Jarosław
Żeliński
Analityk i
Projektant Systemów
Temat: Modelowanie procesów a zarządzanie przepływem pracy i BPM
Niedawno (14-15 Lipca 20100) odbyła się konferencja EOIF GigaCon 2010 poświęcona systemom obiegu dokumentów. Nie jest moim celem streszczanie tej konferencji, jednak po niej nasunęło mi się kilka przemyśleń.Pierwsze to, czym tak na prawdę są te systemy, po drugie, dlaczego ich wdrożenia są tak mało przewidywalne. Po kilku rozmowach z ich użytkownikami w kuluarach można odnieść przekonanie, że analizy wymagań są tu niepotrzebne bo w większości przypadków to co zostaje, w efekcie wielu prób, wdrożone i odebrane jako końcowy produkt, niewiele ma wspólnego z wynikami pierwotnej analizy wymagań.
Jednym z wielu przykładów jakie poznałem to pewien urząd, w którym analiza przedwdrożeniowa opisywała prawie 300 procesów, po wdrożeniu okazało się, że jest ich 15 (!). W efekcie projekty tego typu cechują się znacznie większym kosztem niż planowany lub nawet wstrzymaniem projektu z powodu wyczerpania funduszy.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż modelowanie przepływu pracy, dokumentów i procesów jest na etapie analizy bardzo często błędnie utożsamiane z „zapisywaniem tego co robią ludzie” co jest poważnym błędem.
Zapraszam do lektury a potem dyskusji:
http://it-consulting.pl/download/A022_Pozornie_prosty_...
(artykuł usunąłem z "przestrzeni publicznej, osoby zainteresowane treścią proszę o kontakt)Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 04.08.10 o godzinie 12:25