konto usunięte

Temat: Medytacja

Większość praktyk medytacyjnych można by sklasyfikować jako trening umysł. Głównym ich celem jest: rozwój spokoju, pozytywnego stanu ducha, poprawa zdrowia psychicznego i fizycznego, osiągnięcie pełnej kontroli nad swoim ciałem i umysłem itp.
Badania naukowe dowodzą iż bezpośrednimi, fizjologicznymi skutkami medytacji są między innymi: zmniejszone ciśnienie krwi i tętno, zmniejszona częstotliwość fal mózgowych. Skutki te obserwowane są również w czasie snu, lecz w wypadku medytacji człowiek zachowuje a nawet wzmacnia świadomość. Równie istotnymi skutkami psychologicznymi są: poczucie harmonii umysłu, zwiększona zdolność koncentracji, zmniejszona podatność na stres oraz podwyższony poziom energii życiowej.
W buddyzmie praca nad własnym umysłem to najważniejsze zadanie w życiu każdego człowieka. Tylko dzięki niej możliwe jest pokonanie takich ludzkich słabość jak: strach, nienawiść, ospałość czy zamęt w głowie.

O wielu rodzajach medytacji możemy się dowiedzieć z licznych książek czy nawet z prasy. Opisane tam rodzaje medytacji wydają się bardzo proste, lecz nawet najlepsza książka nie zastąpi doświadczonego nauczyciela, który chętnie pomoże gdy pojawią się pytania lub trudności oraz doda otuchy i zachęci do dalszej pracy.

konto usunięte

Temat: Medytacja

...a jaka jest Wasza wizja tego czym jest medytacja ?

Temat: Medytacja

Hm, dokładnej wizji nie mam co do tego czym jest medytacja, ale podoba sie podejście bez ezoteryczne, Jest wielu ludzi którzy mogą odnieść wielkie korzyści z pracy nad sobą jaką oferuje medytacja. wydaje mi się że psychologia ciągle jeszcze ma daleką drogę przed sobą...

konto usunięte

Temat: Medytacja

hmmm... o medytacji można wiele powiedzieć, spróbuje ale poniższe nie jest moja wizją :)
...medytacja to przede wszystkim sposób na zapanowanie nad umysłem. Jesteśmy niewolnikami naszych umysłów, gdyż nie panujemy nad nim - spróbujcie choć przez 30 sekund nie myśleć, bądź zapanować nad emocją gniewu w chwili gdy się pojawia - to trudne. Umysł jest jak dziki, rozszalały i nieokiełznany koń, którego jedną z głównych cech jest nieustanny ruch od jednej myśli do drugiej... od jednego uczucia do kolejnego, w pewnym sensie umysł żywi się tymi uczuciami... można by rzec, iż umysł wciąż skacze z kwiatka na kwiatek... celem medytacji jest okiełznanie owego dzikiego zwierza, które ma nad nami władzę. Uważa się, że nieokiełznany umysł jest naszym największym wrogiem, potrafi siać wielkie spustoszenie, ale gdy się nad nim zapanuje wtedy staje się naszym największym przyjacielem i można wiele dobrego zrobić za jego sprawą.
Medytacja jest najdoskonalszym narzędziem, które prowadzi do zrozumienia siebie i całego świata, jest zarówno czymś bardzo prostym, jak i czymś niezwykle trudnym. Umysł ma swoje przyzwyczajenia, jest bardzo sprytny i podstępny. Praca z umysłem to swego rodzaju wojna, czasami wygrywa się potyczkę, bitwę, ale zazwyczaj przegrywamy(przynajmniej na początku praktyki), a wojna trwa całe życie i nie sprowadza się tylko do siedzenia po kilkadziesiąt minut dziennie, należy być uważnym podczas każdej chwili naszego życia. Trudność medytacji polega na tym, iż medytacja wymaga bardzo ciężkiej i systematycznej pracy, nie tylko na poziomie mentalnym, ale także na poziomie fizycznym, a umysł tego nie lubi.
O medytacji można by również rzec, iż ma w sobie pewne efekty uboczne, które niezwykle pozytywnie wpływają na jakość naszego życia, mówię tutaj o spokoju i dystansie do wszystkiego co nam się na co dzień przydarza, dzięki medytacji osiąga się pewnego rodzaju mądrość z poziomu intuicyjnego.
Najprostszą, a raczej najbardziej obrazową regułkę z jaką się spotkałem przytoczył Sogyal Rinpocze w "Tybetańskiej księdze życia i umierania" - swoją drogą polecam tą pozycję - brzmiała ona mniej więcej tak:
"...gdy obserwujesz myśli jedną po drugiej, pomiędzy nimi pojawia się krótka chwila gdy nie ma myśli, tą właśnie chwile można nazwać medytacją. W medytacji chodzi o to aby poszerzać tą chwilę... z sekundy do minuty, z minuty do paru minut, z paru minut do kilkunastu minut i tak dalej..."
Z tego co wiem w społeczeństwie krąży przeświadczenie, że bez umysłu nie można egzystować, ani istnieć... to niewiedza, ludzie zachodu nie mają pojęcia czym jest stan medytacji, czym jest "bycie ponad umysłem" zresztą tego nie da się właściwie słowami wytłumaczyć, słowa ograniczają ten stan. To swego rodzaju paradoks, dopiero w takim stanie naprawdę można zobaczyć życie takim jakie jest, zrozumieć że życie jest cudem... Nam ludziom wychowanym w pozytywistycznym ujęciu życia w ramy szkiełka i oka nie można tego wytłumaczyć. Powodem są uwarunkowania kulturowe i społeczne, ale przede wszystkim dualny i ograniczony umysł, który wciąż się boi... tak, boi się wszystkiego czego nie zna, wszystkiego co może go sprowadzić do rangi narzędzia.
Polecam ciekawą książkę o medytacji, oto link do niej.: http://anatta.pl/vipassana/download/Vipassana.pdf

