Pawel Ciuksza

Pawel Ciuksza Lean Manager.

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Witam Wszystkich.

Mam mały kłopot, nie potrafię przekonać szefa że szkolenie z LEAN jest też dobre dla małych firm. Fakt raczej jest skrojony dla dużych ale wydaje mi się że pewne rozwiązania można zastosować w małych firmach choćby pierwszą z brzegu zasadę 5S...... Co o tym sądzicie???Pawel C. edytował(a) ten post dnia 27.01.11 o godzinie 12:41
Maciej Świtała

Maciej Świtała czas na nowe
wyzwania :)

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

5S jest skrojone do wszystkiego :) nawet do oragnizacji szafek w kuchni ;)
Maciej Wiertel

Maciej Wiertel Doświadczony
niezależny
konsultant, coach,
trener

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Paweł,
poszukaj wśród znajomych i/lub w okolicy, firmy podobnej wielkości co Wasza.
Oczywiście warunkiem koniecznym jest, aby owa Firma miała pierwsze doświadczenia i sukcesy we wdrażaniu Lean.
Zabierz Szefa, niech się przekona a jeszcze lepiej zaaranżuj spotkanie z Kierownictwem wizytowanej Firmy.
To działa, nawet na bardzo "opornych" :).
A tak na marginesie, pozwolę się z nie zgodzić z Twoim stanowiskiem, Lean jest szyty na każdą firmę, bez względu na wielkość czy specyfikę produkcji/procesów/produktów.
ALe to temat na inną dyskusję.

Na teraz szukaj i daj znać o efektach.
Pozdrawiam,
Maciek

konto usunięte

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Jest jeszcze inny sposób. W taki ja wywalczyłem kiedyś wdrożenie Lean na większą skalę. Mianowicie wybierz obszar i przeprowadz sesję badań migawkowych w ciągu jednej zmiany (jedno gniazdo, badz nieduży obszar pracowników). Wyniki będziesz musiał zintepretować pod kątem strat pokazując czas i pieniądze które wydajecie (czytaj szef) w ciągu roku (wtedy najbardziej daje do myślenia) i ile więcej moglibyście zrobić,zarobić dzięki ich eliminacji. Pokażesz wtedy obszary, w których Lean może wam pomóc podając już dane co do zaoszczędzonych pieniędzy. Tylko taki język przekona szefa. To, że Gienek czy Rysiek z okolicy maja Lean to dla niego nic nie znaczy dopóki nie odczuje oszczędności w swoim zakładzie. Wizyta w innych firmach też nie do końca może go przekonać, ponieważ Lean to nie windows xp,który wszędzie działa tak samo.Michał U. edytował(a) ten post dnia 27.01.11 o godzinie 16:06

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Zgodzę się z Panem Michałem, większość osób decyzyjnych można wrzucić do worka pt.: "Don't tell me the story, show me the numbers!".
Maciej Wiertel

Maciej Wiertel Doświadczony
niezależny
konsultant, coach,
trener

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Choć nie do końca zgadzam się z postem Michała (dotyczy to szczególnie jego drugiej części), zainspirował mnie (post) do innej propozycji.
@ Paweł - pójdź szerzej, zrób Mapowanie Strumienia Wartości i zaprezentuj Szefowi potencjały. Najważniejszy "myk" polega na tym, aby Szefa przekonać, że te potencjały winny być zamienione w akcje, których rezultaty wpłyną na wyniki Firmy. Przekonaj (za pomocą danych - liczb i faktów, a może również PLZ-ów), że to Wasi Pracownicy powinni te potencjały zmienić w akcje. Winni prowadzić swoje projekty, zgodnie z określonymi zakresami obowiązków, w swoich obszarach. Aby to zrobić, powinni posiąść wiedzę na temat niezbędnych narzędzi/technik.
Stąd już tylko mały krok do szkoleń :).

@Michał - uwierz proszę, że wizyty benchamarkowe są bardzo efektywnym narzędziem. Na pewno nie jedynym i Twoja propozycja też winna pomóc Pawłowi.
Wiedz jednak, ze przywołani przez Ciebie Gienek i Rysiek, pod warunkiem,że Ich Firmy są podobne (wielkość i wiek Firmy) do Firmy Pawła, pewnie myślą,decydują i działają w określony sposób. Trzeba Szefowi Pawła pokazać ludzi, którzy myślą ponad paradygmatem "Lean nadaje się do zastosowania jedynie w dużych firmach z sektora automotive". Miałem przyjemność uczestniczyć w takich wizytach i uwierz mi, działa.

