Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

No tak, ja z pewnością będę zamieszczać tutaj wywiady z cyklu Kobieta Miesiąca:-)
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

O "spotkaniu z papierem", zachowaniu równowagi i szczęściu - wywiad z Joanną Smolińską - prezes Antalis

JESTEM... KOBIETĄ
BĘDĘ... Kobietą spełnioną
MARZĘ O... czasem o nowych wyzwaniach a czasem o chwili spokoju
JESTEM ZADOWOLONA Z... życia
W WOLNYM CZASIE ROBIĘ... czytam książki i chodzę na jogę
PRACA JEST DLA MNIE... interesującym wyzwaniem sprawiającym dużo radości

Joanna Twoja kariera przebiega bardzo szybko/ gładko. Jakimi cechami trzeba się wykazać, żeby osiągnąć w tak zawrotnym tempie sukces zawodowy?
Myślę, że oprócz determinacji i uporu potrzeba odrobiny szczęścia i spotkania na swojej drodze właściwych ludzi. Takich, którzy w nas uwierzą i dadzą szansę.

Od czego właściwie zaczęło się spotkanie z „papierem”?
To był przypadek. Szukałam pracy po studiach. Praca w zawodzie albo była dla mnie nieinteresująca albo od razu na wstępie mówiono mi, że szukają mężczyzny. Koleżanka powiedziała mi, żebym spróbowała pójść na rekrutację do NITECHU, bo tam potrzebują kogoś do logistyki. Pomyślałam, no cóż może biochemik nie bardzo pasuje do logistyki, ale spróbować można. Poszłam nieumówiona, ale udało mi się spotkać z dwoma Panami, którzy zadawali mi dziwne pytania. Potem było drugie spotkanie z szefem logistyki i Właścicielem. Na końcu zadzwoniono do mnie i powiedziano, że proponują mi pracę handlowca wewnętrznego (takiego pracującego z klientami przez telefon). Zgodziłam się i jestem do dzisiaj, czyli ponad 17 lat.

Miałaś chwile zwątpienia?
Chyba ma je każdy. Ale nie były długie i raczej w efekcie końcowym pomogły rozwinąć skrzydła.

Jakim jesteś Szefem?
O to należałoby zapytać moich pracowników. Słucham ich. Wymagam. Pozwalam się rozwijać. Mam opinię osoby, która ma węża w kieszeni.

Uważasz, że jesteś Kobietą Sukcesu?
To jest pytanie które do mnie często wraca. Będąc po polsku skromną powinnam odpowiedzieć, że nie. Ale tak naprawdę to jestem Kobietą Sukcesu - zarządzam firmą która ma ponad 650 mln obrotu, doszłam do zajmowanej pozycji własną ciężką pracą, udaje mi się być caly czas w związku małżeńskim z tym samym facetem od 20 lat, mam dwójkę fantastycznych dzieci – Adama, który zdał maturę i Olę, która kończy szkołę podstawową. Czyż to nie jest sukces? Mam taką refleksję na temat Kobiet. Tak często myślimy o sobie źle, jesteśmy zbyt skromne. A tak naprawdę jesteśmy fantastyczne i odnosimy w naszym życiu wiele sukcesów tych mniejszych i tych większych. To czy czujemy się Kobietami Sukcesu zależy tylko od nas. Nikt nie powiedział, że miarą naszego sukcesu jest bycie Prezesem. Tą miarą może być urodzenie dziecka, praca w wymarzonej firmie, ukończenie studiów. Bycie po prostu szczęśliwym.

Czy kobiety muszą udowadniać, że są lepsze od mężczyzn?
Niestety tak. Dla pocieszenia dodam, że nie tylko w Polsce. Ja pracuję w korporacji francuskiej i pomimo tego, że mam ugruntowaną pozycję czasem również muszę to udowadniać. Natomiast nigdy nie miałam problemów z brakiem szacunku.

Co myślisz o parytetach?
Myślę, że jest to sztuczne, bo i tak na końcu powinna się liczyć część merytoryczna i kompetencje. Natomiast uważam, że jeśli to rozwiązanie pomoże choćby jednej kobiecie przebić się - to warto.

Joanna mogłabyś udzielić kilku wskazówek młodym managerkom tym, które stawiają pierwsze kroki na arenie zawodowej?
Po pierwsze wierzcie w swoje siły. Po drugie stawiajcie sobie ambitne cele. Pamiętajcie o tym jakie wartości są w waszym życiu ważne - tak łatwo je dzisiaj zgubić.

Joanna szukając informacji o Tobie, przeczytałam, że skończyłaś biologię. Czy chciałaś być lekarzem?
Chciałam, ale to jedna z niewielu rzeczy która mi nie wyszła. Widocznie tak miało być.

