównie w groszach. Nie wiedział biedak, że dzięki temu panie w kasach sklepów wszelakich były mi niezwykle wdzięczne za płacenie drobnymi, których zawsze mają za mało.Dorota K. edytował(a) ten post dnia 11.02.09 o godzinie 17:08

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Primitive w Gdańsku Piwna 3/4

w rzeczy samej prymityw, byliśmy z większą grupą, ale będe mówił w swoim imieniu i mojej sympatią:

Shoarma (czy jak oni to w menu nazywają) zimna!
Pizza na surowym cieście

+ obsługa zapominalska

w rzeczy samej primitive

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Spinx!!!przez ich "pyszne" jedzenie o mało nie wyladowałam na ostrym dyżurze!!!
Izabela Fitkał

Izabela Fitkał Jestem na TAK!

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Anna Maria Wozniak:
Anna Dorota Zagórna:
heh sphinx to temat na dluzsza rozmowe...

Poprosilam kelnera o pieczywo do salatki. Najpierw skomentowal moja nadwage, a potem powiedzial, ze musze doplacic. Mimo wszystko poprosilamo podanie. Pieczywo przyniosl, gdy ja juz salatke konczylam, a talerz mojej towarzyszki od dawna byl pusty.

Poproslilysmy o rachunek. Zniknal. Poprosilam innego kelnera o rachunek, bo spieszylo sie nam. Obiecal rachunek i zniknal. Znalzlam pierwszego i ponowilam prosbe o rachunek. Zniknal. Stwierdzilam, ze w takim razie wychodzimy bez placenia. Pojawil sie natychmiast z rachunkiem. Od momentu poproszenia o rachunek minelo ponad pol godziny.

Rzucilam na stol pieniade (rachunek opiewal na sume z koncowka 90 groszy) i zaczelysmy sie pospiesznie ubierac. Stal nad nami i grzebal w kieszeni w poszukiwaniu 10 groszy reszty. Olalysmy reszte i udalysmy sie do wyjscia. Za nami rozlegl sie jego wrzask: "niech pani nie bedzie bezczelna!" a potem - nie wiem do kogo sie zwrocil - ale wiesniara, zostawia 10 groszy napiwku i mysli ze jest dama.

Shpinx w Warszawie, na Swietokrzyskiej (kolo McDonaldsa)

Ha, ja w tym Sfinksie zamówiłam kiedys stek, był zimny. Zwróciłam danie, oczywiście zaproponowali coś w zamian, ale wolałam nie ryzykować naplucia do talerza.
Katarzyna K.

Katarzyna K. AP Accountant at
Alcon
Pharmaceuticals LTD
SSC

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Ja natomiast nie polecam łódzkiego pubu Zapiecek, poszłyśmy tam kiedyś z przyjaciółką miło spędzić czas, zasiedziałyśmy się, godzina zrobiła się późna. Zostałyśmy my i inne "niedobitki" w tym znajomi obsługi. Mimo późnej godziny w barze nadal nas obsłużono, bez standardowej wymownej formułki "niedługo zamykamy". Po jakimś czasie jeden pan w rozmiarze XXXL, który gawędził tak miło z obsługą, w stanie mocno wskazującym podszedł do naszego stolika i z kamienną twarzą ryknął "DO DOMU!" po czym odwrócił się plecami i posadził swoje ogromne cztery litery na brzegu stolika tak, że nasze piwa zaczęły zjeżdżać na podłogę, na szczęście wykazałyśmy się refleksem... Na zwrócenie przez nas uwagi obsłudze, ta zareagowała lakonicznym "takie życie" i łaskawie otworzyła nam drzwi. No cóż, miały być swojskie klimaty, ale stwierdzam z całą stanowczością, że ja za takie klimaty serdecznie dziękuję.

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Zlote tarasy wawa jedzenie nie pamietam nazwy ( jedzenie na oko super ) wystawione za szybka pychota.....
po czym 100% jedzenia wyladowalo w mikrofali 4 osoby obiad
z kawa 400zl.