Pozdrawiam,
Maciek

konto usunięte

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Wiedz jednak, ze przywołani przez Ciebie Gienek i Rysiek, pod warunkiem,że Ich Firmy są podobne (wielkość i wiek Firmy) do Firmy Pawła, pewnie myślą,decydują i działają w określony sposób.

Panie Maćku, ale Lean nie Tworzy firma czy jej wielkość, tylko ludzie w niej pracujący,którzy mają świadomość tego co robią i ,że mogliby to wykonywać łatwiej, szybciej etc. Nie ma dwóch firm, w których Lean działa tak samo. Nie musi mnie Pan przekonywać, że Benchamarking to przydatne narzędzie bo sam z niego korzystam i "daje się wykorzystywać", ale na pewno wizyta szefa Pana Pawła u naszego Gienka czy Ryśka nie będzie czynnikiem decydującym o zielonym świetle dla Lean.Michał U. edytował(a) ten post dnia 27.01.11 o godzinie 16:54
Maciej Wiertel

Maciej Wiertel Doświadczony
niezależny
konsultant, coach,
trener

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Michał,
wystarczy po prostu Maciek :).

3 x zgoda.

Dla mnie jednak fakt, że Szef Pawła będzie mógł porozmawiać swoim językiem, z ludźmi o podobnych doświadczeniach jest kluczowy.

Pozdrawiam,
Maciek
Michał U.:
Wiedz jednak, ze przywołani przez Ciebie Gienek i Rysiek, pod warunkiem,że Ich Firmy są podobne (wielkość i wiek Firmy) do Firmy Pawła, pewnie myślą,decydują i działają w określony sposób.

Panie Maćku, ale Lean nie Tworzy firma czy jej wielkość, tylko ludzie w niej pracujący. Nie ma dwóch firm, w których Lean działa tak samo. Nie musi mnie Pan przekonywać, że Benchamrking to przydatne narzędzie bo sam z niego korzystam i "daje się wykorzystywać", ale na pewno wizyta szefa Pana Pawła u naszego Gienka czy Ryśka nie będzie czynnikiem decydującym o zielonym świetle dla Lean.

konto usunięte

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Ok Maćku .Cieszę się, że przyznałeś w końcu moją rację. Moje zdanie jest jednak takie. Najpierw szef powinien wiedzieć jaki jest "potencjał" do oszczędności w jego firmie i w jaki sposób może je zaoszczędzić. Tutaj zadanie dla Pana Pawła,żeby mu to pokazać i zachęcić, jak udało się to w mojej poprzedniej firmie, wcale nie dużej i nie automotive. Co do rozmów z innymi firmami to nie znam, w której wdrożenie Lean to byłoby coś przyjemnego i odbywało się bez krwi także podszedłbym z pewnym dystansem :) Mi przybyło jedynie kilku siwych włosów przy wdrożeniu Lean, a mam dopiero 26 lat :)Michał U. edytował(a) ten post dnia 27.01.11 o godzinie 17:05
Karol Bąk

Karol Bąk QRM, LEAN, RFS

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Pawel C.:
Mam mały kłopot, nie potrafię przekonać szefa że szkolenie z LEAN jest też dobre dla małych firm. Fakt raczej jest skrojony dla dużych ale wydaje mi się że pewne rozwiązania można zastosować w małych firmach choćby pierwszą z brzegu zasadę 5S...

Witam

Hmm... Z chęcia odpowiem na to pytanie, jedak muszę trochę specyzować czy dorze Ciebie romumiem, więc mam kilka "głupich" tytań:

Skoro chcesz szefa przekonać do koncepcji "Lean" to co Ciebie przekonało do tego ? (czy się nad tym zastanawiałeś jakie da ci to efekty?)

Co powstrzymuje szefa produkcji od utrzymania porządku i ergomomii na stanowiskach pracy (czytaj `5S)? Chyba nie potrzebujesz na to zgody szefa?

Pamiętaj, że koszt jedego szklenia to równowartość kilkunastu książak branżowych z których pewnie dowiesz się dużo więcej. Ale niktórzy wolą aby im te książki "ktoś" obrobił i "przetłumaczył".

