Piotr
Szczotka
Dyplomowany
masażysta Bodyworker
Temat: Gderanie o sprzęcie, trendy czy po prostu w góry
Oczywiście narty dziś do wyboru do koloru i dyskutować o nich mozna bez końca. Stały się modne, urokliwe, itd.Z nartami kontakt był od dziecka, owszem każdy chciał mieć lepsze, ale było to co było. Czasem ręce opadają jak duzo dyskutuje się obecnie o sprzęcie. Może chodzi o to aby po prostu rozpocząc i tyle.
Jakie były wasze najśmieszniejsze przygody, początki w dzieciństwie, pierwsze plastyki na górce za domem?
Gdzies w połowie lat 80- tych były problemy na stokach także z prądem no bo nie ze śniegiem:). Często podchodziło się na wyzsze wyciągu bo np te na dole nie jeździły z powodu silnego wiatru :) np nie jeździła Szyndzielnia, ale sahara u góry tak :)
No to narty na plecy i z 2 godziny w zaspach do góry. To była frajda i robiła to chyba połowa Polski. Dzis takie wyczyny uchodzą raczej za sporty ekstremalne:) Były regle, harnasie, itd, ale był przede wszystkim zapał ludzki i ten zimowy klimat...
Pamiętam pierwsze drewniane biegówki i przelecieliśmy przez większosć Sląskiego i Żywieckiego. Szlaki biegowe? E tam...
Dziś często słyszę jak niby znajomi biegają do clubów fitnesu, a jak mają potem podejść 500 metrów z nartami pod wyciąg to sie krzywna wielka dzieje. Cóz inna epoka :)
Pozdrawiam serdecznie