Temat: Nazwa
Wojtek B.:Jak sie zdecydujesz już na nazwe - będzie miał utrudnioną prace.
Niekoniecznie, zdarza się, że Klient a opracowaną całkiem fajną nazwę. Czasem to kwestia urytych talentów, przemyśleń, a czsem szczęscia.
Zadanie specjalisty to nie tylko wypełnianie misji jaką ma realizować MArka-Firma-Produkt, czy też spełnianie wizji własnych co do ich funkcjonowania.
To także umiejętność pogodzenia wizji Właściciela - czy wizerunku już fukncjonującego, ze sztuką dobrego tworzenia nazw czy znaków.
Obecnie prowadzimy kilka takich projektów - np. dla nowej marki biżuterii eklskuzywnej.
Nazwa była już opracowana: DuoPiuUno (z włoskiego: 2+1)
a naszym zadaniem było stworzenie do juz istniejącej nazwy - logo i wszystkich materiałów towarzyszących (od wizytówek, po pudełka, papier okakowaniuwy, bileciki, torebki papierowe, materiały do ekspozycji, etc.).
Nazwa być może mogłaby być lepsza.
Materiały stworzyliśmy ostatecznie i zupełnie niechcący - w stylu biżuteryjnego LV (Louis Vuitton) - byc moze też mogłyby być lepsze - jak zawsze i jak wszystko. Wada perfekcjonistów ;)
Zawsze jest coś do zrobiania - i to czyni sztukę wizualną tak atrakcyjną i dynamiczną.
Reasumując, uważam że nawet znając nazwę - można stworzyć dobrą identyfikację pod ooczywistym warunkiem, ze nazwa nie jest zła. W Valkyrie Studio jeśli Klient się upiera przy nazwie, którą uważa za dobrą, a ewidentnie taką nie jest - bądź upiera się przy tworzeniu porządnych materiałów w oparciu o loga, z których nie można byc dumnym ;) - podejmujemy próby przekonania Klienta do wizji skutecznych i efektownych, a przy tym z potencjałem na efektywność...
JEśli Firma nie jest zainteresowana, z takich Zleceń rezygnujemy... Na szczęście zdarzyło się to 2 razy w ciagu 7 lat :)
Wojtek B.:
Kubuś - dobry przykład na to. Bez elementów logotypu i wizerunku emocjonalnego byłby chybioną nazwą marki.
Co do kubusia - nie uważam żeby nazwa była zła - czy chybiona.
Jest łatwo zapamietalna i "wypowiadalna" dla dzieci. Jest też pewne - nieukrywane zresztą, nawiazanie do ulubieńca dzieci - Puchatka... Nie bez powodu Kubuś nie jest smokiem, czy kangurem :) Może właśnie bardziej graficznie pozostawia troche do życzenia, ale ostatnie małe metamorfozy dużo mu pomogły :)
Nawet jeśli nie byłoby to nawiązanie do innych postaci - to nazwa jest polska, łatwo ją zapamiętać, jest zdrobnieniem - co dzieci i rodzice lubią, więc nie jest tak źle :)
Dowodem, że nazwa sie sprzedaje i nie jest zła - są zarówno wyniki finansowe, rozpoznawalność - oraz kolejni "naśladownicy" produktu i podobnego stylu nazewnictwa, typu: Pysio, Smakuś, Leon, etc. :)
Marek J.:Anna S.:
Moim skromnym zdaniem, nie da się stworzyć nazwy dla Firmy (Produktu) - bez znajomości choćby zarysu zakresu działań Firmy czy funkcjonowania Marki-Produktu.
No właśnie... Widziałem, że na GL szybko znajdę odpowiedzi ;) Po całym dniu przemyśleń też w międzyczasie doszedłem do podobnych wniosków, że muszę dostosować nazwę do profilu działalności. Tym bardziej, że będzie to na początek i tak co innego niż działalność docelowa. Najwyżej zmienię nazwę ;)
Co do speców... Każdy spec kosztuje. Wiem, że to nazywa się inwestycja. Czasem jednak trzeba zacząć od manufaktury, żeby w pewnym momencie powierzyć część działań specjalistom. Mam nadzieję, że dojdę do tego w miarę szybko.
A jakąś literaturkę lub dobry portal/link o brandingu ktoś poleci?
Osobiście nie śledzę literatury więc nie mam co polecać.
Może warto spróbować zadać konkretne pytanie, bo ogólne rady jakie można znaleźć w newsletterach, ksiazkach, poradach, etc. - mogą raczej przygotować do tematu, ale niekoniecznie pomogą stworzyć i dobrać właściwą nazwę.
Może warto też zdradzić część tajemnicy handlowej :) - np. zakres działalności, jaki to segment rynku, grupa docelowa, etc.?
Wtedy szybciej i łatwiej będzie komuś odpowiedzieć juz na konkretne pytanie-problem, a dla Pana będzie to odpowiedź cenniejsza niż materiały o wszystkim - i dla każdego...
Update:
Paweł G.:Ogólnie rzecz biorąc nazwa powinna być łatwa do literowania i odczytywania w różnych językach, oryginalna i możliwa do wykorzystania w różnych formach promocji i w różnych mediach.
Nie do końca mogę się zgodzić (łatwe do literowani ai odczytywania w różnych jezykach - nazwy).
To zależy od branży i startegii Marki-Firmy.
Np. Łąki Warmii - "ą" jest nie do odczytania w różnych innych językach, Warmia tez raczej typowo polska :)
- a sam serek jak dobrze pamiętam koncernu Danone.
To samo dzieje sie z produktami w drugą stronę. Polska Firma LPP - swoimi nazwami i strategią wprowadziła wrażenie (oczywiście świadome), że Marki Cropptown, Reserved, czy Henderson - przez sporą rzeszę Klientów są postrzegane jako Marki i Produkty Firm zagranicznych.
W ten sposób doskonale zmieniła też swój wizerunek - znanej do tej pory Firmy-husrtownika taniej odziezy made in China :)
(gdzieś już ten wątek poruszaliśmy - chyba Marka korporacyjna - w reklama, marketig...)
O ile w branży odzieżowej cenimy dobry styl i wizerunek, a z tego raczej słyną marki zagraniczne (i taki cel przyświeca głównym działaniom i strategii Marek), o tyle w segmencie produktów spozywczych, czy kosmetycznych - cenimy jakość produktów własnych. Mało tego - grupa ta stale rośnie (zwłaszcza w branzy spozywczej).
Potwierdzają to kolejne produkty o swojsko brzmiących nazwach - specjalnie bez możliwości jej przełożenia na jezyki obce,
bądź nieładna praktyka - zaznaczanie przez koncerny zagraniczne białlo-czerwonych symbloli z opisem "wyprodukowano w Polsce"...
Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 21.09.06 o godzinie 15:38