Podsumowując, każdy szef sie zgodzi na inwestycję (bez względu czy to będzie Lean, TOC, Sigmy, Kaizeny czy inne tego rodzaju wymysły) o ile przedstawisz mu rentowność inwestycji (wymierną a czasami niewymierną) tzw ROI.

Żartując oczywiście: Na ładne oczy nie każdy potrafi :)

Pozdrawiam
Karol
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Karolu,

Pozwól, że ja z kolei odniosę się do Twoich, wcale nie "głupich" pytań:
Karol Bąk:
Pawel C.:
Mam mały kłopot, nie potrafię przekonać szefa że szkolenie z LEAN jest też dobre dla małych firm. Fakt raczej jest skrojony dla dużych ale wydaje mi się że pewne rozwiązania można zastosować w małych firmach choćby pierwszą z brzegu zasadę 5S...

Witam

Hmm... Z chęcia odpowiem na to pytanie, jedak muszę trochę specyzować czy dorze Ciebie romumiem, więc mam kilka "głupich" tytań:

Skoro chcesz szefa przekonać do koncepcji "Lean" to co Ciebie przekonało do tego? (czy się nad tym zastanawiałeś jakie da ci to efekty?)

To dobry punkt wyjścia, ale - moim zdaniem - niewystarczający. Motywacje są różne, tak, jak różne są firmy i ludzie w nich pracujący. Przede wszystkim trzeba odkryć, co motywuje daną osobę, co jest jej największym "bólem".
Po drugie, nawet osoby przekonane często nie podejmują działań w tym kierunku, np. przekonane o szkodliwości palenia nie rzucają nałogu. Siła przyzwyczajenia, niechęć do wysiłku...
Po trzecie: do czego przekonywać? Do LEAN? TOC?, czy do zaangażowania się w działanie?
Co powstrzymuje szefa produkcji od utrzymania porządku i ergonomii na stanowiskach pracy (czytaj 5S)? Chyba nie potrzebujesz na to zgody szefa?

Jak wyżej - siła przyzwyczajenia, nawyki związane często ze złymi praktykami, niezmienianymi od długiego czasu, niechęć do włożenia dodatkowego wysiłku (dobrze jest, jak jest - po co zmieniać...). To są ludzie cechy, bardzo trudno poddające się zmianom.
Pamiętaj, że koszt jednego szklenia to równowartość kilkunastu książek branżowych z których pewnie dowiesz się dużo więcej. Ale niektórzy wolą aby im te książki "ktoś" obrobił i "przetłumaczył".

Z pewnością masz rację, ale - znowu podkreślam - moim zdaniem odnosi się to do kilku procent ludzi, którzy w ogóle interesują się (samo)doskonaleniem. Przykład: możesz kupić wiele książek na temat technik gry na gitarze, zamiast płacić za lekcje, nie te mistrzowskie, ale podstawowe. Znikomy odsetek ludzi uzyska tą drogą poziom mistrzowski, czy choćby - bardzo dobry.
Potrzeba nadzoru (ciągłego), korekty, doświadczenia doradcy, który wie nie tylko co, ale i kiedy, w jakim stopniu i w jakiej kolejności wprowadzić tak, by postęp był najbardziej efektywny. Tego w książkach nie ma.
Podsumowując, każdy szef się zgodzi na inwestycję (bez względu czy to będzie Lean, TOC, Sigmy, Kaizeny czy inne tego rodzaju wymysły) o ile przedstawisz mu rentowność inwestycji (wymierną a czasami niewymierną) tzw ROI.

Ja bym to ujął tak: dobrze, jasno ujęta propozycja - jak najbardziej, ale to zadanie szefa oceniać rentowność (ROI) i przydatność danej metody. Zadaniem szefa (biorąc nawet po uwagę to, co napisałem wyżej :o) jest szukanie najlepszych metod doskonalenia tego, co robi firma i obliczania ROI z inwestycji w ich wdrażanie. Jeżeli nie szefa produkcji, bo tylko "tu pracuje", to właściciela firmy, któremu najbardziej powinno zależeć na jej rozwoju.

