Tadeusz
F.
Mam to, na co się
godzę...
Temat: Propozycja
Jeżeli podobnie jak ja, uczestniczysz już jakiś czas w tej branży, jesteś związany współpracą z firmą, która twoim zdaniem nie do końca spełnia twoje oczekiwania, jeżeli wierzysz w to, ze gdzieś na zewnątrz musi być coś, co pomoże ci szybciej zrealizować twoje cele to już mamy ze sobą coś wspólnego.Przez wiele lat współpracowałem z firmą, która wówczas (tak mi się wydawało) spełniała wszelkie kryteria, jakie konieczne są do osiągnięcia w niej sukcesu. Osiągnąłem tam też znaczny sukces, chociaż droga do tego była żmudna i długa. W owym czasie nie interesowało mnie nic innego, żadna inna firma czy działalność. Miałem niezły styl życia, sporo oddanych liderów, czułem się wspaniale. Dożo się też tam nauczyłem.
Potem nastąpił przełom. Mój Upline zaproponował mi współpracę w tworzonej przez siebie firmie importowo-exportowej. Chciałem sprobować swoich sił. Wyglądało to bardzo atrakcyjnie.
Po pewnym czasie brakowało mi już czasu na działalność w networku. Moi liderzy poszli w moje ślady i też pozakładali sobie konwencjonalne firmy. Po paru latach niewiele pozostało z mojej organizacji no i oczywiście z dochodów z tego.
Dzisiaj uważam i przyznaję się do tego, że był to jeden z większych moich błędów życiowych, ale również kolejna poważna lekcja. Przekonałem się również, że konwencjonalne formy biznesu niczym tak naprawdę nie różnią się od pracy w networku. Tu i tu trzeba wykonać podobne czynności, aby zaistnieć na rynku: trzeba szukać nowych kontaktów, zdobywać klientów, kooperantów i partnerów. W networku jest się jednak wspieranym przez innych, którzy maja interes w tym, żeby nam wyszło. W konwencjonalnym biznesie zdany byłem jedynie na siebie. Dlatego po paru latach działania w konwencjonalnych formach biznesu (miałem w międzyczasie kilka firm) postanowiłem wrócić do networku.
Wiedziałem już, jakie warunki musi spełniać mój nowy network i czego muszę się wystrzegać. Postanowiłem szukać tak długo, dopóki nie znajdę czegoś takiego, co będzie mi w pełni odpowiadało. Analizowałem w tym czasie wiele firm. Studiowałem ich plany marketingowe. Zapraszałem do siebie ich przedstawicieli, rozmawiałem z nimi o firmach, o produktach i o systemach pracy. Długo nie znajdowałem nic, co by mnie zainteresowało. Już nawet myślałem, ze nie ma czegoś takiego, że za wysoko postawiłem sobie poprzeczkę, aż tu pewnego razu zupełnie przypadkowo spotkałem jednego z moich znajomych z wcześniejszego networku, który zaprosił mnie na spotkanie biznesowe z człowiekiem, który wówczas uważany był za najszybszego networkowca w kraju. Nie chciało mi się tam iść, ale w końcu postanowiłem go przynajmniej zobaczyć. Nie oczekiwałem za wiele po tym spotkaniu, coś na zasadzie: „niech stracę, zobaczymy”.
I? Znalazłem to, czego szukałem!!!
Dlaczego opowiedziałem ci tę historię, zamiast napisać krótko o co chodzi, jaka to firma, jakie produkty itd.?
Otóż, zrobiłem tak, ponieważ szukam kogoś takiego do współpracy, kto może się z moja historią utożsamić i podobnie, jak ja, szuka czegoś właściwego dla siebie. Czegoś, co do niego pasuje i w czym chciałby zaistnieć. Kogoś, kto wyobraża sobie współpracę ze mną.
Doświadczeni networkowcy wiedzą, że jednym z najważniejszych czynników pozwalających osiągnąć sukces w networku jest dobór właściwych ludzi do współpracy. Dotyczy to zarówno sponsorów, jak i sponsorowanych, ponieważ przede wszystkim to my mamy ze sobą współpracować. Firma jest jedynie producentem, kooperantem, magazynem, administracją i dostarczycielem produktów.
Reklamując firmę niekoniecznie reklamujemy siebie. Każdy może się zgłosić do firmy i dostanie tam przydzielonego jakiegoś sponsora. W ten sposób pomagamy jedynie firmie, nie robiąc za wiele dla siebie. Firmie nie zależy zbytnio na tym, kto będzie twoim sponsorem. Dla niej nie ma też znaczenia, gdzie będziesz w jej strukturze, ważne abyś robił obrót. Dla mnie ma to jednak znaczenie.
Z obecną firmą współpracuję od ponad 2 lat. W krótkim czasie (około pól roku) mogłem osiągnąć tu taki poziom, który pozwolił mi utrzymać się z dochodów z nim związanych. Dzisiaj mogę już spokojnie z tego żyć.
Zamierzam jednak pójść dalej i w związku z tym szukam osoby, którą interesują większe zarobki, niż dorobienie sobie paru groszy na boku sprzedając jakieś produkty. Szukam budowniczego, lidera, kogoś, kto chce się aktywnie przyczynić przy osiąganiu swojego sukcesu.
Jeżeli doczytałeś do tego miejsca to pozostaje ci jedynie podjąć decyzję – czy skontaktować się ze mną, czy nie.
Bądź jednak spokojny - na pewno omówimy sobie wszystko, co jest niezbędne, abyśmy mogli ze sobą współpracować.
Pozdrawiam