Temat: Bank MILLENNIUM
wlasnie taka analogie widze (bo mialem wczesniej konto w PKO BP)
PKO BP bylo bankiem ktory technologicznie byl w glebokiej komunie.
wiekszosc rzeczy trzeba bylo zalatwiac w swoim oddziale i do wszystkiego pisma.
ale panie w moim oddziale po kilku latach mnie znaly i okazalo sie ze mozna cos zrobic przez tel, fax. dodatkowo bardzo dbaly o to mnie jako klienta kiedy bralem np pozyczke hipoteczna bo zalatwily to tak zeby nie musialem latac 3x i jeszcze wydzwanialy czy jest ok.
w Millennium dostalem druga hipoteke (i to byl krotki okres kiedy BM staral sie), fajne konto (internetowe) darmowe.
potem okazalo sie (kiedy przyszlo do powaznego zalatwiania) ze w ich dziupelkach rozsianych po miescie mozna sobie najwyzej wplacic/wyplacic pieniadze. zero Front Line Empowermentu. wszystko musial przyklepac magiczny ANALITYK. zero pojscia na reke. glupie zagrania zaczely sie w sumie juz przy podpisaniu umowy kredytowej. bylem umowiony na poniedzialek. w pt przeczytalem ze BM obniza wszystko i super oferta na kredyty hipoteczne. wiedz dzwonie (a mialem juz zgode WIELKIEGO ANALA) ze skoro zmienily sie warunki to chce podpisac na nowych i zeby w pon przygotowali nowe dokumenty. NIEDAŁO SIĘ. trzeba bylo składać od nowa wszystkie papiren i czekac na nowa zgodne ANALA. w zwiazzku z tym zlecial kolejny tydzien. deweloper naliczyl mi odsetki za zwloke. pal licho. zyslalem wiecej niz tez 300 zł odsetek.
potem byly przeboje z kredytem od niskiego wkladu (wygralem) gdzie bank po prostu pokazal ze zamiast ludzi mogliby wrzucic na stronke skrypcik do samoobslugi. moja korespondencja z jakims gosciem (przez ich Kontakt na www) wygladala jak rozmowa z osoba ograniczona umyslowo ktora nauczyla sie konkretnie jednej odpowiedzi wykluczajacej jakiekolwiek wersje rozwojowe.
teraz mam to samo: zlozylem jak co roku umowe ubezpieczeniowa na mieszkanie (wymog umowy o kredyt hip). po miesiacu dostalem monit ze nie zlozylem. na szczescie mialem ksero z potwierdzeniem.
pojechalem do oddzialu. pan powiedzial ze to kolega. przekaze. oddzwonia.
oddzwonil. przeprosil ze jego wina bo nie przeslal do banku i ze juz przesyla i te 20 zl za monit mi oddadza.
do dzisiaj nie dostalem (od lutego) tych 20 zł. co wiecej. prowadze urzekajaca korespondencje z czlowiekiem z Kontaktu z WWW w tym temacie.
dodatkowo po drodze BM pograzyl sie pobieraniem 15 zł za konto (a mialo byc za darmo bo to promocja do kredytu).
rozwiazali umowe z Euronetem i teraz latam po miescie szukajac odpowiednich bankomatow chcac uniknac prowizji.
nowi klienci dostaja teraz darmowe konto DOBRE.
starzy klienci moga sie ugryzc w zadek
takze wyszla cala cienizna marketingowa