A skąd pomysł na Astramis?
To wynik refleksji nad moim własnym życiem i obserwacjami poczynionymi dookoła. Żyjemy szybko, jemy kiepsko, nie ruszamy się. Z tego powstają choroby, złe samopoczucie. Kiedy chciałam znaleźć jakieś naturalne suplementy diety bez chemii i konserwantów, aby uzupełnić swoją dietę okazało się, że takich na rynku polskim nie ma. I stąd pomysł, żeby wprowadzić takie produkty na rynek. Polska jako kraj niezamożny cały czas kieruje się ceną, ale rośnie w naszym kraju grupa osób, które starają się świadomie zarządzać swoim życiem nie tylko w aspekcie kariery zawodowej czy rodziny ale także jakości życia. I to do tych klientów jest skierowana oferta naszej firmy.

Czy Twój dzień jest dłuższy niż 24 h? Jak organizujesz swój czas?
Dzień wcale nie chce być dłuższy. Staram się znaleźć właściwy balans pomiędzy sprawami zawodowymi i życiem prywatnym. Nauczyłam się szybko pracować i podejmować decyzje. To pozwala efektywnie spędzać dzień. Jednocześnie każdy dzień jest zaplanowany, więc łatwiej jest realizować zaplanowane działania niż działać chaotycznie. Chociaż są dni, że brakuje mi czasu i wtedy niestety odbywa się to kosztem mojego czasu prywatnego.

Cały wywiad dostępny: http://managernaobcasach.pl/kobieta-miesiaca-kwb/520-o...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

"O pasji, pracy i rodzinie" - Wywiad z Idalią Kostrzewską

JESTEM: kobietą
BĘDĘ: kobietą
MARZĘ O: spokoju
PRACA JEST DLA MNIE: miłym miejscem, wielkim wyzwaniem i jest potrzebna
W WOLNYM CZASIE: wszystko: gotuję, piorę, jeżdżę na nartach, na łyżwach, maluję obrazy, rozmawiam przez telefon, sprawdzam e-maile

Pracuje Pani w Marriott Hotel od samego początku, nie miała Pani chwil zwątpienia?
Chwile zwątpienia mam co 10 lat. Pracując przez 10 lat w gastronomii jako filolog arabista, dawałam sobie radę całkiem nieźle. Przyszedł jednak moment, w którym poczułam, że muszę poszukać innego wyzwania. Praca w gastronomii jest bardzo ciekawa, daje niesamowitą możliwość kontaktu z gośćmi i to jest piękne. Jestem osobą, która potrzebuje kontaktu z ludźmi jak powietrza. Nawet gdy coś się wydarzy, coś się zapomni, to gość jest w stanie zrozumieć, dzięki nawiązanym relacjom. A gastronomia daje nam dodatkowy wachlarz możliwości: dodatkowy stolik, kawa z ciasteczkiem na przeprosiny. Dlatego uważam, że każdy kto wiąże swoje plany zawodowe z hotelarstwem powinien zaczynać swoje kroki od gastronomii.
Praca daje obraz nas samych: gdzie możemy pójść dalej, co lubimy a czego nie. Po 10 latach miałam takie załamanie i mając różne propozycje dorosłam do decyzji, że czas coś zmienić w mojej karierze. Gdy dowiedział się o tym mój Dyrektor (chodziłam przecież na rozmowy, szukałam kontaktów, które mógłby dać mi możliwość innej pracy),przeniósł mnie wtedy na drugą część hotelu. Tu nowe wyzwanie: pokoje, rezerwacje. I to był bardzo dobry pomysł. Zostałam w firmie i przez kolejne 10 lat robiłam zupełnie coś innego.

Proszę opowiedzieć nam o początkach. Studiowała Pani arabistykę, a w rodzinie króluje medycyna. Skąd hotelarstwo?
Wszystko zaczęło się od mojej mamy, która wyjechała na 10 letni kontrakt do Libii zostawiając mnie z tatą, bratem i psem. Byłam wtedy w drugiej klasie liceum i nie umiałam gotować, nie umiałam być gospodynią, bo wszystko robiła mama. I gdy nagle wyjechała i zostaliśmy pod opieką taty. Zawsze w niedzielę tata nas zapraszał do restauracji, bo nie umiał tak dobrze gotować jak mama, a poza tym chciał pokazać nam ten inny świat. Wtedy podglądałam nie tylko jak się trzeba zachowywać w restauracji, ale jak się zachowuje obsługa restauracji, jak np. podają nam zupę węgierską w podgrzewanych naczyniach:-) to samo chciałam oczywiście zrobić w domu. Tata mówił mi zawsze na co należy zwracać uwagę od strony gościa. I to był początek mojej gastronomicznej lekcji i przygody, która trwa zresztą do dziś. Poza tym ja nie chciałam, jak właściwie większość mojej rodziny zostać lekarzem, nie chciałam aby problemy dnia codziennego były związane ze zdrowiem, szczególnie innych. I proszę sobie wyobrazić, że po 20 latach jednak jestem lekarzem, "lekarzem dusz", czasem mam kolejkę gości tutaj do biura, którzy chcą ze mną porozmawiać. Ja bardzo lubię mówić, ale dzięki Gościom nauczyłam się słuchać. W moim biurze jest dużo pamiątek, każdy chce coś zostawić po sobie a potem jak przyjeżdża kolejny raz cieszy się, gdy widzi, że jego prezencik jest nadal w tym samym miejscu. To nie jest biuro, to muzeum mojej pracy.

