Temat: Marketing sieciowy - Pierwszy błąd
Mirosław P.:
Czemu miałbym sobie żałować skoro tacy Mentorzy jak ten co założył bieżący wątek zaczynają grać populistycznymi trickami?
To oczywiście twoje założenie, ale jeżeli Ciebie to nie interesuje
to nic cię tu nie trzyma. Powiedz szczerze, iż boisz się podejmować
własne decyzje odnośnie swojej przyszłości.
Ale w sumie po co miał byś to robić, lepiej jest kogoś krytykować,
ponieważ jemu się udało - a tobie nie...
Moim zdaniem 90% emelemowców to debile, bo kiwają potakująco głowami czytając Stanisława a reszta to obłudni naciągacze i mam na poparcie tych statystyk równie wiarygodne dowody jak Mentor Stanisław na poparcie swoich tez :-D
Ja nigdy bym się nie odważył powiedzieć na kogoś że jest debilem
bo czegoś nie wie lub nie potrafi zrobić.
Ale to czy ktoś mnie słucha czy nie to jego sprawa, ja po prostu
robię swoje i nie interesuje mnie to czy tego słuchasz czy nie.
Ponieważ są ludzie którzy chcą się czegoś dowiedzieć i zasięgnąć
inspiracji. I są tacy którzy mają takie podejście jak ty, czyli inaczej mówiąc
zazdrośnicy którzy starają się za wszelką cenę zniszczyć czyjeś marzenia
bo sam nie potrafi spełnić własnych.
Oczywiście w internecie jest wiele naciągaczy, i dlatego wspomniałem o tym
w jednym z postów że podstawą jest poznać historię człowieka za nim podejmie
się jakąkolwiek decyzję. Najważniejsze jest sprawdzić czy jest jakiś kontakt do
tego człowieka aby się skontaktować i dowiedzieć się więcej.
W MLM sprawa porażki jest moim zdaniem prosta - dopóki nie przyznasz się sam przed sobą do tego że ją poniosłeś, dając się weń wmanewrować, będziesz dokładał innym do interesu w złudnym poczuciu spełniania swych Marzeń. Cała propaganda jest skierowana na to aby przyznanie się do porażki stawiało cię w gronie nieudaczników, winnych, zawistnych polaczków etc. To są te Mądrości na których sprzedawaniu ( w postaci szkoleń samorozwojowch) chce m.in.zarabiać nasz Miszcz...
Wiele osób ponosi porażkę, ale jak wiadomo, łatwiej jest winić kogoś
niż siebie. No w końcu on zrobił to tak samo jak jego sponsor, a jednak
nie wyszło - ciekawe dlaczego ?...
Przyznając się do popełnienia własnych błędów, można się wiele nauczyć
i zrobić to jeszcze raz. Ale większość osób rezygnuje po pierwszym upadku,
winiąc innych za ich porażkę.
A w sprawie samorozwoju, chciałbym poznać twoje sugestie.
Nie wiem co masz przeciwko rozwoju...
Tak, to fakt i przyznam ci rację - zarabiam na wiedzy.
W przeciwieństwie do Ciebie, wolę tę wiedzę wykorzystać na własną
korzyść niż dać na tym zarabiać pracodawcy.
Taki przykład tobie dam:
Powiedzmy że biegle znasz język obcy.
Pracujesz w jakiejś firmie gdzie twój szef płaci tobie 8 zł za godzinę.
On rządzi tobą ponieważ jest twoim panem i niestety - musisz go słuchać .
A jak by tak założyć serwis szkoleniowy w internecie, gdzie ludzie płacili by
tobie miesięczny abonament w wysokości 60 zł. lub więcej...
Nie musiał być nikogo słuchać, a twoja wiedza działała by na twoją korzyść.
Twój szef na miesiąc może zapłacić tobie około 2000zł
A z serwisu masz możliwość wyciągnąć ponad 15.000
ale to również zależy ilu będzie kursantów w tym serwisie.
Wolę się rozwijać i jednocześnie czerpać z tego korzyści niż
siedzieć na dupie i użalać się nad sobą - bo jemu ten biznes wyszedł a mi nie....