Obserwuję, niestety, że większość właścicieli nie jest zainteresowana ciągłym doskonaleniem. Dlaczego? uruchomili biznes, włożyli w to wiele wysiłku, jakoś się kręci, chcą - zwykle po kilku latach trudów - zbierać śmietankę, a nie angażować się jeszcze bardziej. Poza tym dochodzi strach: "jakoś się kręci, po co zmieniać, może coś się popsuje w tej maszynce... jeszcze nie teraz, bo idzie dobrze...". Jak zaczyna być źle, jest już za późno.

Pozdrawiam
Karol Bąk

Karol Bąk QRM, LEAN, RFS

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Witam

Dziekuję za bardzo ciekawą parafrazę, aczkoliwek uważam, że nie trzeba tego aż tak dokładnie tłumaczyć.
Niepokoją mnie jednak takie wypowiedzi jak poniżej:
Henryk M.:
Z pewnością masz rację, ale - znowu podkreślam - moim zdaniem odnosi się to do kilku procent ludzi, którzy w ogóle interesują się (samo)doskonaleniem. Przykład: możesz kupić wiele książek na temat technik gry na gitarze, zamiast płacić za lekcje, nie te mistrzowskie, ale podstawowe. Znikomy odsetek ludzi uzyska tą drogą poziom mistrzowski, czy choćby - bardzo dobry.
Potrzeba nadzoru (ciągłego), korekty, doświadczenia doradcy, który wie nie tylko co, ale i kiedy, w jakim stopniu i w jakiej kolejności wprowadzić tak, by postęp był najbardziej efektywny. Tego w książkach nie ma.

... a w szczególności "potzeba nadzoru". Jeżeli przy ciągłym doskonaleniu, które jest kluczowym obowiązkem kadry zarządzającej, chemy tą odpowiedzialność przerzucać na osoby zewnętrzne to prędzej bym myślał o wymianie kadry zarządzającej, aniżeli sztuczym "outsorecingu".

Wracjąc do twojego pięknego przykładu nauki gdy na gitarze, jak bym to opisał troszeczkę inaczej. To tak jakbym wychowywał własne dziecko i nie porafiąc sobie znim poradzić oddał do szkoły z internatem z nadzieją, że jak wróci to już nie będę miał z nim problemów - takie historie się zdażają, jednak jedynie w amerykańskich filmach :)

Jeżeli jakakolwiek osoba mówi, że problemem są nawyki, złe przywzyczajenia pracowników i inne (tego rodzaju wymysły), to jest to jedynie jego tłumaczenie braku zorganizaowania i konsekwencji. Ja zawsze będę powtarzał, że:
1. Ludzie/pracownicy są wszędzie tacy sami, inne sa natomiast systemy zarządzania (czyt. osoby zarządzające).
2. Nie ma ludzi niezastąpionych,
3. Nikt nie robi niczego na siłę - zawsze ma wybór :)

Parafrazując jednak Towje odniesienie się do moejgo teksty Henryku, zrozumiałem to tak: Jak w firmie jest problem i szefostwo nie radzi sobie z zarządzaniem to warto zatrudnić konsultanta, który poprowadzi ich za rączkę tosto do wielkiego sukcesu. Tym, którzy się z tym zgadzają moge jedynie życzyć wielu sukcesów.

Pozdrawiam
Karol
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Witam Karolu (a także pozostałych Czytelników i Pisarzy :o)

Niezupełnie to miałem na myśli, ale powoli dochodzimy do konsensusu :o)
Po pierwsze: pisząc o nadzorze nad menedżerami miałem na myśli naturalną potrzebę, często bardzo głęboko skrywaną, pewnej zewnętrznej "kontroli" nad sobą, którą odczuwają osoby na najwyższych szczeblach zarządczych. To duża presja i stres ciągle podejmować decyzje i być przekonanym (czy zawsze?), ze prowadzą one we właściwym kierunku.
Lee Iacocca, legendarny menedżer (Ford i Chrysler) powiedział, że gdyby połowa jego decyzji była właściwa, to przemysł motoryzacyjny wyglądałby inaczej (nie cytuję dosłownie, ale sens tej wypowiedzi był taki właśnie). Inaczej mówiąc, więcej niż połowa decyzji tego znakomitego menedżera była błędna!. To ogromne obciążenie
W rozmowach z menedżerami dość często wyczuwam taką ukrytą potrzebę "nadzoru", choćby tylko w jednym, konkretnym aspekcie.
Na zewnątrz, oficjalnie, najczęściej prezentowana jest postawa "nikt mi biznesu wymyślał/poprawiał nie będzie... ja wiem najlepiej jak to się robi... Pan nie zna specyfiki mojego biznesu/firmy...", itp.