Cały wywiad dostępny jest tutaj: http://managernaobcasach.pl/kobieta-miesiaca-kwb/490-w...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

"O początkach, umiejętności życia fikcją i o przyjaźni..." - rozmowa z profesor Haliną Machulską.

Jestem... człowiekiem, który się spełnia.
Będę... człowiekiem, który jest zadowolony z tego, co robi.
Marzę o... aby po mojej śmierci, idee które są mi bliskie można było dostrzec, że się realizują.
Praca jest dla mnie... sensem życia.
W wolnym czasie robię... to, co jest dla mnie sensem życia.

Spotkanie z prof. Haliną Machulską trudno jest nazwać zwykłym spotkaniem z prośbą o wywiad. To spotkanie, które inspiruje do działania, to spotkanie które uwalnia to, co w nas siedzi głęboko. Słuchanie prof. Machulskiej to jak czytanie dobrej książki w domowym zaciszu. Na pytanie czy jest Pani Kobietą Sukcesu, odpowiada ej tam… sukces, sukces… pewnie, że jestem Kobietą Sukcesu: miałam męża i syna- dwóch silnych mężczyzn, dwie indywidualności i ode mnie zależało, jakie będą te relacje, ode mnie zależało czy to wszystko będzie trzymało się kupy…. Miałam kino, teatr, stowarzyszenie i szkołę… i ze wszystkim doskonale sobie radziłam…. Mimo swoich 80 lat doskonale odnajduje się w pracy zawodowej/ choć jest już na emeryturze/ zarządza ukochaną Szkołą Teatralną. Jej kalendarz wypełniony jest po brzegi… mam dusze 18 latki- mówi o sobie….. a to wszystko dzięki dramie. Drama to narzędzie, którego jest gorącą zwolenniczką. Jak sama mówi dzięki dramie jest tu i teraz. Uważa, że drama stwarza sytuacje, w których ona/czy jej uczniowie mogą identyfikować się z innymi osobami czy rzeczami, zagrać rolę czyjejś postaci, wczuć się w inną osobowość.

Spróbuje więc choć trochę oddać naszą rozmowę.

Pani Profesor to możemy zacząć jedynym słowem?

Jak to jednym słowem...?

A jednym słowem...

Pani Profesor co Panią skłoniło/przekonało do tego, aby udzielić wywiadu dla Managera na obcasach?
Wychowanie, specjalny układ rodzinny, w którym była starsza siostra- takie poczucie odpowiedzialności za nią. Ona cały czas miała żal, że jest nie kochana, że wszyscy są zainteresowani jej młodszą siostrą- mną. Takie poczucie winy wobec niej sprawiło, że zaczęłam interesować się tym, co ludzie myślą o innych ludziach, co myślą o sobie samych. Zaczęłam zauważać bardzo wcześnie jak jestem potrzebna/niepotrzebna dla innych. I dostrzegałam, że im bardziej interesuję się kolegami/koleżankami z podwórka tym bardziej jestem lubiana, ceniona. I to chyba rozwinęło we mnie takie harcerskie/społeczne potrzeby. Byłam założycielką podwórkowego teatrzyku. Teatr właściwie interesował mnie od początku, bo czułam, że mam w tym kierunku jakieś predyspozycje, po ojcu zresztą. Był amatorem. I organizowałam teatry podwórkowe z moimi 12 letnimi kolegami. To było tuż przed wojną. I od tamtej pory, jeżeli ktoś mi proponuje udział w ciekawej inicjatywie, to gdy tylko pozwala mi kalendarz- udzielam się. Trzeba wspierać ciekawe pomysły, trzeba wspierać ciekawe osoby...

Duży wpływ miało na Panią ówczesne otoczenie?
Ogromne. Mieszkałam na podwórku, na którym mieszały bardzo biedne dzieci. I ten kontrast między dziećmi bogatych rodziców i biednych był ogromny. Bardzo wcześnie to zauważyłam i bardzo mnie to bolało. Nawet mama jak dawała mi chleb z masłem i jakąś wędliną, to mówiłam: mamo pusty, pusty. Bo moi koledzy, których obserwowałam u dozorcy jedli pusty chleb. Zrodziła się wtedy taka potrzeba pomagania innym. To właściwie żadna moja zasługa, to wrażliwość i wychowanie dane mi przez rodziców. Zawsze miałam prospołeczne nastawienie. Gdy poszłam do liceum, uczyłam młodsze od siebie dzieci. Miałam wtedy siedmioro uczniów. Robiłam to, bo sprawiało mi to ogromną przyjemność. To nie była żadna praca społeczna czy ofiarność.