...dla poszukujących techniki medytacyjnej polecam właśnie Vipassane i kieruje na link dotyczący kursów medytacji.:
http://www.pl.dhamma.org/

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Medytacja

Vipassana - polecam jedno z wazniejszych moich doświadczeń - kurs to odosobnienie - w ciszy.
Doswiadczyć mozna tego o czym piszecie .
W pierwszym dniu milczenia - masz okazję zobaczyć jak pracuje twój umysł - tysiace myśli przelatują ,większośc z nich bez sensu.
Potem zapominasz o umysle - i doświadczasz siebie - jesteś nadal a umysłu nie ma.
Problem jedynie jak przenieść ten stan na codzienne zycie .
Z tym,że wiesz juz jak to jest do czego dążysz, widzisz siebie już inaczej, swój cel bycia tu na ziemi , wiesz że nie jesteś niczym constans- jesteś zmienną energią.Krystyna Zielińska edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 20:09

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Medytacja

Umysłu nie ma w takich kategoriach - jakich doswiadczałam w pierwszym dniu - może 2 dniach odosobnienia.
W kategoriacg dominujacego nad tobą bardzo aktywnegp ośrodka.
Może wyrażam się nieprecyzyjnie - ale nie umiem inaczej opisać stanu w jakim byłam w czasie odosobnienia.

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Medytacja

prze 10 dni wszyscy milczą - nit mi nic nie mówił.
napisałam to co czułam - to co pamiętam - jest to bardzo subiektywne odczucie - nie naukowe i nie precyzyjne
pozwoliłam sobie na wypowiedz na forum jako "amator" nie teoretyk medytacji- proszę tak traktować moją wypowiedz

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Medytacja

mało to spójne fakt - teraz nie jestem zadowolona z tego co napisałam- nie umiem lepiej opisać moich doświadczeń związanych z vipassaną - może zatem lepiej nie pisać o medytacji ???

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Medytacja

U mnie z kolei rozum jest ośrodkiem decyzyjnym - tak jest !!!
Ważna jest też intuicja,którą mam ale nie pozwalam jej na działania bez analizy.
((Pewnie znów nie tych słów używam ( intuicja- podświadomość- działanie pod wpływem przeczuć))
Zwróciłeś mi uwagę na ważną dla mnie kwestię - faktycznie przez kilka ostatnich lat dane mi było omawiać te kwestie z grupą ludzi, którzy stale podkreślałi ,ze mój rozum jest u mnie zbyt decydujący-
Ja oczywiście tego tak nie widzę ( trudno żeby tak było) ale pewnie "coś" wbiłam sobie niechcący i zaczęłam wstydzić się własnego rozumu.
Dlatego też udział w odosobnieniu vipassana był dla mnie takim odkryciem-wszak mój rozum inaczej się wtedy zachowywał - był wyciszomy.
Stan bardzo super i komfortowy, ale trudny do przeniesienia w warunki normalnego życia - na stałe - mówie stale o sobie.

Postudiowałam trochę książęk o medytacji, trochę próbowałam.

Dla mnie sztruczne są techniki - proponowane jak sidż i odliczaj, siedz i "skanuj" ciało .

