Temat: Jak Lean wpłynoł na moją firmę - dyskusja, przykłady
Panie Tomaszu. Dziękuję za komplement :)
CO do bąbelków powietrza, proszę zwrócić uwagę, że w szkle stołowym jest podobnie:
ok 46% błędów to pladra technologiczna (to są właśnie bąbelki powietrza w szkle).
My doszlismy do wniosku, że trzeba zmienić technologię nabierania szkła. Jak najmiej zmienności, stałe temperatury, parametry oraz jak najmniejsza ingerencja ludzi (uwaga na mistrzów i vice-mistrzów świata w firmie, zawsze wiedzą najlepiej i majstrują przy parametrach eliminując wysiłek zespołu w usprawnieniach :)).
Szkło płaskie - Nie widziałem procesu. Ale postać zmienia fakt, że jesteście odbiorcą (proces nie ma miejsca u Was). To już odrębna kwestia - zarządzania dostawcami. A to, obojętnie co jest napisane w książkach jest trudne w praktyce ze względu na kilka spraw np: politykę właściciela Pańskiej firmy, zasady sourcingu, kontakty nieoficjalne itp.
Tu należy podejść strategicznie tj. proponuję dwa narzędzia:
- Analiza Konkurencyjności Branży - tzw. Analiza 5 SIŁ PORTERA, gdzie bada Pan min. siłę oddziaływania Państwa firmy na dostawców. Również polecam strategiczne mapy zakupów, które mogą być pomocne.
Ilu dostawców tego typu szkła sodowego jest w Polsce, Europie, Świecie?
Co do relacji z "prywatnym" właścicielem jak się domyślam:
- przede wszystkim mierzyć jak sytuacja ma się z dnia na dzień
- pokazać właścicielowi ile tracicie kasy przy odpowiednich miernikach pozwalających na bardzo dokładne określenie kosztów jakości (Tu pasuje powiedzenie: Don't tell me the story, show me the numbers:). Tj. takiemu właścicielowi trzeba pokazać utraconą korzyść w skali roku. Przy pewnym poziomie, zapalają się żaróweczki i chce się biegać za (nowym Porsche) :)
Co do pomocy Kaizen, LEAN itp. W tym przypadku trzeba napier..... dostawców. Jeśli będzie lepiej to też jest LEAN :). Powinniście przeprowadzić wspólny warsztat doskonalenia procesów. Tzn. Wy i Wasz jeden dostawca na próbę.
W szkle stołowym cała branża mówiła do niedawna: Robimy tak od lat i jest zajebiście, bąbelki były, są i będą. Mój team udowodnił, że przy zmianie podejścia i cholernie ciężkiej pracy można osiągnąć fantastyczne wyniki.
Domyślam się, że nasze przypadki są różne, szkło płaskie, a szkło stołowe. Ale wydaje mi się, że mentalność w hutach taka sama.
Pozdrawiam serdecznie,
R
P.S.
Ciekawostka: Przy użyciu narzędzi statystycznych, technologowie w tej hucie udowodnili, że ilość bąbelków zależy np. od zmian temeratury powietrza na zewnątrz. Wtedy brak stabilności na piecu. Na wiosnę było najgorzej....
Radosław Drzewiecki edytował(a) ten post dnia 24.02.09 o godzinie 21:50