Cały wywiad na stronie: http://managernaobcasach.pl/kobieta-miesiaca-kwb/464-o...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

Wywiad z Anną Janczewską Radwan

JESTEM... tylko i aż człowiekiem
BĘDĘ... zawsze marzyć
MARZĘ O... długowieczności ,by zrealizować stosy życiowych planów
JESTEM ZADOWOLONA Z... tego co mi daje życie
W WOLNYM CZASIE ROBIĘ... ładuję akumulatory, czytając, odwiedzając filharmonię ,obcując z przyrodą i malarstwem, ćwicząc codziennie jogę i uprawiając różnorodne sporty
PRACA JEST DLA MNIE... jedną z pasji i ciągłym wyzwaniem

Prowadzi Pani firmę od 20 lat, miała Pani chwile zwątpienia?
Tak, parę miałam, ale bardzo krótkie. Wynikały z chwilowych trudności lub poniesionych porażek. Mam jednak dzięki Bogu taką naturę, która porażki czy trudności traktuje tylko jako stany chwilowe. Pozytywnym efektem ich jest duża mobilizacja i równocześnie wyciąganie stosownych wniosków na przyszłość. Staram się widzieć w każdej trudności okazję do zmiany na lepsze.

Co było najtrudniejsze w prowadzeniu firmy?
Z pewnością materia ludzka, w tym umiejętność pozyskania do firmy właściwych współpracowników. Ciągle, na co dzień mierzę się z tym zadaniem, mimo iż mamy w firmie wysokiej klasy menagera z zakresu HR. Firma to ludzie, a ludzie w tak specjalistycznej firmie jak moja, to bardzo duży zespół wysokiej klasy specjalistów z dość wąskiej dyscypliny i bardzo często indywidualistów.

Otrzymała Pani wiele prestiżowych nagród, co one zmieniają? jak wpływają na dalszą karierę?
Nagrody to dla mnie miła satysfakcja i kolejny przyczynek do mobilizacji. Myślę, że miały bardzo duże znaczenie na początku mojej kariery zawodowej, kiedy były tym motywatorem i dodawały skrzydeł. Teraz traktuję je jak dobre czekoladki , które wspaniale smakują , ale mogę bez nich również świetnie funkcjonować.

Czy może Pani powiedzieć o sobie – jestem Kobietą Sukcesu? Dlaczego?
Grzechem byłoby twierdzić , że jest inaczej. Cieszę się dobrym zdrowiem , realizuję swoje pasje życiowe, ciągle się rozwijam, mam marzenia i wiele jeszcze planów do zrealizowania.

Cały wywiad czytaj tutaj: http://managernaobcasach.pl/kobieta-miesiaca-kwb/544-a...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

Wywiad z Olgą Kozierowską

JESTEM... szczęśliwa
BĘDĘ... spełniona
MARZĘ O... zrealizowaniu wielkiego projektu wspierającego kobiety, pomysł już mam :)
JESTEM ZADOWOLONA Z... życia rodzinnego
W WOLNYM CZASIE ROBIĘ... bawię się z dzieckiem, maluję lub czytam
PRACA JEST DLA MNIE... prawdziwą pasją bo kocham to co robię

Olga czym jest dla Ciebie sukces?
Sukces jest dla mnie pisany Szminką :) A tak na poważnie nie myślę w takich kategoriach. Bo to nie chęć osiągnięcia sukcesu motywuje mnie do działania i daje mi siłę, tylko potrzeba dokonania ważnych zmian. Radość przynosi mi nieustanne działanie, nie zatrzymuje się po zakończeniu danego projektu tylko tworzę nowy.

Co drugi projekt ma w tytule „sukces”, czy nie uważasz, że rynek jest przesycony takimi inicjatywami?
Sukces to mocne słowo, to wizja, czy nawet wizualizacja spełnienia marzeń. A te każdy z nas posiada. Trudno jest zatem zastąpić to słowo równie obrazowym synonimem. Czy rynek jest zatem przesycony? Chyba nie, bo każdy z tytułów jest inny, odnosi się do innej sfery życia, biznesu, sztuki.

Prowadzisz wiele wywiadów z ciekawymi kobietami? Który wywiad zapamiętałaś szczególnie, dlaczego?
Szczególnie zapamiętałam swoje dwa pierwsze wywiady. Prawdopodobnie ze względu na towarzyszące im emocje. Pierwszy, to wywiad z Anną Krzyżanowską projektantką mody, która w dość niestandardowy sposób przeniosła się ze świata ekonomii do świata sztuki, i to zupełnie nie umiejąc rysować. Pamiętam, że oczarowała mnie jej egzotyczna uroda i otwartość. To pierwsze spotkanie dało początek przyjaźni, która zresztą trwa po dziś dzień.
Drugi, to wywiad z ikoną kobiecej przedsiębiorczości w Polce, z Dr Ireną Eris. Wspaniałą, ciepłą i skromną kobietą, która na wywiad przyjechała do mnie do domu, gdzie na parterze stworzyłam sobie mini studio nagrań. Nie potrzebowała splendoru radia bo rozumiała jak trudno jest młodej matce pogodzić pracę na etacie, z realizacją marzeń i wychowaniem dziecka. Obecnie Dr Irena Eris jest przewodniczącą jury w konkursie Sukces Pisany Szminką Bizneswoman Roku.

Cały wywiad czytaj tutaj: http://managernaobcasach.pl/kobieta-miesiaca-kwb/450-w...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

Zapraszamy do obejrzenia nowej sekcji na portalu:

http://managernaobcasach.pl/autografy/563-bernadetta-m...

at
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

TRUE LEADERSHIP EXPERIENCES, czyli czego można nauczyć się od koni?

