konto usunięte

Temat: mapa myśli jako autoanaliza

Często wykorzystujemy mapy myśli, aby:
a) ogarnąć projekt, który mamy poprowadzić i zrealizować w pracy
b) rozwiązać problem, który chodzi nam po głowie
c) zobaczyć zjawisko, zdarzenie, sytuacje z innej perspektywy niż do tej pory.

A czy używacie map myśli do autoanalizy, żeby lepiej poznać samego siebie?
Kto kiedykolwiek zrobił tego typu mapę nich się podzieli wrażeniami z jej stworzenia :)
Noemi Rzeczkowska

Noemi Rzeczkowska Sekspozytywna
aktywistka, przyszła
sex coach,
webmasterka

Temat: mapa myśli jako autoanaliza

Często tak robię. Jeżeli mam jakiś problem i nie mogę go ugryźć, odruchowo biorę kartkę i rozrysowuję go sobie - często na początek jednym kolorem, żeby nie tracić czasu na zmianę flamastra czy cienkopisu. Rozpisuję tak swoje motywacje, relacje z ludźmi, konflikty, mocne strony...
Czasami pokazuję szkice osobom zaangażowanym w daną sytuację. Odkryłem, że jest to dobry punkt wyjścia do dalszej rozmowy: można ustalić wspólną wersję wydarzeń, uporządkować wrażenia, a niekiedy druga osoba zauważa jakieś powiązanie i uruchamia to w niej ciąg skojarzeń, dzięki czemu omawiamy nowe fakty.
Jednakże, ponieważ to są mapy moich myśli, nie umiem postawić jasnej granicy pomiędzy tym, o czym piszesz w punktach, a autoanalizą. Jeżeli o czymś myślę i to zapisuję, zwłaszcza w tak projekcyjny sposób (dobór kolorów, układ, grubość linii, wielkość liter, sposób uporządkowania informacji, kolejność, hierarchia), siłą rzeczy obrazuję samego siebie, emocje związane z daną sprawą, potrzeby, wartości. Widząc to, uruchamiam dalszy proces analizy, a skoro o tym myślę, umieszczam refleksje na mapie.

konto usunięte

Temat: mapa myśli jako autoanaliza

Marcin Rzeczkowski:
Często tak robię. Jeżeli mam jakiś problem i nie mogę go ugryźć, odruchowo biorę kartkę i rozrysowuję go sobie - często na początek jednym kolorem, żeby nie tracić czasu na zmianę flamastra czy cienkopisu. Rozpisuję tak swoje motywacje, relacje z ludźmi, konflikty, mocne strony...
Czasami pokazuję szkice osobom zaangażowanym w daną sytuację. Odkryłem, że jest to dobry punkt wyjścia do dalszej rozmowy: można ustalić wspólną wersję wydarzeń, uporządkować wrażenia, a niekiedy druga osoba zauważa jakieś powiązanie i uruchamia to w niej ciąg skojarzeń, dzięki czemu omawiamy nowe fakty.
Jednakże, ponieważ to są mapy moich myśli, nie umiem postawić jasnej granicy pomiędzy tym, o czym piszesz w punktach, a autoanalizą. Jeżeli o czymś myślę i to zapisuję, zwłaszcza w tak projekcyjny sposób (dobór kolorów, układ, grubość linii, wielkość liter, sposób uporządkowania informacji, kolejność, hierarchia), siłą rzeczy obrazuję samego siebie, emocje związane z daną sprawą, potrzeby, wartości. Widząc to, uruchamiam dalszy proces analizy, a skoro o tym myślę, umieszczam refleksje na mapie.

Moim zdaniem już samo przelewanie swoich myśli na papier jest autoanalizą, jakkolwiek to 'przelanie' by nie wyglądało. Swoje myśli przelewają malarze, poeci, nieistotne w jakiej formie się to robi, ważne, że utrwalany nasze przemyślenia i co najważniejsze - wyciągamy z nich wnioski.
Ja taką autoanalizę mindmappingową stosuje raz na jakiś czas, a dokładniej od czasu szkolenia z trenerem J. Mateńskim.
Można twierdzić, że map można nauczyć się samodzielnie, ale jednak nauka pod okiem specjalisty to wyższy level wtajemniczenia ;)
Nieprawdaż? :)
Noemi Rzeczkowska

Noemi Rzeczkowska Sekspozytywna
aktywistka, przyszła
sex coach,
webmasterka

Temat: mapa myśli jako autoanaliza

No, malarze, poeci - i pisarze - niekoniecznie wyciągają wnioski i niekoniecznie prowadzą autoanalizę: często robią to za nich dopiero odbiorcy ich dzieł albo krytycy. Akt twórczy jest często zaledwie projekcją tego, co twórca ma w głowie.

Szkolenia pod okiem specjalisty - nie jestem przekonany, czy to tak po prostu "wyższy level", za dużo indywidualnych czynników wchodzi w grę :) Dla wielu to jedyna metoda nauczenia się czegoś nowego, dla innych jedynie wzbogacenie, niektórzy zaś wolą się nauczyć sami, a potem ewentualnie porównać swój wyrobiony już warsztat z warsztatem kogoś innego.



Wyślij zaproszenie do