Za 400zl pod Poznaniem na 4 osoby jest pelen wypas wloskiego jedzenia lepszego niz we wloszech i 50zl zostaje na napiwek a kucharz mikrofale traktuje jak eutanazje jedzenia wiec jej nie uzywa hehe....Piotr Wajszczak edytował(a) ten post dnia 09.04.09 o godzinie 22:43

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Marcin W.:
Fresh & Chilli niedaleko GUSu
dla szczególnego wroga polecam tamtejszy kebab na talerzu

Mam bardzo miłe wspomnienia z tego miejsca. Jedyne czego bym nie polecił to Ayran jogurt naturalny z mięta i czosnkiemKamil Biernacki edytował(a) ten post dnia 28.04.09 o godzinie 10:10

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

sfinks......temat rzeka
Kilkakrotnie dawałam im szansę w różnych miejscach w Warszawie wychodząc z założenia, że może gdzi eindziej będzie lepsze, niestety za każdym razem to samo.Obsługa do kitu, długie czekanie,zimne mięso....
Ostatnio, po długim czasie oczekiwania podano mi grillowaną pierś z kurczaka spaloną z zewnątrz i surową w środku....na wymianę czekałam baaardzo długo i chyba podano mi to samo mięso tylko dopieczone....do tego zapomnieli o pieczywie i na dwa zamówienia podano nam tylko jeden zestaw sosów, a pieczywo dotarło jak już prawie zjedliśmy. Brak słów....
Piwo w brudnych szklankach = standard
Angelika K.

Angelika K. Samodzielna księgowa
KPiR

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Zdecydowanie nie polecam 'restauracji' SCARABEUS w C.H. PTAK w Rzgowie pod Łodzią (hale C i G).
Na jedzenie czeka się dość długo, ceny dość wysokie, jedzenie niesmaczne, stoliki brudne, a obsługa niemiła. Zamówiłam shoarmę - frytki były całe mokre od soku z surówki - rzecz jasna nie wyglądały smacznie, mięso to były jakieś trociny (pod względem wyglądu, wielkości i smaku). Zjadłam max. 10% i byłam zmuszona to wyrzucić ;/
Magdalena Pianko

Magdalena Pianko Student, Wyższa
Szkoła Bankowa w
Gdańsku

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Tutaj też możecie komentować : http://www.pstro.pl/gdansk/restauracje

http://www.pstro.pl/warszawa/restauracje
Anna S.

Anna S. Asystentka Rzecznika
Praw Obywatelskich,
Biuro Rzecznika ...

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Odradzam wszystkim studencki pub Paragraf na miasteczku akademickim w Lublinie. Kiedy próbowałyśmy z koleżanką (bardzo grzecznie) złożyć zamówienie u "milutkiej" kelnerki pani owa stwierdziła,że ona ma tyle roboty z roznoszeniem zamówień pozostałym gościom a my siedzimy tak blisko baru,że same możemy sobie podejść i zamówić to,co chcemy (!!!) To fakt,od baru dzieliły nas 3 stoliki,ale chyba nie na tym polega obsługa gości w pubie przez kelnerów.
Po zgłoszeniu tego dziwnego faktu reszcie obsługi spotkałyśmy się potem tylko z ironicznymi uśmieszkami pozostałych barmanów i głupimi uwagami pod naszym adresem,jakie wymieniali między sobą.

Z tak żenującą sytuacją już chyba dawno nie miałam okazji się zetknąć ;) Prostactwo pełną gębą!Anna S. edytował(a) ten post dnia 01.05.09 o godzinie 15:41
Dorota Baran

Dorota Baran Rekrutacja dla
Ericsson

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Pub Stajnia w Krakowie. Taka niby knajpa. Kiedyś poszliśmy tam na piwo z kolegą. Pierwsze piwo, przyniesione przez kelnerkę było całkiem ok. Z drugim piwem było coś nie tak. Z sokiem malinowym powinno się burzyć po same brzegi, a tu zero piany. Mieszam, mieszam i mówię: to piwo jest jakieś dziwne. Na to kolega odpowiada ponurym głosem: bo nie to samo piwo, które dostaliśmy wcześniej. Ono jest tak rozcieńczone, że nawet piwa nie czuję ! Poszedł z kuflami do baru, aby wymienić i spotkał się z awanturą ze strony barmana (a może i właściciela, czy menedżera), który oczywiście wyparł się wszystkiego.
Poszliśmy oczywiście do innej knajpy, a kolega po powrocie do domu napisał dość stonowany komentarz na ich stronie internetowej. W odpowiedzi dostał od nich maila z groźbami, że pozwą go sądu za oczernianie i pisanie nieprawdy !!! Komentarz oczywiście zniknął, a napisali w mailu, że go zostawią, bo niby nie mają sobie nic do zarzucenia...