"Take your leadership to the next level. Nie bądź tylko liderem. Bądź kreatywnym, inspirującym Przywódcą."

Takie hasła przyświecają organizowanym przez Olgę Rzycką i Agatę Wiśniewską warsztatom, na których uczestnicy stykają się z końmi.

Wiedzeni wrodzoną ciekawością postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się tym niezwykłym, niestandardowym, budzącym różne emocje aktywnościom rozwojowym i zadać organizatorkom kilka pytań, jak to bywa w naszym zwyczaj na początku jednym słowem.

JESTEM... KOBIETĄ
BĘDĘ... MATKĄ
MARZĘ O... WYSTARTOWANIU W OLIMPIADZIE SPORTOWEJ
JESTEM ZADOWOLONA Z... SIEBIE
W WOLNYM CZASIE ROBIĘ... WSZYSTKO TO, CZEGO NIE ZROBIŁAM JAK BYŁAM ZAJĘTA
PRACA JEST DLA MNIE...BARDZO WAŻNA

Pani Olgo dlaczego konie? Co jest w nich specyficznego?

Jest to najczęściej używane pytaniem jakie słyszę od potencjalnych klientów. Konie są niezwykle wrażliwymi, świadomymi otoczenia w jakim się znajdują i szybko reagującymi zwierzętami. By przetrwać muszą być czujne. Natura wyposażyła je w instynkty I zmysły, które są niezwykle wyostrzone. Są w stanie zauważyć najlżejszy ruch. Rozróżniają spokojne niezagrażające podejście od nerwowej, lękowej energii. Do tego, tak jak ludzie konie bardzo różnią się między sobą. W końskim świecie, zasady są jasne, łatwe do zrozumienia. Konie szukają silnego przywództwa i chcą podążać za tym komu ufają i kogo szanują. Jeśli dostarczymy im przeciwne zachowanie to zaczną kwestionować nasz autorytet. Zwykle w stadzie władza jest podzielona. Klacz-przywódca zarządza stadem, wybiera miejsca w których stado się pasie, w których pije, rozsądza spory, zwykle jest na przedzie stada. Natomiast ogier – przywódca chroni stado przed niebezpieczeństwem. Główna klacz i główny ogier pracują razem by stado było bezpieczne i silne. Całe stado uczy potomstwo reguł postępowania i przetrwania. W świecie koni praca grupowa jest szanowanym standardem. Konie nie dbają o naszą pozycję czy status. Wyłapują to co się z nami dzieje na płaszczyźnie pozawerbalnej. Są zwierciadłem dla mnie i moich kompetencji. Od koni
możemy się nauczyć wielu rzeczy. Konie przetrwały tysiące lat dzięki swojej społecznej naturze, zdolności do bycia razem i polegania na sobie nawzajem, a także klarowności swojej komunikacji. Ich przetrwanie zależało od dobrego przywództwa i akceptacji ról stadnych i dlatego są tak idealnymi partnerami uczącymi przywództwa i pracy zespołowej. Ich reakcje na nasze zachowanie dostarczają czytelnego i skierowanego wprost feedbacku o tym co robimy i jak jesteśmy postrzegani. Często ten feedback jest dokładnym odbiciem tego co przydarza nam się w pracy i w szerszym życiu.

Konie uchodzą za bardzo wrażliwe zwierzęta? Czy ta ich wrażliwość ma wpływ na pracę z ludźmi?

Tak, konie są niezwykle wrażliwymi zwierzętami. Zachowują się tak jak żywe, zwierciadło emocjonalne dla ludzi. Instynktownie poszukuje lidera z autorytetem. W ciągu wielu lat pracy z końmi i ludźmi przekonałam się , że potrafią nauczyć cię więcej o tobie samym niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. Konie nie wiedzą nic o korporacjach, naszym statusie społecznym, są kompletnie nie czułe na naszą pozycję i role w biznesie i strukturach społecznych. Odbierają nas i spostrzegają nas tak, jak się prezentujemy. Nie mają opinii czy ukrytych motywów. Odzwierciedlają nasze silne i słabe strony oraz obszary naszej niespójności. Jako zwierzęta „ucieczki”
konie szukają pewnych siebie i silnych liderów, i wymagają od nich wysokiego poziomu świadomości, autentyczności i wrażliwości.

Więcej: http://managernaobcasach.pl/kobieta-miesiaca-kwb/550-t...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

Twardo stąpam po ziemi... - wywiad z Piotrem Klerem

Nazwanie firmy swoim nazwiskiem zobowiązuje. Oto osobiście ręczy Pan za jakość wykonania każdego fotela, kanapy, łóżka od przeszło 40 lat...
Od samego początku, od założenia firmy w roku 1973, stawiałem na szeroko pojętą jakość - dbam o wzornictwo, zastosowane rozwiązania, wygodę mebli. Wynika to pewnie z tego, że kiedyś, na początku swojej kariery, miałem mistrza, który zaraził mnie dbałością o każdy detal.

