Temat: Feu Vert Car Service
Dorzucę się w temacie FV Ursynów (przy Realu), bo wczoraj szlag mnie trafił.
Jesienią mój chłopak zamieniał u nich opony z letnich na zimowe. Wiosną czyli konkretnie wczoraj, pojechał do innego warsztatu wulkanizacyjnego na ponowną zmianę. Co się okazało? Zimówki założono odwrotnie (pomieszano strony zewnętrzne/wewnętrzne opon) i oszukano w sprawie wymiany wentyla (ponoć wymieniono jeden wentyl na nowy, ale teraz okazało się, że guzik prawda, bo wszystkie są stare). To już druga taka historia z oszustwem i niedoróbkami w tej stacji.
Moja osobista przygoda:
W styczniu, w czasie największych w tym roku mrozów, szlag mi trafił wskaźniki na tablicy rozdzielczej. Wszystkie wskazówki jak jeden mąż zapadły się i ani drgnęły. Ani prędkościomierz, ani obrotomierz, ani paliwowy. Wszystkie kaput. Jednakże, co dziwne, wszystkie były nadal podświetlane i cała reszta samochodu działała bez zarzutu.
Pojechałam do FeuVerta na diagnostykę. Człowiek przyjął zlecenie, zapisał "Zegary nie działają - do sprawdzenia" i powiedział, że zadzwonią jak ustalą problem.
3 godziny później dostałam telefon z FeuVerta, że zegary są zepsute i do wymiany albo naprawy (?), ale oni tego nie robią, więc on nie wie ile to będzie kosztowało. Zapyta tego co wie i zadzwoni w poniedziałek. Czy mają jakąś diagnozę? No tak, zegary są zepsute, trzeba je wymienić albo spróbować naprawić. Skasowali 50 zł. Nie ma to jak diagnostyka i wskazanie konkretnego problemu.
W poniedziałek telefonu się nie doczekałam, za to obejrzałam zegary na allegro... włącznie z robocizną wyszło mi min. 200 zł. No cóż... zadzwoniłam więc do znajomego mechanika, a on na dzień dobry dowiedziałam się, że mam sobie sprawdzić bezpieczniki. Wyguglałam więc tablicę bezpieczników i każdy jeden wyjęłam, potarłam palcami, żeby oczyścić z ewentualnych paproszków i wsadziłam na miejsce. TADAAAM!! Wszystkie wskaźniki działają!
Aż nie wiedziałam, czy się cieszyć i być z siebie dumną, czy rozwalić mechanika z FV przy pierwszej okazji.
Pojechałam tam ponownie. Oczywiście mechanika, który diagnozował moje auto nie było, ale pogawędziłam sobie z jego kierownikiem. Opowiedziałam całą sytuację i pokazałam, że wskaźniki działają. On po kontakcie z tamtym gościem powiedział tylko, że zgodnie z tym, co było zapisane to koleś zaczął sprawdzanie od wykręcenia mi tablicy zegarów. :-o
Taki widać z niego elektryk jak z koziej dupy trąba. I diagnostykę robi tak samo dokładnie.
Na pociechę dostałam przeprosiny i bon prezentowy na 100zł na usługi u nich. Za bon podziękowałam i zażądałam zwrotu pieniędzy, który to zwrot na szczęście dostałam w całości.
Tym sposobem dołączam do wesołego grona osób z własnymi anegdotami z kontaktów z FV Warszawa Ursynów oraz Osób Nie Polecających FV.
I uwaga do Dobrych Ludzi Specjalistów Od Wszystkiego: otóż nie! Nie muszę być specem w każdej dziedzinie! Nie dlatego płacę komuś, kto się podaje za specjalistę, żeby mnie robił w trąbę. Szanuję siebie, swój czas, moich klientów i ich czas i jeśli okazuje się, że elektryk mechanik nie zna się na swoim fachu, to nie jest to moją winą i nie zamierzam za to płacić. Nie powinnam musieć mu patrzeć na ręce i sprawdzać każdej rzeczy, którą mi wymontował i zamontował, bo płacę mu właśnie za to, żebym nie musiała znać się na wszystkim i swojego czasu poświęcać.