Temat: Jeśli widzisz problem lub absurd w tematyce motoryzacji
Już piszę :). Ponieważ wracam do kraju po kilkuletniej nieobecności zetknąłem się ze sprawą zakupu samochodu. Chcę kupić samochód używany w związku z tym zacząłem studiować tematy związane z bezpieczeństwem zakupu - legalnością auta oraz jego obciążeniami. I teraz co do legalności to niby jest ten sposób że po numerze VIN można na Policji sprawdzić czy nie jest kradzione w Europejskim Rejestrze Danych. Piszę niby bo to trwa i nawet jeśli papier stwierdzi OK to i tak niczego nie gwarantuje, chociaż ja jako kupujący zrobiłem wszystko w ramach prawa co mogę żeby nie kupić trefnego auta. I teraz nawet jeżeli tak zrobiłem w razie gdy auto jednak jest kradzione to i tak będzie mi zabrane a ja muszę się tłumaczyć, czytałem o przypadkach konfiskaty samochodów nawet po kilku latach co już jest wogóle bzdurą. Proponuję usprawnienie systemu sprawdzania #VIN np: online za opłatą płatną kartą oraz dopracowania prawa w tej kwestii w taki sposób, aby nabywca nie stawał się złodziejem.
Druga sprawa nawet ważniejsza to zastawy bankowe na samochodach. Otóż ten system jest w teraźniejszej wersji kompletną porażką. Dlaczego:
1. Nie jest obowiązkowe dla Urzędów Komunikacji wpisywanie w dokumenty pojazdu czy też nawet system sytuacji obciążenia czy zastawu auta.
2. Kupujący takie auto nieświadomie przejmuje zobowiązania ciążące na pojeździe. To w/g mnie i myślę że każdego normalnie, logicznie myślącego człowieka jest kompletny bezsens. Najpierw podczas starania się o kredyt samochodowy trzeba przedstawić szereg dokumentów, czekać na decyzję, potem kupić auto albo nie. Natomiast wystarczy je sprzedać i nowy właściciel może posiadać jedne spodnie i koszule i nagle otrzymał kredyt pomimo że nic nie posiada i wcale o niego się nie starał - dla mnie bzdura. Pozostaje też sprawa zobowiązań kredytobiorcy. Jeśli osoba weźmie kredyt to jej podpis jako kredytobiorcy widnieje na umowie i osoba ta powinna być odpowiedzialna za spłatę własnych zobowiązań. Jeżeli osoba sprzedaję samochód wbrew umowie to ona w 100% jest winna a nie nowy właściciel NIELEGALNIE sprzedanego samochodu, chyba że nowy właściciel zgadza się przejąć spłatę - ale to inny temat. To jest jasne i nie rozumiem dlaczego jest inaczej. Banki ze względu na o wiele większe możliwości kotroli powinny przejąc więcej odpowiedzialności a nie szary Kowalski który w tej sytuacji jest "podwójnie bity".
3. Dostęp do sprawdzania zastawu na samochodzie powinien również być ułatwiony. Czekanie dzień na papier który stwierdza że nie ma zastawu na aucie jest za długie. Serwis online powinien złatwiać sprawę w kilka minut a nie pani za szybą w sądzie przez jeden dzień. Przy dzisiejszej technologii to nie jest problem, Czytałem również, że za (kwoty mogą być niedokładne) 10zł dostaje się informację czy zastaw jest czy nie a za 15zł w jakim Banku i gdzie. Po co ta komplikacja? Jedna opłata - pełna informacja. Prosto i czytelnie.
Jak to naprawić?
1. Karta pojazdu zostaje w posiadaniu banku (w wersji elektronicznej) do czasu spłaty zobowiązania - po tym fakcie klient może ją odebrać (fizycznie) w Urzędzie Komunikacji, oczywiście UK ma informację od banku że zastawu już nie ma. To bank kontaktuje się z UK - własciciel nie uczestniczy w tym procesie. Dwóm tak dużym instytucjom nie powinno być trudno wypracować kanał komunikacyjny - przynajmniej nie powinno w czasch daleko posuniętej technologii. Tutaj standardy komunikacji (system) powinien opracować Rząd we współpracy z bankami.
Pojazdu nie można sprzedać bez karty, a jak wcześniej pisałem karta jest wydawana właścicielowi tylko wtedy gdy na pojeździe nie ciąży żaden zastaw. Dowód rejestracyjny pozostaje jaki jest, właścicielem wpisanym jest kredytobiorca. System komputerowy posiada pełne dane kto ma zastaw na aucie.
Karta nie musi mieć żadnej informacji o zastawie gdyż jest wydawana tylko wtedy gdy auto jest "czyste".Drugie rozwiąznie lub połączone z pierwszym to karta pojazdu która
powinna być wydawana w 3 rodzajach:
1. Normalna (auto bezwypadkowe z adnotacją o przebiegu lub jego niepoprawnym stanie),
2. Naprawcza (auto po wypadku gdzie dowód został zatrzymany, po naprawie auto jedzie na przegląd i jest wydawana krat pojazdu Naprawcza - czyli auto jest sprawne ale było poważnie uszkodzone, oczywiście z adnotacją o przebiegu lub jego niepoprawnym stanie )
3. Kasacja - auto nie nadające się do użytku.
Policja, Stacje diagnostyczne powinni raportować przebieg za każdym razem podczas zetknięcia się z pojazdem (przegląd, kontrola, kolizja itp.). Przebieg powinien być rejestrowany w systemie i w momencie weryfikacji karty pozjazdu mamy bazę do porównania przebiegów i ewentualnego wykrycia oszustwa. Mozna również zatrudnić prywatną firmę która zajmię się tematem. Jestem pewien że przy odpowiednim prawie znajdą się chętni bo na pewno można na tym zarobić.
Trochę długo ale to ważny temat. Normalny człowiek wydający swoje pieniądze na auto nie może ponosić konsekwencji za niewiedzę, niedbalstwo czy oszustwo innych.
Daniel Betlewicz edytował(a) ten post dnia 14.08.12 o godzinie 22:00