Czemu zawdzięcza Pan sukces - oprócz ciężkiej pracy?
Konsekwencji - niezależnie od tego, jaki przez te lata bywał rynek, byłem wierny swoim zasadom. Można było produkować "masówkę, zarabiać więcej, ale ja wolałem trzymać się swoich standardów. I to się opłaciło.

Czuje się Pan człowiekiem sukcesu?
To za wielkie słowo. Twardo stąpam po ziemi, dla mnie sukces to mozolna ciężka praca i zadawalające efekty. Mam doskonały zespół ludzi i firma to jest nasz wspólny sukces.

Konkurencja na meblarskim rynku jest ogromna. Co jest najważniejsze przy projektowaniu mebli?
Musi być coś, co wyróżnia mebel z otocznia. Czasem trudno jest pogodzić nowoczesny design z wygodą. A my bardzo o to dbamy.

Czy nadal osobiście dogląda Pan powstawanie każdego mebla?
Byłem i jestem obecny w procesie przygotowywania mebli, zwłaszcza jeżeli chodzi o nowe opracowania. Moja wiedza, praktyka i doświadczenie bardzo się liczą. Oczywiście, młodzi projektanci potrafią sypać jak z rękawa nowymi pomysłami, wspomagają nas duże, międzynarodowe zespoły projektowe, ale o końcowym kształcie mebla decyduje cały zespół. I to wyróżnia nasze produkty.

Łatwo Pana przekonać do nowych projektów, rozwiązań?
Na targach np. w Mediolanie trzeba zabłysnąć, pokazać się, zaszokować. Natomiast w naszych salonach musimy wsłuchiwać się w potrzeby tych, którzy kupują nasze meble i zwracać uwagę na funkcjonalność i użyteczność kanapy czy fotela.

Skąd czerpie Pan inspiracje?
Z historii meblarstwa, z przyrody, z samochodów. Dobry pomysł rzadko przychodzi mi do głowy, gdy siedzę za biurkiem. Czasami idea olśni mnie w nocy, kiedy indziej, gdy biegam. Inspirują mnie także pomysły, które obserwuję na targach, wystawach.

Cały artykuł dostępny: http://www.managernaobcasach.pl/klub-wiedzy/947-twardo...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

Szanowni Państwo,
Pytany o to, czy kryzys uderzy po raz drugi? I jak przedsiębiorcy mogą się do niego przygotować? Profesor Grzegorz W. Kołodko odpowiada: Kryzys nie „uderzy po raz drugi”, gdyż trwa cały czas. Nie należy utożsamiać kryzysu z recesją. Przecież to kryzys systemowy, to kryzys neoliberalnego kapitalizmu, który myli środki rozwoju z jego celami i – w celu już wspomnianego wzbogacania nielicznych kosztem licznych – sprzyja irracjonalnemu rozregulowaniu gospodarki, czyniąc przy okazji z państwa bez mała wroga publicznego numer jeden. Przedsiębiorcy muszą liczyć się z dekoniunkturą, destabilizacją, niepewnością, dużą wahliwością kursów walutowych, opóźnieniami decyzji politycznych, które są niezbędne nie tylko dla przezwyciężania następstw kryzysu, lecz przede wszystkim dla usuwania jego instytucjonalnych i strukturalnych źródeł. To są czasy zamętu i przedsiębiorcom nie może być łatwo. Obszar niepewności jest większy niż zazwyczaj i nie należy spodziewać się w najbliższych latach radykalnych zmian w tym zakresie. „Geografia” niepewności będzie się zmieniać w tym sensie, że co rusz coś to innego będzie niepewne, kruche, niestabilne, mętne, nieprzewidywalne. I do tego trzeba – i można – się przygotowywać. Począwszy od tego, by czytać jak najmniej gazet, a jak najczęściej sięgać do wartościowych opracowań, których nie brakuje.

Cały wywiad możecie przeczytać Państwo na portalu http://managernaobcasach.pl w sekcji: http://managernaobcasach.pl/klub-wiedzy/1044-czas-zame...

Profesor Kołodko oraz Marek Zuber będą Prelegentami Konferencji „Świat i Polska – po czy przed kryzysem?”, odbywającej się w Warszawie, 25.10.2011 r. - Hotel Sofitel, Victoria

Adresaci: Prezesi i właściciele firm, członkowie zarządu, Dyrektorzy finansowi, doradcy finansowi

Program Konferencji:
10.30 - 10.45 - Inauguracja Konferencji, przywitanie Gości, poranna kawa

10.45 - 12.00 - „Rynki finansowe i czynniki wpływające na ich zachowanie” - wystąpienie połączone z sesją pytań i odpowiedzi
Ekonomista i analityk rynków finansowych Marek Zuber powie o obecnej sytuacji na rynkach finansowych, jej przyczynach oraz możliwych scenariuszach i kierunkach rozwoju sytuacji. Przeanalizuje możliwe scenariusze rozwoju i zastanowi się wspólnie z Uczestnikami – dokąd zmierzamy?

