Adrian
Motyl
Poprawiam
efektywność Twoich
maszyn
Temat: przysłowia polskie - lean interpretacja
WitajcieTak mnie jakoś naszło wiec co nieco naskrobałem do Waszej oceny...
Bardzo lubię przysłowia. Chyba wszyscy je lubimy i w mniejszym bądź większym stopniu używamy w życiu codziennym. Mają one w sobie prostą siłę i nie rzadko przekazują nam wiedzę zdobywaną z pokolenia na pokolenie. Często są kwintesencją wielu myśli, doświadczeń zebranych w jedno proste zdanie wpadające w ucho i łatwe do zapamiętania. Dlatego też mogą one być jednym z narzędzi przy budowaniu kultury Lean w organizacji.
Poniżej chciałbym przytoczyć Wam kilka przysłów, powszechnie znanych dla wszystkich oraz ich nieco inną interpretację, związaną z Lean oraz TPM.
1. „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”. – Przysłowie mocno związane dla mnie z TPM. Innymi słowy jak dbasz o swoją maszynę taką masz pracę ( w org. „Jak dbasz, tak masz”). Tu w prosty i łatwy sposób można nawiązać do prewencji, autonomicznego utrzymania ruchu czyszczenia czy też inspekcji.
2. Skoro mówimy o kulturze Lean bądźmy z sobą szczerzy. „Prawda w oczy kole”.
Zanim rozwiążemy problem i zagrają nam fanfary trzeba nieraz uderzyć się w pierś i przyznać do błędów i pomyłek. Pokazać ów niedoskonałości ale też pokazać jak można je rozwiązać. Pokazać, że problemy stwarzają możliwości. Setki tysięcy możliwości albowiem:
3. „Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”. Wszystkie nasze dotychczasowe i zauważone problemy są dla nas jak przysłowiowa „Kura znosząca złote jajka”. Nic tylko rozwiązywać problemy i zbierać nagrody.
4. Natomiast co do znajdowania problemów nie zawsze jest tak, że nikt ich wcześniej nie widział. Często, gęsto są one zauważane na samym dole ale jak to mówią „Czego oko nie widzi tego sercu nie żal”. Wielokroć problemy na produkcji są „zamiatane pod dywan” tak żeby wyższe kierownictwo ich nie widziało (albo nie chce widzieć). A to nadprodukcja, a to nadrabianie awarii na przerwie żeby target się zgadzał, a to nieodpowiedni stan parku technicznego.
5. „Co się odwlecze to nie uciecze” powiadają. Jak najbardziej się z tym zgodzę. Dla dzisiejszych organizacji które chcą działać przy stale zmieniającym się rynku są tylko dwie opcje. Albo Lean albo „Musztarda po obiedzie”. Organizacje muszą się nauczyć wyciągać korzyści z dotychczasowych błędów i niedoskonałości i zmieniać swoje słabe strony w mocne atuty przedsiębiorstwa. Nauczyć się i zrozumieć jaki potencjał tkwi w przysłowiowym Janie Kowalskim i wykorzystywać jego wiedzę do poprawy jego stanowiska pracy a co za tym idzie doskonalenia organizacji.
6. „Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał”. Bardzo dobra sentencja utwierdzająca nas w tym, że lean to nie jednorazowa akcja tylko ciągły proces w krwioobiegu organizacji w który szkolenie i zaangażowanie wszystkich stanowi fundamenty tego gmachu.
7. A propos Jasia i Jana w poprzedniego przysłowia. Przychodzi mi tu porzekadło dotyczące działalności Kaizen, a dokładnie wykorzystywanej tu metody burzy mózgów. „Co dwie głowy to nie jedna”. Uwielbiam to przysłowie. Jest w nim taki promyk optymizmu, że „Nie taki diabeł straszy jak go malują”. Jeśli masz problem i nie umiesz go rozwiązać, nic straconego, wystarczy popytać dookoła, zebrać kilka osób a na pewno uda się znaleźć rozwiązanie Twojego problemu.
8. Jak już mowa o działalności Kaizen. Nigdy nie byłem zwolennikiem sztucznego pompowania na siłę „kaizenów” w organizację tylko dla statystyk. Natomiast uważam, że inspiracje do działalności Kaizen można znaleźć niemal wszędzie i zawsze. „Potrzeba matką wynalazku” jak mówi stare polskie. Każda awaria, każde uszkodzenie produktu, przestój czy codzienne czynności w pracy mogą i są doskonałym materiałem do działalności Kaizen.
9. Co tyczy się działalności Kaizen pamiętajmy, że nie „Nie od razu Kraków zbudowano”. Kaizen to nieustający proces małych zmian które tworzą gigantyczny efekt po dłuższym czasie. Nie ma się co śpieszyć, jak to mówią, „Kropla drąży skałę nie siłą, lecz często padając”. Często ludzie czytając publikacje o spektakularnych efektach jakie dał gdzieś system Kaizen zastanawiają się ile mi to by dało. Odpowiedz jest prosta : „Lepszy rydz niż nic”.
10. Wszystkie powyższe przysłowia oddają tylko w małym stopniu ducha kultury Lean. Jednak pamiętajmy, że organizacja jest jak organizm złożony z wielu narządów ( działów ). Bez współpracy poszczególnych działów nie uda się osiągnąć wspólnego celu jakim jest przedsiębiorstwo kroczące drogą Lean. Żeby to osiągnąć miejmy zawsze na uwadze, że „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”.
Przedstawiłem tu tylko kilka przysłów które przez pryzmat własnego doświadczenia przekształciłem na potrzeby filozofii Lean. Nie rzadko używam ich podczas szkoleń dla nowo przyjętych osób czy też przy innych okazjach. Przytaczanie ich sprawia, że odbiorca postrzega Lean jako coś co już zna od dawna, tylko nie nazywał tego w ten sposób. Daje poczucie pewnej znajomości tematu już na początku szkolenia oraz zapada w pamięci jak … jak to mają w naturze przysłowia. Ostatni tym razem cytat chciałbym dedykować nam wszystkim, związanym z kulturą Lean. Jak powiedział pewien mędrzec, Sokrates „Nie nauczą mnie niczego kwiatki, czy drzewa, lecz tylko drugi człowiek”.
Pozdrawiam
Adrian