Rafał K.

Rafał K. Kierownik ds.
Klientów Kluczowych

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Mac Sfinks lub coś w tym stylu. Piękne miasto łódź. Knajpka na wzór poczciwego Sphinksa ale tylko na wzór. Tak zasyfiałej i niesopacznej pizzy nie jadłem w życiu, pizza sprzedawana w Carrefour jest o niebo lepsza.
Piotr J О.

Piotr J О. doświadczony
analityk i kierownik
projektów

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

SPHINX w Katowicach w SCC - tego lata zachęcony reklamami radiowymi (przy konsumpcji powyżej 50 zł mieli dawać jakieś tam karnety zniżkowe na następną wizytę u nich) wybrałem się tam z całą rodziną na obiad. Przy płaceniu okazało się, że karnety "właśnie się skończyły". Paru znajomych miało to samo. A przypomniało mi się o tym niedawno, bo "oszuści" znowu rozkręcają kolejną "promocję".
Sebastian B.

Sebastian B. Ludzie mówią:
"chwast", ja mówię:
"roślina, która
rośnie ...

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Pisaliście tu wcześniej o Szwejku dużo złych rzeczy...

A ja muszę powiedzieć, że bywam tam często i muszę powiedzieć, że faktycznie raz zdarzyło mi się, że kelner był fatalny, niemiły, wręcz niegrzeczny, ale po zwróceniu uwagi managerowi, natychmiast przyszedł do na ktoś inny. O winie na koszt "domu" w ramach przeprosin nie wspomnę.

Nie licząc tamtego wydarzenia, to ja osobiście jestem zauroczony restauracją "U Szwejka".

Ponieważ był okres w moim życiu, że bywałem w restauracjach codziennie, a nawet dwa razy dziennie, to nauczyłem się, że nie należy wydawać werdyktów po jednej pechowej wizycie. Czasami kelner jest do dupy, a czasami ma po prostu zły dzień, ale nie znaczy to że jedzenie jest do niczego lub cała obsługa jest niemiła.

A co do Sphinxów. No cóż... Mrożone półprodukty, przetrzymywanie produktów po rozmrożeniu, monitoring audio i video całej restauracji. O obsłudze nie mówię, bo to różnie bywa. Jak w życiu.
Paulina U.

Paulina U. starszy specjalista
ds. organizacyjnych,
Polkomtel Sp. z ...

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

A propos Sphinxa. Chciałam tam zarezerwować na sobotę miejsca. Okazało się, że na weekendy nie prowadzą rezerwacji. Na moje pytanie czy w takim razie jak przyjdzie nas 12 osób to będą miejsca, Pan po drugiej stronie słuchawki się zaśmiał (!) i powiedział, że nie ma szans. Gratuluję im podejścia do potencjalnych klientów.
Jolanta D.

Jolanta D.
____________________
____________________
______________

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Niezłe :)
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Paulina B.:
A propos Sphinxa. Chciałam tam zarezerwować na sobotę miejsca. Okazało się, że na weekendy nie prowadzą rezerwacji. Na moje pytanie czy w takim razie jak przyjdzie nas 12 osób to będą miejsca, Pan po drugiej stronie słuchawki się zaśmiał (!) i powiedział, że nie ma szans. Gratuluję im podejścia do potencjalnych klientów.

Mają takie wpadki. Pamiętam, jak kiedyś (z 10 lat temu, w Poznaniu) podnieśli ceny w stosunku do wagi sprzedawanych potraw, a ściślej - dawali mniej za te same pieniądze. Wyglądało to dość komicznie - przychodziło się do Sphinxa, brało się kartę dań, a tam np. była sobie shoarma, a obok niej: skreślona masa 400 gram i ręcznie dopisana niższa...
Jolanta D.

Jolanta D.
____________________
____________________
______________

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Dawid a jak obecnie porcje w poznańskich Sphinxach? Ja pamietam takie, których nie byłam w stanie zjeść...
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Jolanta D.:
Dawid a jak obecnie porcje w poznańskich Sphinxach? Ja pamietam takie, których nie byłam w stanie zjeść...

Ups... Garmatury Ci nie podam, bo nie pamiętam:). W każdym razie jedno danie "wciągam" bez wielkiego problemu, natomiast moja żona po takim samym, jeśli wszystko zje, to ma pewien problem ze wstaniem od stołu (nie są to porcje małe)...
Trochę się Sphinxom w Poznaniu zrobiło konkurencji, więc nie mogą przesadzać z tym zaniżaniem. Teraz np. obok Starego Rynku jest restauracja serwująca bardzo podobne jedzenie, a mogąca pomieścić tyle samo (jeśli nie więcej) ludzi (nazywa się Sioux.
Jolanta D.