12.00 - 12.45 - lunch

12.45 - 13.45 - „Świat i Polska – po czy przed kryzysem?” – wystąpienie połączone z sesją pytań i odpowiedzi
Ekspert i Gość specjalny : prof. Grzegorz W. Kołodko powie o fali kryzysów, ich uwarunkowaniach i konsekwencjach. Rozważy wspólnie z uczestnikami zagadnienie: ”Ekonomia kryzysu czy kryzys ekonomii?” W swoich książkach „Wędrujący świat” i „Świat na wyciągnięcie myśli” przestrzega przed niebezpieczeństwem „Jeszcze Większego Kryzysu”- podczas konferencji rozwinie tę myśl. Pytania Panu Profesorowi można zadawać także na profilu http://facebook.com/kolodko.

13.45 - 14.00 – przerwa kawowa

14.00 - 14.30 – panel dyskusyjny z udziałem Prof. Grzegorza W. Kołodko oraz Marka Zuber

Parter medialny wydarzenia: http://managernaobcasach.pl
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

Agnieszka Tobota:
Szanowni Państwo,
Pytany o to, czy kryzys uderzy po raz drugi? I jak przedsiębiorcy mogą się do niego przygotować? Profesor Grzegorz W. Kołodko odpowiada: Kryzys nie „uderzy po raz drugi”, gdyż trwa cały czas. Nie należy utożsamiać kryzysu z recesją. Przecież to kryzys systemowy, to kryzys neoliberalnego kapitalizmu, który myli środki rozwoju z jego celami i – w celu już wspomnianego wzbogacania nielicznych kosztem licznych – sprzyja irracjonalnemu rozregulowaniu gospodarki, czyniąc przy okazji z państwa bez mała wroga publicznego numer jeden. Przedsiębiorcy muszą liczyć się z dekoniunkturą, destabilizacją, niepewnością, dużą wahliwością kursów walutowych, opóźnieniami decyzji politycznych, które są niezbędne nie tylko dla przezwyciężania następstw kryzysu, lecz przede wszystkim dla usuwania jego instytucjonalnych i strukturalnych źródeł. To są czasy zamętu i przedsiębiorcom nie może być łatwo. Obszar niepewności jest większy niż zazwyczaj i nie należy spodziewać się w najbliższych latach radykalnych zmian w tym zakresie. „Geografia” niepewności będzie się zmieniać w tym sensie, że co rusz coś to innego będzie niepewne, kruche, niestabilne, mętne, nieprzewidywalne. I do tego trzeba – i można – się przygotowywać. Począwszy od tego, by czytać jak najmniej gazet, a jak najczęściej sięgać do wartościowych opracowań, których nie brakuje.

Cały wywiad możecie przeczytać Państwo na portalu http://managernaobcasach.pl w sekcji: http://managernaobcasach.pl/klub-wiedzy/1044-czas-zame...

Profesor Kołodko oraz Marek Zuber będą Prelegentami Konferencji „Świat i Polska – po czy przed kryzysem?”, odbywającej się w Warszawie, 25.10.2011 r. - Hotel Sofitel, Victoria

Adresaci: Prezesi i właściciele firm, członkowie zarządu, Dyrektorzy finansowi, doradcy finansowi

Program Konferencji:
10.30 - 10.45 - Inauguracja Konferencji, przywitanie Gości, poranna kawa

10.45 - 12.00 - „Rynki finansowe i czynniki wpływające na ich zachowanie” - wystąpienie połączone z sesją pytań i odpowiedzi
Ekonomista i analityk rynków finansowych Marek Zuber powie o obecnej sytuacji na rynkach finansowych, jej przyczynach oraz możliwych scenariuszach i kierunkach rozwoju sytuacji. Przeanalizuje możliwe scenariusze rozwoju i zastanowi się wspólnie z Uczestnikami – dokąd zmierzamy?

12.00 - 12.45 - lunch

12.45 - 13.45 - „Świat i Polska – po czy przed kryzysem?” – wystąpienie połączone z sesją pytań i odpowiedzi
Ekspert i Gość specjalny : prof. Grzegorz W. Kołodko powie o fali kryzysów, ich uwarunkowaniach i konsekwencjach. Rozważy wspólnie z uczestnikami zagadnienie: ”Ekonomia kryzysu czy kryzys ekonomii?” W swoich książkach „Wędrujący świat” i „Świat na wyciągnięcie myśli” przestrzega przed niebezpieczeństwem „Jeszcze Większego Kryzysu”- podczas konferencji rozwinie tę myśl. Pytania Panu Profesorowi można zadawać także na profilu http://facebook.com/kolodko.

13.45 - 14.00 – przerwa kawowa

14.00 - 14.30 – panel dyskusyjny z udziałem Prof. Grzegorza W. Kołodko oraz Marka Zuber

Parter medialny wydarzenia: http://managernaobcasach.pl


Szczegóły dotyczące konferencji z Prof. Kołodko oraz z Markiem Zuberem dostępne są na stronie: http://www.szkolenia-biznesowe.biz/szkolenia,o1239,Kon...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

Żyjemy w ciekawych czasach... Marek Zuber

2011 rok z pewnością nie był nudny, jeśli chodzi o wydarzenia, które miały wpływ na sytuację światowej, i polskiej tym samym, gospodarki. Kryzys strefy euro, trzęsienie ziemi w Japonii, „wiosna ludów” w Afryce Północnej to, moim zdaniem , najważniejsze czynniki, które wypłynęły na procesy ekonomiczne. Przyjrzyjmy się im raz jeszcze.