Nie proponuję nikomu "prowadzenia za rączkę"; jednym z czterech koniecznych warunków, na jakich jestem gotów podjąć współpracę, jest pełne zaangażowanie decyzyjnego (w danym obszarze) menedżera, a zarazem lidera ciągłej zmiany.
Może słowo "nadzór" jest zbyt kontrowersyjne (ale w końcu o to chodzi :o). Można tu użyć bardziej chwytliwego terminu, jakim jest coaching - proszę bardzo.

Niestety, nie mogę się zgodzić, ze ludzie/pracownicy wszędzie są tacy sami. To, plus stwierdzenie, ze "nie ma ludzi niezastąpionych" prowadzi do tayloryzmu. Można wprowadzić "rządy silnej ręki", ale to się ma nijak do Lean i metod ciągłego doskonalenia.

Uważam, ze to bardzo dobrze, że istnieją różne poglądy. Mnie opinie takie, Jak Twoje inspirują i skłaniają do przemyśleń, także nad tym jak rozmawiać z kadrą zarządczą. Z pewnością nie zaczynałbym od przekonywania do Lean.

Pozdrawiam
Karol Bąk

Karol Bąk QRM, LEAN, RFS

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Witam
Henryk M.:
Uważam, ze to bardzo dobrze, że istnieją różne poglądy. Mnie opinie takie, Jak Twoje inspirują i skłaniają do przemyśleń, także nad tym jak rozmawiać z kadrą zarządczą. Z pewnością nie zaczynałbym od przekonywania do Lean.

Tym stwierdzeniem sugerujesz Henryku, że mam następujące (inne) poglądy:
Nie proponuję nikomu "prowadzenia za rączkę"; jednym z czterech koniecznych warunków, na jakich jestem gotów podjąć współpracę, jest pełne zaangażowanie decyzyjnego (w danym obszarze) menedżera, a zarazem lidera ciągłej zmiany.
Może słowo "nadzór" jest zbyt kontrowersyjne (ale w końcu o to chodzi :o). Można tu użyć bardziej chwytliwego terminu, jakim jest coaching - proszę bardzo.
Niestety, nie mogę się zgodzić, ze ludzie/pracownicy wszędzie są tacy sami. To, plus stwierdzenie, ze z"nie ma ludzi niezastąpionych" prowadzi do tayloryzmu. Można wprowadzić "rządy silnej ręki", ale to się ma nijak do Lean i metod ciągłego doskonalenia.

a szególnie to coś o "rządach silnej" ręki. Nic takiego nie pisałem, co zakrawa o demagogię (bo o manipulacji nie wspomnę ;)). To jest kwestia odpowiedizlanośi i jak bardzo mądrze wspomiałeś decyzyjności kadry zarządzającej, która nie ma szans podejmowac jedynie dobrych decyzji.

Co do bardziej chwytliwego stwierdzenia czyli "coachingu" nie do końca mogę się zgodzić co do definicji. Proponuję przeczytannie ostatniej ksiażki Shook`a "Raport A4 -Zarządzać znaczy uczyć". Dla mnie tam jest własnie zawarta kwitnesencja coachingu. Jednak taki model ma szansę przy codziennej, konsekwentnej relacji szef-pracownik (siła odpowiedzialności). Tylko mając odpowiedzialność można skutecznie na coś wpływać. W innych przypadkach nazwałbym to co najwyżej szkoleniem.

Pozdrawiam
Karol

konto usunięte

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Henryk M.:

Z pewnością masz rację, ale - znowu podkreślam - moim zdaniem odnosi się to do kilku procent ludzi, którzy w ogóle interesują się (samo)doskonaleniem.

Wiele razy zadawałem pytanie z jakiego powodu nie chcecie zmian i słyszałem poniższe sformułowania.

Samodoskonalenie sprawia wiele satysfakcji pod kilkoma warunkami:
- wierzą w siebie,
- wiedzą co mają doskonalić,
- mają stworzone warunki do doskonalenia (np. wsparcie ze strony przełożonego),
- dostaną nagrodę za zmianę (nie koniecznie finansową),
- nie poniosą konsekwencji za brak zmiany,
- zmiana będzie zaplanowana i uzgodniona z pracownikiem,
- itd.

