Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Pieniądze vs. czas w negocjacjach

Rozumiem, że ta anegdotka ma zainicjować jakąś dyskusję na temat negocjacji. Ale jaką?
Może: czy pieniądze są najważniejszym elementem w negocjacjach dla biznesmena - zawężając - dla menedżera?
Na przykład dla mnie istotnym elementem jest czas ("czas to pieniądz", ale nie o to mi chodzi). Chociaż lubię to, co robię, chciałbym mieć więcej czasu dla siebie, dla bliskich.

Odnoszę wrażenie, że łątwiej jest negocjować wysokość wynagrodzenia niż czas. Tym bardziej, że im wyższy szczebel zarządzania, tym trudniej określić, ile czasu zajmuje praca. "Pełna dyspozycyjność" to najczęstsze oczekiwanie. Tak więc wysokość wynagrodzenia jest luźno związana z czasem pracy (nie ma np. tzw. "nadgodzin" - menedżer zwykle pracuje w nadgodzinach).

Czy ktoś próbował negocjować ograniczenia czasowe?

Pozdrawiam
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Pieniądze vs. czas w negocjacjach

Henryk M.:
Rozumiem, że ta anegdotka ma zainicjować jakąś dyskusję na temat negocjacji. Ale jaką?
Może: czy pieniądze są najważniejszym elementem w negocjacjach dla biznesmena - zawężając - dla menedżera?
Na przykład dla mnie istotnym elementem jest czas ("czas to pieniądz", ale nie o to mi chodzi). Chociaż lubię to, co robię, chciałbym mieć więcej czasu dla siebie, dla bliskich.

Czas a pieniądze...? Pieniądz jest funkcją czasu. Im mam więcej pieniędzy tym mam więcej czasu.

Arystoteles Onassis mawiał - poświęcam tyle czasu mojemu klientowi ile jest on dla mnie wart.

Każdy ma swoje doświadczenia i na ich podstawie wypracowane zasady negocjacji. Jak dla mnie spędzenie więcej niż 3 h na wynegocjowanie np szkolenia zaczyna być pułapką eskalacji i zaangażowania. Jeden dzień poświęcałem na negocjacje po których wpływały zamówienia na setki tysięcy PLN. Raz udało mi się w ciągu kilku godzin wynegocjować kontrakt na kilkadziesiąt milionów. Oczywiście jest to kwestia skali i o tym trzeba zawsze pamiętać.

Dla mnie czas jest bardzo cenny i nie marnuje go na pierdoły. Jeżeli czuję i widzę że się nie dogaduje z klientem, to pakuję teczkę i bez żalu wychodzę. I tu nie chodzi o grę aby go zmiękczyć, bo jeżeli klient ma słaby budżet to zmiękczanie go i tak dla mnie nie ma sensu.

Zauważam (moje obserwacje z coachingu), że bardzo dużo menedżerów nie potrafi zarządzać czasem podczas negocjacji. Często widać gołym okiem, że interes będzie kiepski ale łudzą się, że coś jeszcze urwą. Takie działanie jest bez sensu. Jeśli wiem czego chcę to do tego dążę i nie zadawałam się połowicznym sukcesem.

Ludzie, którzy mają pieniądze mają więcej czasu. Im mam więcej kasy tym mam więcej czasu, ponieważ mogę sobie pozwolić na to aby polecieć samolotem na spotkanie z klientem i nie muszę się telepać pociągiem tracąc cały dzień na podróż. Ludzie, których poznałem w handlu zagranicznym pokazali mi, że czas to bardzo ważna rzecz. Dlatego nie lecieli do Polski samootem rejsowym, tylko swoim własnym. Wtedy nie mieli okazji wpaść w pułapkę negocjacyjną polegającą na podpisywaniu umowy na kolanach w taxi w drodze na lotnisko.

TPS
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Pieniądze vs. czas w negocjacjach

Henryk M.:
Może: czy pieniądze są najważniejszym elementem w negocjacjach dla biznesmena - zawężając - dla menedżera?

Hm... osobiście planuję każde negocjacje i czas ich trwania jest nie mniej ważny od oczekiwanego wyniku.... tak więc celem dla mnie jest nie tylko wynegocjowanie ceny ale wynegocjowanie jej w zadanym maksymalnym czasie i oba te czynniki mogą powodem do rezygnacji z dalszych rozmów..

Tak więc nie raz lepiej coś kupić/sprzedać za 100zł w ciągu godziny niż za za 150zł w ciągu tygodnia....

Temat: Pieniądze vs. czas w negocjacjach

Amerykanie mawiają : " Time is money".

Mój czas to kawałek mojego życia , a to nie powtarza się dwa razy. Zatem jeśli jestem w sytuacji - podobnie jak Tomek - że negocjacje przypominają drut kolczasty wyciągany z nosa.. to też zawijam ogonek i wio do domu.

Bo mój czas ma cenę jaką sam sobie wyznaczam ... a że nie jestem tani , to dla siebie samego też nie zastosuję obniżki ceny.
Może zwłaszcza dla siebie.
I nic więcej nie trzeba dodawać.

Pozdrawiam.

Następna dyskusja:

Poker Texas Hold'em a umiej...




Wyślij zaproszenie do