Drugi świetny lokal to Fabryka Pizzy na Lubomirskiego. Pierwsza kwestia to koszmarna obsługa - kompletnie zielone, niewyszkolone panienki snujące się z temperamentem muchy w smole i unikające wszelkiego kontaktu wzrokowego z klientami. No bo jeszcze mogliby coś od nich chcieć, np. zamówić jedzenie lub picie. Albo co gorsza jedno i drugie i jeszcze chcieliby potem zapłacić !
Swojego czasu żartowaliśmy, że aby zwrócić na siebie uwagę kelnerki w Fabryce Pizzy, trzeba podstawić jej nogę, albo rzucić w nią kuflem. A już najlepsze jest to, że rotacja personelu jest ogromna, a nowe panienki zachowują się kropka w kropkę, jak te poprzednie.
Drugi temat to oczywiście rozcieńczone piwo po raz kolejny. Podano nam w Fabryce piwo zawierające około 50% wody, więc poprosiłam na stronę kelnerkę i powiedziałam o tym fakcie. Panienka w ogóle się nie wdawała w dyskusje i od razu zaoferowała wymianę piwa. Fajnie, cóż za odmiana po Stajni. Spytała się jeszcze, czy ma być również z beczki, po czym przyniosła... dokładnie takie samo piwo, jak poprzednie.
No cóż, chyba krakowskie knajpy przodują w rozcieńczaniu piwa. Rozumiem, że do drinka można poskąpić wódy, ale do piwa dolewać wody ???Dorota Baran edytował(a) ten post dnia 02.05.09 o godzinie 19:12
Angelika K.

Angelika K. Samodzielna księgowa
KPiR

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

No cóż, chyba krakowskie knajpy przodują w rozcieńczaniu piwa. Rozumiem, że do drinka można poskąpić wódy, ale do piwa dolewać wody ???

dlatego ja NIGDY nie kupuję piwa z beczki :) Wolę butelkowe - wlane do szklanki na moich oczach :)
Przemysław Pilaszek

Przemysław Pilaszek live your life !

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Angelika K.:

dlatego ja NIGDY nie kupuję piwa z beczki :) Wolę butelkowe - wlane do szklanki na moich oczach :)

Angelika nigdy nie mow "nigdy" (i "zawsze" swoja droga tez :) )
jak zawitasz do Poznania lane z kija pszeniczne w Brovarii na pewno sprosta kazdemu podniebieniu - choc generalna zasada jest sluszna - nie chcesz pic popluczyn ani sikow - nie pij z kija.

Chociaz slyszalem, ze lokale moga zamawiac nawet butelkowe chrzczone. Czy to prawda ?

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Gorąco ODRADZAM Sadhu Cafe w Warszawie. Niby ma być taki buddyjski klimat i zdrowe jedzenie, ale:
- dania takie sobie - bez rewelacji i w dodatku zimne,
- na deser (kawałek ciasta) się nie doczekaliśmy (40 minut),
- na przystawkę zimną) i picie czekaliśmy 25 minut głodni okropnie,
- muzyka nie w klimacie (jak opuszczaliśmy lokal akurat leciał Enrique Iglesias),
- w dużej sali na dole była jakaś zorganizowana impreza: lała się wódka i było tak "po polsku" głośno,
- tylko ze ściany smutno patrzył Milarepa:(

Nie tak wyobrażałam sobie buddyjskie klimaty...Marta Joanna Karpińska edytował(a) ten post dnia 05.05.09 o godzinie 13:58

Następna dyskusja:

sygma bank, opertor finanso...




Wyślij zaproszenie do