Przekonuje mnie to, że tych zagorzałych przeciwników zmiany jest zdecydowanie mniej niż jej zwolenników.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Karolu,

Ja nie pisałem o coachingu, tylko o użyciu tego określenia jako akceptowalnego (przez menedżerów) zamiennika słowa nadzór, którego żaden menedżer nie chce używać w odniesieniu do siebie. Równie dobrze mógłby to być "mentoring", choć to już jest trudniej akceptowalne. Chodzi mi o słowa-zamienniki, aktualne, "modne", dobrze odbierane. Ich prawdziwe znaczenie jest tu mniej ważne.

Nie chciałem także niczego sugerować, a propos Twoich poglądów na zarządzanie. Odniosłem się jedynie do Twojej wypowiedzi, w której sugerujesz (albo i nie :o), że proponuję "prowadzenie za rączkę" przez doradców/konsultantów.

Dyskusja oddala się za bardzo od tematu tego wątku.
Karol Bąk

Karol Bąk QRM, LEAN, RFS

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Witam

Przepraszam Henryku, jeżeli się źle wyraziłem, natomiast wyraźnie zaznaczyłem, że PARAFRAZUJĘ Twoją wypowiedź - czyli jedynie pytałem się Ciebie, czy dobrze ją zrozumiałem. Żandego stwierdzenia o "prowadzeniu za rączkę" nie było. Takie niuanse są ważne bo jak pamiętamy wielu miało problemy z lub/i ;).

Co do mentoringu i coachingu to rówież uważałem, że to podobne stwierdzenia, jednak mając przyjemność ostatnio uczestniczyć w szkoleniu z EFS "Coaching i Mentoring" dowiedziałem się, że to diametralnie inna para kaloszy. Mogę jedynie pogratulować, że osoby, z którymi współpracowłeś uznały Ciebie za mentora.

W 100% się zgadzam, że odchodzimy od meritum tego tematu, jednak miło mi się rozmawia.

Pozdrawiam
Karol

konto usunięte

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

Witam,

Wracając do meritum i pytania Pawła jak przekonać szefa? Ciężka sprawa jeżeli szef, może nawet właściciel (relacji nie znam), sam nie jest przekonany. Chyba powinno być odwrotnie to właśnie szef powinien poszukiwać nowych metod lub wprowadzać i przekonywać do koniecznych zmian. Może to być właśnie wprowadzenie podejścia Lean.

To tak trochę jak w dużych koncernach czasami bywa. "Koncern mówi" wprowadzamy a dyrektorzy firmy nie za bardzo się chcą angażować. Z jednej strony nie mogą powiedzieć NIE bo to niepolityczne a z drugiej strony nie pomagają i swoją postawą nie wspierają. Wtedy dopiero jest kabaret.

Wracając do szefa, to albo trzeba go zabrać do jakiejś firmy o podobnym profilu gdzie to już funkcjonuje i pokazać korzyści (częstą wymówką jest, że "W mojej branży na pewno tego nie da się wprowadzić", to o czym pisał Henryk). Albo Pawle, zrób szkolenie na własny koszt, wybierz obszar, proces do usprawnienia i załóż się z szefem, że jak projekt zafunkcjonuje i przyniesie wymierne korzyści to zwróci koszty szkoleń i wyłoży zasoby na następne. Na końcu to on odpowiada za strategię w firmie i jak powie nie to nie. "Z koniem kopać się nie należy".

Życzę jednak sukcesów
Pozdr,
Wojtek

konto usunięte

Temat: Jak przekonać szefa o tym że LEAN jest dla małych firm

szkolenie na własny koszt, wybierz obszar, proces do usprawnienia i załóż się z szefem, że jak projekt zafunkcjonuje i przyniesie wymierne korzyści to zwróci koszty szkoleń i wyłoży zasoby na następne. Na końcu to on odpowiada za strategię w firmie i jak powie nie to nie. "Z koniem kopać się nie należy".

Życzę jednak sukcesów
Pozdr,
Wojtek

Wdrażanie Lean bez poparcia z góry to raczej kiepski pomysł :/Michał U. edytował(a) ten post dnia 30.01.11 o godzinie 22:09



Wyślij zaproszenie do