Paweł
B.
czarodziej -
przemysł, usługi
Temat: Ocena okresowa pracownika
moje oceny zawsze były zawyżone i wypadały wprost proporcjonalnie do ocen moje przełożonego; zazwyczaj wyglądało to tak: w miejscu gdzie Pawełek miał górke szef dawał potęży minusssss ; odwrotnie zazwyczaj nie bywało.Oczywiscie ta gra miała tą zalete, iz ikerowała sie tylko w jedym kierunku, tzw, 180 stopni, jesli ja chciałem podac swoje widzenie mojego szefa, On stawiał przeszkody, mówiąc, opierajmy sie na argumentach: podawałem argument, on go z furią darł, niszczył, tłamsił, potem podałem kolejny i podobna sytuacja... :)
Miła to była ocena - pamietam ją do dziś, robi wrazenie :)