Wojciech K.

Wojciech K. Psycholog, pasjonat
japońskiego budo &
bujutsu

Temat: Buddyzm bez ezoteryki

Korzystając z tematyki grupy, chciałbym przedstawić propozycję interpretacji pewnych pojęć i koncepcji buddyjskich w duchu psychologii i innych nauk.

Pojęcia takie jak karma, czy reinkarnacja mają często konotacje religijne, czy "ezoteryczne" i mogą być rozumiane dosłownie. Spróbujmy się jednak przyjrzeć, jakie znaczenie mogą przyjmować nauki buddyjskie w oderwaniu od pewnych dogmatów, takich jak wiara w (dosłowną) reinkarnację.

Oczywiście poniższe interpretacje nie są żadną nową, wymyśloną przeze mnie koncepcją. Sporą część zapożyczyłem z tekstów Roberta Antona Wilsona, a uzupełniłem własnymi przemyśleniami. Ponad to, być może dla niektórych szkół buddyjskich interpretacje te nie będą niczym nowym, lub przeciwnie - będą kompletnie nieadekwatne. Istnieje wiele szkół buddyzmu, które różnie zapatrują się na te same pojęcia. Poniższe definicje również stanowią jedną z wielu możliwych propozycji spojrzenia na tą problematykę.

Reinkarnacja - wszyscy wiemy, na czym polega reinkarnacja w potocznym tego słowa znaczeniu. Chodzi o odrodzenie się duszy (lub "iluzji ego" w przypadku buddyzmu) w nowym ciele, po śmierci starego. Spróbujmy jednak spojrzeć na reinkarnację jak na pewną metaforę zjawisk opisywanych przez filozofię, psychologię, socjologię, czy fizykę. Wszystkie elementy świata są ze sobą powiązane. My jako istoty ludzkie też nie żyjemy w izolacji. Podobnie jak każdy żywy organizm, dążymy do równowagi między sobą a otoczeniem (zjawsko zwane w biologii homeostazą), ciągle się komunikujemy na płaszczyźnie zarówno psychologicznej i społeczej, jak i biologicznej i chemicznej. Nasze postępowanie wynika z naszego środowiska, ale nasze środowisko (w tym również inni ludzie) również pozostaje pod naszym wpływem. Według koncepcji Junga, każdy człowiek posiada kompletną pulę odziedziczonych struktur neuronowych (tzw. archetypów), będących zapisem wszystkich etapów ewolucji, nie tylko człowieka, ale i poprzedzających go form życia. Nawet jeśli człowiek umiera, pozostawia po sobie ślad - nie tylko w genach swoich potomków, ale również w świadomości swoich bliskich, czy wkładzie w kulturę w której żył.

Karma - pierwotnie (w hinduizmie) karma oznaczała obciążenia wynikające z naszych uczynków w poprzednim życiu i mająca wpływ na życie obecne. Buddyzm nieco zmienił tą koncepcję, definiując karmę jako zasadę przyczyny i skutku. Interpretując buddyjską koncepcję karmy z perspektywy opisanej wcześniej wizji reinkarnacji, można powiedzieć, że karma jest to pewien stan rzeczy zastany przez nas w momencie narodzin i w czasie życia, który determinuje nasze zachowanie do momentu uzyskania pewnego stopnia samoświadomości (Oświecenia) - w jej skład wchodzi zarówno nasze dziedzictwo genetyczne, jak i kultura, w której się wychowaliśmy, nasze wspomnienia i doświadczenie życiowe (wszystko, co "zaprogramowało" nasze działanie). Wszystko (a przynajmniej duża część) tego, co nas spotyka, wynika właśnie z naszych obciążeń karmicznych (czyli w myśl tej interpretacji - wdrukowanych i funkcjonujących w naszym umyśle programów).

Maja - tutaj interpretacja niewiele odbiega od pierwotnego znaczenia. Maja to iluzja świata, która wydaje się nam rzeczywistością. To system, złożony z naszych przekonań, doświadczeń, sympatii i antypatii, przez który filtrujemy nasze postrzeganie świata zewnętrznego. To wszystkie "metaprogramy", powstałe na skutek naszych obciążeń karmicznych. To wilsonowski "tunel rzeczywistości", mapa, która mimo, że jest tylko mapą, często myli się nam z samym terenem.

Samsara - pierwotnie oznacza koło wcieleń. W interpretacji psychologicznej możemy ją potraktować jako dryf między różnymi tunelami rzeczywistości lub ustawiczny powrót do utartych schematów zachowania, wynikający z obciążeń karmicznych (a nie naszej wolnej woli).

Oświecenie-satori - jest to moment, w którym zrozumieliśmy umowność wszystkich tuneli rzeczywistości, łącznie z naszym. Od tego momentu jesteśmy gotowi, aby świadomie i samodzielnie kreować nasze postrzeganie świata, bez narzuconych nam z zewnątrz obciążeń karmicznych.

Nirwana - jest to stan czystej świadomości, wyzwolenie się z Samsary, wolność od wszelkich interpretacji, narzuconych przez jakikolwiek tunel rzeczywistości.

Osobiście zgadzam się z Wilsonem, że w stanie Nirwany raczej się "bywa" niż zdobywa ją na stałe, ponieważ w życiu codziennym prędzej czy później będziemy musieli przyjąć jakiś punkt widzenia. Jednak, jeśli już raz osiągnęliśmy oświecenie, zawsze będziemy mieć dystans do różnych perspektyw, traktując je raczej jak różne narzędzia poznawcze niż obiektywny obraz rzeczywistości.