Temat: Edukacja LEAN przez E-learning
Przede wszystkim tworzy się szkolenie dla określonej grupy odbiorców: początkujący, średniozaawansowani, zaawansowani - zawsze przecież trzeba to określić.
Do każdego kursu można dołączyć materiały pomocnicze: słownik pojęć, zadania z rozwiązaniami, na których można ćwiczyć rozumienie tematu, linki do stron zawierających podstawy, inne...
Na zajęciach tradycyjnych nie każda twarz wyraża poziom wiedzy:) I nie każdy jest na tyle odważny by mówić: nie rozumiem. Jeśli połowa grupy jest zaawansowana, a połowa nie, zajęcia i tak będą utrudnione - podstawowi nie będą wszystkiego rozumieć, a wyjaśnianie podstaw będzie nudzić zaawansowanych...
W e-learningu (i na tradycyjnych zajęciach też) można podzielić odbiorców np. ze względu na poziom zaawansowania, wyznaczyć zadania dla konkretnego poziomu. Można stworzyć zespoły dwuosobowe - początkujący-zaawansowany, by pracowali razem....
Można nie czytać wszystkiego, lub dla odmiany - wszystko, w zależności od tego, czego uczestnik chce się dowiedzieć.
Ilu nauczycieli, tyle sposobów na poradzenie sobie i wprowadzenie odpowiedniej metody.
Każdy temat będzie nieco inaczej prowadzony przez różnych trenerów - nieważne czy on-line, czy na zajęciach tradycyjnych. Jeden poradzi sobie zawsze, inny tylko w przypadku zdyscyplinowanej i jednorodnej grupy, jeszcze inny nigdy.
W e-learningu nie ma ograniczeń czasowych, jak na tradycyjnym szkoleniu - rozciąga się ono w czasie dając możliwość zastanowienia się, jak lepiej poprowadzić daną grupę, jak odpowiedzieć na trudny temat, jaką metodę wybrać, by cała grupa chciała się zaangażować. Na żywo - trzeba reagować natychmiast i... obserwować czy nam się powiodło, czy ponieśliśmy klęskę:)
A poza tym - skoro mówimy w jednym języku zakładam, że nadawca musi przekazywać treść tak, by zrozumiał ją odbiorca! Jakżeby inaczej? Unikamy więc popularnych - nara, BTW, zw. To że nauczamy w sieci nie oznacza, że mówimy językiem chaotycznych chatów. Dobry nauczyciel wie, iż np. nagromadzenie obcego słownictwa może sprawić, że odbiór treści będzie utrudniony. Że jeśli dokładnie nie wyjaśni pojęcia, nie zostanie ono zrozumiane. Że jeśli nie dostosuje materiału do poziomu wiedzy, będzie on niezrozumiały itd. itd...
Można by długoooo o tym, ale nawiązując do tematu:
dobrze przygotowany materiał + dobry trener = wyuczony odbiorca;
bez względu na to, czy będą to zajęcia na żywo, czy on-line.