Temat: Oprogramowanie do Mapowania Strumienia Wartości
Ja pracowałem z „mapą projektu” wiszącą na ścianie przez siedem miesięcy. Nie tłumaczyłem, co to jest i dlaczego tak, a nie inaczej. Pracowałem z grupą 35 informatyków przyzwyczajonych do wpatrywania się w ekran monitora. Nigdy, powtarzam – nigdy nikt z nich nie zgłosił „wniosku” przeniesienia całości do rzeczywistości wirtualnej. Chętnie, od samego początku, bez specjalnych zachęt, gromadzili się przy mapie, dyskutowali, zmieniali. Mapa „żyła” przez całe 7 miesięcy i choć była trochę „zamazana”, to jednak spełniała swoje zadanie. „Zamazanie” nie przeszkadzało, bo całość i tak była w głowach każdego członka zespołu. Sama mapa była elementem zarządzania wizualnego i znakomicie spełniła tą funkcję. Była przede wszystkim duża. Każdy mógł zobaczyć całość (monitor komputera pozwala zobaczyć tylko fragment całości, ze względu na ograniczoną rozdzielczość; od razu odpowiem na możliwe pytanie – nie, rzutnik nie załatwia sprawy). Przy takiej mapie mogło zgromadzić się wiele osób – ile osób może „wisieć” nad monitorem? (Praca typu „każdy przy swoim” to nie to samo – np. wprowadzanie zmian). Mapa była dostępna zawsze i dla każdego (rzutnik trzeba uruchomić, salę trochę przyciemnić…). Taka mapa była też elementem motywującym i dyscyplinującym prace: kiedy wyższy rangą szef wchodził do sali, od razu widział wszystko, z kolei każdy członek zespołu wiedział, że tak może być – nic do ukrycia.
P.S.: oczywiście miałem „standardowy” plan projektu w wersji elektronicznej, ale ze wszystkimi pracowałem na mapie papierowej. Wersja elektroniczna była mi potrzebna „pro forma” – były pewne wymogi formalne, poza tym wszyscy w firmie nie zachłysnęli się od razu z zachwytu nad takim sposobem zarządzania wizualnego. Ważne, ze zespół projektowy przyjął to spontanicznie i bardzo chętnie wykorzystywał.
P.P.S.: Nigdzie nie napisałem, że „tylko papier i ołówek”. Jestem za wykorzystywaniem nawet najbardziej zaawansowanych narzędzi IT, ale tylko tam, gdzie korzyści z tego (biorąc także pod uwagę ceny takich zaawansowanych narzędzi) będą przeważały nad innymi metodami.
Pozdrawiam