Stanisław
Tylenda
http://www.stanislaw
tylenda.pl
Temat: Typowy sfrustrowany MLM-owiec najczęściej nie wie, że...
Wiesz co, mam już dość tego całego MLM-u. Mietek (sponsor) miał mi pomagać i prowadzić mnie za rączkę. Firma miała być taka cudowna, zarabiać miałem dwa razy tyle, co na zmywaku w Anglii, a tu co, kicha na całej linii. Mietek jak już mnie wciągną to teraz mówi, że nie ma czasu… a tak w ogóle to wydaje mi się, że on już coś innego kręci. Całe 250 złotych umoczyłem w tym jego biznesie, a na dodatek to mi jeszcze ludzie mówią, że wlazłem w jakąś piramidę.No tak, 250 zł umoczyć w biznesie i stracić to faktycznie może powalić na kolana.
Oj ile razy ja już słyszałem podobne teksty, trudno zliczyć.
Ile mamy takich Mietków, którzy obiecują gruszki na wierzbie, a już za tydzień siedzą pod innym drzewkiem i trzęsą jabłka… lub inne gruszki.
Znam i ja takiego Mietka, który bije wszelkie rekordy. Przez ostatnie 4 lata, bo tyle się znamy wychodził do mnie z „wyjątkową propozycją biznesową” przynajmniej ze 20 razy. Za każdym razem był to najlepszy biznes na świecie i mogłem w nim być na samym szczycie.
Ten obrazek jasno pokazuje, że sponsor w MLM nie może być przypadkową osobą np. kolesiem z forum czy też autorem tanich ogłoszeniowych tekstów z tablica.pl. Decyzje wyboru osoby wprowadzającej nas do biznesu MLM powinniśmy podjąć z rozwagą i po poznaniu naszego przyszłego „szefa”.
Nie koniecznie musi to być osoba z ogromnym doświadczeniem w branży i wielki Lider. Wręcz przeciwnie, w niektórych przypadkach, jako sponsor lepiej sprawdzi się... http://www.stanislawtylenda.pl/2012/07/typowy-sfrustro...