Take ćwiczenia mają sens gdy tak jak trening sportowca przybliżja cię do celu - ale celem nie jest medytacja sama w sobie jest ewentualnym środkiem do celu.
Każdy może wypracować sobie inny środek do celu jakim jest no właśnie może ciekawym byłoby zapytać uczestników grupy
Jaki jest cel medytacji ??Krystyna Zielińska edytował(a) ten post dnia 29.01.08 o godzinie 08:56
Piotr Krupa

Piotr Krupa menadżer i trener
otwarty na
propozycje

Temat: Medytacja

a jaki jest cel Życia
dla mnie to więcEjŻyciA
celem medytacji jest medytacja

a medytacja to wdech-wydech
wdech
wydech
wdech wydech
ad infinitum

"umysł jest mitem" mówił U.G.

najbardziej odpowiada mi definicja medytacji niezrównanego Wadżradhary Dordże Dradula Mukpopy Czongyama Trungpy Rinpoche
"medytacja to stwarzanie przestrzeni"

ego to złudzenie- medytacja jest tez pozbywaniem sie złudzeń
szine-->langtong-->mahamudra--->mahaAti
niestety nie udało mi sie uniknąć "ezoterycznego" (buddyjskiego) wtrętu (cokolwiek termin "ezoteryczny" znaczy) ale nie znam lepszej psychologii medytacji niż buddyjska Abidharma

konto usunięte

Temat: Medytacja

"medytacja to stwarzanie przestrzeni"
yhy... zgadzam się, to doskonała definicja Piotrze :), mam tylko jedno ale, owa definicja jest niezrozumiała dla kogoś, kto nigdy nie miał do czynienia z medytacją.Mariusz B. edytował(a) ten post dnia 07.02.08 o godzinie 20:17

konto usunięte

Temat: Medytacja

Grzegorz Halkiew:
Krystyna Zielińska:

Potem zapominasz o umysle - i doświadczasz siebie - jesteś nadal a umysłu nie ma.

tiaaa, skąd wiesz, skoro umysłu wówczas nie ma?

ech, mam trudności ze zrozumieniem, dlaczego ludzie przenoszą dawne wierzenia, spowodowane dawnymi ograniczeniami, na współczesne czasy?

Krysiu, gdy nie ma umysłu, nie ma obserwatora- jest warzywo!

Dla mnie ten stan jest najgorszym, co może człowiekowi myślącemu się wydarzyć. Takie przekonania wcześniej czy później doprowadzają do demencji, Alzheimera ...itp... Takie myślenie jest samobójstwem i niewątpliwie walką z Naturą.

Vipassane polecam, dobra szkoła wglądu we własną naturę.


hmm... przepraszam, że się wtrącę Krysiu, ale wydaje mi się, że wiem o co Ci chodziło... może to co przeżywałaś lepiej oddałyby słowa:
- Potem myśli zanikają - doświadczasz chwili obecnej - jesteś nadal, a umysł schodzi na dalszy w pewnym sensie nieobecny plan.

Przepraszam Grzegorzu, ale nie zrozumiałem wątku o wierzeniach i ograniczeniach?
Napiszę teraz parę słów i proszę byś nie odbierał tego jako ataku, w ogóle wolałbym nie mieszać się do tej dyskusji, ale zaatakowałeś Krysie nie mając podstaw do tego. Widzisz wydaje mi się, że - wybacz - nie masz zielonego pojęcie tak naprawdę, czym jest medytacja i proszę w związku z tym, nie polecaj Vipassany innym, bo myśli i słowa, których tutaj używasz (również w kolejnych powyższych wątkach) przeczą jakiejkolwiek wiedzy o medytacji w ogóle, zarówno w aspekcie teoretycznym, jak i praktycznym.
Co się tyczy Umysłu, to Grzegorzu szczerze polecam książkę Eckharta Tolla "Potęga Teraźniejszości"
Tak poza tym gorąco polecam Ci przejście 10-dniowego kursu Vipassany... jestem przekonany w 100%, że nigdy nie miałeś do czynienia z tą techniką.
Grzegorzu jeszcze raz przepraszam jeśli uraziłem Twoje "JA", nie to było moim celem. Dodam jeszcze, że nie chciałbym kontynuować tego wątku bo wiem, że to do niczego dobrego nie doprowadzi. Śledzę niektóre Twoje wypowiedzi na inne tematy i uważam Ciebie za ciekawą personę innymi słowy - "gościa pozytywnie zakręconego", życzyłbym sobie, by na świecie było więcej takich ludzi :)
...jeszcze takie małe p.s.
nie przywiązujmy zbyt dużej wagi do słów, gdyż są dualne i niezwykle ograniczone, jeśli dodamy do tego to, że każdy posiada inną wiedzę o życiu i świecie, oraz inne rozumienie owych słów, wtedy zawsze będzie dochodzić do sprzeczek słownych i pojęciowych... wiedząc o tym zachowajmy szacunek względem osób z którymi zamierzamy dyskutować, to bardzo ułatwia życie i daje szanse nauczyć się czegoś nowego.

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Następna dyskusja:

Medytacja i ezoteryka




Wyślij zaproszenie do