Jolanta D.
____________________
____________________
______________

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Zdarzało mi się kilka razy koło niej przechodzić, ale mimo wszystko zawsze wygrywał stary, dobry Sphinx... w W-wie to jednak nie jest to samo... straszna beznadzieja...Jolanta D. edytował(a) ten post dnia 28.09.07 o godzinie 00:22
Maciej Ż.

Maciej Ż. Meble biurowe jako
skuteczne narzędzie
pracy:
www.optymal...

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Alicja ..:
"Kama" na ul.Szewskiej w Krakowie - Plaga kieszonkowców. Kiedyś w niej biały dzień skradziono mi torebkę, obsługa się za bardzo nie przejęła tym faktem, jakby to była dla nich codzienność. Od tego zdarzenia bojkotuje tę knajpę mimo że lody są tam bardzo dobre.

to bardzo skomplikowana sprawa - nie każdy ma odwagę zadrzeć z bandziorami. Sam kiedyś w sklepie powstrzymałem złodzieja od kradzieży, którą widziała obsługa i nie zareagowała. Na moje pytanie dlaczego nie ostrzegli klienta odpowiedzieli, że "chcą mieć zęby i szyby w sklepie całe". Faktem jest, że ta banda też czekała potem przed sklepem na mnie. Dlatego też, mimo że sam nie akceptuję, to jednak rozumiem, że nie każdy ma cywilną odwagę przeciwstawić się bandziorom.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Anna Dorota Zagórna:
heh sphinx to temat na dluzsza rozmowe...

Poprosilam kelnera o pieczywo do salatki. Najpierw skomentowal moja nadwage, a potem powiedzial, ze musze doplacic. Mimo wszystko poprosilamo podanie. Pieczywo przyniosl, gdy ja juz salatke konczylam, a talerz mojej towarzyszki od dawna byl pusty.

Poproslilysmy o rachunek. Zniknal. Poprosilam innego kelnera o rachunek, bo spieszylo sie nam. Obiecal rachunek i zniknal. Znalzlam pierwszego i ponowilam prosbe o rachunek. Zniknal. Stwierdzilam, ze w takim razie wychodzimy bez placenia. Pojawil sie natychmiast z rachunkiem. Od momentu poproszenia o rachunek minelo ponad pol godziny.

Rzucilam na stol pieniade (rachunek opiewal na sume z koncowka 90 groszy) i zaczelysmy sie pospiesznie ubierac. Stal nad nami i grzebal w kieszeni w poszukiwaniu 10 groszy reszty. Olalysmy reszte i udalysmy sie do wyjscia. Za nami rozlegl sie jego wrzask: "niech pani nie bedzie bezczelna!" a potem - nie wiem do kogo sie zwrocil - ale wiesniara, zostawia 10 groszy napiwku i mysli ze jest dama.

Shpinx w Warszawie, na Swietokrzyskiej (kolo McDonaldsa)
Jolanta D.

Jolanta D.
____________________
____________________
______________

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Niezły numer :)

Nie przydarzyła mi się jeszcze taka historia, ale nie lubię tam chodzić. Bardzo kiepskie jedzenie mają (na Świętokrzyskiej) i jakiś czas temu obiecałam sobie, że już tam nie pójdę. Póki co - dotrzymuję słowa.

Swoją drogą Aniu, jakby mnie tak potraktowali - poszłabym do kierownika restauracji. Może nie ma pojęcia jak pracują jego kelnerzy...
Ola Drachal

Ola Drachal UI/UX Designer -
Unicorn /
Webdesigner /
Interactive Art...

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Bardzo kiepskie jedzenie mają (na Świętokrzyskiej) i jakiś czas temu obiecałam sobie, że już tam nie pójdę. Póki co - dotrzymuję słowa.

Dokładnie. Miałam tam nieprzyjemność jeść dwa razy i mam nauczkę. Jedzenie zdecydowanie poniżej średniej, a obsługa ... ehhhh szkoda gadać.

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Rozczarowała mnie cudo o nazwie „cafe heven” w Lublinie na Krakowskim. Lokal im się nie udał. I koncepcja jest na zasadzie” przyjdź , zamów, zapłać i spierniczaj” . Niewygodne ustawieni stołów, jakieś dziwne pufy, na których można się poskręcać, a nie kawę wypić, jak człowiek. Kibelek na zewnątrz. Żenada. Zmawia się kawę przy ladzie a potem kelner wywołuje zamówienie, jak w barze mlecznym. Lokal maja fatalny lokal, chodzi mi o układ i powierzchnię. Nie ma atmosfery na „pagaduchy przy kawie”. Więc jak ktoś chce zabrać kogoś miłego na kawę, to odradzam.
Piotr J О.

Piotr J О. doświadczony
analityk i kierownik
projektów

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Dawid C.:
dość komicznie - przychodziło się do Sphinxa, brało się kartę dań, a tam np. była sobie shoarma, a obok niej: skreślona masa 400 gram i ręcznie dopisana niższa...

jak za PRL-u :-)
http://www.polskaludowa.com/codzienne/program_teatr_ko...
Aneta Ć.