Kryzys strefy euro zdominował wydarzenia 2011 roku. Po dekadzie istnienia, stało się jasne, że obszar wspólnej waluty nie jest monolitem. Przyczyn problemów jest wiele, najważniejszą jednak stało się gigantyczne zadłużenie części państw. Kryzys nie wynika zatem bezpośrednio z tego, że sama koncepcja wspólnej waluty jest zła. W każdym razie z pewnością można tej koncepcji bronić. Problemem jest raczej totalny brak odpowiedzialności ze strony europejskich polityków, dla których wydawać więcej, niż się zarabia, nie stanowiło żadnego problemu. Oczywiście winę ponoszą także, a może przede wszystkim, społeczeństwa, które takich polityków wybierały. Obiecywano gruszki na wierzbie, a potem te gruszki próbowano dostarczyć. Państwa zadłużały się zatem ile wlezie, co, wcześniej, czy później, musiało doprowadzić do dramatycznego spadku zaufania do nich. Niestety wiarę w możliwość zadłużania się bez końca podzielało także wielu ekonomistów.

Procesy narastania długów i tym samym spadku zaufania do krajów nasiliły się w związku z kryzysem rynków finansowych 2008-2009. Koszty tego kryzysu, a dokładnie walki z jego skutkami w postaci setek miliardów euro wydanych na stabilizację banków i nakręcenie gospodarek, pokrywane były głównie kolejnymi pożyczkami. Łatwo byłoby jednak o wszystko obwinić jakąś grupę bankierów, czy zarządzających w funduszach, którzy przyczynili się do eskalacji wydarzeń sprzed trzech lat. Gdyby przed 2008 rokiem długi publiczne, i w ogóle finanse publiczne, były pod kontrolą, nikt nie przejąłby się wzrostem zadłużenia wynikającym z dodatkowych „kryzysowych” wydatków. Bo czy ktoś przejął się wzrostem długu na przykład Australii? Nikt! Fakt, wzrósł on o 15 punktów procentowych PKB, ale ponieważ w 2007 wynosił 10% PKB, 25% obecnie i tak jest znakomitym wynikiem.

Cały artykuł dostępny na stronie: http://managernaobcasach.pl/eksperci/121-marek-zuber/1...
Agnieszka Tobota

Agnieszka Tobota www.fundamenti.pl

Temat: Wywiady, autografy...wizyty w zakładach pracy:-)

"Wierz we własne siły i zawsze bądź sobą"- rozmowa z Panią Sonią Wędrychowicz-Horbatowską, wiceprezes Zarządu Citi Handlowy

Od czego zaczęło się Pani spotkanie z finansami?

- Dosyć niestandardowo.Od dziecka marzyłam o dalekich podróżach, poznawaniu ciekawych ludzi. Ta myśl towarzyszyła mi gdy podjęłam studia na kierunku handel zagraniczny na SGPiS. Zdarzyło się tak, że moje pierwsze studenckie lata przypadły na czas „okrągłego stołu”. Przełom przyniósł całemu krajowi zmianę systemu i gospodarkę kapitalistyczną, oraz stworzył zapotrzebowanie na absolwentów kierunków ekonomicznych. Wykorzystałam tę szansę i już po ukończeniu II roku studiów pracowałam jako asystentka grupy doradczej Jeffreya Sachsa, który doradzał Leszkowi Balcerowiczowi i odpowiadał za przygotowanie planu prywatyzacji polskich przedsiębiorstw państwowych. Wtedy po raz pierwszy zetknęłam się ze studentami prestiżowych uczelni Stanford i Harvard. Na kolejnym roku studiów zatrudniłam się w firmie Profit, założonej przez byłych pracowników SGH, która pomagała prywatyzować m.in. Baltonę czy łódzki Textilimpex. Najbardziej namacalny kontakt z finansami jaki wspominam do dziś miał miejsce w Nowym Yorku. Przebywając w USA na stypendium, byłam na parkiecie Giełdy Nowojorskiej, gościłam w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i miałam okazję dotknąć sztabek złota, stanowiących część światowych rezerw walutowych zgromadzonych w Banku Rezerwy Federalnej. Wtedy też, w 1992 roku, odwiedziłam jeden z największych banków inwestycyjnych, gdzie maklerem na trading floor był mój znajomy, poznany wcześniej w Warszawie. Bez powszechnych komputerów i Internetu, te miejsca były zupełnie różne od tych, które znamy dziś…

Cały wywiad dostępny jest na stronie: http://managernaobcasach.pl/kobieta-miesiaca-kwb/1283-...

Następna dyskusja:

Bydgoskie autografy ujrzysz...




Wyślij zaproszenie do