Aneta Ć. B2B, B2C

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

nie zauwazyłam wątku i sie wypisałam na nowym

tak czy tak uwazam że moj wpis tu pasuje

http://www.goldenline.pl/forum/nie-polecam/199102

kochani nielubiani, zapraszam serdecznie do babalu:)

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Anna Maria Wozniak:
Poproslilysmy o rachunek. Zniknal. Poprosilam innego kelnera o rachunek, bo spieszylo sie nam. Obiecal rachunek i zniknal. Znalzlam pierwszego i ponowilam prosbe o rachunek. Zniknal. Stwierdzilam, ze w takim razie wychodzimy bez placenia. Pojawil sie natychmiast z rachunkiem. Od momentu poproszenia o rachunek minelo ponad pol godziny.

Ja nie czekam aż tak długo. Proszę o rachunek, a jeśli nikt się nie pojawia, po prostu wstaję - działa błyskawicznie ;-)

Co do "polecania" - Bierhalle na Nowym Świecie w Warszawie. Piwo owszem, pyszne, nie można narzekać. Jedzenia lepiej nie tykać. Byliśmy sporą grupą, każdy zamówił co innego. Smaczna była tylko duszona golonka, reszta poniżej przeciętnej. Jedna z osób zażyczyła sobie kotleta schabowego - obrzydliwy, nieświeży, zimny kawał podeszwy ociekający tłuszczem - ohyyyyyda. Danie od razu zwróciliśmy, bo nie nadawało się do spożycia. Kiedy przyszło do płacenia, kotlet oczywiście widniał na rachunku. Poprosiliśmy o odliczenie. Kelnerka strzeliła mega-focha i poinformowała nas, że nic z tego. Sprawa oparła się o kierownika lokalu, kotleta tak czy siak nie odliczono (bo kasa fiskalna - takie było tłumaczenie), z wielką łachą dostaliśmy jakiś deser na wynos tytułem rekompensaty.

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Raczej do każdej kasy można wprowadzić korekty i anulować pozycje.
Przemysław Pilaszek

Przemysław Pilaszek live your life !

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Otworzyli niedaleko cos o nazwie Kebab House (ul. Cwiklinskiej, Lodz). Chcialem sie przekonac co to za miejsce. Na poczatku ludzi multum wiec poszlismy do Mlynca co stoi nieopodal. Po kilku tygodniach przerzedzenie. Wchodze i prosze o rezerwacje stolika na wieczor. Odpowiedz: Nie rezerwujemy na piatki i soboty, bo jest DUZO ludzi i nie mozna im postawic na stoliku karteczki z napisem rezerwacja. Pytanie: ale wlasnie temu sluzy rezerwacja - kiedy jest wiecej ludzi by bez problemu usiasc i zjesc. Odpowiedz: Ale teraz prosze Pana jest juz MALO ludzi - na pewno jak Pan przyjdzie beda wolne miejsca.

W tym momencie juz nic nie rozumialem.

Przyszlismy i zaczelismy od piwa, ktore podano najszybciej. Tak chrzczonego Zywca w zyciu jeszcze nie pilem. Upilismy ilosc niezbedna do popchniecia strawy bo pic tego dla przyjemnosci sie nie dalo.

W sosie plywal wlos. Ale dalo sie sos zareklamowac czyli nie az tak zle. Surowki bezplciowe.

Na pewno to nie miejsce na wieczor przy piwku...

Po sasiedzku stoi Mlynec gdzie maja "normalne" piwo i oscypki smazone z sosikiem zurawinowym i tam sie zapuszczam w weekendowe wieczory.

konto usunięte

Temat: knajpy dla naszych wrogów :)

Ja miałam przyjemność uczestniczyć w pewnej imprezie w hotelu "Grand Hotel" w Sopocie.
Rozumiem, że jedzenie jest podawane według budżetu organizatora
imprezy, ale jak na taki hotel to jednak menu wypadło bardzo kiepsko. Były głównie śledzie i różne tam ryby po grecku czy na inne sposoby. Uwielbiam ryby i wcale by to nie przeszkadzało, gdyby nie podano nam wulgarnych ryb z konserw łatwo dostępnych w każdym sklepie spożywczym...
Reszta potraw to pierogi też z jakiegoś kiepskiego marketu- po prostu żenada. Naprawdę nie było tam żadengo popisowego dania
tamtejszego szefa kuchni. Mam nadzieję, że lepiej dbają o gości hotelowych, bo przy cenach pokojów i jakości jadła nikt tam więcej nie wróci.

Następna dyskusja:

sygma bank, opertor finanso...




Wyślij zaproszenie do